Skocz do zawartości

Ach ci niereformowalni opiekunowie


AKISSJG

Rekomendowane odpowiedzi

Widzisz Tomii , tak się zdarzyło niefortunnie , że w Cz.Wodzie trafiły się psy faktycznie bezpańskie i te , które coś zrobiły a miały właściciela .

Ja nic o tym nie wiedziałem bo byśmy to rozwiązali inaczej , zapewne osoba ta posprzątałaby zabrudzone elementy , a tak trochę półgębkiem sprawa gdzieś krążyła i ujrzała tak naprawdę światło dzienne na forum zamiast na miejscu .

Głupio mi i zły jestem , że z pozoru fajna impreza stanęła w gardle i to g...em .

 

Owszem problem jest nieco szerszy i wykracza poza Cz.Wodę ale z pewnością jest on do rozwiązania na miejscu bez szemrania po cichu z osobami trzecimi zamiast z osobą , która powinna posprzątać .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arku w żadnym wypadku nie powinno być Ci głupio - nie jesteś odpowiedzialny za wszystkich i nikt do Ciebie jako organizatora nie ma o to pretensji. Temat ten jest zwyczajną prośbą, apelem do właścicieli piesków. Nie zależało mi nigdy na tym aby właściciel psiaka mył mój przedsionek - nie lubię takich przedstawień - zresztą jestem typem człowieka który nie lubi jak ktoś coś robi przy moich rzeczach 270635636-JUMP2.gif - taka już moja natura. Chodzi bardziej o to żeby właściciel wiedział i miał świadomość że ich pupil sprawił innym kłopot czy przykrość i że warto było by zapobiegać w przyszłości takim sytuacją.

Z tematu niestety jak zawsze wyszło to co wyszło grinser006.gif - czyli jest norma, ale może to dobrze. Tak popularny wątek pewnie nie został pominięty przez tych do których "apel" ten był skierowany.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomii w takim razie moze nastepnym razem zmienic tytul i napisac dokladnie o co chodzi, a nie jakies takie podchody...

 

Finger, nie zrozumiales mnie. Tymbardziej mi przykro.

99% wlascicieli psow uwaza tak jak TY ze ich pupil jest najspokojniejszy i przewidywalny. Prawda jest jednak nieco inna i dlatego bezwglednie oczekuje, ze np. Na kempingach psy powinny byc pod nadzorem - wcale nie jest to jednoznaczne z ich zamykaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

99% wlascicieli psow uwaza tak jak TY ze ich pupil jest najspokojniejszy i przewidywalny. Prawda jest jednak nieco inna i dlatego bezwglednie oczekuje, ze np. Na kempingach psy powinny byc pod nadzorem - wcale nie jest to jednoznaczne z ich zamykaniem.

Jacku , ja wszystko rozumiem tylko ponosi mnie bo uważam , że dyskusja na żywca byłaby bardziej konstruktywna a tak , dzieki klawiszom , schodzi na bezduszny i zły przekaz , żeby nie powiedzieć na ...psy :)

 

Pisałem o swoim psie (suni) bo mam świadomość tego co może zrobić . Komary nas chlały bardziej .

Natomiast jeżeli przyszłoby mi sprzątnąć coś co zostało ubrudzone to z pewnością ręki by mi nie urwało .

Dlatego uważam , że mogę w tym wypadku pozwolić sobie na wypuszczenie jej będąc w kontakcie wzrokowym na niedużej "patelni" .

Owczarek choć łagodny i nie wie po co ma tak naprawdę zęby zostaje w domu bo stwarzałby mimo wszystko zagrożenie .

 

Pod kątem zagrożenia duży pies nie może równać się z małym ale pod kątem załatwiania się rozmiar zapachu jest taki sam .

 

Dlatego w dalszym ciągu jestem skłonny wypuszczać swojego żarłacza biorąc na głowę wszelkie konsekwencje (podkreślam) ewentualnego i niezauważonego siknięcia na trawę . O twardzielu nawet nie piszę bo wiem , że Aga czuwa z papierem przy każdym wyjściuz przyczepy po dłuższym pobycie .

 

To jest mój układ . Jeżeli się ktoś z tym nie zgodzi na kempingu to może mi to powiedzieć . Lubię klarowne i jasne rozwiązania . Zero półgębków .

