Skocz do zawartości

Włochy - kierunek obcas ;)


Rekomendowane odpowiedzi

Sobota 2.05 

To był nasz ostatni dzień w tej podróży. Z racji na zdecydowanie krótszy dystans niż ostatnimi dniami wstajemy nieco później. Po pieczywo idziemy do znajdującego się po przeciwnej stronie sklepu. Powoli ogarniamy się do jazdy. 
Na parkingu z rana łącznie z nami stało 8 załóg w tym dwie przyczepy. 
IMG_5084.thumb.jpeg.aef493a4b7c445b20c3a70207d1fe41c.jpeg

zamiast budzika okoliczne koguty też dawały radę 

IMG_5089.thumb.jpeg.36e9a119be2a2838cd2a6fb6135a68d9.jpeg

i finalnie ruszamy 

IMG_5093.thumb.jpeg.81d498f4b16b4ffd9524cb5d911fb578.jpeg

Przez całą drogę pogoda była idealna Ruch raczej niewielki, jechało się idealnie :) 

IMG_5099.thumb.jpeg.c4be82c37718f5616bd5fbab60d3858e.jpeg

IMG_5100.thumb.jpeg.3fcf2862f8fff6c4b56b5602c32622b0.jpeg

i docieramy na miejsce gdzie robimy serwis przyczepy i przepakowujemy się do auta. Nabici trochę jak cyganie jedziemy jeszcze kilka minut do domu ;) 

IMG_5115.thumb.jpeg.370c1d3171d8ecdd67c08f6c8a40f4a4.jpeg

IMG_5123.thumb.jpeg.e5d8275ce1692d2bf50b327c209c9e8e.jpeg

Wszystkim komentującym i śledzącym naszą relację :)

Relacja powstała z myślą by może kogoś zainspirować tym kierunkiem oraz przekazać choć część weselnych zwyczajów z tego kraju/regionu ;).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 176
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

34 minuty temu, petek napisał(a):

Relacja bardzo pouczająca i ciekawa. Bardzo dziękuję za włożony w nią wysiłek. Czytało się jak dobrą książkę w odcinkach.

Dzięki :). Starałem się, żeby właśnie nie był to tylko zlepek zdjęć ale i trochę treści z nią związanej było ;). Mnie właśnie w relacjach innych najbardziej ciekawią te odczucia, sugestie i wnioski odwiedzających.

 

5 minut temu, jacek00 napisał(a):

O i nawet policja się pofatygowała https://emoji.tapatalk-cdn.com/emoji6.png

Nawet młody mógł sobie za kółkiem siąść i przez radio pogadać. Nie mówiąc już, że i fotkę mu zrobiłem ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Eastnomad napisał(a):

My ruszyliśmy spod Villach jakoś przed 9, o 13:30 jechaliśmy w korku przez Wiedeń a w korku przed Mikulovem ustawiliśmy się o 14:40. Fakt jadąc przez Austrię trochę przyczep i kamperów mijaliśmy jadących w tym samym lub przeciwnym kierunku.

No to my jednak znacznie później - z Portoroža wyjechaliśmy jakoś tak po 15.

3 godziny temu, Eastnomad napisał(a):

Dzięki :) niemniej jeszcze dwie odsłony z ostatniego odcinka oraz podsumowanie (to już też mam prawie gotowe) się pojawią ;).

A to w takim razie cofam podziękowania...:P:D

A teraz - mogę już??:hmm::D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Zulos napisał(a):

A teraz - mogę już??:hmm::D

Można zawsze ale też i nie trzeba. Nie robiłem tej relacji dla rozgłosu ;).

Pewnie podsumowanie napiszę jutro bo powinienem już mieć wtedy zebrane wszystkie dane i wnioski ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Eastnomad napisał(a):

Można zawsze ale też i nie trzeba. Nie robiłem tej relacji dla rozgłosu ;).

Pewnie podsumowanie napiszę jutro bo powinienem już mieć wtedy zebrane wszystkie dane i wnioski ;).

Zarówno Twoją relację, jak i Sebastiana i Darka z zeszłego roku śledziłem z zapartym tchem, bo objechanie buta jest naszym koniecznym targetem, który niestety póki co się odkłada, ale z pewnością nie na daleką przyszłość...

Więc dziękuję po raz kolejny:D:dzieki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Zulos napisał(a):

objechanie buta jest naszym koniecznym targetem, który niestety póki co się odkłada, ale z pewnością nie na daleką przyszłość...

Najważniejsze mieć plan a jak jest plan to i zrealizować się go uda jeśli nie już teraz to za chwilę :) 

4 minuty temu, Zulos napisał(a):

Więc dziękuję po raz kolejny:D:dzieki:

Dobra już wystarczy ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowanie wyjazdu

Nasze przemyślenia

Muszę powiedzieć, że wyjazd mimo kilku niewielkich problemów uznajemy za bardzo udany. Pogoda poza początkową aurą (Wiedeń, Wenecja) choć i w tych miejscach nie było tak źle bo temperatura była i tak wyższa niż wówczas w Polsce a deszcz w Wenecji w zasadzie nie przeszkodził nam w zwiedzaniu w dalszej części była już bardzo dobra (tej w Austrii nie liczę bo to już była droga powrotna gdzie zwiedzania nie było). Jednocześnie na południu Włoch było przyjemnie i dzięki temu terminowi ominęliśmy letnie upały panujące w tej części Włoch :).

