Skocz do zawartości

2023 - Łotwa - Estonia - Łotwa - Litwa


szary11

Rekomendowane odpowiedzi

Jest 3 lipiec, wieczór. Docelowo pierwszym punktem ma być nadmorski kemping na Łotwie, gdzie mamy dołączyć do rodzinki i nieco się pobyczyć przez ok tydzień. Do celu mamy 650km, podróż planujemy podzielić na 2 części: wyjeżdżamy wieczorem, jedziemy aż zechce się spać, nocujemy na przydrożnym parkingu, rano ruszamy dalej. 

I wszystko szło zgodnie z planem aż do... rana :blink:

20230704_090443.thumb.jpg.9a69977f7917cfb68ea9c6894a362012.jpg

CDN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 67
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

... i tym rankiem się okazało, że akumulator w outku został doszczętnie rozładowany. 5,7V :? Zapomniałem przełączyć lodówkę na gaz. Problemem okazało się to dość dużym, bo zwykle na urlop brałem kable lub boostera, a teraz uznałem, że auto świeże - nie zawiedzie, nie biorę gratów. 

Parking, jak nocą był pełny, tak po 7 jak wstaliśmy nikogo nie było. Pierwsza próba ratowania się było podłączenie aku samochodowego do ładowania pod solar. Jednak regulator skutecznie mi to uniemożliwiał, bo poniżej 11V nie chciał ładować. Bawiłem się w chwilowe podłączanie klem do momentu rozłączenia i tak po pół godzinie zabawy dobiłem do 11V i... przyszły chmury :blink: Ładowania skutecznego nie będzie. 

Akumulator przyczepowy za groma nie mieścił się pod maskę, więc jego normalne podłączenie nie było możliwe. Jednak narzędzia jakieś miałem, więc wziąłem się za robienie miejsca pod maską... wyleciał filtr powietrza, rury, jakieś sterowniki, spinki, porozpychałem przewody i ukosem wcisnąłem aku. Jedna klema naszła, drugą spiąłem trytytkami z drutem od mocowania akumulatora. I takim sposobem uruchomiłem auto :) Na pracującym siniku wszystko pomontowałem - możemy cisnąć dalej :D Jednak lodówka chodziła już na gaz podczas podróży przez najbliższe 1000km. Po tym dystansie ponownie zaczął być aktywny start&stop - aku się podniósł.

Z ciekawostek "podróżniczych" to miałem ciekawą sytuację na autostradzie pod Kownem. Jechałem ok. 100 a tu mnie nagle gość Octavią I z lawetą, na której siedział Chrysler 300C, wyprzedził jakby solówką cisnął... Twardziel! :palacz: Szacuję 120+

 

Po południu dojeżdżamy do celu, którym jest kemping Jurasdzeni na Łotwie. Zdjęć za wiele nie robiłem do publikacji na forum, więc kogo bardziej zainteresuje odsyłam do stronki. 

Kemping usytuowany jest tuż nad linią brzegową morza, za naszą przyczepą dosłownie ze 30m. Posiada on kilka stref, oddzielne pod przyczepy/kampery i namioty. W tygodniu pusto, na weekend było dość tłoczno. Plaża przepastna, czysta. Widok super. Jedynie mi brakowało by co jakiś czas przepłynął jakiś statek. Nie widziałem żadnego. Bardzo fajny plac zabaw, dzieciaki miały gdzie szaleć i były na oku. 

Toalety deko dziwne, bo za jednymi drzwiami miało się wc i prysznic na 0,50euro za minutę ciepłej wody. Ale przestronne, czyste, ogólnie spoko.

Kemping jest bardzo fajną opcją na leniwy, stacjonarny odpoczynek. W okolicy nie ma zbytnio co zwiedzać. Do Rygi ok 80km. Ok 1km od kempingu 2 sklepy spożywcze i restauracja. Rowerem też zbytnio nie było gdzie podjechać, w okolicy działki letniskowe, pola namiotowo-kempingowe z uboższą infrastrukturą, ale również blisko morza. I tyle.