 

Rozważam też w wynikłej sytuacji zakończenie wojaży w gronie przyczepowym z pełnymi tego konsekwencjami .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 . Dlatego w dalszym ciągu jestem skłonny wypuszczać swojego żarłacza biorąc na głowę wszelkie konsekwencje (podkreślam) ewentualnego i niezauważonego siknięcia na trawę . O twardzielu nawet nie piszę bo wiem , że Aga czuwa z papierem przy każdym wyjściuz przyczepy po dłuższym pobycie .

 

2 . To jest mój układ . Jeżeli się ktoś z tym nie zgodzi na kempingu to może mi to powiedzieć . Lubię klarowne i jasne rozwiązania . Zero półgębków .

 

3 . Rozważam też w wynikłej sytuacji zakończenie wojaży w gronie przyczepowym z pełnymi tego konsekwencjami .

 

Witam

odn 1 potwierdzam

odn 2 jak ktos Effi nie lubi niech szuka miejsca w innym sasiedztwie

odn 3 to juz nie rozwazaj :)

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem już nie zabierać głosu w tej dyskusji ale zostałem wywołany do tablicy

Michalc3 a gdzie ja napisałem że pies ma być cały czas na smyczy i w kagańcu - to by było nie ludzkie i pod znęcanie by podchodziło. Jak taki pies po kempingu się porusza to powinien być na smyczy i z opiekunem tyle sprostowania

 

i jeszcze raz podkreślam miałem psy, mam psa i będe miał, lubie zwierzęta ale wszystko musi mieć swoje granice

 

Ostatnio sytuacja z kempingu w okolicy Ślesina :

mała plaża w wodzie kilkanaście dzieciaków

w pewnym momencie przychodzi grupka osób z czterema psami i dawaj te psy do wody

No niestety ja się na takie coś nie zgadzam. No oczywiście zwróciłem uwagę tym osobom aby przywołali swoje psy ale na początku nie za bardzo, dopiero jak stałem się bardziej stanowczy i mniej miły to z wielką niechęcią psy zostały przywołane .

Pamiętajmy jedno nie można przedkładać dobra zwierzęcia nad dobro człowieka.

Moja córka bardzo się boi psów, wzbudzają w niej strach do tego stopnia że jak taki pies biega w pobliżu to ona się nie ruszy od nas na krok. No niestety ale dobro mojego dziecka jest ważniejsze niż dobro psa i dlatego nie godzę się na wolno biegające psy.

 

Padały tu stwierdzenia że przecież mój piesek nikomu nie przeszkadzał, nikt mi nie powiedział że przeszkadza itp.

A może po prostu co niektóre osoby po prosty się wstydziły, albo żeby nie popsuć atmosfery zacisnęły zęby i przebolały to, albo nie chciały podpaść.

I właśnie oto chodzi aby właściciele pamiętali żeby nie uszczęśliwiać wszystkich dookoła swym pupilem. Bo to że nikt nic nie mówi na obecność psa nie oznacza wcale że są z tego powodu happy.

Dla mnie osobiście jest średnią przyjemnością siedzenie przy jednym stole z psem siedzącym u współbiesiadnika na kolanach

i myślę że takie odczucia mają też inni. Tyle że po prostu nikt się nie oddzywa żeby nie psuć klimatu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ! :]

 

Od dłuższego czasu, a właściwie od lat 4 czytam to forum dyskusyjne o karawaningu. Nigdy nie zabierałem głosu w prowadzonych rozmowach, ale myślę że nadszedł odpowiedni moment by ten fakt zmienić.

Doświadczenie i prowadzone obserwacje mówią mi, że po napisaniu tego posta zostanę skrytykowany no ale cóż... warto spróbować.

 

Na samym początku chciałbym autorowi tematu oraz małej liczbie użytkowników postawić plusa za poruszenie mądrych kwestii i logiczne wypowiadanie się. Co do reszty po przeczytaniu całego tematu musiałem nieco dojść do siebie i to poukładać sobie w głowie. Ostatnio taki kocioł miałem po przeczytaniu mitologii.

 

Zauważyłem pewne zachowania autorów wypowiedzi, których ekspresja słowa pisanego nasuwa czytelnikowi jednoznaczne wnioski. Od razu da się zauważyć niechęć, czepialstwo oraz krytykę każdej wypowiedzi niektórych użytkowników, natomiast pod wypowiedziami innych podpisujemy się dwiema rękami. Tutaj mała dygresja - ciekawa umiejętność, jest to jak dla mnie swego rodzaju fenomen.

 

Podobno człowiek jest istotą która posiada rozum i potrafi go wykorzystać poprzez myślenie. Uważam, że to nie jest stu procentową prawdą w przypadku niektórych przedstawicieli naszego istnienia. No ale przetwarzając tą informację wnioskujemy, że właściciel jest odpowiedzialny za czyny swego zwierzaka w tym przypadku czworonoga.

