Skocz do zawartości

Daj margines


gfizyk

Rekomendowane odpowiedzi

Prawie 15 lat temu wyleczyłem się z robienia miejsca jadącym z tyłu, zjeżdżając za boczną linię (margines). Jechałem wtedy w nocy 40-tonowym zestawem (taki zestaw laicy nazywaja TIR) i widząc za soba sznur spieszących się osobówek postanowiłem zrobić miejsce. Po przejechaniu ok. 300 metrów w smudze światła zauważyłem idącego podchmielonego faceta z rowerem. O mały włos nie pozbawiłem go życia. Na szczęście udało się go ominąć. Od tego czasu niech się pozabijają za mną. Mogą świecić długimi, trąbić a ja i tak mam to w :pupa: Nie robię miejsca i tyle.

Ale chyba odbiegliśmy trochę od tematu :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 126
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Nie, zjeżdżając na bok ułatwiam innym wyprzedzanie. Jestem wolniejszy, więc staram się jak najmniej przeszkadzać. Niestety, nie mogę odpowiadać za różnych ..... (tu wstawić co kto woli, ja przynajmniej nie będę wulgarny). Macie rację, że ich może prowokować taka sytuacja, ale czy ze względu na tych .... ja mam być nieuprzejmy? Ja mam utrudniać innym? I tak jestm dla innych uciążliwy, dlaczego nie mogę tego zminimalizować? Nie wiem czy wiecie, ale jeśli jedzie się dłuższy czas w warunkach, w których nie ma możliwości wyprzedzania i za wami robi siękorek, to powinniście zjechać na bok i przepuścić tych za wami? W takim układzie ja wolę nieco ustąpić i pozwolić przejechać. Dla mnie jest to kwestia mojej kultury, chcę pomóc. Nie tylko kolegom karawaningowcom, ale wszystkim współuczestnikom ruchu drogowego. A to, że inni (na szczęście nie wszyscy i nawet nie większość) są hamami, to nie usprawiedliwia hamstwa po mojej stronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spablo1, odbiegliśmy od tematu , ale i ten też okazał się istotny , bo starałem się robić ten "marginesik", ale po przeczytaniu tu paru postów zostałem wyleczony. Raz mandat dla mnie i mogę sprowokować wypadek, lub sam najechać na kogoś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odbiegliśmy od tematu , ale i ten też okazał się istotny

Owszem. Nawet bardzo istotny :ok:

 

ja mam być nieuprzejmy?
oczywiście, że nie - myślę nawet, że za takie zachowanie należy się :winner:
Nie wiem czy wiecie, ale jeśli jedzie się dłuższy czas w warunkach, w których nie ma możliwości wyprzedzania i za wami robi siękorek, to powinniście zjechać na bok i przepuścić tych za wami?
Jakaś podstawa prawna bo nie słyszałem o tym :niewiem:

 

A to, że inni (na szczęście nie wszyscy i nawet nie większość) są hamami,
Możesz zdradzić kogo masz na myśli ?

 

A na drodze nr 11 pomiędzy np. Piłą a Szczecinkiem (lub na takiej, na której nie ma pobocza) to gdzie zjeżdżasz ? Zatrzymujesz się co kilka kilometrów i przepuszczasz jadących z tyłu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jechałem w Szwajcarii z przyczepą to mało kto mnie wyprzedzał nawet jak były ku temu warunki . Czyżby tam nikt się nie spieszył? Wniosek - kupować używane auta tylko ze Szwajcarii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie zjeżdżam , jeżdżę do 100 km/h i ok 60-80 w terenie zabudowanym.

Przy takich prędkościach przecież nikt nie myśli o wyprzedzaniu bo to normalna prędkość komunikacyjna.

Fakt jak jedzie przedemną jakiś niedzielny uślęga 40 km/h to mnie szlak trafia ,a wyprzedzić nie ma czym .

