Skocz do zawartości

Ostrzeżenie - tak się kończy wężykowanie przyczepy i wymarzony urlop :(


Kajetan

Rekomendowane odpowiedzi

To jest właśnie cięgno bowdena. Ta linka tak się nazywa wraz karabińczykiem i tym kółkiem na końcu

 

Tak wygląda linka zabezpieczająca :

 

post-208-0-83688000-1479322790_thumb.jpg

 

 

 

 

 

A tak cięgno Bowdena ,czyli linka hamulcowa ( lub inna * ) w naszych przyczepach 

 

post-208-0-69266200-1479322899.jpg

 

 

 

*  - https://www.google.pl/search?q=ci%C4%99gno+bowdena&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwi40oCd9q3QAhXFWhQKHah1CaUQsAQIIw&biw=1366&bih=638#imgrc=_

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... a, jakiej rasy był piesek?

:]

 

PS

Odnośnie "samojezdnej" lawety z filmu, to moim zdaniem pojechała tak dlatego, że miała dwie osie i tu się właśnie zastanawiam, nad pewną sprawą.

Jak w takiej przyczepie regulować wys. koła dyszlowego (skoro nie ma to znaczenia) oraz nacisk na hak, gdy kolosalne znaczenie ma tu wysokość kuli haka w stosunku do wysokości gniazda zaczepu.

Fizyka pokazuje wyraźnie, że w pewnych sytuacjach, w przyczepie dwuosiowej występują na sprzęgu siły skierowane przeciwnie, niż wymagany nacisk i przyczepa ma  duże skłonności do "wypięcia się".

Gdyby w takich przyczepach dyszel był ruchomy (góra / dół), sytuacja byłaby prosta, ale tak nie jest ... :hmm:

Ładunek umieszczamy tak aby uzyskać prawidłowy nacisk na hak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz Maras, masz rację. Czlowiek uczy się cale życie :). Dziś pojęta nauka od Ciebie - czyli prawidłowe nazewnictwo. A ja myślałem odwrotnie.

 

No to fajnie ,że się dogadaliśmy  :ok:  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładunek umieszczamy tak aby uzyskać prawidłowy nacisk na hak.

 

Krzysiu, doskonale wiem, jaką sytuację masz na myśli - standardową dla jednoosiówki lub idealną dla dwuosiówki.

Jak pokazuje wcześniejszy film, zdarzają się przy dwuosiowych przyczepach sytuacje znacznie odbiegające od idealnych i wcale nie są to rzadkie przypadki.

 

Myślę, że dla przyczepy dwuosiowej, idealna sytuacja to taka, gdy kula haka i zaczep są na identycznej wysokości - wysokość górnej powierzchni kuli jest identyczna, jak wysokość górnej, wewnętrznej powierzchni zaczepu. Do przyjęcia jest chyba również sytuacja, gdy kula jest minimalnie wyżej. Jak wiadomo, istnieje pewna tolerancja tej wysokości (38 - 42 cm).

 

post-8228-0-63943200-1479341787_thumb.jpg

 

Co jednak w przypadku, gdy zaczep dwuosiowej przyczepy jest np. na wysokości 42 cm, natomiast kula haka na 38 centymetrach?

Oczywiście, można trochę docisnąć i zapiąć zaczep, jednak w czasie jazdy, nawet po idealnie równej drodze, dyszel będzie "ciągnął" kulę w górę. Gdy stan sprzęgu jest idealny, to "można" by chyba nawet tak pojechać i być może nic by się nie stało, również w przypadkach pokazanych na rysunku ...

 

Czy jednak na pewno?

Sytuacja z filmu, być może wynikała właśnie z powodów, o których piszę (+ niezbyt dobry stan sprzęgu). :hmm:

Wiemy, jak działa zawieszenie naszych przyczep, generalnie jest dosyć sztywne.