Dlatego uważam, że albo WSZYSCY będziemy stosować pewien skonkretyzowany dla danej potrzeby etos, albo nikt. Nie ma wyjątków od takich zachowań a chęć pójścia pod prąd w takim przypadku sławy nie przyniesie. Podobnie mamy z wyspecjalizowanymi przepisami np. w miejscach kultu religijnego, tam każdy ma zachowywać się podobnie albo nie uczestniczyć w obrzędach i tym podobnych ceremoniach.

Podobnie powinno być na kempingach w przypadku zachowania naszego oraz zachowania naszych pupilków.

 

Uważam, że użytkownik ziomek ma rację pisząc że powinniśmy wiedzieć za co płacimy. Zwykle nabywając dane dobro lub usługę musimy ponieść różne koszta, w tym koszt pieniężny i chyba każdy człowiek na planecie wydając zarobiony pieniądz chce wiedzieć co ma w opłacie podstawowej za coś za co płaci.

 

Wracając do tematu kempingów, nas ludzi jak pisałem również pewne zachowania i zwyczaje obowiązuję. Jesteśmy zobligowani do uczenia swoich dzieci no i zwierząt pewnych zachowań. Od razu wspominam, że nie zestawiam tu zwierzaka i człowieka na równi są to tylko przykłady istot żywych, które starsze pokolenie sprawujące nad nimi opiekę, musi nauczyć ich pewnych zachowań.

Również nie zauważyłem by ktoś tu jakoś specjalnie porównywał dzieci i zwierzęta wg. mnie są to pewne PRZYKŁADY ilustrujące całą wypowiedź, przykłądy nasuwające pewne wnioski.

 

Sądzę, że to właściciele mają działać w taki sposób by nikt nie musiał się żalić na nich. Znam wielu właścicieli zwierząt, głównie piesków i wiem, że potrafią odpowiednio się zachować w każdej sytuacji tak by nikt nie miał problemów po ich zwierzakach. Ale spotykam też takich ludzi na ulicy bądź na kempingu, którzy sami zachowują się jak zwierzęta - prawdopodobnie jak krowa wspomniana przez użytkownika b.b tulipan. Ciekawym byłby fakt sprzątania po niej ale dla mnie jako logistyka ciekawszym byłby jej transport z miejsca zamieszkania do miejsca wypoczynku.

Mógłbym tu również wspomnieć czy też cytować bądź punktować moje ulubione hasła wypowiedzi ale to nie miejsce i temat na to.

 

Moim zdaniem kluczem do sukcesu jest odpowiednie zachowanie właściciela, jego kultura osobista, poziom jego inteligencji oraz jego społeczna świadomość. Nie ma sensu rzucanie pustych haseł w stylu STOP Zwierzakom - chyba, że tyczy się to osób z rodziny gorylowatych, którzy najczęściej przyjeżdżają na kemping Bóg wie czym ze skrzynią piwa i poprzez charakterystyczne działania i zachowania zwracają na siebie szczególną uwagę.

 

Sumując myślę, że najważniejsza jest ludzka świadomość, jasne i zrozumiałe dla wszystkich przepisy oraz efektywne podejmowanie działań przez właścicieli, których celem powinna być m.in. dbałość o czystość i jakby nie patrzeć estetykę kempingu. Nie mam na myśli tu sprzątaczki biegającej za psem lecz np. zwykłe woreczki jednorazowe lub w dbałości o środowisko torebki papierowe uzyskiwane z procesu recyklingu, rozdawane w recepcji właścicielom zwierzaków tak jak ma to miejsce w cywilizowanych krajach Starego Kontynentu. Zwykłe działanie tego typu rozpoczęło by mechanizm toku myślowego i wyciągnięcie logicznych wniosków przez ludzi.

 

Pragnę jeszcze raz na sam koniec wspomnieć, że nie podoba mi się czepialstwo jednych użytkowników w stosunku do innych użytkowników tylko dlatego, że mają odmienne zdanie, inny pogląd. Jednkakże są na świecie tacy, którzy potrafią myśleć, analizować i wypowiadać się w sposób mądry i są tacy, którzy zawsze będą się czepiać i wykłucać używając przy tym [najczęściej] żenujących argumentów. Oby było ich coraz mniej w realu i wirtualu.

Zapewne teraz i mnie czeka stanięcie pod ścianą do rozstrzelania za moją wypowiedź no ale...

