Skocz do zawartości

Dokąd zmierza motoryzacja...


BUMERANG

Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, Piotrekm13 napisał(a):

Pytanie jaka opłacalność jazdy, zakładając, że w gniazdku prąd z elektrowni a nie z solarów, oraz przeciętna taryfa. 

Zakładam, że jest to opłacalne, bo jak nie, to nie widzę żadnego sensu posiadania elektryka. Drogie są stacje ładowania a domowe gniazdka wolne ale tanie.

IMO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, piorun napisał(a):

Czy takie auto elektryczne, przy ładowaniu z domowego gniazdka, ma jakieś zabezpieczenia? U mnie z roku na rok prądem jest coraz gorzej, obecnie rozjazdy na poszczególnych fazach mam nawet rzędu 260-180V, panele produkują połowę tego co 5 lat temu, co chwilę zbezpieczenia je odłączają, itd.

Pytanie jak zachowa się takie auto, zaraz się okaże, że nic w domu nie naładuję :sciana:

Trzeba było myśleć przy montażu paneli i brać inwerter hybrydowy. Nie jestem za pan brat z przepisami ,ale zadzwoń do swojego konserwatora i może jest jakiś sposób na podmianę; nie wiem? Wtedy przy wysokiej sieci masz dalej prąd z paneli i auto ładujesz darmo. Pozdrawiam Hermogenes  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Hermogenes napisał(a):

Trzeba było myśleć przy montażu paneli i brać inwerter hybrydowy.

Kto się zajmuje fotowoltaiką, mówi że niby właśnie to jesto o kant (inwerter hybrydowy) bo wpędza Cię w koszt magazynu energii z nim współpracującego (dedykowanego). 

Jak masz już normalny inwerter, to za nim stawiasz drugi "off-gridowy" do obsługi poboru z własnego źródełka i ładowania baterii, fotowoltaikę albo przepina się na off-gridowy albo ustawia logikę urządzeń tak, że zamiast oddawać wyprodukowany prąd do sieci, w pierwszej kolejności ładujesz swój magazyn energii za inwerterem off-grid (czyli produkcja nie "wychodzi" do sieci - może sobie być w sieci za wysokie napięcie). W obu przypadkach, nawet gdyby zabezpieczenia wyłączały "wyjście" na sieć, masz z punktu widzenia energetyki albo zerową produkcję, albo wysoką autokonsumpcję - inwerter "główny" powinien raczej dawać prąd na instalację wewnętrzną, niezależnie od napięcia sieci zewnętrznej. Czyli odbiory zasadniczo zasila się z off-gridu. Tak trzeba cyrklować z automatyką i poborem, żeby maksymalnie "wyprzedawać" prąd przed południem, żeby w szczycie mieć w co "tłoczyć" darmochę nie oglądając się na sieć.

A za inwerterem off-gridowym pobory i magazyn energii jaki chcesz, choćby dobrze ogarnięta "samoróbka" 51,2V z 16 ogniw 280 lub 320Ah + BMS + monitoring, a to już 10-13 kWh "dyspozycyjne" w kosztch cirka 2200-2500 euro. Przy dzisiejszych kosztach paneli (półdarmo) i ogniw, jak tylko miejsca na dachu starczy, można i "niedotowanego" offgrid-a postawić w akceptowalnych kosztach, trochę inwencji :)  

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, piorun napisał(a):

Czy takie auto elektryczne, przy ładowaniu z domowego gniazdka, ma jakieś zabezpieczenia?

Mogę tylko wypowiedzieć się w odniesieniu do VW ID4. Ładowarkę, jaką otrzymałem od firmy do auta, była o mocy 6 kW, przy czym nie wiem dlaczego, zdarzyło mi się, że bezpiecznik 16 A ( jeżeli dobrze pamiętam- takie powinno być zabezpieczenie dla tej ładowarki ), kilka razy mi się wyłączał. Nie znam powodów, ale ładowanie tą ładowarką , nie dawało przyjemności, ciągle był niedoładowany, chyba, że 3 dni non stop się ładował.