 

post-8228-0-32863600-1479341791_thumb.jpg

 

Przyczepa dwuosiowa ma to do siebie, że nawet nie podczepiona do holownika, "trzyma się prosto" (poziomo), a jej dyszel, jako przedłużenie ramy, zachowuje się identycznie. Oś obrotu wypada równo pomiędzy osią jednego i drugiego koła przyczepy, co przeszkadza w naturalnym ruchu (góra/dół) zaczepu na kuli haka. Również nacisk na kulę może być problematyczny, a w określonych sytuacjach może być zupełnie przeciwnie skierowany.

To są sytuacje, które normalnie w przypadku przyczep jednoosiowych nie występują - oś obrotu przebiega dokładnie w geometrycznym środku koła, więc dyszel ma możliwość swobodnego "obrotu" na kuli (góra / dół).

Może gdzieś w swoim rozumowaniu się mylę, ale uważam, że generalnie jest wyższe ryzyko prowadzenia przyczepy dwuosiowej, zwłaszcza przy splocie niekorzystnych okoliczności, przy których nawet byśmy tego nie odczuli, gdyby była to przyczepa jednoosiowa.

Nie wiem, czy rysunki dobrze wyjaśniają, co mam na myśli, mam nadzieję, że tak:

 

post-8228-0-74533300-1479341790_thumb.jpg

 

Rysunki A, B, C pokazują sytuacje:

A) "zaczep" jest na identycznej wysokości, jak "kula"

B) kula haka jest wyżej, niż zaczep

C) zaczep jest wyżej, niż kula

IMHO

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michalc3, dnia 16 List 2016 - 14:21, napisał:

Można. Wystarczy mieć angielkę, albo dorabiane kółko osobno i wstawione po niewłaściwej stronie.

 

No już nie przesadzajmy z tymi angielkami. W swojej mam kółko podporowe zamontowane oryginalnie po lewej, zewnętrznej stronie dyszla. W pozycji "do jazdy", jest ono podniesione i ustawione równolegle do ramy dyszla, czyli skierowane w prawą stronę. Tak więc teoretycznie, w momencie odczepienia się przyczepy, powinna zjechać na prawą stronę. Piszę teoretycznie, ponieważ osobiście nie zgadzam się z twierdzeniem, że kółko manewrowe ma za zadanie wykonać ten manewr. Nie mam jak tego sprawdzić, ale wydaje mi się, że pozycja "do jazdy" w mojej przyczepie oznacza kółko podniesione na taką wysokość, że w momencie wypięcia się przyczepy, zaczep zaryje w asfalt wcześniej niż kółko podporowe się na nim oprze. Z ciekawości sprawdzę następnym razem.

A teraz, dlaczego się nie zgadzam z powyższym twierdzeniem i mam nadzieję, że nigdy nie zobaczę mojej budy skręcającej na prawo. Otóż nie można zakładać, że przyczepa w momencie wypięcia się zjedzie na pobocze, do rowu czy gdzieś w pole. Po prawej stronie możemy mieć chodnik z pieszymi lub inny pas ruchu. Nie wyobrażam sobie, aby uciekająca, przyczepa mogła zagrażać w ten sposób ludziom lub innym kierowcom. Dalej, nie wyobrażam sobie, że jakikolwiek konstruktor mógłby na to wpaść. Sam fakt wypięcia się przyczepy to już ogromne zagrożenie dla innych uczestników ruchu, a świadome i celowe zwiększanie tego zagrożenia, przez wyrzucanie jej na pobocze nie ma żadnego uzasadnienia. Idealne rozwiązanie to kółko podporowe ustawione centralnie na wprost, tak aby po wypięciu się przyczepy, zminimalizować skutki tego incydentu. A więc dążenie do utrzymania prostego toru jazdy, połączone z zadziałaniem hamulca awaryjnego. Oczywiście ktoś powie, że przyczepa może wpaść w dziurę, hamulce mogą zadziałać nierówno i ją ściągnie itd. itp. Ok, ale to jest nadal mniejsze ryzyko niż skierowanie przyczepy od razu na pieszych, czy pod maskę samochodu jadącego prawym pasem.

Ustawienie kółka podporowego w pozycji skręconej w prawo, to wg mnie nie jest celowy zabieg konstrukcyjny, a jedynie efekt wymuszonego położenia przez ramę A-kształtną.