Cena - 28euro za naszą 4.

20230704_144531.jpg

20230704_191158.jpg

20230705_152313.jpg

20230705_152328.jpg

20230705_152337.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kempingu spędzamy prawie tydzień, poza wypadem do Rygi odpoczywamy. leniuchujemy.

A w Rydze odwiedzamy ZOO,

20230706_143014.thumb.jpg.c21521b2fb0bccce1f198f3ef3c94133.jpg

20230706_143537.thumb.jpg.c26e370d76fe23377401d5b710cf4c28.jpg

20230706_144652.thumb.jpg.9f5e9bc2a840464101c5438c01089c12.jpg

20230706_145516.thumb.jpg.9bb72051db77458c1e8da9a2426101df.jpg

20230706_150432.thumb.jpg.3f0132b46b575521ba05e863cd063e69.jpg

20230706_161241.thumb.jpg.3efe9e126547db7d24ad484da56ba960.jpg

20230706_161337.thumb.jpg.8daae8a9af69c7f1bad11822094814d2.jpg

przechadzamy się po centrum i jemy obiadek

20230706_182641.thumb.jpg.2e088c2ea3af54b241c2d24679377634.jpg

20230706_183254.thumb.jpg.45e803787c5bca157ca4375c3a118b3a.jpg

20230706_183505.thumb.jpg.a9dce4a7e7883b720f6417e57ca910ca.jpg20230706_184201.thumb.jpg.914ea3ee75aa12f4eb1cfb9d5f67a1af.jpg

20230706_185846.thumb.jpg.2aac379b446573a8eae7556331a7a66d.jpg

 

i wracamy na kemping.

W międzyczasie do naszych ekip dojeżdża jeszcze jeden gość, który może doda coś od siebie z wrażeń :D Ale już niech sam o tym zdecyduje.

Co do kempingu - jednym spoko, innym niekoniecznie - można palić ogniska/grille. W weekend na polu namiotowym atmosfera była przywędzona ;) Sami też się nieco popichciliśmy, kociołek z ognia wyszedł Szwagrowi mega dobrze :D Mój prowizoryczny pomysł na ruszt chyba też, no nie? ;)

 

20230707_184802.jpg

CDN - będzie przeskok do Estonii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra. Początek był luźny, niewiele się działo, teraz urlop nabiera tempa. Mam zapisanych kilka punktów i będziemy próbowali je obskoczyć w dość szybkim tempie. Towarzystwo nasze miało kończyć już urlop, ale postanowili jeszcze z nami się powłóczyć.

Cel wyprawy to obskoczenie 2 wielkich jezior, tj. Võrtsjärv i Peipsijarv, miasto Tartu i Parnawę (tzw. letnią stolicę Estonii). Miejscem gdzie się zatrzymamy jest kemping Kiviranna

Z łotewskiego kempingu ruszamy na spokojne w godzinach okołopołudniowych. Do celu mamy ok. 200km. Trasa mija bardzo spokojnie, LPG tankuję jeszcze na Łotwie, wiedząc, że w Estonii stacji z tym "szlachetnym" paliwem jest niewiele. Drogi prowadzą głównie przez lasy, krajobraz naturalny ale i monotonny. Wyciszający :) Mało kiedy mijamy jakieś wioseczki czy miejscowości. Spokój i sielanka. Ruch również niewielki. Mimo jazdy w około przepisowej prędkości przelotowa oscyluje przy blisko 70km/h. Po 3h dojeżdżamy do kempingu. Rozbijamy się nad samą wodą, możemy palić ognisko, kąpać się w przydomowym basenie, można łowić ryby w jeziorze... miejsce jest cudne! Kosz dla naszej załogi 35euro. Tu dziwna tylko sprawa - namiotowcy (rodzina) w takim samym składzie płacą już 40.

Jezioro Vorstjarv jest ogromne! Z trudem można było dopatrzeć się przeciwległego brzegu. 270km2!!! Śniardwy 114km2.