Potem moja firma dostarczyła mi ładowarkę o mocy 22 kW, zamontowali mi pod domem i dopiero wtedy widziałem porządne efekty ładowania auta. Mimo wszystko, szału nie było. Ładowarka swój czas potrzebowała.

Na terenie mojej firmy, mieliśmy duża ładowarkę od EnBW, nie pamiętam dokładnie jakiej mocy, chyba 60 kW, i tylko ona robiła swoje w krótkim czasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.04.2024 o 13:00, Helmut napisał(a):

Jeszcze jedna ważna kwestia, porządna stacja ładowania pod domem, bo inaczej, "wkur.....zdenerwowanie" murowane.

A to też trzeba sprawdzić.

Ja jak zacząłem myśleć o elektryku,  od razu szukałem wallboxa. Ostatecznie ładuję z gniazdka, ładowarką z kompletu i w moim przypadku nic więcej nie potrzeba. Ale przebiegi 50-80km dziennie.

A ekonomia? Clio żonie zużywało 7,5-9 l/100km. Liczmy 50 zł. MX-30 w tych samych warunkach 15-18 kwh/h. To na razie poniżej 20 zł. Prąd musiałby jeszcze sporo podrożeć.

Chyba że ładowanie tylko na mieście... Ale wtedy elektryk nie ma żadnego sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak zachowa się rynek

"40 000 zł dopłaty dla kierowców. Dacia jak za darmo, Toyota tańsza niż Skoda"
https://auto.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/9500350,40-000-zl-doplaty-dla-kierowcow-nowy-program-rusza-w-2024-roku.html

Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie tak samo jak w Niemczech. Ceny innych aut, czesto drozszych zostana tak dopasowane, zeby sie lapaly na doplaty. Jak znikna calkiem doplaty, to wszystkie auta potanieja. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 3.05.2024 o 08:20, rolf napisał(a):

A ekonomia? Clio żonie zużywało 7,5-9 l/100km. Liczmy 50 zł. MX-30 w tych samych warunkach 15-18 kwh/h. To na razie poniżej 20 zł. Prąd musiałby jeszcze sporo podrożeć.

U mnie Civic 8l gazu i wychodzi niewiele ponad 20zł/100km

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.05.2024 o 08:20, rolf napisał(a):

A ekonomia? Clio żonie zużywało 7,5-9 l/100km. Liczmy 50 zł. MX-30 w tych samych warunkach 15-18 kwh/h. To na razie poniżej 20 zł. Prąd musiałby jeszcze sporo podrożeć.

U mnie Astra zużywa od 5,95 do 6,12 L/100km LPG. Daje to jakieś…14,90 zł na 100 km średnio. Maksymalnie było 6,37 LPG czyli 15,74 pln.

Prąd musiałby zatem sporo stanieć…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.05.2024 o 18:48, Tofel napisał(a):

U mnie Astra zużywa od 5,95 do 6,12 L/100km LPG. Daje to jakieś…14,90 zł na 100 km średnio. Maksymalnie było 6,37 LPG czyli 15,74 pln.

Prąd musiałby zatem sporo stanieć…

LPG jak i prąd nie jest dla każdego.

A przy nowych autach, to LPG nie zawsze jest opłacalne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, rolf napisał(a):

LPG jak i prąd nie jest dla każdego.

A przy nowych autach, to LPG nie zawsze jest opłacalne. 

:yes:

Z jednym jak i drugim stwierdzeniem trudno jest mi się nie zgodzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na nasz polski (ale też holenderski czy włoski rynek) ideałem byłyby samochody zasilane jako zasadniczym paliwem wyłącznie lpg. Wbrew pozorom, silnik z wysokociśnieniowym bezpośrednim wtryskiem idealnie wpasowuje się pod zasilanie LPG w fazie płynnej - pompa paliwa i wtryski są te same (pompa wymaga drobnych modyfikacji, które wystarczyłoby wprowadzić na produkcji), odpada wiele problemów. Tyle że koszt instalacji LLPG jest wyższy od sekwencji, przy której trzeba z kolei motać i radzić sobie z problemami które powoduje ominięcie fabrycznych wtryskiwaczy (dotrysk benzyny w celu chłodzenia i zapobiegania zapiekaniu). Płynny LPG nie wymaga podgrzewania parownika itp. Powiedzmy, delikatny podgrzewacz zbiornika LPG na sezon zimowy żeby butan bez problemu parował...

