Italia 2022 w góry i nad morze

[lbuster]

3 godziny temu, dudek_t napisał:

Moje ukochane rejony samochodowe

No to trzeba będzie je kiedyś zaliczyć 

[dudek_t]

2 godziny temu, lbuster napisał:

No to trzeba będzie je kiedyś zaliczyć 

Może sie w końcu zbiorę i opisze brakujące lata. A jak masz chęć to dawaj na wiosnę Myśle że w maju będę jechał.

[Magda Pawłowicz]

6 godzin temu, dudek_t napisał:

Rewelacja! Moje ukochane rejony samochodowe. Wszystkie miejsca znam i mam przed oczami ilekroć pomyślę o idealnych drogach w EU.

Tomek dzieki, miała być na otwarcie tej podróży  trasa Grosglockner, ale się nie udało. Spróbujemy kiedy indziej. 

Twoja relacja z przejazdu po przełęczach była świetna. Niedawno ją sobie znów obejrzałam  Marzę o Passo Gavia, ale nie wiem jeszcze jak to ugryźć karawaningowo czy pchać się kamperem? Osobówką jednak łatwiej, ale gdzieś budkę trzeba zostawić ... Pozdrawiam  

[lbuster]

Godzinę temu, dudek_t napisał:

A jak masz chęć to dawaj na wiosnę

Rozumiem, że kilkudniowy wypad z namiotem.

Masz już nowy samochód na zakręty? Bo Mazda miała iść na tor.

Bardzo kusząca propozycją, myślę, że musimy pogadać na priv lub w innym temacie, by nie robić Magdzie OT.

[Magda Pawłowicz]

Z namiotem w maju na dolomitowych przełęczach ?  no nie wiem...  tam może być jeszcze śnieg, a przynajmniej "molto fresco  "  

[Magda Pawłowicz]

Po wjechaniu na Passo Fedaia dajemy odetchnąć kamperowi a sami idziemy się rozejrzeć.  Przed schroniskiem stoją jakieś pojedyncze auta, ale nie ma ludzi o tej porze na przełęczy. Idziemy na spacer podziwiając po jednej stronie niezwykle zielone zbocza, po drugiej skaliste, surowe krajobrazy zboczy Marmolady, a raczej niewielkie fragmenty, które z tej strony widać. Mimo, że jest chłodno i wieje, to pogoda sprzyja dając piękne światło na koniec dnia, dzięki czemu wszystko wygląda nieco tajemniczo, bardziej surowo. 

 

Bezpośrednio z drogi widzę drogowskaz na początek szlaku. Idę zobaczyć choć fragment. Już wiem, że przyjedziemy tu kiedyś, aby zobaczyć więcej, więc teraz szybko wracam.

Zastanawiamy się, czy nocować tu na górze, ale postanawiamy zjechać nieco niżej. Zjeżdżamy więc spokojnie sami a potem zatrzymujemy się na poboczu na nocleg. 

Budzimy się rano a za oknem taki widok  

 

[Magda Pawłowicz]

Następnego dnia z rana ruszamy już nad morze. Początkowo jeszcze towarzysza nam piękne górskie widoki, bowiem jedziemy przez Aleghe nad którym widnieje rozległa Monte Civetta, następnie kierujemy się na Belluno.

 

Potem krajobraz już coraz mniej urozmaicony. Znikają góry, pojawiają się pola uprawne, aż wreszcie dojeżdżamy do Cavallino i zbliżamy się do prawdziwego "zagłębia campingowego" w tym regionie. Odwiedziliśmy już wiele z tych campingów, gdy jeździliśmy nad Adriatyk jeszcze z córkami. 

Po 8 latach postanawiamy wrócić na camping Mediterraneo. Jest 1 lipca . Nie robiliśmy żadnej rezerwacji i byliśmy ciekawi, czy znajdzie się miejsce. Zapamiętaliśmy z pobytu w 2014 roku bardzo przestronne parcele pod drzewami. Tyle miejsca, co wtedy, nie mieliśmy na żadnym campingu. Zapytałam o tę lokalizację na recepcji, okazało się, że teraz tam stoją namioty glamping bo jest inna organizacja campingu. Tak więc tam się już nie uda stanąć , ale mają wolne miejsce niedaleko morza i pod drzewami, więc możemy wjeżdżać.

