Skocz do zawartości

Ostrzeżenie - tak się kończy wężykowanie przyczepy i wymarzony urlop :(


Kajetan

Rekomendowane odpowiedzi

A możecie mnie oświecić jak prawidłowo powinno być złożone koło podporowe, bo do tej pory myślałem, że powinno być całkowicie podciągnięte w górę?

Nawet na dyszlu jest specjalne wycięcie na jego schowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie tak.


Żeby się nie wypinało ,trzeba sprawdzać stan kuli ,sprzęgu ,w większości jest kontrolka zużycia ,jak wychodzi z zielonego pola to coś do wymiany .kula albo sprzęg i jak się tego pilnuje kłopotów nie będzie, niema że jakoś będzie ,Jeżdżąc kiedyś dużo A 18 (patatajką) średnio co pół roku zmieniałem albo kule albo sprzęg ,ci co znają tę trasę drogo podobną wiedzą że to wyzwanie i test wszystkiego,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najblizej prawdy jest Szuler. Mialem podobny przypadek. Przyczepka po podpieciu przez kolege zeskoczyla niezapieta z haka i przygniotla plaskownik i oparla sie o kółko, które naturalnie skierowało przyczepę w prawo...

Tak. Popełniłem w tym przypadku wszystkie możliwe bledy - dałem koledze zapiąć, nie sprawdzilem tego, linka zamiast być zapięta poszła oczkiem na hak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysiu, doskonale wiem, jaką sytuację masz na myśli - standardową dla jednoosiówki lub idealną dla dwuosiówki.

Jak pokazuje wcześniejszy film, zdarzają się przy dwuosiowych przyczepach sytuacje znacznie odbiegające od idealnych i wcale nie są to rzadkie przypadki.

 

Myślę, że dla przyczepy dwuosiowej, idealna sytuacja to taka, gdy kula haka i zaczep są na identycznej wysokości - wysokość górnej powierzchni kuli jest identyczna, jak wysokość górnej, wewnętrznej powierzchni zaczepu. Do przyjęcia jest chyba również sytuacja, gdy kula jest minimalnie wyżej. Jak wiadomo, istnieje pewna tolerancja tej wysokości (38 - 42 cm).

 

attachicon.gifpomiar nacisku zaczepu na hak.jpg

 

Co jednak w przypadku, gdy zaczep dwuosiowej przyczepy jest np. na wysokości 42 cm, natomiast kula haka na 38 centymetrach?

Oczywiście, można trochę docisnąć i zapiąć zaczep, jednak w czasie jazdy, nawet po idealnie równej drodze, dyszel będzie "ciągnął" kulę w górę. Gdy stan sprzęgu jest idealny, to "można" by chyba nawet tak pojechać i być może nic by się nie stało, również w przypadkach pokazanych na rysunku ...

 

Czy jednak na pewno?

Sytuacja z filmu, być może wynikała właśnie z powodów, o których piszę (+ niezbyt dobry stan sprzęgu). :hmm:

Wiemy, jak działa zawieszenie naszych przyczep, generalnie jest dosyć sztywne.

 

attachicon.gifZawieszenie.JPG

 

Przyczepa dwuosiowa ma to do siebie, że nawet nie podczepiona do holownika, "trzyma się prosto" (poziomo), a jej dyszel, jako przedłużenie ramy, zachowuje się identycznie. Oś obrotu wypada równo pomiędzy osią jednego i drugiego koła przyczepy, co przeszkadza w naturalnym ruchu (góra/dół) zaczepu na kuli haka. Również nacisk na kulę może być problematyczny, a w określonych sytuacjach może być zupełnie przeciwnie skierowany.

To są sytuacje, które normalnie w przypadku przyczep jednoosiowych nie występują - oś obrotu przebiega dokładnie w geometrycznym środku koła, więc dyszel ma możliwość swobodnego "obrotu" na kuli (góra / dół).

Może gdzieś w swoim rozumowaniu się mylę, ale uważam, że generalnie jest wyższe ryzyko prowadzenia przyczepy dwuosiowej, zwłaszcza przy splocie niekorzystnych okoliczności, przy których nawet byśmy tego nie odczuli, gdyby była to przyczepa jednoosiowa.

Nie wiem, czy rysunki dobrze wyjaśniają, co mam na myśli, mam nadzieję, że tak:

 

attachicon.gifPrzykłady.jpg

 

Rysunki A, B, C pokazują sytuacje:

A) "zaczep" jest na identycznej wysokości, jak "kula"

B) kula haka jest wyżej, niż zaczep

C) zaczep jest wyżej, niż kula

IMHO

Należy przyjąć że nie wszystko da się załatwić w biegu, od ręki. Poprawna konfiguracja zestawu holownik-przyczepa-ładunek może wymagać trochę wysiłku i czasem w określonej sytuacji może być niemożliwa do uzyskania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co z przyczepą która niema koła ,wiele fabrycznie noga albo nic ,a linka w każdej i co z kierowaniem.

 

Zostaje modlitwa. Szybka i żarliwa.

 

Koło może pomóc, nie musi, również ta "pomoc" może mieć opłakane skutki (może przy trasie pieszych nie ma, ale w sezonie jeszcze stoją ludzie z grzybami, jagodami, mimo, że przy 500+ mniej).

