Skocz do zawartości

Kilka pytań o Beyerlandach


panda

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich pozytwnie cepkozakręconych.

Do tej pory często podróżowałam pożyczoną niewiadówką. Odpowiadał mi ten sposób spędzania wakacji gdyż posiadam psa i jak wiadomo nie wszędzie gdzie szukamy do wynajęcia domku letniskowego, zwierzęta są akceptowane. Obecnie zapadła decyzja że to były ostatnie wakacje w pożyczonej przyczepie (bo z rądziną najlepiej na zdjęciu) nastepne będą w naszej własnej.

Zaczęłam się przyglądać na allegro i nie tylko coby spełniało nasze wymagania i coraz częściej dochodzę do wniosku że będzie to Beyerland a najbardziej podoba mi sie model 380-B. Ustawienie mebli jest tak niesamowicie przemyślane i funkcjonalne, że w żadnej innej takiego nie znalazłam. Podoba się też ponieważ jest 4-os. co pozwala siedzieć przy 1 stoliku nie chowając pościeli z łóżka w sypialni za każdym razem, a poza tym mąż stawia warunek aby nie było łazienki i w tej niema co zaoszczędza dużo miejsca, wagi, wilgoci i czystego powietrza, co najwyżej przenośna toaleta Fajne ale nieco mniejsze są Beyerland 350 DD ale to ustawienie z 1 stołem nie bardzo do mnie przemawia. Cenowo są do przeskoczenia. Zupełnie nie podobają mi się Hobby, są zazwyczaj ciężkie a meble takie toporne, dosłownie odnoszę wrażenie jakby producent chciał abym czuła się jak w domu. Chociaż z tego co czytałam na tym forum i Hobby i Knausy są trwałe i solidnie wykonane.

Chciałabym zapytać Was drodzy forumowicze czy ktoś z Was posiada Beyerland zwłaszcza model 380-B i czy jest zadowolony z niej jak również z samej marki, lub ktoś wcześniej posiadał takowe, a może są sprawy przez które odradzałby poszukiwanie tej marki, tego modelu, którego i tak jest niewiele na rynku nawet holenderskim zwłaszcza w młodszym roczniku. Wiem, zapytacie o samochód, bo to Wasze pierwsze pytanie. W tej chwili jeździmy oplem omegą kombi 2,0 benzyna/gaz a dmc z przyczepą z hamulcem 1500 kg. Wiekszość bagażu podczas podróży znajduje się w samochodzie.

Przy okazji tego dmc mam jeszcze takie pytanie z masą własną i dmc przyczepy. Wyżej wspomniana przyczepa ma masę własną 661 kg dmc 1000 kg. Czy ja dobrze rozumiem że masa własna to wraz z wyposażeniem czyli to co daje producent do przyczepy: meble, lodówka panel kuchenny itp ? I co to oznacza w praktyce ładowność 339 kg, czy to mogę sama dorzucić np namiot jakieś inne przedmioty czy też moc ramy czy to może chodzi o parametry samochodu? Jak to należy rozimieć? Pytam dlatego, że jeśli niewiadówka 126n ma masę własną 620 kg a dmc 720kg ti na czym polega różnica? Jeśli mam samochód co może pociągnąć duże cepy a i tak wolę lekką (nieraz wyjazdy w góry) to w zasadzie powinnam kierować się masą własną. Przykładowo Beyerland 350 DD ma masę własną od 575 do 604 kg a dmc 850-900 kg. Wytłumaczcie mi proszę łopatologicznie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 126
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Na forum każdy chwali to co ma zlosnik.gif. Hobby niestety do trwałych nie należą.

Przyczepa z łazienką to oprócz sporego komfortu, mniejszy problem ze sprzedażą.