Drugi aspekt, który wyszedł też na plus to dzięki możliwości uczestnictwa we włoskim ślubie i weselu poznaliśmy panujące tu zwyczaje, których świadomi do tej pory nie byliśmy a dzięki ogromnej ilości dań jakie mogliśmy skosztować na weselu poznaliśmy też bardzo dobrze kuchnię, z której słynie ten region.

Region ma ogromny potencjał i mnóstwo miejsc wartych obejrzenia. Mamy wrażenie, że nadal nie zobaczyliśmy tam wszystkiego choć z pewnością sporą część udało się nam zobaczyć w te kilka dni spędzonych na południowym wschodzie. Było tam też nad wyraz czysto w porównaniu do odwiedzonych przez nas w ubiegłym roku Grecji i Macedonii Południowej. Spodziewaliśmy się też spotkać tu na południu większej ilości migrantów ale tych było bardzo niewielu więc może bardziej zauważalne to zjawisko byłoby od strony zachodniej "czuba buta" (bliżej Sycylii) a może to problem dużych miast a my takich poza Lecce nie zwiedzaliśmy. Przyroda tu zdecydowanie wygrywa z zabudową ;)

Trochę na minus jak dla nas były godziny, w których można było zjeść obiad na mieście. Rozumiem, że to południe i że lokalesi jedzą tu generalnie późno lub nawet bardzo późno jak na nasze standardy ale otwieranie restauracji o 19:00 gdzie realnie najwcześniej i tak dostanie się posiłek bliżej 20:00 to jednak nie nasza bajka. Styl podobny niestety do tego francuskiego, którego tak bardzo nie lubimy. Niemniej jakoś z tym problemem udawało się nam radzić ;).

Kwestia kosztów

U nas te podzieliliśmy na autostrady, paliwo i resztę. Autostrady (bo tymi jadąc z przyczepą poruszaliśmy się w drodze na południe) wyniosły nas ok 1k PLN, paliwo trochę ponad 3k PLN a reszta to już kwestia upodobań każdego z nas więc o tym pisać nie będą.

Auto

Samochód spisał się fantastycznie na tym wyjeździe. Dłuższymi momentami można było odnieść wrażenie, że jedziemy bez przyczepy mimo, że faktycznie była cały cas za nami. Żadna napotkana po drodze górka nie była dla niego wyzwaniem co było zauważalną różnicą względem poprzednich aut, które tez  dawały radę ale nie z taką łatwością. Podczas całego wyjazdu pokonaliśmy łącznie 5387 km z czego, aż 4484 km z przyczepą. Średnie spalanie na całej trasie wyniosło 8,88L/100km co uważam za bardzo dobry wynik :). Z ciekawostek dodam jeszcze, że uzupełniony przed wyjazdem na stacji w Mszanie Adblue po przyjeżdzie do Warszawy pokauje stan 65% co przy zbiorniku 10L daje informację że auto na dystansie minimalnie ponad 5k km zużyło go zaledwie 3,5 L co też uważam za bardzo dobry wynik.

adblue.jpg.98411ae10008c9449acf4b542447ecf8.jpg

I to chyba tyle z tych najważniejszych danych i przemyśleń. W razie pytań postaram się coś jeszcze nieco dopowiedzieć.

Dziękuję za uwagę :) :hej:.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super relacja. Inspirująca - Może się kiedyś wybiorę, choć opłaty za autostrady w IT są delikatnie mówiąc wysokie a jeśli chodzi o dwuosiówki to już patologia ;)

Co do:

34 minuty temu, Eastnomad napisał(a):

Adblue po przyjeżdzie do Warszawy pokauje stan 65% co przy zbiorniku 10L daje informację że auto na dystansie minimalnie ponad 5k km zużyło go zaledwie 3,5 L

To oznacza tyle, że silnik pomimo przyczepy nie był zbytnio obciążony. U mnie zbiornik (14l) przy jeździe z przyczepą starcza na ok. 3500 km. Solo na ponad 10000 km. Ale cóż silnik Mazdy to inna liga ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponownie zobaczyłem kilka znanych miejsc :) 

38 minut temu, Eastnomad napisał(a):

Trochę na minus jak dla nas były godziny, w których można było zjeść obiad na mieście. Rozumiem, że to południe i że lokalesi jedzą tu generalnie późno lub nawet bardzo późno jak na nasze standardy ale otwieranie restauracji o 19:00 gdzie realnie najwcześniej i tak dostanie się posiłek bliżej 20:00 to jednak nie nasza bajka.

