Cywilizacyjny niedorozwój

[Commander]

W Stanach w tym Mesiu byłoby 300 kul, a te nadęte ciule tylko miarka, latarka i notatnik. 

[maarec]

Ale bolesny był ten filmik dalej.. 

Dwóch Polaków jadących na włam ze sprzętem, następny z narkotykami.

[BUMERANG]

Od 2:10 minuty 

 

[chris_66]

3 godziny temu, BUMERANG napisał:

Od 2:10 minuty 

na podwórku w piaskownicy nigdy nie zderzałeś się z kolegami samochodzikami  

[Commander]

Fajne te pikapy na światłach....jak Transformersy

 

[pawel1966]

niech sprzątają...ale w nocy!!!!Zresztą...tutaj właściwie wszystko wypadałoby najpierw wyburzyć - i zbudować od nowa...ale z głową. powoli to miasto staje się nie do zniesienia.

 

[Łza Włóczynutka]

Wystarczy zrobić to co zrobiono w wielu dużych miastach w Europie: ograniczyć do minimum ruch samochodowy z szeroko pojętego centrum miasta. Powinna zostać wyłącznie komunikacja publiczna, pojazdy uprzywilejowane, dostawy, rowery i małe pojazdy elektryczne (rowery, hulajnogi, seagwaye itp.). Nasze zacofane społeczeństwo jeszcze nie dorosło do takich rozwiązań. Na razie mentalnie jesteśmy na etapie palenia książek o harym poterze (bo są napisane przez szatana). Nie mam pojęcia ile jeszcze czasu musi upłynąć zanim dojrzejemy do wdrażania sprawdzonych rozwiązań. Na razie społeczeństwu wystarczają zabobonne akcje palenia bajek dla dzieci.

[Commander]

Jaka komunikacja to wytrzyma? To co mówisz to czysty populizm...

[Łza Włóczynutka]

Przecież to są rozwiązania które działają w miastach wielokrotnie większych. Chyba łatwiej ogarnąć jeden autobus zamiast 80 samochodów, jeden tramwaj zamiast 200 samochodów, jeden pociąg zamiast 800 samochodów. Parking na 100 rowerów zajmie tyle miejsca co parking na 10 samochodów.

[Maras]

Do najbliższego przystanku mam 1,5 km  I teraz jak ktoś ma dwójkę dzieci i jedno do przedszkola a drugie do szkoły ,które to placówki są oddalone od siebie  o bagatela 8 km i można dostać się do nich dwoma środkami  kom. miejskiej  potem rodzic do pracy ma dojechać następne 9 km. To jak to chcesz ogarnąć KM ? . 2.5 - 3 h  średnio.

[BUMERANG]

7 godzin temu, Maras napisał:

Do najbliższego przystanku mam 1,5 km  I teraz jak ktoś ma dwójkę dzieci i jedno do przedszkola a drugie do szkoły ,które to placówki są oddalone od siebie  o bagatela 8 km i można dostać się do nich dwoma środkami  kom. miejskiej  potem rodzic do pracy ma dojechać następne 9 km. To jak to chcesz ogarnąć KM ? . 2.5 - 3 h  średnio.

Ja też mam 1,5 km i dodatkowo autobus co 40 min. A w weekend co 1,5 godziny. Powodzenia bez samochodu   A gdzie te obiecywane parkingi " park@drive" 

[Commander]

9 godzin temu, Łza Włóczynutka napisał:

Przecież to są rozwiązania które działają w miastach wielokrotnie większych. Chyba łatwiej ogarnąć jeden autobus zamiast 80 samochodów, jeden tramwaj zamiast 200 samochodów, jeden pociąg zamiast 800 samochodów. Parking na 100 rowerów zajmie tyle miejsca co parking na 10 samochodów.

Do tramwaju mam jakieś 350 metrów. Moja 50-tka kursuje co 4 minuty. Wsiadam na drugim przystanku od pętli i już tramwaj jest zajęty w 50 procentach... Po 3 następnych przystankach jest już jak w robotniczym za Gierka a jeszcze mam do przejechania z 8. Po dojechaniu do lekkiego centrum czyli od Klimeckiego tramwaj ma przed sobą po 3 inne tramwaje, które czekają na ,,własne ,, zielone. Na Mogilskim jest zasada prawej strony dla tramwajów więc się stoi po 5 minut widząc przystanek.

Podsumowując...do pracy jadę MPK min. 40 minut. Samochodem 18-23 minuty. Problem mam natomiast z powrotem...tu jest dłużej czyli min 30 minut ale czasem więcej. I tak cały miesiąc.... chodzę na tramwaj, aż mnie wkur... rozsadzi. Potem na parę dni wsiadam w auto aż mi się znudzi stanie w korkach w walka z debilami. I znów idę na tramwaj żywiąc nadzieję że nie będę stał na jednej nodze...

Więc co by to było gdyby wszyscy poszli na tramwaj? Zamiast o 7 wsiadłbym pewnie dopiero o 9...

[Łza Włóczynutka]

Największe bariery - jak zwykle - tkwią w głowach.

A najszybciej jest na rowerze - ja porzucam auto na granicy miasta, wyjmuję rower z bagażnika i jestem o 25 minut szybciej niż autem i jakieś 20 minut szybciej niż KM. A celowo jadę bez spiny powoli żeby się nie spocić.  Gdyby przycisnąć ile sił w nogach, to jeszcze z 5 minut by się przyoszczędziło. 
 

[Maras]

6 godzin temu, Łza Włóczynutka napisał:

Największe bariery - jak zwykle - tkwią w głowach.

A najszybciej jest na rowerze - ja porzucam auto na granicy miasta, wyjmuję rower z bagażnika i jestem o 25 minut szybciej niż autem i jakieś 20 minut szybciej niż KM. A celowo jadę bez spiny powoli żeby się nie spocić.  Gdyby przycisnąć ile sił w nogach, to jeszcze z 5 minut by się przyoszczędziło. 
 

A jednak samochodem ...

I dwójkę dzieci bierzesz na bagażnik  ...  

A teraz poważnie .W Twoim  przypadku  gdy jedziesz sam ten system wypali i się z tym zgodzę ,że możesz być szybciej.  Ale w niektórych przypadkach o czym pisałem wyżej jest to nie do ogarnięcia i samochód jest nieodzowny. 

[Commander]

10 godzin temu, Łza Włóczynutka napisał:

Największe bariery - jak zwykle - tkwią w głowach.

A najszybciej jest na rowerze - ja porzucam auto na granicy miasta, wyjmuję rower z bagażnika i jestem o 25 minut szybciej niż autem i jakieś 20 minut szybciej niż KM. A celowo jadę bez spiny powoli żeby się nie spocić.  Gdyby przycisnąć ile sił w nogach, to jeszcze z 5 minut by się przyoszczędziło. 
 

Cóż...nie każdy może siedzieć w pracy w dresie. Myć się drugi raz przed pracą też nie zamierzam, a po takim ,,przyciskaniu,, wypadało by.

Opisałem swoją drogę do pracy. Wynosi ona 8,3 km. samochodem, a tramwajem pewnie bliżej. Jaki problem tkwi w mojej głowie? Że nie chcę stać w tramwaju na jednej nodze? Nie rozumiem twojego podejścia... Wszyscy mają robić tak jak Ty bo inaczej są zacofani. W takim razie już powinieneś jeździć elektrykiem, a nie trującym dieslem.... Chyba nie nadążasz za trendami ?