​Zaryje podporą (tym giętym płaskownikiem) i jest cirka 30 do 50% szansy że pojedzie w miarę prosto wytracając prędkość. Jeśli miałbym ustawiać kółko, to na wprost lub absolutnie minimalnie w prawo, tyle, że jak zaryje kółkiem w razie odpięcia, laga kółka może pojechać do góry w obejmie i kółko i tak sklinuje się o dyszel i kąt skrętu zmieni na własny, a jak już zacznie sunąć zblokowane, wiele nie będzie różnić się od seryjnej "płozy". Wypadkowa sił i tak będzie pchała "do przodu", czy w ostatnim kierunku nadanym przez holownik. Tarcie koła może minimalnie zmniejszyć tendencję do samoistnego skręcania cepy np. przy nierównej sile działania hamulców. Nie widzę więc znaczących przeciwwskazań do od razu podciągnięcia kółka i zblokowania go w górze, niech od razu szoruje po asfalcie zblokowane, i od razu dodatkowo wyhamowuje cepę. Niezblokowane m.zd. stanowi większe zagrożenie (wysunięcie, losowy kierunek ruchu gdyby co), Ale - to tylko moje zdanie.

Odpukać, żadna mi się jeszcze nie wypięła. Przeważnie ja zapinam, i nawet wtedy, jak niewierny Tomasz, nawykowo przed ruszeniem robię dodatkowy obchód zestawu, z obowiązkowym bujnięciem z fleka za każde koło i sprawdzeniem sprzęgu, jakakolwiek cepa by to nie była. 90% przypadków - ja zapinam, raz zdarzyła się fuszerka, poprawiona przy "obchodzie". Dosłownie kilka razy zapinał kto inny, i raz była w ogóle nie zapięta, położona zaczepem na kuli, raz nałożona na kulę ale bez zblokowania zaczepu, zeszła przy szarpnięciu do góry. Nie każdy chętny kto się do tego rwie, wie w ogóle o co kaman i czuje w łapach i "na ucho" czy zaskoczyła, czy nie (słychać i czuć, kiedy blokada zaczepu odbija i dochodzi do kuli, są wrednoty [moja "ukochana" n-250ka :)], że rączka odbije do położenia zblokowania, ale nie do samego końca i blokada w sprzęgu też nie, przeważnie trzeba zdecydowanie szarpnąć dyszlem i "zaskoczy").

Zaufanie, zaufanie, i jeszcze raz kontrola.

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należy przyjąć że nie wszystko da się załatwić w biegu, od ręki. Poprawna konfiguracja zestawu holownik-przyczepa-ładunek może wymagać trochę wysiłku i czasem w określonej sytuacji może być niemożliwa do uzyskania.

 

Dokładnie, właśnie o to chodzi, że to, o czym pisałem jest wypadkową wielu różnych sytuacji oraz prawidłowego (bądź nie) "spasowania" holownika z przyczepą (sprzęg - stan zaczepu/haka i wzajemne wysokości od podłoża w stanie gotowości do jazdy). Szczególnie dotyczy to przyczep dwuosiowych, mających tendencję do utrzymywania poziomej i niezmienionej pozycji ramy/dyszla podczas wypięcia się z haka, podczas gdy dyszel, jak i cała przyczepa jednoosiowa pochyla się w takiej sytuacji natychmiast do przodu (nurkuje).

IMHO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli prawidłowo załadowana ,odpowiedni nacisk na hak to nie tak od razu zaryje ,Jak powiedział  mi niemiecki policjant ,zatrzymujemy was bo wy Polacy poruszacie się  za szybko  i powodujecie wypadki,100km dalej zestaw polski w rowie ,ta prędkość żadne koło nie pomoże .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja towarowa ma stalową linkę gruba, mocną i krótką która ma utrzymać przyczepę pod warunkiem że nie spadnie z haka.

 

W mojej n-ce 250 ta gruba linka zarobiona jest w pętlę i przypadkowo ta pętla kiedyś zagniotła się prawie na płasko, i tak zostało. Żeby założyć na hak (przełożyć przez kulę), trzeba tą spłaszczona pętlę przecisnąć na kuli, a jak już wskoczy, nie może podjechać do góry przez krawędź kuli, działa trochę jak płaska sprężyna, ciasno obejmując zaczep.  Nie spadnie, bo nie podsunie się wyżej niż dolna podtaczana zwykle krawędź kuli. Nawet gdyby cepa się odpięła, nie zdąży podsunąć się do góry, bo od razu cepa ją pociągnie i zakleszczy. Przypadkowy "mod" i sprawdza się od lat. W drugiej, większej towarówce, mod wprowadzony celowo, też się sprawdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co z przyczepą która niema koła ,wiele fabrycznie noga albo nic ,a linka w każdej i co z kierowaniem.

 

Było kilka postów wcześniej.

Sposób działania linki jest zależny od rodzaju przyczepy (ciężka/lekka) i regulują to konkretne przepisy.

W przyczepie lekkiej, linka ma uniemożliwić opuszczenie dyszla na jezdnię i utrzymać kierowalność przyczepy.

W przyczepie ciężkiej, ma uruchomić hamulce, aby przyczepa się zatrzymała.

 

post-8228-0-76859300-1479416633_thumb.jpg

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli prawidłowo załadowana ,odpowiedni nacisk na hak to nie tak od razu zaryje .... .

A jak mam nacisku na hak coś około 70 kg , to jak to mam rozumieć ,że nie od razu :look:  to kiedy ?

IMO- jak się odczepi to w pół sekundy już liże asfalt aż iskry lecą.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.