Skocz do zawartości

Dacia Duster


JINX_Sanok

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, BUMERANG napisał:

Może to klienci dacii? Bo ja jednak wolę więcej rzeczy, z których korzystam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 976
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

2 godziny temu, BUMERANG napisał:

Taka ciekawostka. Coś w tym jest :hmm:

Bo im więcej zamówisz wyposażenia, tym więcej zapłacisz i więcej rzeczy będzie do psucia.

Z drugiej strony to nie czasy maluchów, dużych fiatów czy polonezów, gdzie jedynym elektronicznym wyposażeniem był zegarek :) Teraz biorąc golasa mamy tonę elektroniki :( 

Trochę tęsknię za czasami, gdzie młotkiem i śrubokrętem mogłeś naprawić samochód. Z drugiej strony, jak porównamy samochody (ich komfort, moc, bezawaryjność), to nie chcę wracać do tamtych lat ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, lbuster napisał:

Trochę tęsknię za czasami, gdzie młotkiem i śrubokrętem mogłeś naprawić samochód. Z drugiej strony, jak porównamy samochody (ich komfort, moc, bezawaryjność), to nie chcę wracać do tamtych lat ;) 

Ja jednak nie tęsknię ;) Wolę mieć współczesny i bezpieczny samochód, z gadżetami. Nie wyobrażam sobie nie mieć klimatyzacji, Android Auto, normalnego odtwarzacza sterowanego z kierownicy. 

W zasadzie z dodatków, z których nie korzystam to jest ten asystent parkowania - to faktycznie jest zbędne. Nawet nigdy nie próbowałem tego uruchamiać. Z pozostałych rzeczy korzystam, może nie zawsze ale jednak korzystam. Natomiast po kilku autach wiem, co jest już takim must have i na pewno nie jest to tylko kamera cofania i radio ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, lbuster napisał:

Trochę tęsknię za czasami, gdzie młotkiem i śrubokrętem mogłeś naprawić samochód. Z drugiej strony, jak porównamy samochody (ich komfort, moc, bezawaryjność), to nie chcę wracać do tamtych lat ;)

Kolega sobie kilka lat temu kupił "Malucha" dla zabawy. Też mnie naszła chęć, do czasu aż mi dał się przejechać. Wtedy od razu mnie to wyleczyło. Tym się teraz nie da jeździć...

Niestety już jesteśmy wygodni i ciężko wrócić do tego co było kiedyś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, jacek00 napisał:

Natomiast po kilku autach wiem, co jest już takim must have i na pewno nie jest to tylko kamera cofania i radio ;) 

Dla mnie pierwsze dwie rzeczy przy oglądaniu auta to duży bagażnik i… uchwyt na kubek ? bez uchwytu nawet dalej nie rozważam auta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli się  decyduje na auto brzydkie, tandetnie wykończone, przestarzałe, marki uchodzącej za najniższą pólkę na rynku, to tylko dlatego że jest tanie. A jak jak ma być tanie, to musi być gołe. Koniec, kropka.  I w niczym nie umniejszam dusterowi. 

Chociaż mam kuzyna który ostatnio kupił dwie sztuki. Jedną sobie a drugą..... synowi! Dacie wiarę? Niespełna 30-latka pokarał dusterem.  Młody jest całkiem dobrze radzącym sobie artystą. "Artysta- piękno - duster".  Może po dwóch blantach jednak to jest ładne?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lbuster napisał:

Bo im więcej zamówisz wyposażenia, tym więcej zapłacisz i więcej rzeczy będzie do psucia.

Jak dotąd, z całej mechaniki oraz wyposażenia fabrycznego przez 8 lat samochodów ze sporą ilością "rzeczy do psucia", łącznie ponad 350.000 km w różnych warunkach, 4 samochody o różnych przebiegach, psuło się:

- wkład stacyjki (po 36 tys. km) - za to "dostępy bezkluczykowe" działają bezbłednie i bezawaryjnie (a plus że kluczyka nie zatrzaśniesz :) )

- akumulatory 2 szt. (po 6 i po 8 latach od daty produkcji) - więc i tak dobry wynik i raczej norma;

- pompa wody 2x (miały wadę, później poprawioną) plus jeszcze 2 szt założone (pompa była poprawiona, ale opracowana przez fabrykę procedura wymiany rozwalała uszczelnienia w nowych poprawionych pompach, i wytrzymywała 10tkm, jak zmienili płukankę, skończyły się awarie [serwis miał obowiązek stosować określony środek do płaukania i wypłukać układ, resztki tego ustrojstwa niszczyły uszczelnienia każdej nowej "poprawionej" pompy]) - wszystko na gwarancji

- 1 raz aktualizacja infotainmentu [ześwirował przy większym rozładowaniu akumulatora, był to błąd oprogramowania]

- 1 x tuleje w wahaczach

- 1x łączniki stabilizatora tył

Gdzie te rzeczy do psucia wynikające z zamówionego wyposażenia ?

