Skocz do zawartości

Dookoła Wielkiej Brytanii w 5 tygodni 2022


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Afrykaner napisał(a):

Chciałbym powiedzieć że nie widziałem na drogach GB. ani jednego samochodu z przyczepą kempingową  . w tym kraju podróżowanie z przyczepą jest nie możliwe .

To przeczy mojej wizji GB jako karawaningowego "raju" dla Anglików. Telewizja oszukuje? Top gear kłamał tak jadąc po karawaningowcach?

Może Ty jeździłeś po zadupiach, gdzie przyczepy czekały na właścicieli na polach kempingowych i spotykałeś tylko holowniki :niewiem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 70
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

2 godziny temu, Afrykaner napisał(a):

Chciałbym powiedzieć że nie widziałem na drogach GB. ani jednego samochodu z przyczepą kempingową  . w tym kraju podróżowanie z przyczepą jest nie możliwe . Większość zwykłych dróg trzeciej klasy to szerokość na jeden samochód . mijanki są czasami co 1 km . Sam cofałem się około 30 razy .Czasami ponad 500m krętą drogą , gdzie były  z dwóch stron krzewy które drapią  samochód . Koszmar. 

Gruba pomyłka, mieszkałem tam 1,5 roku. Wszystkimi tymi wąskimi dróżkami się jeździ czasem nawet 40-tonowymi ciężarówkami ;)  a przyczep wyjeżdża w długie weekendy i wakacje setki tysięcy jak nie miliony. W długie weekendy na Autostradach dominuje kolor biały... Białe sznury po horyzont..
Do tych wąskich ścieżek z 5-metrowymi żywopłotami zaraz na krawędzi trzeba przywyknąć.. I cofać też trzeba się nauczyć. Bardzo często to jedyne drogi dojazdowe do fabryk, które powstały w 17-18 wieku i istnieją do dziś.MIN03812UnsuitableforHGV-Glastonbury.thumb.JPG.b9fabea3d0bad7dd455b550bd64fe707.JPG

Edytowane przez Łza Włóczynutka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Łza Włóczynutka napisał(a):

Gruba pomyłka, mieszkałem tam 1,5 roku. Wszystkimi tymi wąskimi dróżkami się jeździ czasem nawet 40-tonowymi ciężarówkami ;)  a przyczep wyjeżdża w długie weekendy i wakacje setki tysięcy jak nie miliony. W długie weekendy na Autostradach dominuje kolor biały... Białe sznury po horyzont..
Do tych wąskich ścieżek z 5-metrowymi żywopłotami zaraz na krawędzi trzeba przywyknąć.. I cofać też trzeba się nauczyć. Bardzo często to jedyne drogi dojazdowe do fabryk, które powstały w 17-18 wieku i istnieją do dziś.MIN03812UnsuitableforHGV-Glastonbury.thumb.JPG.b9fabea3d0bad7dd455b550bd64fe707.JPG

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładni to co napisałaś .......

Przyczepy kempingowe  sa tylko na autostradach ;)

nie wiem czy są miliony ..... ale dla mnie autostrada jest do szybkiego przemieszczenia się z punktu A do punktu B . 

i nie są dla mnie . Może właśnie dla tego nie spotkałem żadnego zestawu :niewiem:

To że mieszkasz w GB od 1,5 roku nic nie zmienia . moja córka mieszka razem z Anglikem od 7 lat . Myślę że ma większe doświadczenie  o życiu w GB.

''Do tych wąskich ścieżek z 5-metrowymi żywopłotami zaraz na krawędzi trzeba przywyknąć.. I cofać też trzeba się nauczyć'

 Powiem tak ..całe szczęście nie muszę przywyknąć ani się nauczyć . 

Serdecznie Pozdrawiam B)

 

 

20 godzin temu, lbuster napisał(a):

To przeczy mojej wizji GB jako karawaningowego "raju" dla Anglików. Telewizja oszukuje? Top gear kłamał tak jadąc po karawaningowcach?

Może Ty jeździłeś po zadupiach, gdzie przyczepy czekały na właścicieli na polach kempingowych i spotykałeś tylko holowniki :niewiem:

dokładnie ....jeżdżę po zadupiach . Właśnie  tak podróżuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg jakiś informacji które kiedyś widziałem w UK jest ponad 500tys przyczep kempingowych, nie wliczając stacjonarnych.