20230709_161749.thumb.jpg.bc4e245c52c9beac26c3c9198eaf6bdc.jpg

20230709_161809.thumb.jpg.6c326dc74c603f71078babcd2891e825.jpg

20230709_161836.thumb.jpg.df34337b586e1931214b139e6ca83981.jpg

20230709_161842.thumb.jpg.fefda719411529da79b0983fb6e08e2e.jpg

20230709_181330.thumb.jpg.f6c24c43e29196431deeb20c7bf3e179.jpg

Wieczorkiem palimy ognisko, jemy kolację by rano ruszyć co nieco zobaczyć:

20230709_194350.thumb.jpg.96eac2a81b6ef5edcfac3a2eb4b45789.jpg

20230709_222038.thumb.jpg.5fef00ca356f4347768a0272cfc747bc.jpg

CDN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, szary11 napisał(a):

Cel wyprawy to obskoczenie 2 wielkich jezior, tj. Võrtsjärv i Peipsijarv

Biorę się za notowanie, tam nie dojechałem :(

Czekam niecierpliwie na kolejne odcinki :tuptup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy dzień - nowe plany!

Wstajemy jak zwykle późno, śniadania nie zjedliśmy a już myślimy o obiedzie ;) A skoro obiad, to zjemy go w Tartu (drugim największym mieście w Estonii). Przy okazji pochodzimy sobie po centrum, popodziwiamy. 

Mamy 40km, droga ładna równiutka. W okolicy miasta jedziemy po nietypowym rondzie. Ma dwa pasy, ale są rozdzielone gumowymi odbojami. Drifterzy w Estonii nie mają lekko, nie poszarżują ;)

Tartu wita nas miłymi alejkami prowadzącymi wzdłuż kamienic. Mimo sporej ilości remontowanych obiektów jest estetycznie i czysto. Wyglądało to mniej więcej tak:

20230710_133643.thumb.jpg.bc52709b5171948c0de0e28ef7a72c5a.jpg

20230710_131552.thumb.jpg.092dac48c42fa74ec50e65f1f068f2f5.jpg

20230710_133202.thumb.jpg.84a34472f869bd4c996f137f81c55fe3.jpg

20230710_134005.thumb.jpg.a489d72a0914a60bd60239cbfbbb16ba.jpg

20230710_134339.thumb.jpg.5c62cf43db0590dbc9dc2785d334b93e.jpg

20230710_135002.thumb.jpg.b97726aad766a0adc613adf956052753.jpg

20230710_135056.thumb.jpg.34f8fd8925e2f34dd7a28b33cd1cef9b.jpg

20230710_140737.thumb.jpg.0261092fafa43f7a8b622e47f3b20afc.jpg

Mają bardzo ładne pokrywy studzienek. Oczywiście nie wszystkie, ale było sporo:

20230710_151334.thumb.jpg.a58ae2d7522784a62a50608bf94f7275.jpg

Knajpka, w której jedliśmy również była ciekawa:

20230710_144021.thumb.jpg.8fadeca7165afc147e7a133c6203c0ff.jpg

Pospacerowaliśmy, dzieci nieco poskakały ma publicznym placu zabaw, miasto żegnamy z uśmiechem i jedziemy zobaczyć największe jezioro Estonii.

CDN

20230710_152138.jpg

20230710_152215.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Eastnomad napisał(a):

A jeśli chodzi o mieszkańców to większość stanowią Estończycy czy ze względu na bliskość Rosji jest może zauważalna zwłaszcza w mówię ta nacja?

Rosyjskiego w ogóle w Estonii nie słyszałem. Słychać było tylko język niezrozumiały (czyli pewnie ich, rosyjski trochę znam, więc wykluczam), albo angielski, w którym niemal wszyscy, z którymi się komunikowaliśmy nie mieli problemu rozmawiać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wycieczce po Tartu zmierzamy w kierunku największego jeziora w Estonii Pejpus. Planujemy na nie zerknąć z miejscowości Varnja. Z Tartu mamy nieco ponad 40km. Wioseczka wita nas malowniczymi zabudowaniami, jak zwykle jest kolorowo i oryginalnie. Domy są w większości dość stare, ale bardzo zadbane, co kilka działek można jednak zobaczyć nowocześniejsze domy, prawdopodobnie letniskowe.