Starajmy poruszać się z normalną prędkością dostosowaną do warunków , a ci z tyłu nie będą narzekać .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opisywałem sytuację gdy jak jechałem 60-70 bo przecież wakacje i widoki piękne to za mną sznur samochodów.I chociaż były warunki do wyprzedzania to się nie wyrywali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, co to jest chyba jeszcze trochę tak, że jak taki napaleniec widzi przed sobą taki zestaw to z góry zakłada, że się będzie za nim wlekł i próbuje cwaniakować na drodze urządzając sobie slalom narażając innych na nagłe hamowanie jak się wpycha, bo z przeciwka wyrasta mu inny samochód.

Podam przykład z innej beczki nie tak dawno jak miesiąc temu miałem jeszcze takiego zabytkowego maluszka i sprawa wyglądała tak, że czasami sobie nim jeździłem. Dla wtajemniczonych jadąc ul. Grunwaldzką na odcinku Jawornicka do Matejki jadę sobie lewym pasem ok. 60 -70 ( z taka prędkością tam się jeździ) i tu prawie każdy, kto jechał za mną zaraz siadał na ogon i wielce popędzał mrugając światłami i trąbiąc. W niektórych przypadkach mówię sobie dobra jadę za wolno, więc przyspieszam nawet do 90 gdzie było 50 ale cwaniaczkowi jednemu z drugim nadal było za wolno, więc czasami korciło mnie dać po hamulcach. Ciekawostka w tym wszystkim jest taka, że pokonując ten sam odcinek drogi lewym pasem jadąc innym samochodem ok. 60 -70 ani razu i tu podkreślę jeszcze raz ani razu nikt mnie nie poganiał, więc pytam się, co komu przeszkadza rodzaj samochodu czy też zestawu campingowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie każdy tu podzieli moje zdanie, ale myślę, że blokowanie takim zestawem całej kolumny z tyłu nie jednemu wyszło na dobre i z braku możliwości wyprzedzania uratowali swoje rzycie.

Znaczy się idzie o staropolską rzyć czyli dupsko w nowomowie ? :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem rozsądna prędkość jest wypadkową wagi i mocy ciągnika oraz stabilności ogona, przepisy nie mają nic z tym wspólnego. Ponadto ogólnie 99% ograniczeń prędkości nie ma na celu podniesienie bezpieczeństwa tylko jest zdefiniowana w celu wydojeniu frajerów kierowców. (sam fakt że wpływy z mandatów są pozycją w budżetach i jako taka muszą być zrealizowane przez stosowne służby)

Tak, z tą rozsądną prędkością masz rację, bo kłania się fizyka. U mnie, mimo blisko 250KM, najrozsądniejszą prędkością minimalną jest 70km/h , przy tym automat zapina mi ostatni bieg i średnie zużycie w/g komputera wskazuje najniższe z możliwych przy tych warunkach obciążeniowo-prędkościowych. Rzadko kiedy jednak, zdarza mi się jechac powyżej 80km/h. Mi się po prostu z budką nigdy nie śpieszy.

 

Zgadzam się, że często ograniczenia prędkości tam gdzie stoją odpowiednie znaki są nieuzasadnione, ale uwierz, jeszcze częściej takie absurdy stoją po po niemieckiej stronie na drogach - odpowiednikach naszych wojewódzkich.

Nie zgadzam się z Twoim mniemaniem nt wpływów z mandatów, ale to polemika-ocean, nie do wyczerpania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie, mimo blisko 250KM, najrozsądniejszą prędkością minimalną jest 70km/h , przy tym automat zapina mi ostatni bieg i średnie zużycie w/g komputera wskazuje najniższe z możliwych przy tych warunkach obciążeniowo-prędkościowych. Rzadko kiedy jednak, zdarza mi się jechac powyżej 80km/h. Mi się po prostu z budką nigdy nie śpieszy.

