Skocz do zawartości

Kryterium cenowe


wojownik73

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 123
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Nie ma się co oszukiwać, wszystko zaczyna się od kalkulacji. 

 

 

a co tu kalkulować :niewiem:  , siedzieć i każdego loda przeliczać i budżet na tym ustawiać  :hmm: a potem na miejscu wyjdzie że trzeba zamiast jednego trzeba dwa wina wypić  :jesc:

 

od kilku lat koszt wakacji dla naszej czwórki na dwa tygodnie to 1000 do 2000 euro,(bez kosztów dojazdów bo te mam za free) (zazwyczaj koło 1200-1300) - jak dołożę 1000 rezerwy to spokojnie starczy, jak coś zostanie to kasa jest na kolejny, zresztą jadąc samochodem nie wuobrażam sobie jazdy bez jakiejś rezerwy na niespodziewane sytuacje (poza solidnym assistance oczywiście)

No to czekamy na lepsze czasy :]

 

lepsze jutro było wczoraj  :ok:

Edytowane przez chris_66 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 zresztą jadąc samochodem nie wuobrażam sobie jazdy bez jakiejś rezerwy na niespodziewane sytuacje (poza solidnym assistance oczywiście)

 

 :)))) mi w zeszłym roku w Alesund strzelił reduktor gazu :) .... auto w drodze powrotnej spalało 15l PB a tam litr był po 7 zeta ... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co tu kalkulować :niewiem:  , siedzieć i każdego loda przeliczać

...

 

Nie , nie zrozumiałeś mnie.

Ty nie musisz, ja nie muszę , my nie musimy ale uwierz, że są tacy którym marzy się choć raz w życiu Bałtyk zobaczyć, ale nie robią do tego podejścia bo musieliby miesiąc nic nie jeść...

Brutalne to i trzeba się z tymi ludźmi liczyć, inaczej wyjdziemy na zimnokrwistych snobów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Koledzy i Koleżanki. Przeczytałam dyskusję i tak się podłączę z zapytaniem -tak trochę słabo , ale ciut powiązane. Nie jeździmy dużo, doświadczenia z kempingowaniem też nie mamy dużo. Całe życie wychodziłam z założenia ,że ludzi nie ocenia się po  zasobności portfela. Natomiast po tych wakacjach mam lekki zgryz. Jakie doświadczenia macie odnośnie kultury na polu. Co roku bywamy tropicalu i nigdy się nie zdarzyło ,żeby  na polu  było głośno,imprezy do rana etc.. Natomiast będąc na polu, które mi odpowiada lokalizacyjne, widokowo jeziorkowo, ale jest dużo tańsze ( i nie jeżdżę tam , bo  tanio tylko dlatego ,że mi się podoba)- dostałam  białej gorączki. Od muzy rozpuszczonej na cały regulator( bo przecież nikt inny radia , albo czegoś innego do muzy to nie posiada, języka  z rynsztoka( i to rodziny z dziećmi) psy beztrosko puszczone, itd. I czy ma to związek z kasą czy nie? Reagować , a jeśli tak to jak? Nic nie wymyśliłam 4 noce czytałam książkę z zaciśniętymi zębami zamiast mieć frajdę z ulubionej rozrywki. :oslabiony:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Koledzy i Koleżanki. Przeczytałam dyskusję i tak się podłączę z zapytaniem -tak trochę słabo , ale ciut powiązane. Nie jeździmy dużo, doświadczenia z kempingowaniem też nie mamy dużo. Całe życie wychodziłam z założenia ,że ludzi nie ocenia się po zasobności portfela. Natomiast po tych wakacjach mam lekki zgryz. Jakie doświadczenia macie odnośnie kultury na polu. Co roku bywamy tropicalu i nigdy się nie zdarzyło ,żeby na polu było głośno,imprezy do rana etc.. Natomiast będąc na polu, które mi odpowiada lokalizacyjne, widokowo jeziorkowo, ale jest dużo tańsze ( i nie jeżdżę tam , bo tanio tylko dlatego ,że mi się podoba)- dostałam białej gorączki. Od muzy rozpuszczonej na cały regulator( bo przecież nikt inny radia , albo czegoś innego do muzy to nie posiada, języka z rynsztoka( i to rodziny z dziećmi) psy beztrosko puszczone, itd. I czy ma to związek z kasą czy nie? Reagować , a jeśli tak to jak? Nic nie wymyśliłam 4 noce czytałam książkę z zaciśniętymi zębami zamiast mieć frajdę z ulubionej rozrywki. :oslabiony:

