Kemping bez dzieci ....

[janbas]

Propozycja jest taka, żeby pilnować siebie i swoich podopiecznych, a wszystkim będzie się lepiej żyło i mieszkało, zarówno na polu carawaningowym jak również w domu.

Masz rację , wszędzie potrzebny jest umiar , ja miałem na myśli

grzeczne dzieci , grzeczne pieski i grzecznych śpiewających przy procentach

dorosłych Twoje zdrowie Gfizyk

[gfizyk]

Twoje zdrowie Gfizyk

 

Może rozwiązaniem było by na przykład wydzielenie stanowisk dla tych co chcą z czworonogami przyjechać.

Co o tym pomyśle powiecie ?

 

Uważam, że fajny pomysł.

W ramach opłaty za czworonoga powinien być wydzielony trawniczek dla tegoż zwierzaka.

Uważam, ze w ramach opłaty mogą być ew. jednorazowe komplety - woreczek/rękawiczka do sprzątania.

Ale taniej jest napisać - ZWIERZAKOM STANOWCZE NIE!

NIE!stety.

[Ati_kiss]

Spotkałam się kiedyś (tylko nie pamiętam na którym kempingu) z piaskownicą przystosowaną na potrzeby dla milusińskich myślę że to fajny pomysł, pod warunkiem, że jest przestrzegane by własnie tam się pupile załatwiali i drugi warunek, że piaskownica ta jest dezynfekowana często itp.

[Dziabong.]

A widzieliście kemping bez .... gości. Bo jak będzie się ograniczać wszystko, to takie znajdą się szybciutko.

[Stu]

Swego czasu w Chorwacji, na jednym z kempingów pamiętam strefę przeznaczoną dla gości z psami. Był to wyznaczony odcinek plaży (ok 100m.) z odpowiednim marginesem, gdzie te psiaki mogły sobie swobodnie biegać i się kąpać. czyli - da się.

Pzdr, Kuba

[gfizyk]

A widzieliście kemping bez .... gości. Bo jak będzie się ograniczać wszystko, to takie znajdą się szybciutko.

 

Sorry Dziabong, ale nie bardoz rozumiem, co chciałeś przez to powiedzieć. Możesz rozwinąć myśl?

Rozumiem, że jeżeli:

- jak mi nie pasuje camping bez fajnego placu zabaw, żeby dzieci nie przeszkadzały innym,

- przydałby się kawałek miejsca dla psów, żeby nie srały gdzie popadnie,

- warto byłoby, żeby inni stosowali się do regulaminu pola (szczególnie dotyczy ciszy nocnej).

 

to mam zbyt wysokie wymagania?

 

[ Dodano: Wto 18 Maj, 2010 08:55 ]

czyli - da się.

Właśnie! A więc można.

[Dziabong.]

A widzieliście kemping bez .... gości. Bo jak będzie się ograniczać wszystko' date=' to takie znajdą się szybciutko.[/quote']

 

Sorry Dziabong, ale nie bardoz rozumiem, co chciałeś przez to powiedzieć. Możesz rozwinąć myśl?

Rozumiem, że jeżeli:

- jak mi nie pasuje camping bez fajnego placu zabaw, żeby dzieci nie przeszkadzały innym,

- przydałby się kawałek miejsca dla psów, żeby nie srały gdzie popadnie,

- warto byłoby, żeby inni stosowali się do regulaminu pola (szczególnie dotyczy ciszy nocnej).

 

to mam zbyt wysokie wymagania?

 

Co tutaj rozwijać :

mam dzieci

mam psa

stosuje się do regulaminu, ale nieznoszę obostrzeń i zakazów.

Tak swoją drogą to nie są zbyt wysokie wymagania, to chyba taki standard na minimum, a nie na maxa. To chyba jest nas już dwóch co mają małe wymagania.

[gfizyk]

Dziabong - chyba dopiero teraz załapałem

[ziomek]

Mam psa , mam dzieci i to niemało staram się wpajać dzieciakom, że nie są jedynymi na świecie użytkownikami campingu lub innych przyjemności

Gówienka naszego pieska zbieramy zawsze chociaż niekiedy spotyka się to z kpiną ale co tam może nasz naród kiedyś dorośnie i zrozumie że to robimy dla siebie dla naszego wizerunku

Bywamy na campach i dzieciatych i psiatych i nikt do tej pory się nie zwinął z naszych sąsiadów i my też wytrzymaliśmy podobne sąsiedztwo ale jak to było powiedziane wcześniej każdy musi pilnować swojego nosa i nie patrzeć na błędy wszystkich tylko nie siebie

[Romas]

Skoro trzeba płacić za czworonogi to niechaj będą takie specjalne kosze z jednorazowymi rękawiczkami i workami.