Masa własna to teoretycznie masa przyczepy wraz z wyposażeniem. Niektórzy twierdzą że butle gazowe i pełne zbiorniki tez wchodza w to wyposażenie, ale różnie z tym bywa. DMC to masa której nie powinno się przekroczyć pakując przyczepę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za szybką odpowiedź. Zaskoczyłeś mnie, że Hobby do trwałych nie należy. Być może każdy chwali to w czym odpoczywa. Ja powiem szczerze, że siedząc w niewiadówce i widząc jak wszystko się w niej sypie i odpada, mebelki słabiutkie i dziurawe, to nie mgę już na nią patrzeć, stała sie po prostu obrzydliwa, a bynajmniej w porównaniu do zachodnich, więc chwalić nie mogę. Raczej staram się być obiektywna. Za to mój małyżonek chwali ją że jest lekka i nawet w górach idzie za omegą jak durna.

Z tym dmc to też tak myślałam jak Ty Tomil, z tym że taka teza wiąże mi sie bardziej z mocniejszą ramą, może jeszcze z czymś, nie wiem. Proszę zwrócić uwagę co wcześniej pisałam, Niewiadów N126N posiada DMC 720 kg i uważa się ją za lekką choć jej masa własna 620 kg która do najlżejszych jednak nie należy - przykład masa własna Beyerland 350 DD wynosi w zalezności od rocznika 575 kg a dmc 850 kg.

Teraz jest już po wakacjach więc może forumowicze mniej będą tu zaglądać a mi zależy aby coś więcej dowiedziec się o 380-B.

Pozdrawiam

Edytowane przez panda (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panda - oznaczenie przyczepy jako lekka odnosi się do przyczepy o DMC nieprzekraczającym 750 kg, w tym przypadku nie ma w ogóle znaczenia masa własna. Przyczepa lekka to jest typ pojazdu i ma swoje specyficzne uwarunkowania, m.in. brak corocznych przeglądów technicznych.

Mimo, że jakaś przyczepa może być lżejsza od innej, ale właśnie poprzez większą ładowność może być cięższa od tej drugiej w świetle prawa.

Liczy się właśnie DMC. Do 750 kg są przyczepy lekkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Miodzio, a tak się złożyło że przed chwilą czytałam o tym jak dziękowano Tobie za polecone kempingi we Włoszech i przyznam szczerze mam ogromny sentyment do tego kraju. Zjeździłam Włochy wszerz i wzdłuż ale nie samochodem i przyczepą tylko pociągami.

Wracając do DMC, gdybym musiała robić przeglądy w niewiadówce to pewnie coś bym o tym wiedziała, ale przyznasz że gra słów robi psikusa. Dziękuję za wyjaśnienia.

Cóż jeszcze tylko poczekam na właścicieli beyerka 380-b i ich opinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj.

 

Tylko Beyerland. My mamy 400 CT i uważam to za idealne rozwiązanie. Są dwa osobne spania (2+1) i pomieszczenie sanitarne. Piszesz, że wchodzie w grę toaleta przenośna. A gdzie ją będziesz trzymać? Na środku przyczepy? :):). W Beyerlandach aneks sanitarny jest duży i zawiera tylko umywalkę składaną na ścianę. Toaleta mieści się świetnie i jest bardzo wygodnie. A i z umywalki też często korzystamy. Przy zakupie uważaj na "pływającą" podłogę w miejscu "zakręcania" do drzwi wyjściowych. Widziałem taką (w Piotrkowei Tryb.) że był kłopot z utrzymaniem równowagi :) Przyczepa jest tak fajna, że znajomi jak zmieniali, to też szukali Beyerlanda. Jak trafisz na cepkę z pękniętą przednią szybą-odpuść. jest droga i trudno ją znaleźć. Ale za to śniadanie z widokiem przez wielkie okno na morze w Chorwacji - bezcenne :)

Układ mebli jest prosty i czytelny. Jest w nich jasno i lekko. Nie to co w Hobby, tak jak piszesz.

Nie wiem skąd jesteś, bo nie wpisałeś (łaś). Ale jak masz blisko to zapraszam do obejrzenia w celu ułatwienia decyzji.

