Co sądzicie o fotoradarach ?

[Effendi]

Na wstępnie tego wątku tak humorystycznie o najnowszy model fotoradaru

[macieku]

A co tu sądzić .......... jak jadę z ogonem to mam gdzieś bo po naszych drogach nie ma jak moim zestawem przekraczać prędkości nie masakrując przyczepy. Jak jadę solówką to pytam przez radio w której dziupli dzięcioł siedzi -> do dzisiaj skutecznie. Inna sprawa że moje auto to nie wyścigówka więc jakoś szczególnie nie przekraczam. Generalnie wiadomo że fotoradary służą lataniu budżetu gminy a nie poprawie bezpieczeństwa :-)

[Effendi]

Generalnie wiadomo że fotoradary służą lataniu budżetu gminy a nie poprawie bezpieczeństwa :-)

 

oj święte słowa macieku, for you

[Maras]

Osobiście to ja wole jak mnie suszarką namierzą i zaproszą na rozmowę do lub obok radiowozu...

A fotoradar to pstryknie fotke i wyślą zawiadomienie po odbiór zdjęcia, a tam niema możliwości negocjacji ceny za taką usługe.

[Effendi]

Maras, jak namierza Ciebie tą "suszarą" a obsługa jej będzie "książkowa" to też nie podyskutujesz bo nie będzie z kim....

[szary11]

a tam niema możliwości negocjacji ceny za taką usługe.

 

 

Jak nie ma jak jest

 

Generalnie wiadomo że fotoradary służą lataniu budżetu gminy a nie poprawie bezpieczeństwa :-)

 

Zależy od punktu widzenia, ale jednak nieco zmuszają kierowców do zwalniania. Mi noga z gazu schodzi jak dojeżdżam do masztów. Zresztą 99% kierowców hamuje ( z moich obserwacji). A jakby ich nie było nie jeździło by się szybciej?

[tomekk]

Witam !

 

Dla mnie każde działanie prewencyjne jest ze społecznego punktu widzenia uzasadnione. Chyba charakter pracy naszej Drogówki polega właśnie na pracy w terenie i osobiście nigdy nie byłem nie kwestionowałem prawa do zatrzymywania, szczególnie za prędkość. Fotoradary, szczególnie te sponsorowane, "strzelające" w nocy, od tyłu, z krzaków, śmietników itp, to nic innego jak zarobek dla budżetu i prywatnego sponsora. Uważam, że jest typowym polowaniem na kierowców i z działaniami prewencyjnymi nie ma nic wspólnego. W Czechach, Słowacji, Litwie przy drogach widać wszędzie patrole i naprawdę nie da się jechać szybciej, a fotoradarów jak na lekarstwo. Poza tym, uważam, że powinno się zlikwidować CB, albo powrócić do starych zasad. Co do znajdowania dróg, no cóż nawigacja kosztuje tyle co CB. Wydaje mi się, że znowu przepisy dotyczące fotoradarów są byle jakie i tak to byle jak wygląda.

 

Pozdrawiam

[Wirek]

Poza tym, uważam, że powinno się zlikwidować CB, albo powrócić do starych zasad. Co do znajdowania dróg, no cóż nawigacja kosztuje tyle co CB.

 

Zgadzam się z Tobą, iż większość z nas kupuje CB by wiedzieć czy gdzieś po drodze kryją się "misiaki", lub nie błyska fotoradar, ale przydaje się też i w innych sytuacjach.

Na przykład jest po naszej drodze wypadek i kierowcy przez CB informuję się i informują o możliwości objazdu bez ten informacji utkniemy na drodze na 1 godzinę lub więcej zanim "posprząta" się ten wypadek , nie raz takie informacje zaoszczędziły mi czas.

Inny przykład jadąc w nocy kierowcy informują, że jedzie rowerzysta na nie oświetlonym rowerku i zwiększamy czujność , bez CB miałem taki przykład , że w ostatniej chwili na krótkich ( bo z przodu sznur pojazdów) zobaczyłem pijanego rowerzystę, nie oświetlonego i całe szczęście , że w zdążyłem wyhamować.

