Skocz do zawartości

Karawaning - czy rzeczywiście taki wspaniały?


kjpkjp

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Commander napisał:

Nastały takie czasy że aktualnie sprzedał bym swoją przyczepę drożej niż kupiłem 10 lat temu....

Więc się opłaciło....?

To powiedz ile np. litrów mleka wtedy za nią dałeś, a ile teraz byś dostał. Ewentualnie można liczyć też na bochenki chleba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Łza Włóczynutka napisał:

O to bardzo wybiórcze potraktowanie kosztów :) w 2021 za kwatery płaciliśmy 100-300zł/3 osoby, ale za campingi też trzeba płacić i w 2021 w PL płacilismy  80-120zl/3 osoby., Więc na kwaterach jest średnio nieco drożej, ale tylko nieco. Gdyby wziąść pod uwagę amortyzację przyczepy/kampera+ paliwo+opłaty to nie jestem pewny, czy byś się doliczył jakiejkolwiek stopy zwrotu ?

Wybiórczo to potraktowałeś moje obliczenia. Ja też bywam na kempingach gdzie kasują 100-150 złotych za dobę, ale takich unikam jak ognia i to nie ze względu na cenę tylko na tłok i hałas jaki na nich najczęściej jest. Namiętnie wyszukuję pół dzikich miejscówek za grosze albo jeżdżę zupełnie na dziko, bo tak lubię najbardziej, gdyż iż to gwarantuje względny spokój i ciszę. Jakbyś przeczytał całość to byś zauważył, że w tym roku w wakacje zapłaciłem za 14 dni za 4 osoby 570 zł co daje 10 plnów za dobę za osobę. Cóż warunki sanitarne może i były bojowe (coś jak na zamieszczonym przez Ciebie zdjęciach), ale w sumie to potrzebowałem bezpiecznej miejscówki gdzie mogę zostawić mandżur na cały dzień gdy jeździmy po okolicy, gdzie mogę opróżnić kasetę i zaczerpnąć czystej wody, bo resztę mam przecież w przyczepie. Wszystkie te warunki spełniało pole namiotowe, a właściwie to łąka nad Wigrami obok małej agroturystyki niby na końcu świata a jednak tylko 10 km od Suwałk. Miejsce jak się okazało niezwykle urokliwe z dala od domu, głównego miejsca biwakowego i ludzi. Na tyle daleko, że musiałem tam jeździć rowerem, a z kasetą i po wodę samochodem :lol:Przez te dwa tygodnie mieliśmy, nie licząc naszych przyjaciół w przyczepie obok, przez 2 noce sąsiadów. Paliwa i opłat może nie uwzględniam w swoich obliczeniach, ale tylko dlatego że moje auto solo też nie jedzie na powietrze a na paliwo, a opłaty za przyczepę to przegląd i OC więc dość znikome koszty, które można uznać za nieistotne. Ok na budę wydałem trochę grosza, ale jeżdżę nią już 3 sezon więc od jakiegoś czasu tylko zarabiam :) 

20 godzin temu, Łza Włóczynutka napisał:

My podróżujemy: zwiedzamy, pływamy kajakami, spacerujemy po urokliwych miasteczkach pijąc kawę na ryneczku, robimy sobie wycieczki po górach, jeździmy na rowerach. Noclegi dobieramy takie, jak są dogodne w danym miejscu i czasie: raz są to kwatery innym razem camping albo biwak w lesie czy nad rzeką. Nie przywiązujemy się w sposób fanatyczny do karawaningu.

My jednak przywiązaliśmy się fanatycznie do karawaningu i wcale nam to nie mija. To trzeba powiedzieć uczciwie. Nie raz i nie pięć bywałem wcześniej na kwaterach różnego typu, zdarza mi się to nawet do dzisiaj bo czasem inaczej się nie da, ale nie ukrywam, że w swoim łóżeczku w przyczepię czuję się najlepiej dlatego też robię dokładnie to samo co opisałeś jednak w miejscach gdzie można pojechać z przyczepą i do tej pory nie zdarzyło się żebym musiał z tego powodu zmieniać plany, bo nie znalazłem miejsca na nocleg. Czasem tylko wycieczka z kempingu do wybranej atrakcji jest trochę dłuższa. 

Świetnym podsumowaniem będzie to, że co jakiś czas jeździmy sobie z żoną do fajnych hoteli. Spa, baseny, dobra restauracja, szmery bajery, totalna rozpusta, po czym i tak każdy taki wyjazd kończy się podsumowaniem "Mogliśmy wziąć budę, kiełbasę na ognisko i pojechać do lasu." :lol:Tam czujemy się najlepiej, tam odpoczywamy. Nasz karawaning mocno ewaluował, bo na początku była to gonitwa, zwiedzanie, oglądanie i ciągle w biegu. Teraz też ale jednak więcej woda, las, natura, spokój, cisza, ognisko. Chyba się starzejemy.

Także poglądy na temat opłacalności czy ogólnie na temat karawaningu są jak :pupa: każdy ma swoją :lol: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.12.2021 o 02:11, janekorka napisał:

 Cześć rodziny mojej , czy żony, nie wyobraża sobie jak można się gnieść na tak małej przestrzeni przyczepy , czy kampervana. Dla nich bez sensu jest wydawać kupę kasy na przyczepę czy kampera/ kampervana skoro taniej wyjdzie zamówić rezerwacja kwatery.

