Italia 2022 w góry i nad morze

[Magda Pawłowicz]

Już za parę dni, za dni parę... wyruszamy do naszej kochanej Italii. Lubimy ten kraj , dobrze się w nim czujemy więc chętnie tam wracamy. W 2019 mieliśmy więcej czasu do dyspozycji, teraz jedziemy na krócej , bo ok 10 dni, podczas których chcemy odpocząć nad Adriatykiem i połazić trochę w Dolomitach. Co się uda, zobaczymy. Nic nie rezerwujemy, zobaczymy gdzie nas poniesie

[Magda Pawłowicz]

Świadectwa w szkole rozdane można się pakować. Mieliśmy wyjechać dzisiaj, ale się nie udało. Ruszamy jednak kamperem. mamy założone nowe amortyzatory i sprężyny z przodu oraz zawieszenie pneumatyczne na tył (bo tył siedział już nisko ) Było trochę zabawy, bo jest to wersja ocieplana na Norwegię i nie ma miejsca na ręce. Artur musiał się nagimnastykować przy montażu poduszek. Zobaczymy jak to będzie działać w trasie.

Edytowane 25 Czerwca 2022 przez Magda Pawłowicz (wyświetl historię edycji)

[adje]

Szerokości i miłego wypoczynku !

 foty z Dolomitów 

Jakoś ciągle nie możemy tam dotrzeć poza sezonem narciarskim 

 

[Magda Pawłowicz]

W dniu 26.06.2022 o 12:13, adje napisał:

Szerokości i miłego wypoczynku !

 foty z Dolomitów 

Bardzo dziękuję Adam za życzenia, bardzo się przydały szerokość na dolomitowych przełęczach ma znaczenie, ale to Ty sam najlepiej wiesz

Fotki z Dolomitów będą, na razie dojazd, który nam się w tym roku nieco wydłużył. 

[Magda Pawłowicz]

Witajcie Pierwszy odcinek relacji gotowy. Na razie trasa przez Niemcy i Austrię   https://www.campingowo.com.pl/trasa-do-italii-kamperem/

[Gość]

Mam już w obserwowanych i czekam na więcej, mam nadzieję że z kamperkiem będzie wszystko ok.

[Magda Pawłowicz]

Czy ktoś z Was jechał trasą B161 potem 108 i wjeżdżał do Parku Wysokie Taury? My nie planując tej trasy i mając po drodze kłopot z kamperem nie zapuściliśmy sie nigdzie na bok  i jestem ciekawa wrażeń innych osób z tych terenów.  My mamy tylko zdjęcia z przejazdu tą trasą.

[golob]

4 godziny temu, Magda Pawłowicz napisał:

Czy ktoś z Was jechał trasą B161 potem 108 i wjeżdżał do Parku Wysokie Taury? My nie planując tej trasy i mając po drodze kłopot z kamperem nie zapuściliśmy sie nigdzie na bok  i jestem ciekawa wrażeń innych osób z tych terenów.  My mamy tylko zdjęcia z przejazdu tą trasą.

Jechałem tą trasę w czerwcu. Piekna i malownicza, ale na boki tutaj nie miałem czasu stawać, jedynie w Zell am See dłuzszy postój.

 

5 godzin temu, Magda Pawłowicz napisał:

Jaki to kemping?

[Magda Pawłowicz]

Zatrzymaliśmy się na campingu Falken w Lienz.

[Magda Pawłowicz]

To przyjemny, spokojny bardzo czysty camping ze świetnymi łazienkami i widokami na góry.

[Magda Pawłowicz]

Następny etap już opisany   https://www.campingowo.com.pl/kamperem-w-dolomity-2022-cz1/

[Magda Pawłowicz]

W dniu 10.07.2022 o 21:06, peja76 napisał:

Mam już w obserwowanych i czekam na więcej, mam nadzieję że z kamperkiem będzie wszystko ok.

