Przesiadka na kampera

[bartosz_b]

Widzę że to taka naturalna kolej rzeczy zaczyna się robić z przesiadania z cepy do kamperka, tak jak zapewne większość zaczynała od namiotu a potem wylądowała w przyczepach. 

Jedno jest pewne ja też do przyczepy nie wrócę

Gratuluję zmiany 

[stef]

bartosz_b jak czytam Twojego bloga to upewniam się, że dobrze zrobiłem.

 

widzę, że w karawaningu jest taka kolei rzeczy: namiot, niewiadówka, jakaś zachodnia przyczepa i kamper...

[chris_66]

 

 

widzę, że w karawaningu jest taka kolei rzeczy: namiot, niewiadówka, jakaś zachodnia przyczepa i kamper...

 

nieprawda, ja równie chętnie wracam do namiotu, mam zamiar niewiadówkę jeszcze raz kupić, kampery miałem dwa i trzy przyczepy , i nie wiem co będzie nastepne po obecnaj przyczepie 

[stef]

nie mówię, że się nie wraca tylko droga do kmapera jest chyba z reguły właśnie taka. a co potem... to już zależy od osoby.

[chris_66]

nie mówię, że się nie wraca tylko droga do kmapera jest chyba z reguły właśnie taka. a co potem... to już zależy od osoby.

 

ja po namiocie miałem kampera , potem przyczepę a potem różne kombinacje , ideałem dla mnie byłby kamper i przyczepa i holownik i rower z przyczepką bagazową i namiot wszystko razem w garażu do wyboru 

[cicik]

bartosz_b jak czytam Twojego bloga to upewniam się, że dobrze zrobiłem.

 

widzę, że w karawaningu jest taka kolei rzeczy: namiot, niewiadówka, jakaś zachodnia przyczepa i kamper...

trochę zażartuje

a nie łączycie tej "kolei rzeczy" z wiekiem ?  młodzieniec, młody tato, dojrzały ojciec rodziny i ... dziadek

ja tam sie na kamera na razie nie przesiadam

[szary11]

Stef na dziadka mi nie wygląda

[reflexes]

Ja może świeży w temacie, bo przede mną dopiero 3 sezon w przyczepie ale raczej na kampera nie mam zamiaru się przesiadać i szczerze nie mogę zrozumieć Waszego nimi zachwytu. Przyczepa większa i lepsza na pewno kiedyś będzie ale ja zawsze potrzebuję auta, którym to robimy wycieczki wkoło przyczepy nawet po 100km i zwiedzamy. Poza prędkością przelotową nie widzę w kamperze żadnych dodatkowych zalet. Jestem człowiekiem, że tak powiem, dobrze zaplanowanym ale na szczęście jakiś czas temu wbiłem sobie do łba, że wakacje to nie wyścigi, w ciągu roku człowiek goni cały czas, a na urlopie buda na hak, okulary słoneczne na nos, kapelusz słomkowy na głowę, łokieć za okno i "osiemdziesiątką" do celu .  Bez spinki, bez stresu i najważniejsze to bez pośpiechu.

[stef]

szary11 - oj tam oj tam, wiesz jak ten czas leci Syn ma już 6 lat... teraz dzieci szybko dojrzewają 

 

Tak na poważnie to dziadkiem nie jestem, ale lubię się przemieszczać. Męczy mnie przebywanie na kempingu więcej niż 2-3 doby. cicik ja nie łączę tego z wiekiem. Mam dopiero 37 lat więc jeszcze wiele kilometrów przede mną, a marzenia trzeba spełniać Zobacz jak to jest z autami 4x4. Najpierw stary uaz/gaz/muscel, potem jakaś zachodnia stara terenówka - może samurai, może jeep, potem coś lepszego... i albo pójdziemy w rodzinę i zostaniemy przy terenówce lub wymienimy na vana z cepką albo kupimy lawetę i zrobimy zmotę do ścigania się na rajdach. W naszym karawaningu jest identycznie. Aczkolwiek teraz społeczeństwo coraz bogatsze i omija się tę "naturalną" kolej rzeczy. 

 

Czy lepszy kamper, czy cepka... nie wiem, zobaczymy. Ale na ten temat już na tym i innych forach napisano tak dużo że chyba nie ma co się powtarzać.