Jeśli masz jakieś pytania - nie krępuj się :)

 

Pozdrawiam

Kajtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panda uważaj na modele które przednią ścianę mają z laminatu czy innego ABSu (często spotykane w Beyerlandach). Niestety w naszych warunkach pogodowych takie rozwiązania się nie do końca sprawdzają, o czym można poczytać tu: http://forum.karawaning.pl/topic/10601-pekniecia-po-zimie/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Też jestem właścicielem Beyerlanda. Jak sama napisałaś "każda sroczka swój ogonek chwali". Ja też przyczepkę będę chwalił. Jednak radziłbym zastanowić się nad tą łazieneczką. Mając poprzednią przyczepę - Buerstnera, też nie chcieliśmy mieć łazienki ani toalety. Jeżdżąc z nią trochę doszliśmy do wniosku, że łazienka - to nie do końca nas interesuje, ale jednak toaleta.... Wiesz, w nocy czasem się zachce, na kempingu w nocy chłodno, zamiast się ubierać, wchodzisz do pomieszczenia obok i ... jest lżej człowiekowi ;) W obecnym Beyerlandzie jest "coś na kształt" łazienki. Znaczy jest brodzik, ale nie ma prysznica. Nie tęsknimy - bo zawsze jeździmy na kempingi. A w razie czegoś, w podróży też można się trochę opłukać. Ale są zwolennicy. Za to toaleta kasetowa, to już jest zaletą niezaprzeczalną. Zamiast się w przyczepie mocować z odmontowaniem jednaj części od drugiej, chlapać wewnątrz nie zawsze czystą wodą, przepychać się przez wąskie drzwi z dużą kasetą - wychodzę na zewnątrz, otwieram dedykowane drzwiczki i wynoszę skrzynkę wygodnie. Jeśli przyjdzie się przepchnąć przed drzwi to już tylko na kempingu w toalecie. Te najczęściej są szersze niż w przyczepie :)

 

Układ wewnątrz przyczepki - to wyłącznie Wasz wybór. Widać, że macie sprecyzowany, więc tutaj próba przekonania Was mija się z celem. Nie, żebym chciał Was przekonywać, natomiast uważam, że bardzo dobrze, że sami wiecie czego szukacie i nie ma sensu przekonywać Was do czegokolwiek innego. Już dopasowanie wymagać co do wnętrza pomiędzy żoną i mną było dość czasochłonne. A co dopiero pomiędzy osobami obcymi sobie. Dlatego też jest tyle różnych układów, żeby każdy znalazł coś dla siebie. Co do konstrukcji i trwałości - zapytaj Andrewa1. Właśnie skończył remont mojej przyczepki - niech on się wypowie jako fachowiec, który zaglądał w środek ścian. Miał na prawdę szeroki wgląd :) Przypuszczam też, że nie był to jego pierwszy Beyerland.

 

Edit:

O Tomii przypomniał o czymś, a to też przecież mojej przyczepki dotyczyło - nie jestem przekonany, czy przypadkiem pęknięcie nie było wynikiem niezbyt poprawnego montażu tej przedniej ściany - poprzedni właściciel na pewno zrobił poprawki w bakiście i poprawiał przednią ścianę. Zacieku nie było, ale coś było robione. Tu też szczegóły lepiej zna Andrewa1 - bo to on wykrył, że pod tą ścianą coś było poprawiane. Nie przeceniałbym tu w takim układzie sił natury. Choć oczywiście ich działanie dołożyło się do czyjegoś błędu i dało skutek, jaki można przeczytać.

Edytowane przez Michalc3 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja również po pewnym czasie zauważyłem brak wc kasetowego i teraz szukam już z obowiązkowym wc kasetowym. wc przenośne było lepsze niż nic ale też wc kasetowe to już jest prawdziwa wygoda użytkowania. W moim przypadku też zwracam uwagę żeby umywalka nie była nad wc składana tylko na stałe zamontowana z innej strony.