Informują też piloci gdy jedzie zestaw pojazdów po za gabarytowych , informują by trzymać się bliżej prawego pasa, lub informują gdzie zatrzymają tą kolumnę, by pojazdy za nimi mogły spokojnie wyprzedzić .

Takie i inne informacje można uzyskać właśnie poprzez CB, które w tym wypadku pomaga w bezpiecznym szybszym pokonaniu drogi.

Jedak jak pisałeś większość ma to CB, by uniknąć kontroli drogowej i inna sprawa to kultura wypowiedzi na tym CB bywa na żenującym poziomie.

Moim zdaniem CB pomaga kierowcą i zwiększa bezpieczeństwo, poprzez bieżące informacje jakie występują na drodze, tego nie uzyska się na navi.

[konrad_b]

za sensownie ustawionymi fotoradarami jestem na tak

sensownie tzn ma realnym ograniczeniu prędkości i w miejscach niebezpiecznych

np DK1 - kiedyś były ograniczenia na skrzyżowaniach do 50km/h,

potem na większości dostawiono fotoradar i podniesiono prędkość do 70km/h

efekt jest lepszy niż ta stara 50

 

bardziej wkurza mnie czajenie się policji na pseudo zabudowanym terenie itp miejscach

 

najgorsze jest to, że większość znaków stawiana jest ot tak

tzn ustawiamy 50km/h bo i tak nikt tyle nie pojedzie ... może zwolnią do 70km/h

 

co do CB, tu mam mieszane uczucia - są ludzie co ewidentnie przeginają i takim CB niestety ułatwia życie,

z drugiej strony czasem bardzo pomaga ominąć korki/wypadki itp

poziom wypowiedzi jest faktycznie czasem żenujący

[mesert]

Mam pewne spostrzeżenia odnośnie dróg,na przykładzie czwórki z Krakowa na Tarnów.Przed remontem jakoś się nią jeździło,tzn.asfalt był kulawy ,ale droga prosta.Po remoncie asfalt jest cymes,ale co z tego jak narobiono zwężeń,ograniczeń prędkości i oczywiście fotoradarów.Nie chciałbym żeby ktoś mnie źle zrozumiał,nie chodzi mi o rozwijanie prędkości ponad 100 km/h,a o tendencję że zamiast ten ruch upłynniać to sztucznie się go ogranicza.Szafowanie znakami ograniczenia prędkości,dobranymi wg. jakiegoś dziwnego ,,widzimisię,,urzędnika.

[konrad_b]

Mam pewne spostrzeżenia odnośnie dróg,na przykładzie czwórki z Krakowa na Tarnów.Przed remontem jakoś się nią jeździło,tzn.asfalt był kulawy ,ale droga prosta.Po remoncie asfalt jest cymes,ale co z tego jak narobiono zwężeń,ograniczeń prędkości i oczywiście fotoradarów.Nie chciałbym żeby ktoś mnie źle zrozumiał,nie chodzi mi o rozwijanie prędkości ponad 100 km/h,a o tendencję że zamiast ten ruch upłynniać to sztucznie się go ogranicza.Szafowanie znakami ograniczenia prędkości,dobranymi wg. jakiegoś dziwnego ,,widzimisię,,urzędnika.

 

4-ka nie korkuje się od ograniczeń czy fotopstryków, ale od sygnalizacji - np w Łapczycy

wystarczy jeden pieszy i mamy wstrzymany ruch na 30sek, jak nie było sygnalizacji, to przeleciał - dosłownie, w 2-3sek

teraz pomnóż to przez 20 takich pieszych na godzinę i mamy że droga przez połowę czasu jest przyblokowana ...