Kiedyś z szarym11 dyskutowaliśmy na ten temat bardzo dużo i każdy pozostał przy swoim

[szary11]

Ja przyszłościowo nie wykluczam kampera, ale teraz, z małym brzdącem to widzę tylko większą budę (450-500). A z innej strony to na kampera, jaki mnie by interesował, nie wiem czy by mi starczyło bym sprzedał auto i dodał  to co mam na budkę

[cicik]

... daltego napisałem ze "zażartuje".

powiem tak ... (faktycznie zeby nie bić piany bo dużo juz napisano w tym temacie)

gdyby mi ktoś sprezentował fajnego kampera to bym sie nie obraził i CHĘTNIE sprawdził jak to jest bez ogona. 

na razie jestem przy cepie ale nigdy nie mów nigdy.

zresztą zgodnie z "moją teorią" mam juz 40 lat (jutro kuźwa kończę ) i moze czas sie przyzwyczajać do tej myśli

pozdr i raz jeszcze zycze zeby sie spodobało

[reflexes]

Jak to mówią darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby i jakby mi ktoś coś sprezentował to biorę w ciemno . Generalnie dużo zależy od sposobu w jaki się spędza wakacje i może jak już będę dobrze po czterdziestce (obecnie 36) i polubię piasek (a właściwie zacznę się do niego przyzwyczajać ) to może i kampera uznam za lepszego od przyczepy. Dzisiaj nie jeździmy na stacjonarne wakacje, bo nie lubimy, a uprawiamy turystykę szwędaczo-poznawczą dlatego też zakup niewidówki był świadomy (mała, lekka, zwinna i łatwa do przemieszczania) i kiedyś jak znajdzie się trochę luźnych grosiczków to następna przyczepa też będzie mała. Przyczepa dzisiaj służy nam jako sypialnia i kuchnia, bo większość czasu spędzamy poza nią.

[stef]

Wiesz reflexes, nie wiem jak dużą masz rodzinę. Ale my w 4 osoby nie czujemy się komfortowo w niewiadówce. Dlatego też KIP jest dla nas super. Dwa oddzielne wyrka, łazienka, dzięki czemu wieczorem nasz Piotrek nie musi biegać do toalety na zewnątrz, ogrzewanie, duża lodówka. No i w trasie zachowuje się o wiele lepiej niż niewiadówka. Nie myszkuje po drodze, nie ciąga jej tak w koleinach, a spalanie takie samo po płaskim - chyba ze względu na lepszy kształt dzioba.

Nam niewiadówka tez była super. Jak piszesz mała, zwinna, lekka. Ale niestety po to jest przyczepa by było wygodnie. Przynajmniej ja tak twierdzę. Właśnie dlatego z namiotu przesiadłem się do przyczepy. U nas problem powstał inny - nasza córeczka nie lubi jeździć samochodem. Po 30 minutach już ma dość, stąd kamper. Jednak więcej miejsca, ciekawsze zajęcia itd. 

Naprawdę nie ma sensu dyskutować o tym co jest lepsze, kamper, przyczepa, a może duża przyczepa?? Każdy i tak chwali swoje Znajomi mają namiot i pukają się w głowę gdy ja ciągnę ogon.

Gdzieś był temat o zamianie Audi na Scenika... też daremna dyskusja. Ale w deszczowy dzień przed sezonem...

 

Pozdrawiam.

[reflexes]

Podyskutować można, tylko ja nie wiem gdzie Ty masz deszczowy dzień, bo u mnie piękne słońce   i normalnie wiosna na całego. Przekonywał nikogo nie będę, bo i po co. Każdy robi jak mu dobrze.

Zestaw u mnie jest 4 osobowy. Małolaty w tym roku 4 i 9 lat. Córka moja 15 km od domu już zaczyna marudzić. Myślę, że one po prostu tak mają, wprawiają się żeby w  dorosłości osiągnąć doskonałość . Generalnie w niewiadówce brakuje mi tylko łazienki, bo resztę mam. Tak jak wspomniałem wcześniej na pewno nie jest to nasza ostatnia przyczepa i prawie na pewno następna będzie zachodnia ale też niezbyt duża, bo dalej musi spełniać najważniejsze warunki do częstego przemieszczania się. Na znajomych już od dawna nie patrzę, bo mam takich co albo siedzą w domu, bo im się nie chce, albo wakacje na kwaterze z plażingiem i smażingiem (których nie znoszę) albo z biura w kurorcie nad hotelowym basenem. Od 3 lat próbuję kogoś namówić na zakup niewiadówki żeby mieć towarzystwo do szybkich weekendowych wypadów za miasto ale nawet moja deklaracja darmowej pomocy w remoncie nie daje rady ich przekonać. Oni wszyscy patrzą na mnie jak na debila, bo ja ciągle tylko coś dłubie w przyczepie albo przeglądam mapy i planuję trasy. Tyle, że ja mam to gdzieś  , bo przekonałem się, że dzięki karawaningowi mogę zobaczyć dużo więcej ciekawych miejsc, mogę wyjeżdżać dużo częściej i za mniej, bo jak wiadomo karawaning to wolność i swoboda, a czy w przyczepie czy kamperze to już kwestia indywidualna. 

[stef]

(...) bo jak wiadomo karawaning to wolność i swoboda, a czy w przyczepie czy kamperze to już kwestia indywidualna. 

 i z tym się zgodzę

Miłego dnia.