Edytowane przez kuba_2034 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tyle czasu być na forum i nie napisać to trzeba mieć zaparcie :niewiem:

no ale pierwsze koty za płoty i tereaz sie posty posypią :-]

 

no i tym sposobem zeszliśmy na koty :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale gorąca dyskusja.:klotnia: Sam nie posiadam psa - dla jasności. Mam dwóch braci z psami i jeden uważa, że lubię psy a drugi,

że ich nie lubię. Jeden z tych psów jest traktowany jak członek rodziny, czyli nawet posiłki jada przy stole i w mojej obecności to mi

nie odpowiada, dlatego podobno nie lubię zwierząt. Drugi natomiast jest traktowany w swoim domu jak pies, czyli ma swoje

miejsce do spania i jedzenia. Z tym osobnikiem bardzo chętnie się bawię i jak jest potrzeba to nieraz zostaje w moim

domu na dłużej. Myślę, że autor tego tematu nie pisał o wszystkich psach, tylko o tych, które widać na polach kempingowych.

Jest przecież cała masa psów, które wyjeżdżają ze swoimi włścicielami i reszta mieszkańców pola ich nie zauwża, bo mają

tak wspaniałą opiekę. A wszystko to nie zależy od psa tylko od ludzi, którzy je posiadają.

Jadąc na kemping też staram się zachowywać tak aby jak najmniej osób zauważyło moją obecność na nim.

Niestety są osoby, które podkreślają swój pobyt muzyką, imprezą, dziećmi lub tematem tej dyskusji czyli psem.

Nie można włożyć do jednego wora całego społeczeństwa, ani dzielić na tych z psem i bez psa.

Niestety w naszym społeczeństwie jeszcze bardziej liczy się ja niż my, ale powoli się to zmienia.

To jest moje zdanie i nie każdy mu si się znim zgodzić, ale i tak nie mogę znieść jak "członek rodziny" idzie na spacer po obiedzie z jednego

tależa a bratowa nie podniesie jego kupy bo się brzydzi. Za takie zachowanie kara powinna wynosić około średniej krajowej :policja:

Tylko wtedy schroniska dla zwierząt pękały by w szwach

:banan:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomii w takim razie moze nastepnym razem zmienic tytul i napisac dokladnie o co chodzi, a nie jakies takie podchody...

 

 

Jacku jakie podchody? zlosnik.gif Chyba autor wątku dość jasno się wyraził w podsumowaniu pierwszego postu:

 

Reasumując - kochani cieszmy się towarzystwem naszych ulubieńców ale zróbmy wszystko aby nasze przyjemności nie były udręką dla współtowarzyszy naszych wypadów. Wyprowadzajmy pieski na smyczy, uwiązujmy nasze pieski tak abyśmy mieli je cały czas pod opieką czyli w zasięgu wzroku, a już na pewno nie będzie ujmą jeżeli wyciągniemy woreczek foliowy i zbierzemy to co nasz piesek zostawił po sobie i wyrzucimy po prostu do śmietnika.

 

Tytuł jest po prostu "delikatny" swiety.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz trochę jeszcze ja - nie uspokoiłem się, ale postaram się rzeczowo. BJoe - pytasz, w którym miejscu napisałeś, że cały czas ma być pies w kagańcu? Chodzi mi dokładnie o to zdanie, które w ten sposób odczytałem:

"pies na kempingu itp. miejscu powinien przebywać na smyczy i kagańcu i niema tłumaczenia że on za mały do kagańca albo że spokojny jest i nie gryzie"

Może źle zrozumiałem, ale dla mnie było to jednoznaczne, że pies ma być cały czas w kagańcu. To, że mam kaganiec, nie znaczy, że pies ma być w nim cąły czas. Ale wyjaśniłeś to już, więc jest to zwykłe nieporozumienie.

 

marko75 tekst, przed którym się bronisz, jak widzisz nie odnosił się do Ciebie, tylko do BJoe w związku z błędnym zrozumieniem. Ale może właśnie to m.in. należało wyjaśnić.

 

Do gfizyk - Nigdzie nie pisałem, że mój pies nigdy nie nabrudził. Niestety nie jest tak różowo, choć pierwotnie chciałem to napisać, ale przypomniałem sobie sytuację i to zdanie z wypowiedzi wywaliłem, więc bardzo proszę nie oskarżać mnie o to, że stwierdzam, że nie nabrudził. Bardzo mi było przykro z tego powodu i od tego momentu pies był trzymany jeszcze bardziej krótko, ale na ile mogłem, na tyle starałem się sprawę natychmiast naprawić. Na swoją obronę mogę podać tylko to, że był na tyle pod opieką, że właściciel nawet nie wiedział o tym, dopóki ja mu nie powiedziałem. Odbyło się to już po sprzątnięciu. Przy czym nabrudzenie polegało na oznaczeniu przedsionka przez mojego psa. Wszelkich poważniejszych spraw na szczęście udało się uniknąć. Zresztą wyprowadzam zawsze psa.