Czyli moja wersja "wysypiania się" wygrywa :D

39 minut temu, Eastnomad napisał(a):

Spodziewaliśmy się też spotkać tu na południu większej ilości migrantów

Ja też ich za bardzo nie widziałem w tych okolicach. Pewnie w takie turystyczne miejsca się nie zapuszczają lub ich stamtąd przeganiają ;) 

42 minuty temu, Eastnomad napisał(a):

może bardziej zauważalne to zjawisko byłoby od strony zachodniej "czuba buta" (bliżej Sycylii) a może to problem dużych miast

W Neapolu byli o wiele bardziej zauważalni, szczególnie, w tych mniej popularnych dzielnicach ;) 

44 minuty temu, Eastnomad napisał(a):

Średnie spalanie na całej trasie wyniosło 8,88L/100km co uważam za bardzo dobry wynik :)

Skromny jesteś. Dla mnie to suuuuper wynik z takim zestawem :ok:

45 minut temu, Eastnomad napisał(a):

auto na dystansie minimalnie ponad 5k km zużyło go zaledwie 3,5 L co też uważam za bardzo dobry wynik.

U mnie poszło trochę więcej i np. na Grecję mi delikatnie brakło ze zbiornika 10l. 

5 minut temu, Bercik77 napisał(a):

Może się kiedyś wybiorę, choć opłaty za autostrady w IT są delikatnie mówiąc wysokie

To jest chyba najbardziej rozczarowująca rzecz we Włoszech a ich autostradom do ideału jest daleko ;) 

 

Ja także się  przyłączam do podziękowań za, jak zawsze, super relację :dzieki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Bercik77 napisał(a):

To oznacza tyle, że silnik pomimo przyczepy nie był zbytnio obciążony. U mnie zbiornik (14l) przy jeździe z przyczepą starcza na ok. 3500 km. Solo na ponad 10000 km. Ale cóż silnik Mazdy to inna liga ;)

U mnie to samo. Adblue z przyczepą idzie jak głupi, mimo, ze samo auto też momentami jedzie jakby nie czuło w ogóle przyczepy. Widocznie w Maździe silnik elektryczny robi tą różnicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Bercik77 napisał(a):

To oznacza tyle, że silnik pomimo przyczepy nie był zbytnio obciążony

Dało się odczuć, że tak właśnie było nawet podczas tych długich czy stromych podjazdach.

4 minuty temu, Bercik77 napisał(a):

Ale cóż silnik Mazdy to inna liga ;)

Zależało mi żeby tym razem był diesel o dużej pojemności silnika najlepiej właśnie sześciocylindrowy. Takich na rynku już w zasadzie nie ma bo chyba tylko niemiecka trójca miałaby jeszcze takie coś ale też chyba w układzie V. Dodatkowo w cenie japońca są one raczej nieosiągalne (przynajmniej na chwilę jak kupowaliśmy naszą)tu jest rzędowy jak w ciągniku siodłowym. Podobno właśnie rzędowa szóstka to optimum jeśli chodzi o silnik a jak będzie zobaczymy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, lbuster napisał(a):

Czyli moja wersja "wysypiania się" wygrywa :D

Na to wygląda ale też Ty masz starszą latorośl a nasz młody jest przyzwyczajony do innych pór spania , które nam też pasują ;) i w sumie to też powodowało wspomniany problem.

6 minut temu, lbuster napisał(a):

W Neapolu byli o wiele bardziej zauważalni, szczególnie, w tych mniej popularnych dzielnicach ;)

Tak przypuszczałem. Na Sycylii kolega też wspominał że tam w miastach jest ich sporo.

7 minut temu, lbuster napisał(a):

To jest chyba najbardziej rozczarowująca rzecz we Włoszech a ich autostradom do ideału jest daleko ;)

To niestety prawda ale co zrobić. Owszem można jechać lokalnymi ale te są w jeszcze gorszym stanie no i ta liczba fotoradarów i to że zestawy powyżej 3,5T mogą jedynie jechać 70km/h a ciężarówki 80km/h to skutecznie odbiera przyjemność jazdy takimi drogami.

11 minut temu, lbuster napisał(a):

Ja także się  przyłączam do podziękowań za, jak zawsze, super relację :dzieki:

Dzięki :) Teraz czekam na Twoją ;).

12 minut temu, jacek00 napisał(a):

Widocznie w Maździe silnik elektryczny robi tą różnicę.

Jacek, ten elektryk do niczego poza rozruchem, i-stop oraz zasilaniu urządzeń pokładowych nie służy. Według mnie różnice robi właśnie ogromny motor (jak na obecne standardy) dla którego to żaden wysiłek a pojemność 3,3 vs 2,0 to też dobre 1,3 L. Na jakieś nowe auto by jeszcze starczyło ;) Tak przynajmniej mi się wydaje ale specjalistą w dziedzinie mechaniki nie jestem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Eastnomad napisał(a):

a pojemność 3,3 vs 2,0 to też dobre 1,3 L. Na jakieś nowe auto by jeszcze starczyło ;) Tak przynajmniej mi się wydaje ale specjalistą w dziedzinie mechaniki nie jestem.

Myślałem, że tam jest 2,5l :) No to jasne, że czuć różnice :) Spalanie też ekstra. U mnie jest większe jednak. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.