Śrubki w kamperze fachowo nam dokręcono w warsztacie w Lienz o czym pisałam już na blogu, mogliśmy w końcu jechać spokojnie dalej. Kilka zdjęć z tego pierwszego etapu

Edytowane 27 Lipca 2022 przez Magda Pawłowicz (wyświetl historię edycji)

[Magda Pawłowicz]

Przyjechaliśmy w okolice Misuriny z myślą o zrobieniu kilku różnych tras w tej okolicy. Tuż po postawieniu campera wybrałam się na szybką wycieczkę w góry do schroniska Fonda Savio. Rozpoczęłam od parkingu tuż przy campingu Ala Baita. Szybkim krokiem to tylko godzina drogi w jedna stronę. Oczywiście można wolno i spokojnie, nie bardzo jednak miałam czas. Chciałam zdążyć przed deszczem i burzą. Jeśli będziecie w okolicy, a lubicie chodzić po górach i niestraszne wam różne szlaki to można tu zrobić dłuższą i bardziej wymagającą wędrówkę. Swoją trasę opisałam trasę na blogu https://www.campingowo.com.pl/kamperem-w-dolomity-cz-2-schronisko-fonda-savio/

Kilka zdjęć z mojej trasy

y.

 

Schronisko lezy na wysokości 2367 m.n.p.m.

Za schroniskiem można zobaczyć Tre Cime di Laveredo. Przy lepszej pogodzie mogłyby to być niesamowite widoki, ale i tak się cieszę, że coś widać

Cała trasa do schroniska ma niespełna 8 km, 590 m przewyższenia i tyleż zejścia.

Edytowane 30 Lipca 2022 przez Magda Pawłowicz (wyświetl historię edycji)

[Magda Pawłowicz]

Następną noc lało i grzmiało. Nad ranem już tylko lało.  Co robić? Trzeba było trochę zmienić plany i jechać dalej.

Napisałam już c.d na blogu   https://www.campingowo.com.pl/passo-giau-kamperem-w-dolomity-cz-3/

[Magda Pawłowicz]

Na Passo Giao przyjechaliśmy jeszcze w deszczu. Dzięki takiej pogodzie miejsca było pod dostatkiem. Zaparkowaliśmy kampera i gdy przestało padać wyszliśmy na zewnątrz. Ubrani w bluzy, kurtki przeciwdeszczowe szczęśliwi, że nie leje i nawet zza chmur powoli coś się wyłania i można zobaczyć kawałek jakiejś góry dzwonimy do Rodziców aby podzielić się szczęściem , bo nawet spróbujemy wyjść sobie na spacer   I słyszymy : " jesteście we Włoszech i w kurtkach chodzicie? Przecież tu nic nie widać ciekawego . Podoba Wam się tam ?" itp.  No cóż.   Tak, podoba nam się, choć mamy nadzieję, że będzie jeszcze ciekawiej, zaraz idziemy zobaczyć okolicę.Pozdrawiamy . Rzeczywiście mało było widać gdy stanęliśmy na Passo Giau, ale stopniowo sytuacja pogodowa się poprawiała.

 

Poszliśmy w kierunku schroniska i widocznej Ra Gusela . To szczyt w kierunku którego prowadzi taka ceprostrada. Przynajmniej tak myśleliśmy. Po drodze ludzie z małym dzieckiem poprosili o zrobienie im zdjęcia na jej tle. Zrobiliśmy kilka a potem oni nam. I dopiero później uświadomiliśmy sobie, że stanęliśmy z automatu dokładnie przy takich muchomorkach, gdzie oni pozowali, więc nasze zdjęcie z Ra Gusela wygląda tak  

Wspomniana wcześniej wyłożona kamieniami ceprostrada szybko się skończyła i doszliśmy do skał i szlaku zalanego przez deszcz.

Po przeciwnej stronie drogi połaziliśmy po zielonych wzgórzach . Fajnie z nich widać przełęcz i nieco okolicy. 

   Po  zejściu na  dół  gdy zapytałam, gdzie teraz idziemy i  zobaczyłam taką minę jak poniżej -  już wiedziałam dalej idę sama a Artur wraca do kampera

Nasze wspólne podróżowanie wygląda tak, że ja przygotowuję trasy, szukam ciekawych miejsc, Artur nas wszędzie z przyjemnością zawiezie, jak trzeba coś naprawić to da radę

Ja uwielbiam chodzić po górach i mogę to robić codziennie, On- takiej potrzeby nie ma, choć doceni piękne miejsce i chętnie od czasu do czasu gdzieś ze mną wyjdzie. Doceniam Podróżowanie i odkrywanie ciekawych miejsc i poznawanie ciekawych ludzi lubimy oboje :).