Parcela choć nie największa, rzeczywiście ma sporo cienia, a z dachu naszego kampera widać morze  (Wlazłam tam po szyszkę, nie ma już górek to chociaż tyle mi zostało:) Natomiast wygląda na to, że Artur tu od razu odżył  Ledwo wjechaliśmy na swoja parcelę a tu ktoś dzwonił z zapytaniami o Norwegię  

 

Zdjęcia  i wrażenia z Campingu Mediterraneo  z naszego ostatniego  na nim pobytu 8 lat temu  mam tutaj Camping Mediterraneo w 2014 roku

 

[Zulos]

No już zastanawialiśmy się, czy ekipy ratunkowej nie wzywać, bo morze Was wciągnęło czy jak...

Aż 10 dni kazaliście czekać na następny odcinek... Ale rozumiem - skończyły się góry i nudy, nie ma o czym pisać, bo chyba nie o drodze na Ostrołękę?

[Magda Pawłowicz]

3 minuty temu, Zulos napisał:

No już zastanawialiśmy się, czy ekipy ratunkowej nie wzywać, bo morze Was wciągnęło czy jak...

Aż 10 dni kazaliście czekać na następny odcinek... Ale rozumiem - skończyły się góry i nudy, nie ma o czym pisać, bo chyba nie o drodze na Ostrołękę?

Rok szkolny się zaczął i czasu mniej, a że w międzyczasie opisywać zaczęłam już inną górską przygodę, czyli Tour Mount Blanc , to zrobiła się przerwa w relacji  

[lbuster]

Fajna relacja, piękne zdjęcia 

Nie każ nam czekać na kolejny odcinek tyle czasu 

[Magda Pawłowicz]

No dobra, zachęciliście mnie do działania  

Pamiętacie lato z 2014 roku?  Jedno z najzimniejszych  i najbardziej deszczowych we Włoszech i Chorwacji a najcieplejsze w Norwegii   My po raz pierwszy i ostatni nie zabraliśmy ze sobą cieplejszych rzeczy, bo po co , przecież we Włoszech jest ciepło, a tu w ciągu 2 tygodni kilka dni było pięknych a potem deszcze i chłodek a tu ani jednych spodni długich nie było.  Pamiętam też jak pożyczaliśmy ludziom saperkę, aby się okopali bo ich w namiocie zalało....

My byliśmy tam wtedy  rozkładana przyczepka namiotową na naprawdę dużej parceli. Zobaczcie ile miejsca do następnej parceli.

 Teraz po latach poszliśmy zobaczyć co tam jest teraz a tam dość gęsto ustawione namioty typu glamping.  No tak, to zupełnie inna cena niż sama parcela a i więcej ludzi się zmieści. 

Nasza obecna parcela choć dużo bliżej morza i basenów jest sporo mniejsza.  Dla nas dwojga jednak miejsca w zupełności wystarczy  

Retrospekcji ciąg dalszy. Baseny  w 2014 roku wyglądały tak :

Jesteśmy ciekawi jak teraz wyglądają baseny.  Widać sporo inwestycji.  Fajnie, że osobno jest basen dla pływających z torami i dużo więcej dysz do jacuzzi. Dla maluchów też jest sporo więcej miejsca.  

 

[Commander]

Witajcie. Bardzo fajna i ciekawa relacja.

Czekamy na więcej.

[Misio]

Też się loguję do topiku i czekam na więcej

[Magda Pawłowicz]

23 godziny temu, Commander napisał:

Witajcie. Bardzo fajna i ciekawa relacja.

Czekamy na więcej.

Dziękuję bardzo  Zasiadam do następnego odcinka relacji  

[Magda Pawłowicz]

Byliśmy na basenach, czas wyskoczyć nad morze   Nie lubię w wodzie marznąć, więc temperatura wody w Adriatyku bardzo mi odpowiada. Świetne jest to, że z campingu jest bezpośrednie wyjście na plażę, ale większość campingów położonych w tej okolicy ma takie warunki. Jedynie na tych największych campingach jak Union Lido czy Marina di Venezia odległości naprawdę są spore między basenami, plażą i parcelą. Nie ma to dużego znaczenia, gdy przyjeżdżamy na dłużej, bo mamy przynajmniej minimum ruchu , ale przy krótkim pobycie doceniam, że wybraliśmy camping Mediterraneo. Jest na tyle duży , że wyjście do sklepu to spacer, a na tyle wygodny, że z parceli nad morze mamy kilkadziesiąt metrów, do basenów też niedaleko. 

W dniu naszego przyjazdu pogoda jeszcze była taka sobie, sporo zachmurzenia, za to na Adriatyk z falami  

 

Następnego dnia pogoda była już piękna  Poszliśmy nad morze rano, gdy jeszcze było mało osób. Pospacerowaliśmy, powspominaliśmy, jak takie wyjazdy na campingi nad Adriatykiem wyglądały z naszymi dziećmi. Z przyzwyczajenia schyliliśmy się po parę muszelek