Wszystkie wyjazdy niestety muszę podporządkowywać pod psiadanie psa i zawsze, jak tylko jest możliwość siadam z nim w ogródku. Ale mogę Ci przytoczyć setki przykładów, kiedy to nie rozwiązuje sytuacji. Wolę jasną sytuację - są restauracje, gdzie na wejściu jest zakaz wprowadzania psów i tam nie wchodzę, są restauracje, gdzie takowego zakazu nie ma i nie mam problemów. Mam za sobą doświadczenie, gdzie po wejściu do restauracji (do wnętrza) kelner najpierw przyniósł psu miskę z wodą, a dopiero później my dostaliśmy karty. Wszyscy się mile uśmiechnęliśmy i temat zamknięty. Piszesz o zostawieniu psa w samochdzie, jak idę coś zwiedzać? To tylko pogratulować sadyzmu. Dobrze, nie unoś się, wiem że nie chciałeś mojego psa usmażyć. Niestety, ale to się często wiąże ze sobą. Jeśli jadę na wakacje i mogę zostawić psa w samochodzie, to problem się rozwiązuje, ale w większości przypadków temperatura jest za wysoka. Ja od samochodu odchodzę na kilka godzin. Wszystko w porządku, jeśli jest ogródek przed restauracją, ale nie zawsze jest. Ktoś jest uczulony? Przecież nie każę mu się ściskać z moim psem, Po drugie mój pies ZAWSZE zostaje wprowadzony w najciaśniejszy kąt, żeby sobie grzecznie leżał i nie rozsiewał sierści. Bardzo Was proszę, nie porównujcie wprowadzenia psa do restauracji w czasie wakacji do pójścia z psem do kościoła. Do kościoła ja mogę wyskoczyć na godzinkę, półtorej - pies wytrzyma, jak się uda dobrze ustawić. Zwiedzanie często wiąże się z wielogodzinnym chodzeniem, podczas którego chcę wejść do restauracji i coś zjeść. Powtarzam - jeśi widzę kartkę - zakaz wprowadzania psów - nie wchodzę, jeśli jest ogródek - bez względu na kartki korzystam zawsze z ogródka. W tym roku miałem sytuację, gdzie restauracja miała ogródek. Tylko wjeście do niego było przez główną salę. Już się odwracałem od wejścia (choć nie było kartki), kiedy wyszła akurat właścicielka i mi pokazała przejście przez salę - tak z psem!

 

W kilku postach czytam, że mogę nie mieć psa w kagańcu, jeśli jest na uwięzi, ale ktoś odczytuje, że chcę puszczać psa luzem. Wybaczcie, ale muszę Was odesłać do ponownej lektury mojej poprzedniej wypowiedzi, tam było na ten temat - mój pies jest prawie zawsze na uwięzi. Puszczam go luzem wyłącznie pod bardzo bacznym nadzorem i na bardzo krótkie chwile. Na pewno nie w pobliżu dzieci.

 

Kuba 2034 - rzeczowe argumenty, chyba tym razem nie uda Ci się dostać bury.

 

Bardzo proszę, jeśli ktoś chce polemoizować ze mną, niech najpierw zapozna się z moją wypowiedzią i choć postara się zrozumieć. W kilku odpowiedziach widziałem, że ktoś nie przeczytał nawet połowy mojego tekstu a próbuje odpowiedzieć. Wiem, że piszę długie teksty - nie ma obowiązku czytać, ale proszę też nie dyskutować z treścią, której się nie zna.

Edytowane przez Michalc3 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fingerku!

Pomimo tych dziwnych dyskusji powiem: DZIEKUJE! TO byla najmilsza impreza na jakiej do tej pory bylismy. Naj Naj. Zdaje sobie sprawe ile to organizowania i wysiłku. I dziekuje!

Ale zeby nie bylo, ze sie nie wstrzeliłam w temat, to nawiaze do psów :) : tym co sie tak pienią, to PIES MORDKĘ LIZAŁ!

BUzile i do nastepnego pogodnego, miłego i sympatycznego zobaczenia!

MIodziowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.