 

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, czyś napisał:

Jak dotąd, z całej mechaniki oraz wyposażenia fabrycznego przez 8 lat samochodów ze sporą ilością "rzeczy do psucia", łącznie ponad 350.000 km w różnych warunkach, 4 samochody o różnych przebiegach, psuło się:

- wkład stacyjki (po 36 tys. km) - za to "dostępy bezkluczykowe" działają bezbłednie i bezawaryjnie (a plus że kluczyka nie zatrzaśniesz :) )

- akumulatory 2 szt. (po 6 i po 8 latach od daty produkcji) - więc i tak dobry wynik i raczej norma;

- pompa wody 2x (miały wadę, później poprawioną) plus jeszcze 2 szt założone (pompa była poprawiona, ale opracowana przez fabrykę procedura wymiany rozwalała uszczelnienia w nowych poprawionych pompach, i wytrzymywała 10tkm, jak zmienili płukankę, skończyły się awarie [serwis miał obowiązek stosować określony środek do płaukania i wypłukać układ, resztki tego ustrojstwa niszczyły uszczelnienia każdej nowej "poprawionej" pompy]) - wszystko na gwarancji

- 1 raz aktualizacja infotainmentu [ześwirował przy większym rozładowaniu akumulatora, był to błąd oprogramowania]

- 1 x tuleje w wahaczach

- 1x łączniki stabilizatora tył

Gdzie te rzeczy do psucia wynikające z zamówionego wyposażenia ?

 

Ja to mogę potwierdzić. Częściej mi się psuły rzeczy mechaniczne. A dodać muszę, że od wielu lat jeżdżę francuzami, które przecież mają opinię jaką mają. To z takich ciekawostek z dwóch ostatnich aut

Citroen C4 Picasso, użytkowany przez 6 lat, przebieg 113k km.

  • Wymieniałem chyba dwa razy przycisk bagażnika (generalnie ten typ tak miał, dostawała się woda i po jakiś 2-3 latach przycisk zaczynął szaleć)
  • Raz wymieniłem akumulator, chyba po 5 latach
  • Wymieniłem z 2 razy łączniki stabilizatora (były z tym permanentne problemy)
  • Wymieniłem przednie amortyzatory, sprężyny (jedna mi pękła) oraz łożyska i poduszki MacPhersona
  • Na gwarancji naprawiano mi problemy z otwieraniem się szyb elektrycznych i coś tam jeszcze. 

To chyba tyle.

Obecny Renault Scenic, użytkowany 4 lata, przebieg 65k

  • Wymienione na gwarancji łączniki stabilizatora
  • Na gwarancji wymieniono mi jakiś zwijak kierownicy bo coś tam szurało przy kręceniu kierownicą
  • Wymieniony akumulator po 2 latach (fabrycznie montowali jakiś badziew, który ludziom potrafił padać nawet po roku). Kupiłem porządny firmowy aku
  • Wymienione wahacze z dwóch stron, bo były naderwane tuleje, które nie występują oficjalnie jako część zamienna

I to chyba tyle jeśli chodzi o awarię. Warto dodać, że Scenic ma gdzieś 2 x więcej "gadżetów" niż C4 Picasso.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja aktualnie mam samochód prawie bez gadżetów, tzn żona ma :]
 

ale tak się zastanawiam czy Wam się kiedyś jakiś gadżet zepsuł?

Bo mi się zepsuł kiedyś czujnik parkowania tzn jeden ten sensor i w sumie z gadżetów prawie nic więcej nie przypominam sobie. 
 

Bo, wahacz, akumulator, zamki w drzwiach, alternator, pompa wody… itd gadżetami nie są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, vrs napisał:

Ja aktualnie mam samochód prawie bez gadżetów, tzn żona ma :]
 

ale tak się zastanawiam czy Wam się kiedyś jakiś gadżet zepsuł?

Bo mi się zepsuł kiedyś czujnik parkowania tzn jeden ten sensor i w sumie z gadżetów prawie nic więcej nie przypominam sobie. 
 

O przypominam sobie, że mi się jeden czujnik parkowania też zepsuł w C4P. A potem się naprawił :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, jacek00 napisał:

Ja to mogę potwierdzić. Częściej mi się psuły rzeczy mechaniczne. A dodać muszę, że od wielu lat jeżdżę francuzami, które przecież mają opinię jaką mają. To z takich ciekawostek z dwóch ostatnich aut

Citroen C4 Picasso, użytkowany przez 6 lat, przebieg 113k km.

  • Wymieniałem chyba dwa razy przycisk bagażnika (generalnie ten typ tak miał, dostawała się woda i po jakiś 2-3 latach przycisk zaczynął szaleć)
  • Raz wymieniłem akumulator, chyba po 5 latach
  • Wymieniłem z 2 razy łączniki stabilizatora (były z tym permanentne problemy)
  • Wymieniłem przednie amortyzatory, sprężyny (jedna mi pękła) oraz łożyska i poduszki MacPhersona
  • Na gwarancji naprawiano mi problemy z otwieraniem się szyb elektrycznych i coś tam jeszcze. 

To chyba tyle.

