2023 - Łotwa - Estonia - Łotwa - Litwa

[Eastnomad]

Ten post to dla mnie prawie deja vu .

21 minut temu, szary11 napisał(a):

Wyglądała przepięknie!!! Prawda?

Prawda:) 

Z ciekawości w którym to miejscu dokładnie?

[szary11]

2 godziny temu, Eastnomad napisał(a):

Ten post to dla mnie prawie deja vu .

Prawda:) 

Z ciekawości w którym to miejscu dokładnie?

https://maps.app.goo.gl/oK3QF8nqeDV1tr5WA

O tu ?

[Eastnomad]

Dzięki. Dopiszę do swojej listy  

[szary11]

Następny, a zarazem ostatnim punktem na Łotwie, jaki zaliczyliśmy, był powrót do Ventspils i odwiedzenie Park Jurlamas. Przejechaliśmy się tam kolejką wąskotorową, podziwialiśmy ogromne kotwice, załapaliśmy się na zlot VW T3, obejrzeliśmy stare łodzie, młyn, dom, dzieciaki przeszły tor przeszkód, pływaliśmy na tratwie przeciąganej łańcuchem, zjedliśmy dobre ody... dzień zleciał błyskawicznie! A wyglądało to tak:

W drodze powrotnej na kemping załapaliśmy się na paradę motocyklową. Miasto było zablokowane na blisko 2 godziny, motocykli zjechało się tysiące  Maszyny były bardzo zróżnicowane... zabytkowe, sportowe, motorowery, trajki, z koszami...

A na koniec wycieczki po mieście zajechaliśmy zatankować LPG i zjeść tu: Streetfoodlv. Niezbyt zdrowo (kebab, hamburger, frytki, nugetsy), ale smacznie i w rozsądnych cenach (zmieściliśmy się w 30euro i najedliśmy się do syta). I co ważniejsze bez kolejek w porównaniu do centrum, gdzie nie znaleźliśmy miejsca w żadnej z knajpek (pewnie przez paradę).

 

Dalszy plan to szybkie ogarnięcie się, serwis i w drogę! Jedziemy na Litwę...

CDN

[Eastnomad]

Z tym zlotem T3 i paradą motocykli to fajnie się Wam trafiło . Trochę zazdroszczę

[szary11]

8 minut temu, Eastnomad napisał(a):

Z tym zlotem T3 i paradą motocykli to fajnie się Wam trafiło . Trochę zazdroszczę

T3 świetnie się oglądało... motocykle się dłużyły. I nie mogliśmy nic zrobić, musieliśmy czekać do końca. Ale wspomnienie spoko

[szary11]

Pościk bez fotek

Ruszamy z kempingu, jest niedziela, ok 20. Ostatni tydzień urlopu. Do celu na Litwie (okolice Trok) mamy +/-500km, chcemy to rozbić na pół, przenocować gdzieś na stacji czy parkingu. Trasę odpalam na 2 nawigacjach, na Waze i Google, obie wyznaczyły tak samo (co nie jest oczywiste i powtarzalne). Lecimy.

Łotwę przejeżdżamy komfortowo, po dobrych drogach z fajnymi, sielskimi widokami. Litwa niestety już taka nie była. Nawigacje przeprowadziły nas przez okolice jakichś wioseczek, po średnich jakościowo drogach. Przejeżdżając ok 230km kończy nam się LPG i nie mijamy przez kolejne 100km żadnej stacji (wcześniej mieliśmy po ok 120km od kempingu)! Nie znajdujemy też po drodze żadnego parkingu godnego zaufania na przenocowanie. Szczere pola lub miejscowości bez parkingów. Ok 2 w nocy kątem oka udaje się upolować jakąś małą nieczynną stację, udało wbić się między kilka TIRów i lawet. Nie wybrzydzamy, parkujemy, ładujemy się do przyczepy, mała przekąska i spanie

Wstajemy ok. 8, okazuje się, że stacja jednak jest czynna i ma nawet LPG!  I to w cenie po przeliczeniu w granicach 2,5zł/litr. Jemy śniadanie, tankujemy i w drogę. Słońce praży, dzień zapowiada się bardzo upalnie. I taki w sumie był... ok 34st.C w pełnym słońcu, bez chmur. Jak dobrze jest w klimatyzowanym aucie  mimo, że jest czarne (kto takie kupuje z własnej, nieprzymuszonej woli?!?!?!  ).

Po godzinie wskakujemy na lepsze drogi, do celu mamy ok. 200km. Po jakichś 150 postanawiam dotankować. I tu niespodzianka - wchodzi dosłownie kilka litrów LPG zamiast szacunkowych 25. Cóż, może coś z dystrybutorem. Po kolejnych 15km kolejna próba. Wchodzi... 1,3l + 0,6l przy kolejnej próbie dotankowania  Wielozawór nie odbija, po prostu ciśnienie nie pozwala wciskać gazu. No ładnie, teraz wydaje mi się, że coś w instalacji w aucie padło  Trudno, jedziemy do celu i dojeżdżamy na tym co mamy w zbiorniku.