Takie jest moje zdanie. Nie udało mi się znaleźć nigdzie informacji potwierdzającej teorię, jakoby kółko podporowe miało pełnić funkcję ochronną, poprzez skierowanie przyczepy na pobocze. Myślę, że gdyby tak było, to odpowiednia informacja na ten temat powinna się znaleźć w instrukcji obsługi każdej przyczepy. W mojej np. nie ma. Dalej, powinno być to uregulowane przepisami o obowiązkowym wyposażeniu pojazdów itd.

Tym czasem niektórzy producenci wprowadzają na rynek takie wynalazki:

https://www.youtube.com/watch?v=4r9MPr9-AL8

Osobiście uważam, że lepszą opcją jest zadziałanie hamulca i zarycie dyszlem w asfalt niż, skierowanie rozpędzonej przyczepy w bok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin, ja również nie mam 100% pewności co do tego rozwiązania. Nawet mogę powiedzieć, że miałem podobne do Ciebie zdanie, ale po przeczytaniu kilku wątków wcześniej i kilku dyskusji, doszedłem do wniosku, że "coś w tym może być". Dlaczego? Kierowanie przyczepy na lewy pas, to zdecydowanie zwiększanie zagrożenia - tam jest największe prawdopodobieństwo, że "coś" będzie z przeciwka i do tego z dużą prędkością sumaryczną w stosunku do naszej przyczepy (kierunek przeciwny ruchu). Pozostawianie przyczepy na pasie - przyczepa bez oświetlenia (wyrwała się z zasilania przecież) pozostaje na pasie ruchu - też niezbyt bezpieczne. Najbezpieczniejsze jest rozpoczęcie hamowania (przyczepa nie stanie w miejscu) i skierowanie jej na pobocze. To, że po prawej stronie może "coś" być jest prawdopodobne, ale ze wszystkich zdarzeń najmniej. Jeśli przyczepa rozpocznie hamowanie bez świateł stop i pozostanie na pasie, to jest większe prawdopodobieństwo, że ktoś może wjechać w kufer, niż to, że zjeżdżając w prawo przyczepa kogoś poturbuje. Przecież z przyczepą jeździ się na ogół z mniejszymi prędkościami i na ogół prawym pasem. Jeśli będzie po prawej pas do włączania, czy też pas wolniejszego ruchu (wyprzedzam), to szkody będą proporcjonalnie raczej mniejsze, niż uderzenie na wprost w wyhamowaną przyczepę. No i ostatnia kwestia - jak pisałem, zdarzyło mi się. Moja wina bezwarunkowo. Ale jadąc z przyczepą "coś" mi nie grało. Niby sprawdziłem (zatrzymałem się wcześniej) co mogło być nie tak, ale nie zauważyłem problemu. Dlatego też jechałem bardzo powoli, żeby "wyczuć" przyczynę problemu. Skończyło się na wypięciu i zjechaniu na pobocze. Raczej mało prawdopodobne byłoby to, żeby mając ewidentne objawy problemu wygrzać na pełnej prędkości na autostradę. Zdarzenie pokazane na filmiku jest już wyjątkowo nieszczęśliwym zbiegiem wielu okoliczności. Stąd przypuszczam, że ustawienie kółka podporowego w przyczepie jednak nie jest zupełnie przypadkowe. A, że miałeś Angielkę z kółkiem w drugą stronę? Może jakieś przemontowanie? Może produkcja na rynek kontynentalny? A może po prostu się mylę i masz rację, że ustawienie kółka, to czysty przypadek... U mnie kółko też wygląda, jakby się schowało zupełnie, a już wiem, że przyjęło część energii i przekierowało przyczepę. Inni niech już tego nie sprawdzają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się angielka wypiela we Włoszech. Poszła na prawo. Stawiam, że ustawienie kółka ma małe znaczenie.