20230710_161754.thumb.jpg.182066ccf01db5f2e55fc29fd7232b64.jpg

20230710_163035.thumb.jpg.46818ad26faf5e54a9ac36db36724306.jpg

 

Mimo, że Varnja leży tuż nad jeziorem ciężko się do niego dostać. Wszędzie teren prywatny, zakaz wejścia, nie ma publicznej plaży czy ciężko o  jakiś parking. Pierwsze miejsce jakie daje nam większy pogląd na wodę to port policyjny, na który nie odważyliśmy się wchodzić.

20230710_161236.thumb.jpg.6f0d4f7c69fd6916021edab7e6c84486.jpg

Droga się tu kończy więc poszukiwania będziemy kontynuować jadąc w drugim kierunku. Po kilku kilometrach udaje się znaleźć publiczny parking i możemy podziwiać rozległą wodę z kilki przystani :) Jak można się domyślić - drugiego brzegu nie widać. Blisko 50km do drugiego brzegu nawet w lornetce się nie zobaczy. Jednak można było w niej zaobserwować całkiem ładne jachty, czy duże łodzie motorowe i jakieś żaglóweczki. Na brzegu znajdujemy ciekawy stolik, a łódka (jej część) przy pozującym bocianie skrywała ławeczkę do romantycznej Posadówki z pięknym widokiem. 

20230710_164413.thumb.jpg.39047acf217ffa803e4371d8c81f8594.jpg

20230710_162622.thumb.jpg.9b8d4e9c7bd74872401b8d11d53d80c5.jpg

20230710_162842.thumb.jpg.fc06b5ec5279c97132afa784840a3970.jpg

20230710_163354.thumb.jpg.ce31caab20e1b0541015d071ca390ce1.jpg

Na tym kończymy wycieczkę, wracamy na kemping.

 

 

A kończyć było trzeba, bo obiecałem bąbelkom łowienie, a dzień powoli się kończył. 

20230710_203104.thumb.jpg.4ab728dfb85740040a02ced4977b3339.jpg

20230710_204256.thumb.jpg.0b7838da42797df766e110639f7ff4f4.jpg

W międzyczasie towarzysze podróży się rozjeżdżają, a my następnego dnia rano się zwijamy i lecimy do Parnawy. 

CDN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstajemy niespieszno, w pakowaniu mamy już mistrzostwo (w pół godziny bez problemu potrafimy być gotowi do drogi), i ruszamy. Cel, jak już wspomniałem - Parnawa. Mamy jakieś 140km. Ale żeby nie było zbyt spokojnie plany rozrosły się o 2 punkty. Mi się uwidziało zobaczyć dodatkowo cokolwiek w Parku Narodowym Soomaa, a dzieciaki na wieczór chcą jeszcze zobaczyć się z braćmi (rodzinka, z którą jeździliśmy zakotwiczyła w drodze powrotnej jeszcze na kempingu w Łotwie by stamtąd już "na strzał" wrócić do domu).

Zmiana trasy i wlatujemy na szutry parku. Tam w sumie robimy tylko jeden przystanek przy wieży widokowej:

20230711_141945.thumb.jpg.254842b9d380cb0e99592b18b5f08f7a.jpg

20230711_142221.thumb.jpg.bf343bf8d555cd3b0a85da3c4bce351a.jpg

20230711_142245.thumb.jpg.2deca55553813da25d0268c6c959189f.jpg

 

Mieliśmy jeszcze wskoczyć na kładki, ale czasowo już byśmy nie dali rady pogodzić naszych planów. Więc Park podziwiamy tylko z okien auta i kierujemy się do Parnawy. Widoki sielskie, sama natura, a jak trafią się zabudowania to widzimy, że architektura domostw wyraźnie inspiruje się Skandynawią. I kształtem i kolorami. Fajnie :)

 

I dojeżdżamy do Parnawy...

CDN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.