Kiedyś byłem pewny że wc kasetowe jest nie potrzebne w związku z czym też polecam przemyśleć temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku też zwracam uwagę żeby umywalka nie była nad wc składana tylko na stałe zamontowana z innej strony.

coś o tym wiem, miałeś Hobby?

więc wieczna walka z resztkami wody..

nie wiem kto to wymyślił:krzykacz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu: taki układ oszczędza miejsce.

Co do samych przyczep: Każda dobra która ma wszystko co się chce :skromny:

Ja osobiście pierwszą miałem Wilka 360 - super budka, lekka do holowania i manewrowania, ale właśnie brakowało w niej toalety.

Kolejna to też Wilk ale 450 już z WC, wymiar ok, wygoda i w miarę łatwe manewrowanie i obecna buda o podobnym wymiarze co Wilk tylko układ inny i mniej wiosenek.

A co do marki to każda jest godna polecenia. Sam oglądałem nie jednego Beyerland-a, Chateau, ja postawiłem na Fendta.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym kibelkiem ja zupełnie zgadzam się z Wami i to jest tak, że ja jestem jak najbardziej za, to mąż jest przeciwny bo ma baaardzo czuły nos. Uprawiamy najczęściej tak zwaną objazdówkę, wybieramy miejsca bezludne a w górach najchętniej miejsca widokowe. Nie ustoję w jednym miejscu dłużej niż 2 dni, nosi mnie i musze dalej i dalej, chcę jak najwięcej zobaczyć. Na Suwalszczyźnie mamy taką miejscówkę że poza głosem żurawi nie słyszymy zupełnie nic. Ale, zdarzają się często takie sytuacje, że tak jak w tamtym roku wracamy z gór przez Oławę jest po godz.22, leje deszcz potwornie i pojawia się pytanie gdzie tu przycupnąć na noc i coż ja zasnęłam w samochodzie a mój małyżonek stanął pod Biedronką za miastem. Rano koszmar, ludzie do sklepu a my ... szybko musieliśmy odjechać gdzieś do lasu żeby się oporządzić. To w sumie też ma jakiś swój urok ale przecież nie o to chodzi

Hej Kajetan, już dopisałam skąd jestem, szkoda tylko że nasze Białe są tak daleko od siebie, Chętnie przyjrzałabym się Twemu Beyerkowi z bliska, Szkoda też że wcześniej nie podjęłam decyzji o zakupie nowej przyczepy bo w czerwcu byłam tydzień w górach i mogłabym przy okazji zajechać do Bielsko-Białej czy nawet innych miejscowości.

Zakup mojej cepki będzie dopiero możliwy około grudnia-stycznia. Pocieszam się tym, że mam jeszcze kilka miesięcy a moja siostra rodzona mieszkająca w Holandii przestanie się lenić i pomoże mi.

Fajnie że jest więcej osob którym podobają się Beyerki i wogle fajnie że piszecie, że temat się rozwinął. Jestem pod wrażeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O czuły nos męża się nie martw. Chemia sprawia że nawet przyjemnie się wylewa zawartość kasety smirk(1).gif, a małe pomieszczenie toalety jeśli tylko posiada okno jest łatwo przewietrzyć ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

 

Wątku konieczności toalety kasetowej nie będę rozwijał - powiedziano już wszystko. Jest to wyposażenie OBOWIĄZKOWE, ogromna wygoda, zwłaszcza w nocy, kiedy nie trzeba już zakładać ciepłych kurtek na piżamę, taszczyć ze sobą parasola, zakładać kaloszy z powodu tak błahego, jak potrzeba wymiany płynów ustrojowych podczas deszczowej nocy. Toaleta kasetowa musi być i już :-) Nieprawda, że jest bezzapachowa, bo czuć zapach, ale tylko chemii, a ten jest do zniesienia, można się do niego przyzyczaić.

