Skocz do zawartości

Dobra mapa GPS dla turysty caravanigowego


Tomii

Rekomendowane odpowiedzi

Trafko, nie jesteś jedyny, który nie korzysta z nawigacji. Ja robię to świadomie - bo po pierwsze lubię mieć mapy w wersji papierowej i rozkładać je na stole i jeździć palcem po mapie - marzyć można tylko przy takiej mapie na której widzisz cały świat ( albo tylko Bieszczady czy Mazury ). Po drugie w drodze nie wyłączam w mózgu funkcji myślenia - mój mózg pełni rolę nawigacji. Obejrzałem mapę, zapamiętałem i staram się tak jechać, żeby dotrzeć na miejsce. Jak się pomylę to trudno - zawracam, jeszcze raz przeglądam mapę i jadę dalej. Mi się nie spieszy bo jestem na wakacjach. Czasami jak się zabłądzi może być ciekawie - to może być największa atrakcja wyjazdu.

Pomimo wielu pomyłek zawsze udaje mi się dojechać tam gdzie chciałem i co najważniejsze - wrócić do domu :piwko:

 

I teraz najważniejsze : jestem posiadaczem nawigacji. Co prawda takiej "ręcznej" ale z aktualną mapą. Wożę to urządzenie w schowku na wypadek gdybym znalazł się w miejscu bez oznaczeń na drogach i bez ludzi. Nie mógłbym nic przeczytać i nie miałbym kogo zapytać. Taka ostatnia deska ratunku. Jeszcze nigdy nie była mi potrzebna :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 89
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Trafko, nie jesteś jedyny, który nie korzysta z nawigacji. Ja robię to świadomie - bo po pierwsze lubię mieć mapy w wersji papierowej i rozkładać je na stole i jeździć palcem po mapie - marzyć można tylko przy takiej mapie na której widzisz cały świat ( albo tylko Bieszczady czy Mazury ). Po drugie w drodze nie wyłączam w mózgu funkcji myślenia - mój mózg pełni rolę nawigacji. Obejrzałem mapę, zapamiętałem i staram się tak jechać, żeby dotrzeć na miejsce. Jak się pomylę to trudno - zawracam, jeszcze raz przeglądam mapę i jadę dalej. Mi się nie spieszy bo jestem na wakacjach. Czasami jak się zabłądzi może być ciekawie - to może być największa atrakcja wyjazdu.

Pomimo wielu pomyłek zawsze udaje mi się dojechać tam gdzie chciałem i co najważniejsze - wrócić do domu :]

 

I teraz najważniejsze : jestem posiadaczem nawigacji. Co prawda takiej "ręcznej" ale z aktualną mapą. Wożę to urządzenie w schowku na wypadek gdybym znalazł się w miejscu bez oznaczeń na drogach i bez ludzi. Nie mógłbym nic przeczytać i nie miałbym kogo zapytać. Taka ostatnia deska ratunku. Jeszcze nigdy nie była mi potrzebna :]

 

 

Nie można twierdzić, że wszyscy jeżdżący z GPS-em jeżdżą bezmyślnie, choć gdy w TVN TURBO pokazywali gościa który wjechał do stawu, bo tak go pokierował GPS to już można się wszystkiego spodziewać. :piwko::]

 

Jednak ja trasę ustalam sobie tak jak Ty, najpierw na papierze potem na GPS-ie wpisuje ją i sam ustalam przez jakie miejsca mam jechać. Automat w tym urządzeniu to tylko wzór matematyczny, który wylicza, że ta trasa będzie lepsza, a ta gorsza pod względem wcześniejszych ustawień np. trasa krótka, nie gorsza niż lokalna. Poza tym tylko człowiek wpisywał, że odcinek drogi od A do B jest lokalny ale nie sprawdzał tego osobiście i zawsze może to być szutrowy odcinek. Choć w najnowsza automapa ani razu nie wpuściła mnie w maliny.

W obcym mieście nawigacja wcześniej informuje mnie, że za 1000m muszę skręcić w prawo i mam czas by zmienić pas i sprawdzić oznakowanie drogi. Nawigacja musi być pomocą a nie wykładnią.

Trasy można się nauczyć na pamięć, ale jazdy po mieście już nie. Kiedy jeździłem po Frankfurcie nad Menem, gdzie co chwila jest autostrada i drogi 3 pasmowe i każda pomyłka może kosztować 30minut objazdu, to składam pokłony osobie która bez nawigacji będzie jeździła bez błędnie. Można mieć obok siebie dobrego pilota i wtedy nawigacja nie jest potrzebna.

Pomijam już takie rzeczy jak informacje o ograniczeniach, radarach, itp.

 

Jest jeszcze jedna rzecz dla której używam automapy nawet na trasach które znam np. Łódź Warszawa, nawigacja informuje mnie na którą godzinę dotrę na miejsce przy aktualnej średniej prędkości.

