Skocz do zawartości

Karawaning z małymi dziećmi


terenowiec

Rekomendowane odpowiedzi

A co byście polecili na pierwsze 2 - 4 dni. Jakiś kemping, czy jakiś ośrodek agroturystyczny? Od dwóch godzin planuję gdzie można na taka próbę pojechać. Myślę raczej o czymś bez dzikich tłumów i pijanej młodzieży wyrywającej lusterka. Sugestia kemping czy agroturystyka byłaby pomocna.

 

możesz szukać jakiegoś kameralnego kempingu, z dala od kurortów :ok:

 

ja np obawiałem sie bardziej czy ludziom nie będzie przeszkadzał płacz dziecka,

ale jakoś nie było z tym problemów

 

co do pijanych/rozrabiających, od nastu lat jeżdżę na pola i w sumie to bardzo rzadkie zjawisko :hmm:

z tym że wybieram małe kameralne pola, na których właściciele pilnują porządku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 83
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

My ruszamy jutro skoro świt na pierwszy kempingowy wypad. W planie 2 - 3 dni. Bagaż waży łącznie 28 ton, z czego 27 w i na Toyocie (na dachu dwa olbrzymie boksy). Jak wyjazd wyjdzie, i będzie dalej ładna pogoda, to w przyszłym tygodniu atakujemy Polskę północno zachodnią i może Niemcy od Berlina w kierunku Rugi. Jeżeli nam się spodoba (czytaj wytrzymamy w przyczepie z dzieciakami), to być może pod koniec sierpnia uderzymy jeszcze do Chorwacji :hmm: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

możesz szukać jakiegoś kameralnego kempingu, z dala od kurortów

 

Chyba raczej z jak nawiększą ilością dzieci i atrakcji dla nich.Osobiście właśnie tak robię.

Na takim z małą ilością dzieci i obleganym przez seniorów zawsze znajdzie się

beret któremu przeszkadza płacz dziecka.

 

Bagaż waży łącznie 28 ton, z czego 27 w i na Toyocie (na dachu dwa olbrzymie boksy).

 

Trochę przeładowałeś :ok:

 

Powodzenia :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

możesz szukać jakiegoś kameralnego kempingu, z dala od kurortów

 

Chyba raczej z jak nawiększą ilością dzieci i atrakcji dla nich.Osobiście właśnie tak robię.

Na takim z małą ilością dzieci i obleganym przez seniorów zawsze znajdzie się

beret któremu przeszkadza płacz dziecka.

 

pisząc o kameralnym myślałem o takim gdzie nie występują imprezowicze :hmm:

na kempingach blisko dużych miast, jest często tak, że na weekend zjeżdża się masa ludzi, nawet na dzień

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja też dorzucę kilka słów. W zeszłym roku urodziła mi się córeczka. W maju skończyła rok. W lipcu tego roku już spędziła pod przyczepką swoje pierwsze wakacje. Miałem do przejechania niecałe 500 km.Wyjechałem w nocy, mała praktycznie całą drogę spała w foteliku. Myślę, że nawet nie odczuła jazdy. Na miejscu rozstawiłem przyczepkę i zaczął się odpoczynek. Przed przyczepką oczywiście przedsionek z podłogą. Tam też odbywało się wszystko co było związane z przygotowywaniem posiłków. W srodku przyczepki praktycznie tylko spaliśmy, także mała nie miała szans na włączanie czy wyłączanie czegokolwiek. Całymi dniami biegała nad wodą albo w okolicach przyczepki, zaczepiając przy tym każdego, kto przechodził. Po dwóch dniach pobytu miała więcej "kumpli" na polu niż cała reszta mojej rodzinki.

Oczywiście trzeba było się małą cały czas zajmować, ale jak już wcześniej napisałem - miała więcej kumpli - znalazły się inne dzieci które chętnie zabierały ją na spacery lub bawiły się z nią. Także ja nie byłem "przywiązany" Dodam jeszcze, że na tym wyjeździe małą posadziłem pierwszy raz na foteliku w rowerze. Spodobało się jej i praktycznie codziennie wczesnym wieczorek robiliśmy z całą rodzinką rowerowe wycieczki. Koło 20.00 była już tak padnięta, że usypiała na rękach. W mojej przyczepce sypialnia jest zamykana. Kładliśmy ją na łóżku, zamykaliśmy drzwi i nie było obawy, że mała "wędrując po łóżku" w czasie snu spadnie na podłogę. W sypialni była wlączona lampka, dzięki której widzieliśmy jak mała śpi. Też obawiałem się jak mała zniesie wyjazd i pobyt na polu kempingowym, ale jak się okazało niepotrzebnie. Urlop minął szybko i przyjemnie. Jednym słowem wyjazd z małym człowieczkiem pod przyczepę w niczym nie przeszkadza, daje tyle samo, a może i więcej przyjemności.

Oczywiście to jest mój pogląd, ale wszytko zależy od tego, czego oczekujemy od takiego wyjazdu. :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz Ignaś skończył rok 5 lipca2010 a juz w czerwcu tj. 20 06, 2010 pojechał w swoją pierwszą podróż z przyczepką najpierw do Austrii (Wiedeń) 2 dni potem Włochy 2 tygodnie.

Podczas podróży przeważnie spał robiliśmy postój na zmianę pieluchy i posiłki.

Podczas rozkładania przyczepy pomagał jak potrafił, bo już chodził na szczęście sam.

Oczywiście wakacje z maluchem to niestety cały czas poświęcony były jemu.

Ale po to ma się dzieci żeby cieszyć się każdą chwilą tak szybko rosną :hmm:

Kiedy spał mogliśmy się poopalać lub iść ze starszym synem do wody i się z nim bawić.

Na kempingu w koło przyczepy wszyscy go znali i lubili jak do nich przychodził, na plaży bawił się w piasku i w wodzie.

Więc nie jest to takie straszne jak się nam wydaje, fakt trochę się umęczyłem, ale to więcej z racji upałów, jakie były w tedy 38st.C niż z powodu jego wieku.

Ale trzeba sobie zdawać sprawę, że przy takim maluchu nie poleżymy na leżaczku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jako świerzak powiem jeszcze tak: bardziej niż o dzieci martwiłem się o żone! ja mam doświadczenia z dzieciństwa , z niewiadówką od 5 do 15 roku życia więc najlepsze chwile :ok: , dlatego o dzieciaki się nie obawiałem, bo one zawsze się potrafą zaklimatyzować zwłaszcza jak mają towarzystwo, dlatego wybieram kempingi duże gdzie dzieci jest pod dostatkiem. Ale ma małżonka przed pierwszym wyjazdem minę miała nie tęgą :hmm: , do tego wizja gotowania w przedsionku , toalety kempingowe itd... Po naszym pierwszym wyjeździe mogę się pochwalić iż okazała się bardzo dzielna, do tego zadowolona :? i w przyszłym tygodniu lecimy znów z naszą budką. :? . na pewno przysłużyła nam się też do tego pogoda z początku lipca gdzie na brak słońca nie można było narzekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My w te wakacje mieliśmy swój pierwszy raz z :bzik: Nasze dzieciaki mają :8lat-starszy i 15 miesięcy- młodszy pershing.Miałem duże obawy co do wyjazdu, bo żona była dość sceptycznie nastawiona.Po powrocie ,jak kto zapyta - to "nie było tak źle".

Ale już pyta kiedy pojedziemy następny wyjazd. Co do dzieciaków to buszowanie po całym polu to ich specjalność. Chyba montują im jakieś mocniejsze baterie :miga: ,bo są nie do zajechania. Życzę wytrwałości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.