Gdyby LPG było jedynym paliwem, odpada pompa niskiego ciśnienia w zbiorniku, zbiornik Pb z filtrem par i układem wlewowym/kontroli poziomu, przewody paliwowe Pb, koszt akcesoryjnego montażu i strojenia instalacji, dodatkowy sterownik gazu. Koszt samochodu zasilanego wyłącznie gazem w zasadzie byłby równy jego wersji benzynowej (elementy LPG weszłyby zamiast swoich odpowiedników benzynowych, i tyle, złożone byłoby na taśmie i obsługiwane przez 1 ECU), nie rosłaby waga, ani nie mniejszała się funkcjonalnosć (dodatkowy zbiornik LPG "obok" Pb), nie spadałyby osiągi, nie rosłoby praktycznie wcale zużycie LPG w stosunku do Pb.    

Przy takim pokryciu siecią stacji z LPG i gdy sprawdza się od dziesięcioleci, aż szkoda. Przez lata nauczyliśmy sie też żyć z tym, ze auto pali tylko na gazie, a na paliwie już nie i z powodzeniem takie układy jednopaliwowe LPG są u nas objeżdżone :) 

Wiadomo, o kasę się rozchodzi, dodatkowe procesy homologacyjne itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, czyś napisał(a):

Na nasz polski (ale też holenderski czy włoski rynek) ideałem byłyby samochody zasilane jako zasadniczym paliwem wyłącznie lpg. Wbrew pozorom, silnik z wysokociśnieniowym bezpośrednim wtryskiem idealnie wpasowuje się pod zasilanie LPG w fazie płynnej - pompa paliwa i wtryski są te same (pompa wymaga drobnych modyfikacji, które wystarczyłoby wprowadzić na produkcji), odpada wiele problemów. Tyle że koszt instalacji LLPG jest wyższy od sekwencji, przy której trzeba z kolei motać i radzić sobie z problemami które powoduje ominięcie fabrycznych wtryskiwaczy (dotrysk benzyny w celu chłodzenia i zapobiegania zapiekaniu). Płynny LPG nie wymaga podgrzewania parownika itp. Powiedzmy, delikatny podgrzewacz zbiornika LPG na sezon zimowy żeby butan bez problemu parował...

Gdyby LPG było jedynym paliwem, odpada pompa niskiego ciśnienia w zbiorniku, zbiornik Pb z filtrem par i układem wlewowym/kontroli poziomu, przewody paliwowe Pb, koszt akcesoryjnego montażu i strojenia instalacji, dodatkowy sterownik gazu. Koszt samochodu zasilanego wyłącznie gazem w zasadzie byłby równy jego wersji benzynowej (elementy LPG weszłyby zamiast swoich odpowiedników benzynowych, i tyle, złożone byłoby na taśmie i obsługiwane przez 1 ECU), nie rosłaby waga, ani nie mniejszała się funkcjonalnosć (dodatkowy zbiornik LPG "obok" Pb), nie spadałyby osiągi, nie rosłoby praktycznie wcale zużycie LPG w stosunku do Pb.    

Przy takim pokryciu siecią stacji z LPG i gdy sprawdza się od dziesięcioleci, aż szkoda. Przez lata nauczyliśmy sie też żyć z tym, ze auto pali tylko na gazie, a na paliwie już nie i z powodzeniem takie układy jednopaliwowe LPG są u nas objeżdżone :) 

Wiadomo, o kasę się rozchodzi, dodatkowe procesy homologacyjne itp

Żadna nowość. Ja już 20 lat temu miałem samochód wyłącznie na LPG. Jak mi przerdzewiał zbiornik od paliwa a nowy był drogi to trzy lata jeździłem bez zbiornika. Przy dużych mrozach był dotrysk benzyny przy odpalaniu. Ze słoiczka, strzykawką, w otwór nad gaźnikiem, zatykany korkiem od wina. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.