Obecny Renault Scenic, użytkowany 4 lata, przebieg 65k

  • Wymienione na gwarancji łączniki stabilizatora
  • Na gwarancji wymieniono mi jakiś zwijak kierownicy bo coś tam szurało przy kręceniu kierownicą
  • Wymieniony akumulator po 2 latach (fabrycznie montowali jakiś badziew, który ludziom potrafił padać nawet po roku). Kupiłem porządny firmowy aku
  • Wymienione wahacze z dwóch stron, bo były naderwane tuleje, które nie występują oficjalnie jako część zamienna

I to chyba tyle jeśli chodzi o awarię. Warto dodać, że Scenic ma gdzieś 2 x więcej "gadżetów" niż C4 Picasso.

No mało to to nie jest, jak na 2 samochody max 6 lat i 113 tm przebiegu. Cóż, francuzy... :) U mnie 4 "niemiaszki", 46tkm/8 lat, ponad 120 tys./4lata, 100 tys/4 lata i 6lat/ponad 80 tys., jakby mniej i bardziej "duperelne" usterki :)

Fakt jest natomiast faktem, trochę mechaniki, ale nic z "gadżetów"

 

 

 

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No mało to to nie jest, jak na 2 samochody max 6 lat i 113 tm przebiegu. Cóż, francuzy...  U mnie 4 "niemiaszki", 46tkm/8 lat, ponad 120 tys./4lata, 100 tys/4 lata i 6lat/ponad 80 tys., jakby mniej i bardziej "duperelne" usterki  Fakt jest natomiast faktem, trochę mechaniki, ale nic z "gadżetów"

 

 

 

 

W C4P też niestety amory to była typowa usterka. Tak więc to nie kwestia przebiegu. 

W Renault w zasadzie jedynie do czego mogę mieć zastrzeżenia to te wahacze i akumulator

 

W kwestii przebiegu to on nie jest imo miarodajny. U mnie głównie kilometry to miasto, więc i gorsze drogi i szybsze zużycie wszystkiego.

 

Na pewno Renault jest lepiej wykonany, lepsze materiały i mniej problematyczny niż Citroen

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez ostatni rok sporo się naoglądałem/naczytałem o problemach z elektroniką w samochodach, a to są główne gadżety w tych czasach ;) Czyli takie bajery jak niepoprawne działanie carplay i podobnych, problemy z nawigacjami, problemy z wyświetlaczami. Sam raz miałem problem z brakiem dmuchawy (do wyłączenia zapłonu). Nie wspomnę o prawidłowym działaniu tych wszystkich systemów bezpieczeństwa (awaryjne hamowania, asystenty pasa, aktywne tempomaty itp.) Może tego nie można nazwać awarią, ale zapewne nie są to sprawne i dobrze działające urządzenia ;) 

Z nieelektronicznych rzeczy to mogę wspomnieć o head-up display, gdzie jak Ci pęknie szyba to masz dużo większe koszty, podobnie z lusterkami i ich wyposażeniem (ledy, ogrzewanie, składanie), elektrycznej klapie bagażnika, gdzie z czasem może to się mechanicznie uszkodzić, wypinane/chowane haki, które wcześniej czy później mogą sprawiać problemy, czujniki ciśnienia w wentylach które można uszkodzić przy wymianie opon a i trzeba dodatkowo zainwestować przy dodatkowym komplecie kół. Nie wspomnę o zestawach naprawczych, które to raczej trzeba zaliczyć do braku wyposażenia ;) 

Cieszę się chłopaki, że u Was wszystkie z tych i innych gadżetów działają prawidłowo - gratuluję :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Piotrekm13 napisał:

Kolega sobie kilka lat temu kupił "Malucha" dla zabawy. Też mnie naszła chęć, do czasu aż mi dał się przejechać. Wtedy od razu mnie to wyleczyło. Tym się teraz nie da jeździć...

Niestety już jesteśmy wygodni i ciężko wrócić do tego co było kiedyś. 

Malucha chyba bym też nie strawił ?

Ale z wielką przyjemnością jeździ mi się Cinquecento 700. 2 lata go mam, robi ok 3tys. rocznie, jeżdżę nim i po mieście i na działkę (110km). Do tego grają mi kasety w odtwarzaczu Daewoo (taki jaki miał mój Tato w swoim), wsiadam do niego z sentymentem i przyjemnością. I tempo podróżne da się utrzymać ?

Jednak jeśli miałby to być jedyny samochód... Chyba tyle entuzjazmu bym nie miał. 

Wracając do tematu Daci to te auta mają ogromny sens i potencjał. Nowinki i ficzury nie wszystkim są potrzebne, ludzie szukają pragmatycznych, prostych aut. I nowych. Do tego są ciekawie zaprojektowane i statystyki sprzedaży świetnie odzwierciedlają zapotrzebowanie.

Rumuni trafili w niszę a konkurencja nie bardzo potrafi coś wymyślić by im klientów zabrać. Co by nie stworzyli jest droższe i jakoś chłodno przyjmowane (np. Ford KA plus względem Sandero). 

A czy gadżety się psują? Chyba ludzie zbytnio się ich nie boją. W nowych autach nieco człowiek liczy się z groszem, bierze na co go stać, ale jak szuka używki to ma być na wypasie. I jakoś to działa ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.