 

Radek Wrodarczyk

Bo się przestawiła na ruch prawostronny :)

 

Ale coś w tym musi być, nam się kiedyś urwał hak i niewiadówka też poszła na prawo. Może to jakaś teoria spiskowa, ale wydaje mi się że to nie przypadek że wszystkie ciągnie na prawo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszecie, że wypięta przyczepa skręcając na prawo masakruje np. przechodniów, ale zauważcie najwięcej przechodniów jest w teranie zabudowanym, gdzie z przyczepą jedziemy 30 - 50 km/h, wypięcie przy takiej szybkości jest raczej rzadkością, więc rzadko stwarza zagrożenie dla przechodniów. Chodzi mi o wypięcie przyczepy na trasie gdzie jedziemy 70 - 90 km/h. i przechodzień tam to rzadkość. Więc skierowanie wypiętej przyczepy na trasie na prawo jest w pełni uzasadnione i stwarza najmniejsze zagrożenie dla innych użytkowników drogi. Takie jest moje zdanie i zawsze ustawiam tak kółko manewrowe, żeby w razie godziny "W" przyczepa skręciła na prawo i na takiej wysokości żeby dyszel nie zaorał w drogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to już jestem takim typem, że muszę mieć sprawę jasno określoną. Takie inżynierskie skrzywienie. Twierdzę, że gdyby koło manewrowe stanowiło element bezpieczeństwa czynnego, to przepisy dokładnie określałyby sposób jego wykonania, montażu i ustawienia. Bez cienia możliwości odejścia o tych wytycznych. Tymczasem, koło podporowe jest elementem, który można sobie łatwo zdemontować, przekręcić na drugą stronę, ustawić do jazdy wyżej, niżej, na wprost, w bok....itd. Co więcej, na zagranicznych forach znalazłem szereg wpisów mówiących o zdejmowaniu kółka podporowego na czas jazdy, aby uniknąć ryzyka samoistnego popuszczenia zacisku i opadnięcia kółka na ziemię. Takie sytuacje ludzie opisują. Wprost podają, że demontaż kółka podporowego nie jest niezgodny z przepisami (informacje podparte analizą przepisów). Nie byłoby to dopuszczalne, gdyby miało ono decydować o bezpieczeństwie.

Nadal uważam, że dążenie do utrzymania toru jazdy na wprost, połączone z hamowaniem (prawidłowe działanie hamulca awaryjnego) jest jedynym sensownym sposobem, minimalizującym następstwa wypięcia się przyczepy.

 

Oczywiście każdy ma swoje zdanie i ja je szanuję, ale będę zdecydowanie stał na stanowisku, że w przypadku projektowania systemów bezpieczeństwa, konstruktorzy nie analizują, czy lepiej jest zabić pieszego na poboczu, czy kierowcę nadjeżdżającego z przeciwka. Zatem nie tędy droga. Zauważcie, że w Waszych wypowiedziach bazujecie na szeregu założeń, które moim zdaniem nie są, albo nie muszą być słuszne. Piszecie, że prawdopodobieństwo iż na poboczu nie będzie nikogo jest mniejsze niż to, że z naprzeciwka coś nie nadjedzie. OK, ale z góry zakładacie, że po prawej stronie macie pobocze co nie musi być prawdą - Wasza przyczepa może zajechać drogę innemu na sąsiednim pasie, albo zepchnąć go z drogi. Dalej, piszecie o poboczu, ale przecież wypięcie może nastąpić w mieście, gdzie poruszacie się wzdłuż chodników. A nawet jeśli to będzie teren niezabudowany to możecie akurat trafić na zatoczkę, skrzyżowanie, przydrożny parking itd. Kolega Port robi następujące założenia:

Pierwsze: "najwięcej przechodniów jest w teranie zabudowanym, gdzie z przyczepą jedziemy 30 - 50 km/h" - czy aby na pewno? a co z miejscami gdzie jedziemy 60-70? Ja wiem, że są przepisy, ale wiem też jak życie wygląda. Drugie: "...30 - 50 km/h, wypięcie przy takiej szybkości jest raczej rzadkością, więc rzadko stwarza zagrożenie dla przechodniów" - 1,5 tony poruszające się bezwładnie to raczej ogromne zagrożenie, nawet przy tej prędkości. Poza tym jak widać na przykładach, również z naszego forum, przyczepy wypinają się i na trasie i tuż po ruszeniu z miejsca. Nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że jak sprzęg jest źle zrobiony to przyczepa wypnie się wcześniej niż później.