Cytat

 

In the UK, it is estimated that there are in current use:

555,000 touring caravans

365,000 caravan holiday homes

225,000 motorhomes

= over 1 million leisure caravans

 

https://www.thencc.org.uk/our_industry/statistics.aspx 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek  mój Holownik to Honda  Transalp  xl 650 :) . Od nowości w moich rękach . 17 lat . 150tys km.  Podróże tak jak ty namiot .

Ale chciałbym przeprosić za mój post gdzie napisałem że w GB. podróżowanie po bocznych drogach z przyczepą jest nie możliwe .  Zapomniałem dopisać : dla mnie . Jeżeli na tych drogach nie ma zakazu wjazdu dla samochodów z przyczepami ,to czemu nie... . Kto bogatemu zabroni .

Dla mnie te drogi są delikatnie mówiąc odklejone od rzeczywistości . Często jeżdżę po Szwecji i Norwegi . Większość motocyklem . W tych krajach też często są drogi dwukierunkowe z jednym pasem .Różnica polega na tym , że tam są mijanki co 100 -200m . 

Wracając do tematu przyczep campingowych  które jadą sznurkiem po autostradzie to Łza ma rację. Tylko że one jadą w przeciwnym kierunku . Nie na północ do Szkocji , tylko na południe do Kornwalii . Gdzie większość Anglików spędza wakacje. I właśnie tam jest te555 tysięcy  przyczep . ( info. od mojego Anglika).

Foto plaża lipiec w Szkocji . jak widać nie ma zbyt wiele turystów 

 

 

 

 

 

 

P7060201.JPG

DJI_0180.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, wyobrażać sobie można, ale w GB raczej dość dobrze wiedzą gdzie sie z posiadanym sprzętem pchać, a gdzie nie. Pod tym względem angole są dość wygodni, pojadą tam, gdzie jest dobry dojazd, to wypoczynek, a nie poszukiwanie wrazeń ekstremalnych czy nerwówki. 

Swoją drogą, fotka pocieszna, transporter na glebie, a ten jamnikowaty ogon prawie jak jednoosiówka, z przeciążoną przednią osią i komicznie zadartym kuprem. Oj, raczej nie chciałbym prowadzić takiego zestawu w deszczu, na nierównej drodze albo być zmuszonym do wykonania jakiegoś bardziej zdecydowanego manewru. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ok. 

Jeżeli uważacie że można jeździć z przyczepami campingowymi po drogach o szerokości na jeden samochód .

To opiszę wam jednen przypadek . Zaznaczam jeden .

Szkocja . Podjazd pod górę  około 600 m ,tylko 600m . Nachylenie drogi  ponad 20% .  Szerokość drogi około 4 m . Po dwóch stronach ploty kolczaste .  Po drodze trzy zakręty tak zwane agrafki .Gdzie nawet  na zakręcie nie ma rozszerzenia drogi . Trzy razy próbowałem podjechać . Zaznaczam mój kamerek ma długość samochodu osobowego . Zawsze trafiałem na samochód z przeciwka . I musiałem cofać  300 - 400 m . Za czwartym  razem już nie wytrzymałem . Ania założyła kamizelkę odblaskową i poszłam na górę . Stanęła na środku drogi i zadzwoniła do mnie  ..... Dawaj  teraz . Tak wjechałem . 

Nie wyobrażam sobie gdy bym miał jeszcze z tyłu  przyczepę kempingową .

Jeżeli uważacie że w 21wieku takie drogi są normalne .To super. Ja wiem swoje . Uważam że drogi w GB. Te trzeciej klasy to średniowiecze . Są przepiękne jeżeli chodzi o krajobrazy , ale nie normalnie do przejechania  . W Europie jest zasada przy takich wąskich drogach . Tak zwany kontakt wzrokowy między mijankami . Dużo podróżuje po Skandynawii gdzie jest wiele tęgo typu dróg . Ale nigdy nie musiałem się cofać . 

Zobaczcie mój przejazd przez taką wąska drogę w Francji . I jak powinny wyglądać mijanki . 

 

 

Edytowane przez Afrykaner (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.03.2023 o 13:48, Afrykaner napisał(a):

Jeżeli uważacie że w 21wieku takie drogi są normalne .To super. Ja wiem swoje . Uważam że drogi w GB. Te trzeciej klasy to średniowiecze .