CDN

 

[lbuster]

W dniu 16.09.2023 o 08:48, szary11 napisał(a):

Lecimy dalej! Ostatni punkt dzisiejszego dnia to Kolka. Wchodzimy na wieżę

Wieżę ominąłem  Ona była, jadąc od miejscowości, na rondzie prosto? Bo ja pojechałem w prawo na cypel.

W dniu 16.09.2023 o 08:48, szary11 napisał(a):

Wyglądała przepięknie!!! Prawda?

Moje klimaty  Kajakami by się spłynęło  

[szary11]

2 godziny temu, lbuster napisał(a):

Wieżę ominąłem  Ona była, jadąc od miejscowości, na rondzie prosto? Bo ja pojechałem w prawo na cypel

Tak, prosto. Wieża fajna, widok piękny.

2 godziny temu, lbuster napisał(a):

Moje klimaty  Kajakami by się spłynęło  

I takie tam są organizowane ?

[szary11]

Dojeżdżając  do Troków mamy mały dylemat. Czy jechać na Slenyje czy kombinować? Po telefonie na kemping postanowiliśmy kombinować. Ponoć było tłoczno. Wybór więc  padł na szybko odnalezione Landgoed de Harmonie Litouwen. Po telefonie wiemy, że jest sporo miejsca, właścicielka świetnie rozmawiająca po Polsku przekonuje do przyjazdu. I to była dobra decyzja

Miejsce przepiękne, zadbane, przestronne. Cenowo wyszło coś w granicach 24euro za załogę. Do wieczora odpoczywamy

Rano ruszamy do Troków, mamy nieco ponad 20km spokojną drogą. Na miejscu znajdujemy parking i ruszamy na zwiedzanie zamku: 

W studni życzeń znajdujemy jakąś znajomą postać, ale nie wiemy kto to

Robimy spacer wokoło zamku i wsiadamy na "rejs" po jeziorze:

Idziemy później na obiad do knajpki, która ponoć słynie z dobrej kuchni Kybynlar, jednak wyobrażenia okazały się większe niż smak jedzenia. Może tragedii nie było, ale była to restauracja zdecydowanie ze słabszych w jakich jedliśmy na urlopie. 

I tak dzień zleciał...

 

CDN

[lbuster]

11 godzin temu, szary11 napisał(a):

Wybór więc  padł na szybko odnalezione Landgoed de Harmonie Litouwen.

Czyli inne pola wybraliśmy  

11 godzin temu, szary11 napisał(a):

 

Druga różnica, to ja miałem widok z góry 

[Eastnomad]

13 godzin temu, szary11 napisał(a):

I to była dobra decyzja

Takie pola kempingowe to ja lubię .

[szary11]

Następnym punktem naszej wyprawy było luźne pokręcenie się po okolicy. Najbardziej chciało nam się schłodzić w jeziorze i w niedalekiej odległości kempingu takie znaleźliśmy Grendaves papludimys.

Kameralna zadbana plaża, z dobrym zejściem. W Trokach dla odmiany było zatłoczenie ludzi.

W drodze powrotnej zahaczyliśmy o Rudziszki. Krótki spacer, dzieci pobawiły się na placu zabaw i wracamy na kemping nabrać siły przed następnym dniem.

 

Następnego dnia atakujemy Wilno. Zaczynamy od Baszty Giedymina. Wjeżdżamy kolejką, podziwiamy widoki, zwiedzamy muzeum.

Następnie kierujemy się do centrum na obiad. Wybieramy Etno Dvaras. Udaje nam się trafić na jedyny wolny stolik, a za nami robi się kolejka na kilkanaście osób. Szczęściarze z nas  I to do kwadratu, bo jedzenie okazało się FENOMENALNE! Polecam tą knajpkę

 

Po jedzonku idziemy pochodzić po centrum... co nie trwa za długo, ponieważ dzieciaki są znudzeni, nie mają werwy na zwiedzanie. Zobaczyliśmy niewiele:

I wracamy na kemping. Po drodze zapada decyzja o zmianie miejsca. Nie będziemy wracali do Wilna następnego dnia.

 

CDN

[Eastnomad]

5 godzin temu, szary11 napisał(a):

Szczęściarze z nas  I to do kwadratu, bo jedzenie okazało się FENOMENALNE! Polecam tą knajpkę

Bo to bardzo dobra knajpa z lokalnymi specjałami. My też często tam zachodzimy będąc w Wilnie i chcąc skosztować kuchni kresowej.

[pjetko]

3 godziny temu, Eastnomad napisał(a):

Bo to bardzo dobra knajpa z lokalnymi specjałami. My też często tam zachodzimy będąc w Wilnie i chcąc skosztować kuchni kresowej.

 

9 godzin temu, szary11 napisał(a):

Następnie kierujemy się do centrum na obiad. Wybieramy Etno Dvaras. Udaje nam się trafić na jedyny wolny stolik, a za nami robi się kolejka na kilkanaście osób. Szczęściarze z nas  I to do kwadratu, bo jedzenie okazało się FENOMENALNE!

Etno Dvaras to jest sieć knajp. W Wilnie jest kilka, w Kłajpedzie i Druskiennikach też są. Testowaliśmy w różnych miastach i wszedzie jedzenie super, także też polecamy 

 

 

Edytowane 24 Września 2023 przez pjetko (wyświetl historię edycji)