Nawet jeśli jedziemy na wakacje i nam się nie spieszy, to lepiej spędzić godzinę na kempingu, niż za kółkiem.

Jeśli chcemy się poruszać szybko i płynnie to nawigacja jest ok. :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też używam navi nawet na trasach , które dobrze znam , a po to tylko bo informuje mnie ile km do celu i na którą godzinę dotrę do celu.

Uważam, że navi najbardziej przydatna jest w obcych dla nas miastach, gdzie krzyżuje się sporo dróg i jazda staje się płynna , bez zatrzymywania się i pytania o drogę.

Może jednak wróćmy do tematu GPS dla turysty czyli dla nas co jeszcze w tych navi powinno być by ułatwić nam jazdę i o czym powinna informować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wirek, szantymen : nie uważam, że używacie nawigację bezmyślnie. Ale z pewnością są i tacy, którzy nie oglądając mapy ani papierowej ani np. w googlu, włączają nawigację i.. wcale nie przejeżdżają płynnie przez Warszawę. Powodują zatrzymania w ruchu i przeciskają się w szczególny, powiedziałbym brutalny :piwko: sposób, bo wiszące na przedniej szybie urządzenie mówi im: skręć w lewo, skręć w lewo :] Nawigację po prostu trzeba umieć używać, jak wszystko.

 

Nawigacja faktycznie informuje ile km pozostało do celu. Z tym czasem podróży to już tak dobrze nie jest - nawigacja jeszcze nie widzi, że 20 km przed był wypadek i jest korek na 2 godziny albo że za godzinę spadnie śnieg i wszyscy pojadą wolniej. Czyli trzeba zawsze brać poprawkę i nie ufać nawi do końca :]

 

Od nawigacji nie uciekniemy tak jak nie możemy pozbyć się telefonów komórkowych czy telewizorów. Mój krytyczny stosunek do do nawigacji bierze się stąd, że chcę pozostawić sobie jakiś mały fragment życia, który nie będzie zdominowany przez urządzenia ( zaprogramowane przez innych ludzi - skoro oni potrafią wyznaczyć trasę to ja chyba też ) :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kocur, skoro sam twierdzisz, że navi ułatwia dlaczego mam nie korzystać.

Nie jeżdżę za często po zakorkowanej Warszawie, a często po zakorkowanym Wrocławiu i jak wpadnę w korek navi koryguje czas dotarcia do celu , jak wiesz czas dotarcia do celu navi przelicza z średniej prędkości.

Jasne, że navi nie przewidzi korków, śnieżyce , wypadków Ty też tego nie przewidzisz korzystając z papierowych map, więc nie widzę tu różnicy.

Oczywiście korzystanie z navi nie zwalnia od myślenia i zdawanie się tylko na komunikatach z niej i to my myślimy a navi nam tylko ułatwia.

Kupując navi nie wyrzuciłem map, atlasów papierowych i często z nich też korzystam.

Moim zdaniem jest to bardzo przydatne urządzenie, które nawet mi pomaga w lesie, gdy biegam za grzybami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście korzystanie z navi nie zwalnia od myślenia i zdawanie się tylko na komunikatach z niej i to my myślimy a navi nam tylko ułatwia.

 

dokładnie tak powinno być jak piszesz. I myślę, że forumowicze posiadający nawigację tak postępują. Co nie znaczy, że robią tak wszyscy kierowcy - pamiętasz o przypadku wjechania do rzeki? Ja wśród znajomych mam też oryginałów, którzy przysporzyli sobie i innym wielu kłopotów kreśląc coś rysikiem po wyświetlaczu zamiast patrzeć na drogę.

 

To co napisałem wcześniej miało raczej dać wyraźny sygnał tym, którzy jeszcze z nawigacją nie jeździli, że po pierwsze dalej mogą jeździć bez navi i nie przynosi to żadnej ujmy na honorze, po drugie jak już nabędą to urządzenie to nich pamiętają, że nie zwalnia ono z myślenia. Myślenie ma przyszłość :]

 

Spablo1, to nie przez nawigację te korki. W Warszawie co drugie auto ma tablice niewarszawskie. "Obcy" nas korkują :piwko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kocur, sądzisz, że tylko w Warszawie są ogromne korki , zapraszam do Wrocławia i przejechanie z północy na południu i są to nie tylko auta z Wrocławia , śmieszy mnie takie mówienie , że wawę korkują obcy .

Proponuję zamknąć wjazd do wawy obcym będziecie mieć spokój.

W innych większych miastach jest podobnie , mamy coraz więcej aut , a dróg nie przybywa.

Wjedź np autem do Paryża zobaczysz korki , gdzie auta poobijane parkują zderzak w zderzak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.