Mam nadzieję że nie wyprowadziłeś ich z błędu i dalej tak myślą, ja teraz tylko przytakuje i mówię że mają rację oraz dodaję że to sport do sknerusów i pustelników:palacz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal bym jeździł pod namiot, ale małżonka zachciała cywilizacji, więc kupiliśmy fabrycznie nową przyczepę. Specjalnie to podkreślam, bo prędzej w ogóle nie mieliśmy kontaktu z przyczepami. To użytkownicy tego forum pomogli mi ją skonfigurować. I wiecie co? Dołożyłem mover, daszek, podłogę, tv z dekoderem Polsatu i zacząłem kombinować, co tu jeszcze zrobić, a żonka na to: zostaw, jest pięknie. Trzeba cieszyć się nawet z małych rzeczy :). Mamy swoją działkę rekreacyjną z altaną, w której mieszkamy od wiosny do sierpnia, więc nie mamy parcia na wyrwanie z domu. Przyczepa, to wolność - jest decyzja, to podpinasz do auta i jedziesz. Jak mamy chęć, to lecimy motocyklem nad morze ok. 200 km i wracamy tego samego dnia. Grunt, że człowiek ma duży wybór formy wypoczynku. 

Edytowane przez Mars (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, peja76 napisał:

Mam nadzieję że nie wyprowadziłeś ich z błędu i dalej tak myślą, ja teraz tylko przytakuje i mówię że mają rację oraz dodaję że to sport do sknerusów i pustelników:palacz:

Ot, propagatorzy najwznioślejszych ideałów karawaningu. Na zasadzie "im mniej ich, tym więcej miejsca dla nas". Kontynuujcie niestrudzenie, słuszny kurs przy tej ilości stonki :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dioblik a pokaż mi takiego który nie grzebie cały czas w przyczepie a ty coś poprawi a tu dokręci jak moja stoi koło domu to cały czas sobie chodzę wokoło niej i coś robię normalne ? Nie ale to właśnie jest hobby robić to co się lubi. Przecież zakup przyczepy czy kampera to dopiero początek ? przecież to studnia bez dna … ale za to nie ma jak stanąć w fajnym miejscu napić się kawki patrząc na zachód słońca albo spotkać fajnych ludzi którzy myślą tak jak ty i przegadać z nimi całą noc jak byś ich znał całe życie ? a tego nie da się wycenić …

Edytowane przez Smolik (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, z pierwszą przyczepą był totalny niewypał. Kupiliśmy ją jakieś 7 lat temu, remontowaliśmy raz, drugi, trzeci, no nie było końca. W końcu ją sprzedaliśmy za cenę faktycznie nieco wyższą, niż cena kupna. Mieliśmy z nią JEDEN udany wyjazd. Wtedy byliśmy mocno zniechęceni karawaningiem, ale w zeszłym roku kpiliśmy inną, nowszą przyczepę. Tym razem pojechaliśmy aż do wielkopolskiego i wszystko dokładnie sprawdziliśmy. Na miejscu, w Ricar (z Łaszewa, obok Pleszewa) oglądaliśmy z 3 przyczepy, które mieściły się nam w budżecie, wypytaliśmy o wszystko, w środku i na zewnątrz ogarnęliśmy, czy stan jest faktycznie dobry, no i przyczepę kupiliśmy. To Wilk S4 530 z klimatyzacją i z przedsionkiem, byliśmy z nią już dwa razy na wakacjach za granicą, komfort podróży był zupełnie inny, wszystko mocno na plus, no powiem szczerze, że ponownie z żoną pokochaliśmy karawaning. Także bardzo dużo zależy od przyczepy, ale też tego, gdzie jedziecie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Smolik napisał:

Dioblik a pokaż mi takiego który nie grzebie cały czas w przyczepie a ty coś poprawi a tu dokręci jak moja stoi koło domu to cały czas sobie chodzę wokoło niej i coś robię normalne ? Nie ale to właśnie jest hobby robić to co się lubi. Przecież zakup przyczepy czy kampera to dopiero początek ? przecież to studnia bez dna … ale za to nie ma jak stanąć w fajnym miejscu napić się kawki patrząc na zachód słońca albo spotkać fajnych ludzi którzy myślą tak jak ty i przegadać z nimi całą noc jak byś ich znał całe życie ? a tego nie da się wycenić …

Zgadza się . O tym własnie prawie, lubisz robić i robisz. Nie kalkulujesz bo to pasja. A jak kalkulujesz to przymykasz oko.  Fajnie jest mieć pasje bądz hobby ;) Ja np. Wczoraj wieczorem spędziłem 3 godziny w garażu grzebiąc przy motocyklu. Zrobiłem filmik wrzuciłem na YT dziś rano. Potem dzwonił do mnie spec od takich motocykli który widział ów film i gadaliśmy 30 min. Na temat dystansowania przekładni zębatych itd. Najlepsze jest to że po 3 godzinach wieczorem w garażu wchodzę do domu uradowany jak dziecko, które dobrze się  bawiło. Z karawaningiem może nie czuje aż takego bluesa jak z motocyklami, ale też bardzo mi się podoba klimat podróży i ogólnie cały aspekt obcowania z domem na kołach:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.