 

Ale wracając do tematu Beyerland:

 

Od zeszłego roku posiadamy Beyerland Vitesse 400-D z roku 1995. Z całym przekonaniem mogę stwierdzić, że jest to piękna przyczepa, przestronna, jasna, bardzo duże popielate szafy, żaluzje, rolety, śliczne firanki, granatowe zasłonki. Stan techniczny naszego egzemplarza jest bardzo dobry, nie było żadnych uszkodzeń, w pełni sprawne wszystkie urządzenia, wnętrze pachnące, do tego piękny przedsionek Gerjak, również w kolorystyce popielato-granatowej. Tak więc same ochy i achy :-)

 

Zresztą sami zobaczcie zdjęcia, zrobiłem ich na prawdę dużo:

http://maciej.no.pl/vitesse/thumb.html

 

Niestety, czar prysł po pierwszym wyjeździe. :-( I jakoś ciężko wraca.

 

Co się okazało?

 

Od razu przestała działać pompa wody czystej. Poradziłem sobie. Przetarł się przewód zasilający. Podstawowy zestaw narzędzi i po godzinie ustarka usunięta bez konieczności zaglądania do internetu. Oczywiście, to mogło się trafić w każdej przyczepce.

 

Następnie przestała działać pompa spłuczki. Tu bez lektury internetu się nie obyło. Dotarłem do instrukcji serwisowej ze szczegółowymi obrazkami. Już wiedziałem gdzie jest pompa, jak do niej dotrzeć, jak ją uruchomić, bo się zatarła (obowiązkowo kup sobie WD-40). Dwie godzinki pracy, na szczęście miałem ze sobą na kempingu laptopa. Oczywiście, to również mogło się stać w każdej przyczepce. Ale stało się w Beyerlandzie.

 

Przedsionek Gerjak okazał się przedsionkiem uniwersalnym do przyczep o podobnej długości, przyczep z dużym skosem przedniej ściany. Nie da się go rozstawić prawidłowo. Jest za długi. Krótszy byłby za krótki. Plus dodatkowo ten dziwny kołnierz niwelujący skos przedniej ściany przyczepy. Godzi to w moje doznania estetyczne, mimo, że kolorystyka popielato-granatowa przedsionka zgadza się z kolorystyką wnętrza przyczepki i jest przepiekna.

 

Zwykle w przyczepkach pod wiszącymi u góry szafkami, są zainstalowane półeczki, na które można położyć wszelkiego rodzaju drobiazgi: klucze do samochodu, klucze do przyczepki, komórki, zapałki i wiele innych pierdół, które zawsze muszą być pod ręką. W naszej przyczepce nie ma ani jednej takiej półeczki pod szafkami. Jest jedna, przy kuchence, tak mała, że aż nieużyteczna. No i kłopot, gdzie to wszystko przechowywać.

 

Szafki wiszące są bardzo duże, bardzo głębokie. I fajnie. Ale również nie ma w żadnej z nich półek. W ten sposób szafka stanowi jedną wielką komorę. Szkoda.mW połowie mogłyby być półki, szafy byłyby wtedy bardziej funkcjonalne.

 

Zespół kuchenny (gazówka plus zlew) można zakryć wyjątkowo estetycznym szklanym blatem. Tylko że zakrywa on jedynie gazówkę, niczym nie zakryję zlewu. Wobec czego nie posiadam żadnego większego blatu, według mnie koniecznego. W innych przyczepach blat jest drewniany i można zakryć nim cały zespół kuchenny, stanowi jedną wielką płaszczyznę.

 

Lodówka. Łał! Jaka duża. Faktycznie jest wyższa, niż inne lodówki w przyczepkach starszego typu. Zwykle w innych przyczepkach pod lodówką występuje jeszcze jedna półka-szafka, a w naszej przyczepce lodówka jest na pełną wysokość. Czyli wyższa :-) Ale za to o połowę płytsza. W rezultacie zapakujesz do niej mniej jedzonka.