 

Czytamy w cenniku, że opłata za psa wynosi 5 zl. Trudno, bulimy bo nam się lokalizacja campingu podoba albo nie ma innej alternatywy. Ale czy ktoś z Was kiedyś spytał co za te 5 zeta dziennie pies może ? Czy jest to opłata za to, że jak mój zwierzak się "zkotłuje" na ścieżce to ktoś z obsługi to zbierze? Nie, bo w regulaminie pewnie pisze, że za zwierzaki odpowiadają właściciele.

No to za co płacę? Za to że właściciel łaskawie wyrazi zgodę na pobyt mojego (moich) pupila? W takim razie oznacza to że korumpuję właściciela, bo płacę nie otrzymując nic w zasadzie w zamian.

 

A tak swoją drogą, czy ktoś z Was studiował kiedyś regulamin campingu pod kątem pobytu tam zwierząt?

 

Może jest wśród nas jakiś prawnik i by zabrał głos jak takie sprawy reguluje Kodeks Cywilny.

[Tomii]

Czytamy w cenniku, że opłata za psa wynosi 5 zl. Trudno, bulimy bo nam się lokalizacja campingu podoba albo nie ma innej alternatywy. Ale czy ktoś z Was kiedyś spytał co za te 5 zeta dziennie pies może ? Czy jest to opłata za to, że jak mój zwierzak się "zkotłuje" na ścieżce to ktoś z obsługi to zbierze? Nie, bo w regulaminie pewnie pisze, że za zwierzaki odpowiadają właściciele.

No to za co płacę? Za to że właściciel łaskawie wyrazi zgodę na pobyt mojego (moich) pupila? W takim razie oznacza to że korumpuję właściciela, bo płacę nie otrzymując nic w zasadzie w zamian.

 

Czytam w cenniku, że opłata za dorosłego wynosi 10 zł, za skorzystanie krótkie z kibelka 1 zł, za dłuższe posiedzenie 2 zł (trzeba mieć własny papier ) za prysznic 3zł/minuta (trzeba mieć własne mydło i czas oczekiwania na ciepłą wodę wynosi 45 sekund). Trudno, bulimy bo ... bo taki mam kaprys . Ale czy ktoś z Nas spytał co za te 10 zeta dziennie możemy? Bo rozumiem że jak płace za kibelek to wody mogę nie spuścić . To jak 10 płacę za siebie to pewnie drzeć się mogę wniebogłosy i "skotłować" się na środku alejki pomiędzy namiotami a obsługa ma 5 minut na posprzątanie

 

Tak na poważnie - właściciel musi zarobić, a prawdopodobieństwo że klient z pieskiem jest bardziej wymagający jest większe -> zatem kasy trzeba brać więcej.

[ziomek]

Tak naprawdę to wydaje mi się że to są ceny na odstraszenie żeby pieska nie zabierać ze sobą , nie ma też rozróżnienia pies duży i maskotka

[kornak]

Zaczeło się o dzieciach a konczy się o srających pieskach ,pardon-pupilach i nikt nie trzyma się tematu tak to u nas zawsze bywa.Kazdy rocznik ma jakies zachcianki i nalezy je uszanowac.Jezeli gosc nie chce dzieci to ma takie prawo. bo po co dzieci mają widziec jak się wujek drze po % i pózniej będzie dziecko brało z niego ten przykład, a jak dzieci nie widzą to i przykładu nie mają i wyrosną na swiatłych obywateli i będą chodzic do wyborów

[ed]

jak ja nie mogę zabrać chomika to żądam żeby na polu nie było też dzieci w wieku do lat powiedzmy 12-tu.

fajne porównanie

[Romas]

Zaczeło się o dzieciach a konczy się o srających pieskach ,pardon-pupilach

 

Chyba nie przeczytałeś uważnie mojego pierwszego posta który jest dalszym ciągiem tytułu wątku.

 

Kazdy rocznik ma jakies zachcianki i nalezy je uszanowac.

 

Możesz tę myśl rozwinąć. O co chodzi z tym rocznikiem?

 

jak ja nie mogę zabrać chomika to żądam żeby na polu nie było też dzieci w wieku do lat powiedzmy 12-tu.

fajne porównanie

 

Ja jako autor porównania uważam, że to z kozą było lepsze