Polecam wybierać miejsca gdzie nie ma prądu i atrakcji .. w Polsce. Za granicą jak zauważyłaś problemu nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już kiedyś opisywałem podobną sytuację. Kemping, gdzie po jednej stronie miejsce dla namiotów (wtedy byłem z namiotem), droga, pas zieleni o szerokości małego boiska, droga i domki kempingowe. No i w tych domkach byli sobie ludzie, a jakże, z dziećmi, w 2 rodziny. Wieczorem zestaw piw, wódki itp. Impreza na cały regulator. Nie wiem, o której godzinie, ale późną nocą poprosiłem o ciszę. Wtedy usłyszałem, że "człowiek cały rok haruje i po to jedzie na kemping, żeby się zabawić". Cytat oczywiście po ocenzurowaniu. Całą noc siedzieliśmy w namiocie, bo co chwilę świeciła nam latarka do namiotu, ktoś chodził w okolicach, przelatywały jakieś puszki w naszą stronę... Mieliśmy rozrywkę do rana. Nie polecam doświadczenia. Oczywiście obsługa kempingu w nocy miała wolne. Byliśmy tam pierwszy i ostatni raz. Na chamstwo nie masz lekarstwa i wyłącznie dobór kempingów może pomóc, ale gwarancji i tak nie daje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanka tak na prawdę ochodzi o to, że atutem danego kempingu dla niektórych jest wyłącznie bardzo niska cena, która ma wsprawiedliwić i zniwelować negatywne odczucia wszelkiech niedogodności. Zupełnie nie wiem dlaczego włączono w to zarobki w tej dyskusji...

Nie uwierzę, że osoby mało zamożne świadomie pojadą na kemping z latrynami i gimbazą tylko dlatego, że mogą być na wakacjach 2-3 dni dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(bez kosztów dojazdów bo te mam za free) (zazwyczaj koło 1200-1300)

 

 

Nie , nie zrozumiałeś mnie.

Ty nie musisz, ja nie muszę , my nie musimy ale uwierz, że są tacy którym marzy się choć raz w życiu Bałtyk zobaczyć, ale nie robią do tego podejścia bo musieliby miesiąc nic nie jeść...

Brutalne to i trzeba się z tymi ludźmi liczyć, inaczej wyjdziemy na zimnokrwistych snobów.

Wiem że to jest złe i nieładne  :mlot:   ale zazdraszczam Wam.  :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Nic nie wymyśliłam 4 noce czytałam książkę z zaciśniętymi zębami zamiast mieć frajdę z ulubionej rozrywki. :oslabiony:

Chyba każdy z nas miał podobną sytuację i ja również.

Pewnej ciężkiej nocy młode towarzystwo sobie popijało, otworzyło drzwi w aucie i sobie grało. Oczywiście trochę za głośno.

Byłem trzeźwy ale bez alkoholu odwagi mi nie brakuje, zakradłem się blisko auta, zaczekałem aż piosenka się skończy i ukradłem panel.

Nawet nie zareagowali. Zorientowali się o świcie. Oddałem panel 2 dni później jak już się pakowali :)

To był spokój wywalczony podstępem w dogodnej sytuacji. Nie mam natomiast skutecznego pomysłu by wyegzekwować ciszę w inteligentny sposób, byłaby to rozmowa jak z butem(ami) - młodzi są strasznie ograniczeni w myśleniu, trudna tędy droga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.