 

Aby wyjąć kule-bule ze schowka przedniego lewego (pod łóżkiem) muszę demontować przednie łózko, które zwykle na stałe mam rozłożone do spania, aby dostać się do schowka od wewnątrz przyczepy. Przyczepa nie posiada na bocznej ścianie zwnętrznych drzwiczek właśnie do tych komór, w których zwykle trzymamy przedsionki, stelaże, parawany. I kule-bule. W innych przyczepkach takie drzwiczki są w standardzie. Owszem, można je dorobić.

 

Przez przednie wielkie okno świat wygląda naprawdę wspaniale :-) Ale po pierwszej próbie otwarcia, a potem zamknięcia tego okna, wybiłem sobie z głowy dalsze jego otwieranie i zamykanie. Przednie okno jest BARDZO ciężkie, bardzo trudno je się otwiera i zamyka, jest nieporęczne. I do tego widok "pracujących" okolic zawiasów pod ciężarem tego okna.... Zapomnij o otwieraniu przedniego okna. Na szczęście wszystkie pozostałe okna w mojej przeczepce są otwierane. Bo dorobiłem zawiasy. Bo MOŻNA było dorobić zawiasy, oryginalnie otwierane okna były jedynie przednie i tylne.

 

Przednie, poprzeczne łóżko, ma dwie szerokości, jest szersze po prawej, węższe po lewej. W sumie do zniesienia, bo śpiąc w dwie osoby głowy kładziesz w szerszym miejscu, nogi w węższym. Szkoda, że nikt jeszcze nie wymyślił prześcieradeł w kształcie trapezu :-) Ale z prostokątnym tym też da się żyć, trochę zwisa, albo je się zawija. Materace, kładzione w poprzek przyczepy, składające się z 4 części, po pierwszej nocy się rozjeżdżają. Zwykle stół występujący między kanapami, w pozycji nocnej służy za dno łóżka. Tutaj jest inaczej. Ze ściany wysuwasz rząd deseczek, które służą za dno łóżka. Stół się zdejmuje... i w sumie, to nie ma co z nim zrobić. Owszem, suma sumarum ląduje na podłodze, tak, gwarantuję, że nie raz w niego kopniesz. Oczywiście kładąc go na podłodze najpierw trzeba zrobić miejsce na tej podłodze, a tam zwykle leżą rzeczy do których dostęp nie musi być natychmiastowy, na przykład zgrzewki z wodą. To samo dotyczy drugiego zespołu do spania, tego wzdłuż lewej ściany.

 

A z tym podłużnym leżyskiem, to już w ogóle jest wesoła jazda. Jeśli chcesz na nim przenocować dwie osoby, to najpierw lecisz do sklepu po deseczki i je sobie dorabiasz. Bo na pełną szerokość możesz rozsunąć tylko część łóżka, w środkowej, tej nad stołem, analogiczne wyciągany rząd deseczek wyciąga się tylko do połowy szerokości łóżka. Może i dobrze, bo jeśli rozsuniesz łóżko na pełną szerokość, to niestety nie będzie już przejścia. Aha. Puzzli z poduszek nie ułożysz bez instrukcji obsługi. Ja nie potrafię i nie mam instrukcji obsługi. Poduszek na to łózko jest chyba z osiem. Stół również zdejmujesz i kładziesz na podłogę z gwarancją kontuzji. I jeszcze jedno - to podłużne łóżko ma krótszą długość - tylko 180cm. Leżąc z podkurczonymi nogami nie obijasz się o ściany. Albo śpisz samemu lekko po skosie.

 

Poprzednią naszą przyczepką Był Burstner 330, kilka lat starszy, dużo skromniejszy. Poza tym, że nie miał wcale łazienki, wszystkie pozostałe powyższe niedogodności w nim nie występowały.

 

Tak więc...z oporami, ale przyzwyczajamy się do naszej Vitesski, bo NA PRAWDĘ jest ładna i piękna, i każdy kto do niej wchodzi mówi: "oh, jaka piękna przyczepka". Trzeba nauczyć się w niej żyć i ją pokochać :-)

 

A może przesadzam?

Maciek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.