 

Podsumowując, uważam że powyższe założenia nie mogą być podstawą do projektowania systemów wpływających na bezpieczeństwo ruchu drogowego i kółko manewrowe nie jest takim elementem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin, a brałeś może pod uwagę takie założenie, że owszem, koło manewrowe nie musi być (nie ma wymagań prawnych wymuszających) elementem bezpieczeństwa czynnego, ale może? I może właśnie dlatego producenci zamontowali w większości kółko tak, a nie inaczej? Być może nie jest to wymuszone żadnymi przepisami, ale ze względów praktycznych i pewnych założeń statystycznych zrobiono to tak, a nie inaczej? Oczywiście - równie prawdopodobne jest to, że jest to czysty przypadek i kółko podporowe jest po lewej stronie przede wszystkim dlatego, że kierowca jest po lewej stronie i wychodząc z samochodu ma bliżej do kółka manewrowego po tej stronie. Z tego zaś wynikło przypadkowo, że kółko powoduje zjazd przyczepy w kierunku pobocza... Tego też nie można wykluczyć. Ale może wolimy jednak wiarę, że ktoś myślał bardziej o bezpieczeństwie :) W każdym bądź razie w jednym masz bezwzględną rację - gdyby to miało być obowiązkowo elementem bezpieczeństwa, wtedy byłyby przepisy wymuszające pewne rozwiązania. A tych po prostu nie ma. Pozostaje jedynie wiara, że ktoś przemyślał to rozwiązanie i wymyślił, że jak przyczepa się wypnie, to ma jechać w prawo - w kierunku teoretycznego pobocza, niż w prawo w kierunktu teoretycznego "przeciwnika". Najważniejsze jednak jest to, że powinniśmy zrobić wszystko, żeby ta przyczepa się nigdy nie wypięła. A czy ktoś przemyślanie skierował ją w pobocze, czy nie... Ja uważam, że skierowanie jej na pobocze, to najlepszy z możliwych scenariuszy. Zarówno skierowanie w stronę ruchu przeciwnego, jak i pozostawienie na pasie ruchu bez żadnego oświetlenia jest raczej pomysłem gorszym. Może komuś się to przypadkiem udało, może było przemyślane. Uważam, że jednak jest to dobre rozwiązanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę aby konstruktor ramy tak wymyślił, żeby przyczepa po wypięciu z haka była kierowana w jakąkolwiek stronę. Przy prawidłowo złożonym kółku nie ma możliwości aby zaczep zarył w asfalt ( przynajmniej w mojej ). Pod dyszlem między kółkiem a zaczepem jest jeszcze coś co jest tam na wypadek takich sytuacji. Po wypięciu przyczepy linka pociąga hamulec (zrywa się lub wygina karabińczyk ), przyczepa hamując nurkuje (każda) i trze płaskownikiem po asfalcie i tyle. Świadome kierowanie przyczepy na chodnik - hmm no nie wiem.

Laweta z filmu to raczej jakaś rzeźba przerobiona przez fachowca lub nie prawidłowo zapięta ( brak linki hamulca awaryjnego ) bo widać, że laweta wogóle nie hamuje tylko jedzie. Przy silniejszym przychamowaniu moja piszczy kołami a tutaj jedzie sobie bezwładnie i to, że akurat pojechała na prawo jest efektem obranego kieruku w chwili wypięcia po wężykowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam inne doświadczeni ciągam dużo przyczep ,wiele przyczep ma koło zrobione na zasadzie zawiasu ,podczas podkręcania luzuje się zatrzask i koło chowa  się w ramie nie wystaje nic tylko linka jest zabezpieczeniem . powinna zahamować przyczepę ,niemiecka policja wyprzedzając zawsze patrzy czy jest .byłem wiele razy zatrzymywany z tego powodu ,bo podczas jazdy wydawało się że niema jej ,po sprawdzeniu że jest okej i hamulca postojowego kazali jechać dalej .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.