 

 

Powiedziales WSZYSTKO. :ok::piwko:

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spablo1 - co do hamstwa miałem na myśli tych, którzy wyprzedzają na 3-go, 4-go .... Tych, co to wyprzedzają bez względu na warunki, którzy sprowadzają zagrożenie i wiele innych elementów. Jak napisałem - na szczęście nie jest ich znowu aż tak bardzo dużo, ale są. Dlatego że są i powodują u mnie wzrost adrenaliny, to nie powód, żebym ja zachował się podobnie. Mam nadzieję, że wyjaśniłem. :)

 

Co do konkretnej drogi, konkretnego miejsca - nie pamiętam tamtego, o którym piszesz, ale myślę, że nawet nie o to chodzi. Pisałem o ustępowaniu tam, gdzie to jest możliwe. Nie znaczy to, że na każdej drodze będę jechał po marginesie, bo czasem z tego wyjdzie chodnik. A to już zupełnie inna bajka.

 

Robicar - co do tej jazdy lewym pasem. Z jaką prędkością byś nie jechał, to lewy pas jest do wyprzedzania. I powinieneś na niego wjechać tylko wtedy, kiedy jest to potrzebne. Oczywiście, rozumiem co miałeś na myśli pisząc tego posta, ale niestety bardzo często widzę na drodze właśnie takie zachowanie, że ktoś uważa, że prawy pas mu się nie podoba i jedzie lewym. A mnie w określonych warunkach prawym pasem wyprzedzać go nie wolno! Zauważcie, że niejednokrotnie w miastach korki robią się właśnie z tego powodu, że na lewym pasie jedzie ktoś, kto nie lubi prawego i jadący za nim muszą kombinować jak go tu myknąć. Jadąc po drodze nie raz widzę takich, co to i w BMW i w mercu i w innych jadą lewym pasem, bo on tak ma i tyle. Uwierz, że nie interesuje mnie w czym ktoś jedzie, jeśli prawy pas jest wolny, to lewy też musi. Tak to jakoś urządzili, że w tym kraju obowiązuje ruch prawostronny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robicar - co do tej jazdy lewym pasem. Z jaką prędkością byś nie jechał, to lewy pas jest do wyprzedzania. I powinieneś na niego wjechać tylko wtedy, kiedy jest to potrzebne. Oczywiście, rozumiem co miałeś na myśli pisząc tego posta,

 

 

 

Na wspomnianym odcinku ul. Grunwaldzkiej od świateł do następnych świateł ruch odbywa się dwoma pasami i jadąc tym lewym byłem popędzany nawet jak wyprzedzałem tych z prawej, a wszystko przez to, że jechałem kaszlokiem i jeszcze, dlatego, że jeden z drugim cwaniaczkiem mógł sobie robić slalom przesuwając się do przodu.

 

Jeszcze inny przykład podam z tym samym maluszkiem. Autostrada ( i tu :] się nie :], że maluszkiem na autostradzie) Poznań – Września na odcinku Poznań Luboń, a zjazdem na Katowicką. Wjeżdżam na autostradę i jadę prawym pasem :D czyli w tym przypadku prawidłowo, ( zaznaczam za każdym razem to samo), prędkość 80km /h po chwil zawsze uczepiał się z tyłu TIR. Po nie całym kilometrze zaczyna się mruganie światłami potem jak na wyścigach prawie, że próbował popychać, a jak to nie pomagało to trąbienie z grubej rury :-] . Z mojej strony ten sam odruch :D , co poprzednio korciło mnie dać po hamulcach :D , ale co by zemnie zostało :-] . I kto mi takie zachowanie Tirowca sensownie wytłumaczy… :niewiem: na lewy pas zjechać nie mogłem, bo nikogo nie wyprzedzałem, a i na lewym pasie takie wyścigi, że by mnie pozmiatali... na prawym pasie już jechałem, a na margines zjechać nie mogłem, przyspieszać nie chciałem, bo się nie spieszyłem.

 

Argumenty Tirowca zapewne byłyby takie: jedzie za wolno :krzykacz: to niech przyspieszy :-] a jak kaszlok przyspieszy, a go radar namierzy to kaszloka wykasują :-] . Jak nie może szybciej to nich spieprza na lewy pas :-] , a on jako Tirowiec jedzie dalej tym samym pasem nie łamiąc przepisów zakazu wyprzedzania dla Tirów, który tam obowiązuje. A ja dalej kaszlok jest zawali drogą to niech spieprza na prawy pas czyli margines, bo co on tu szuka :krzykacz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.