 

niestety jesteśmy takim krajem, gdzie opłaca się stosować półśrodki,

zamiast zrobić kładkę, to robi się choinkę i blokuje tysiące aut

- koszty z hamowaniem, ruszaniem, straconym czasem, oczywiście nie są uwzględniane

 

ogólnie 4 fajnie zrobili - zlikwidowano sporo skrzyżowań - są przejazdy górą, część lewoskretów ma pasy, więc bezpieczeństwo na pewno wzrosło

przedtem było tam sporo wypadków, w wyniku najechania na tył auta oczekującego na skręt w lewo,

niestety w większości bardzo tragiczne - auto było wypychane na przeciwny pas, lub ktoś próbował omijać, efekt ten sam - czołówka

 

na szczęście już za 2 lata będziecie mieli autostradę

[mesert]

na szczęście już za 2 lata będziecie mieli autostradę

Taaa- płatną,więc za 40 km autostrady nie zamierzam płacić

[be-ja]

Cześć. Nie mam CB nie mam Navi ale nie jestem przeciwnikiem tych urządzeń, natomias jestem przeciwnikiem setek fotoradarów ustawionych tam gdzie nie powinno ich być, tak na chłopski zdrowy rozum np; trasa katowicka na odcinkach prostych bez zabudowań i skrzyżowań, podobnie na siódemce ograniczenia od 50-70 bez uzasadnienia i oczywiśćie pstryk lub zasadzka rad, ewentualnie wideorejestrator. Wiadomo, chodzi o kasę i to dużą. Pamiętacie Koledzy takie słowa " tylko ten kto nie prowadzi i nie ma prawa jazdy może stawiać taką ilość radarów i mieć złudę o poprawie bezpieczeństwa, my tak nie zrobimy" w tym czasie było ok 150 -200 teraz jest kilka setek więcej. Po co nam autostrady, drogi expresowe toż to cios w finanse państwowe; mniej spalonego paliwa, mniej zużyte podzespoły, mniej kasy z mandatów, mniej zestresowani kierowcy - a to już totalna porażka. Jestem za bezpieczeństwem na drogach, za egzekwowaniem przepisów przez policję, za rozsądną jazdą - ale z drugiej strony obowiązujące przepisy powinny być dostosowane do realiów panujacych na naszych drogach, pozbawione bezsensownych absurdów i wymysłów.

 

Pzd

be-ja

[kocur]

Nie mam CB nie mam Navi ale nie jestem przeciwnikiem tych urządzeń

 

to całkiem jak ja

 

na siódemce ograniczenia od 50-70 bez uzasadnienia

 

nie tylko na siódemce. Często jeżdżę wokół Warszawy i na drogach prowadzących przez las albo na delikatnych łukach nagle dostrzegam ograniczenie do 50 km/h. I nie wiem co zrobić. Zagrożenia nie widać, ludzi nie widać, zabudowań nie ma, droga równa - o co chodzi? Może osoby odpowiedzialne za ustawianie znaków drogowych nie dostrzegły, że już mamy XXI wiek i auta bez problemu pokonują łagodne zakręty z prędkościami znacznie większymi niż 50 km/h. Czy nie powinno być tak, że pod każdym znakiem ograniczającym prędkość dużymi literami powinno być napisane dlaczego wprowadzono ograniczenie i kto to ograniczenie wprowadził ( oczywiście nie chodzi o instytucję tylko tego mądralę z imienia i nazwiska )

[Rysiaczek]

Ostatnio zakupiony TOM TOM XL swietnie mnie ostrzega przed wiekszością fotoradarów . Stary padł po trzech latach użytkowania ; Otworzyłem a tam Made in China . Że wytrzymał trzy lata ???????

Uważajcie na fotoradar w miejscowości Biały Bór. Ustawiony w formie śmietnika na balkonie burmistrza . Najbogatsza Gmina . Jest tam dozwolone 40 km /h . Pusta wiocha i złapali mnie na 62 km /h w nocy o 2 godzinie . Droga Krajowa . Straz miejska bije tam punkty u burmistrza ! Ludzie ! Gdzie My Żyjemy !

 

Zapłaciłem 120 zeta . No Bo Co !