Dla jednych średniowiecze, dla innnych normalność. Co by nie mówić, to tak jest i raczej się to nie zmieni, a turystyka (i transport ciężki! pamietaj, że po takich drogach jeżdzą też ciężarówki) jakoś się toczy :) Zawsze można śmigać po niemieckich autostradach ;)

Parę dni temu do naszych sąsiadów przyjechała niania z Niemiec, z Hanoweru. Mowi, że wiedziała, że jedzie na koniec świata, ale AŻ takiego końca świata się nie spodziewała ;) Witamy w zachodniej Irlandii w Co. Sligo ;) (przypuszczam, że osoba z Hanoweru to nawet i w Dublinie czuje się jak w małym sennym miasteczku)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, RadekNet napisał(a):

Dla jednych średniowiecze, dla innnych normalność.

 

Dokładnie . Poruszyłeś ciekawy temat. Na przykład gdybyś urodził się w Kambodży to jadł byś szczury . Dla ciebie byłoby normalne . Dla nas Europejczyków raczej nie . W  Polsce jemy świnie . Dla nas jest to normalne , ale dla wyznawców islamu już nie . Z drugiej strony u nich jak zamężna kobieta chce wyjść na miasto ,to musi założyć burkę . Dla nich jest to normalne , a dla nas nie .

Do czego zmierzam . Zostawmy już te drogi . Opiszę wam co w GB co mnie zszokowało i nie jest dla mnie do zaakceptowania .

Zanim zacznę . Muszą powiedzieć parę słów o sobie . Praktycznie całe moje życie od od dzieciństwa związane jest z lasem . Często chodzę , jeżdżę po lesie rowerem . Bory Tucholskie znam jak własną kieszeń. I dla mnie jest to normalne że mogę pojechać do każdego lasu w Polsce i chodzić po nim gdzie chce. Natomiast w GB. zszokowało mnie kiedy zobaczyłam lasy otoczone drutem kolczastym. Zdaję sobie sprawę że w Polsce mamy lasy państwowe , a w GB. To są lasy prywatne . Ale mimo wszystko drutem kolczastym ! . Są porobione takie furtki na sprężynie . I regulamin  gdzie wolno tobie przejść . Dla mnie jest to nie do zaakceptowania. Nie wyobrażam sobie życia w GB. Ale w naszej rodzinie jest Walijczyk . Kiedy pierwszy raz przyjechał do Polski . Zabrałem go na Bory Tucholskie . Był w szoku . Czemu ten las nie jest ogrodzony ? Do kogo należy ? Można sobie chodzić gdzie się chce ? . Itp...

Dla niego  jest to normalne , że  w GB. lasy są ogrodzone drutem kolczastym . 

A co wy o tym myślicie ? Na forum jest jak widzę dużo Polaków mieszkających w GB. I nie tylko  .Czy dla was jest to normalne  ? Czy po prostu trzeba się do tego przyzwyczaić ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Afrykaner napisał(a):

Dokładnie . Poruszyłeś ciekawy temat. Na przykład gdybyś urodził się w Kambodży to jadł byś szczury . Dla ciebie byłoby normalne . Dla nas Europejczyków raczej nie . W  Polsce jemy świnie . Dla nas jest to normalne , ale dla wyznawców islamu już nie . Z drugiej strony u nich jak zamężna kobieta chce wyjść na miasto ,to musi założyć burkę . Dla nich jest to normalne , a dla nas nie .

Do czego zmierzam . Zostawmy już te drogi . Opiszę wam co w GB co mnie zszokowało i nie jest dla mnie do zaakceptowania .

Zanim zacznę . Muszą powiedzieć parę słów o sobie . Praktycznie całe moje życie od od dzieciństwa związane jest z lasem . Często chodzę , jeżdżę po lesie rowerem . Bory Tucholskie znam jak własną kieszeń. I dla mnie jest to normalne że mogę pojechać do każdego lasu w Polsce i chodzić po nim gdzie chce. Natomiast w GB. zszokowało mnie kiedy zobaczyłam lasy otoczone drutem kolczastym. Zdaję sobie sprawę że w Polsce mamy lasy państwowe , a w GB. To są lasy prywatne . Ale mimo wszystko drutem kolczastym ! . Są porobione takie furtki na sprężynie . I regulamin  gdzie wolno tobie przejść . Dla mnie jest to nie do zaakceptowania. Nie wyobrażam sobie życia w GB. Ale w naszej rodzinie jest Walijczyk . Kiedy pierwszy raz przyjechał do Polski . Zabrałem go na Bory Tucholskie . Był w szoku . Czemu ten las nie jest ogrodzony ? Do kogo należy ? Można sobie chodzić gdzie się chce ? . Itp...

Dla niego  jest to normalne , że  w GB. lasy są ogrodzone drutem kolczastym . 

A co wy o tym myślicie ? Na forum jest jak widzę dużo Polaków mieszkających w GB. I nie tylko  .Czy dla was jest to normalne  ? Czy po prostu trzeba się do tego przyzwyczaić ?

 

Myslę, że BARDZO uogólniasz. UK to na maksa zurbanizowane okolice Londynu i dziewicze rejony Szkocji. W której części nie móglbys mieszkac? Bo to tak jakby powiedzieć, że mieszkanie w Polsce to jest beznadziejne i nie powiedzieć czy chodzi o Śląsk czy Bieszczady (ja jestem Slązakiem, ale na Sląsku bym nie chciał mieszkać). 

Wielką Brytanie znam dość powierzchownie, ale z perspektywy Irlandii (bądź co bądź dość podobnej z częscią UK), nie chce mi się wierzyć, że Walijczyk w Polsce był zaskoczony "wolnością" w lasach. OK, nasze Puszcze są gigantyczne w porównaniu do ich lasów, ale terenów do łażenia na dziko to mają od groma. 

Mały edit, bo mnie natchneło po napisaniu posta - może widziałeś rejony wypasu owiec?? One faktycznie są pozagradzane nieraz drutem kolczastym, ale w większości z prawem swodobnego dostępu dla ludzi (czasem zakaz psów o okresie wyspasu owiec, czasem obowiązek trzymania psa na smyczy). 

Edytowane przez RadekNet (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Afrykaner, co kraj to obyczaj, a z drugiej strony, cudze chwalicie, swojego nie znacie.

Tak więc trzeba przyznać, że nie wszystko, co jest u nas, jest najgorsze, a wracając z wyjazdu zagranicznego, mimo, że kończy się urlop i mam niezbyt dobry humor, to przekraczając naszą granicę jestem przeszczęśliwy, bo jestem u siebie :ok:

 

BTW. cały czas marzy mi się, by objechać Anglię i Irlandię, ale obawiam się, że nawet 4 tygodnie to będzie za mało :( 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ibuster 

Myślę że 4 tygodnie są do ogarnięcia . Jeżeli mogę doradzić to jedź głównymi drogami . Do miejsca które warto objechać . Następnego dnia wycieczka bez przyczepy po okolicach . I  dalej do następnej przystani . Itd ... Naprawdę warto . Nie będą to wakacje w Grecji . Ale warto to wszystko zobaczyć  :ok: . Zamki są przecudowne :rolleyes:

4 godziny temu, RadekNet napisał(a):

Myslę, że BARDZO uogólniasz. UK to na maksa zurbanizowane okolice Londynu i dziewicze rejony Szkocji. W której części nie móglbys mieszkac? Bo to tak jakby powiedzieć, że mieszkanie w Polsce to jest beznadziejne i nie powiedzieć czy chodzi o Śląsk czy Bieszczady (ja jestem Slązakiem, ale na Sląsku bym nie chciał mieszkać). 

 

Tak dokładnie uogólniam . Ponieważ cala GB . jest odrutowana . I nie ma znaczenia czy Bieszczady czy Śląsk czy Gdańsk gdzie mieszkam. . Na Śląsku jest wiele pięknych lasów np. Las Dioblina . Do tego lasu można wejść gdzie chcesz i chodzić lub jeździć na rowerze gdzie chcesz. Pokaż  czy ten las jest odrutowany płotem kolczastym ,tak jak w GB. ?

 

4 godziny temu, RadekNet napisał(a):

 

Mały edit, bo mnie natchneło po napisaniu posta - może widziałeś rejony wypasu owiec?? One faktycznie są pozagradzane nieraz drutem kolczastym, ale w większości z prawem swodobnego dostępu dla ludzi (czasem zakaz psów o okresie wyspasu owiec, czasem obowiązek trzymania psa na smyczy). 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.