Skocz do zawartości

Cywilizacyjny niedorozwój


Helmut

Rekomendowane odpowiedzi

14 godzin temu, Łza Włóczynutka napisał:

A najszybciej jest na rowerze - ja porzucam auto na granicy miasta, wyjmuję rower z bagażnika i jestem o 25 minut szybciej niż autem 

Ciesz się, że masz gdzie zaparkować. U mnie nie ma możliwości zrobić to w sposób cywilizowany.  Wszystkie parkingi zawalone albo ze szlabanami. A za chwilę już strefa.

W lecie jeżdżę skuterem. To jest chyba najlepsze rozwiązanie pod warunkiem odpowiedniej pogody. Nakręciłem już 40 tys. praktycznie po mieście i okolicy :) 

Ale czasami pada, jest mróz albo trzeba kogoś wziąć z sobą. I wtedy zaczyna się zgrzytanie zębami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie samorządy w większych miastach Polski mają problemy z miejscami parkingowymi. Najczęstszym rozwiązaniem jest poszerzanie płatnej strefy parkowania. Za unijne pieniądze,  zamiast inwestować więcej w infrastrukturę, często budowano baseny, na których utrzymanie samorządów dzisiaj nie stać. Jeżeli mamy korzystać z komunikacji miejskiej to musi być bardziej atrakcyjna, szybsza i bardziej kompatybilna z wszelkiego rodzaju dostępnym transportem miejskim i podmiejskim. Coraz częściej mamy do czynienia z zawłaszczaniem atrakcyjnych terenów parkingowych w miastach przez deweloperów, spółdzielnie mieszkaniowe itp. które bardzo często robią z tego dodatkowe źródło dochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie główny problem Krakowa to rozbudowywanie się do środka. Miasto na tym bardzo korzysta, a ludzie się wszędzie duszą....w sklepie, tramwaju, na parkingu.

Mnóstwo firm ulokowało się w centrum mając to za prestiż. Znam lokalizację, gdzie parking pod firmą kosztuje 700 zł miesięcznie. To cena tego prestiżu.

I to jest cywilizacyjny niedorozwój... nieudolnie projektowane miasta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W weekend, jestem w stanie w ciągu 10 minut dojechać pod sam rynek i zaparkować. Miasto jest puste. Na wycieczce nie muszę pić browara, mogę zjeść lody albo wypić latte.

Ale to prawda co piszesz. Raz mieliśmy bizka i z dziećmi cały weekend spędziliśmy na szwędaczce po mieście korzystając z MPK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niezły dzban. BTW, jak widać, wyłamanie szlabanu jest dziecinnie proste, a w zeszłym tygodniu jakiś imbecyl zabił 3 osoby bo mu szkoda było lakier zarysować

 

Edytowane przez Łza Włóczynutka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem widziałem to z tą karetką i też się dziwię ...

jak można było robić takie manewry i widząc (był ustawiony przodem do nadjeżdżającego pociągu) pociąg nie uciec  forsując szlaban ???

nie widzę racjonalnego wytłumaczenia , no chyba że był pod wpływem jakiś środków odurzających

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dalej jak w zeszłym tygodniu przed przejazdem zatrzymałem się jak nakazuje zdrowy rozsądek i przepisy - wystarczy, że zapalą się światła przed przejazdem, równoznaczne z zakazem wjazdu na przejazd. Rogatki w tym momencie zaczęły się opuszczać. Oczywiście gość za mną dostał piany, machanie grabiami, atak furii. Nie wytrzymałem. Wysiadłem, podszedłem, wygarnąłem co o tym myślę. Przejazd szeroki, 3- czy nawet 4 tory (nie pamiętam, nigdy nie liczyłem). 

A liczenie że się zdąży, bywa zawodne, chociażby sytuacja wydawała się oczywista i klarowna. Nie zdążyć można nawet będąc na środku przejazdu, i mając 10-15 m do przejechania.  

Gdzieś rok temu byłem na środku przejazdu, też z tych szerokich, wielotorowych, pusto przede mną, jadę zdecydowanie, ale niezbyt szybko, kiedy dyżurny włączył sygnalizację i zaczął upuszczać rogatki. Akurat bokiem z lewej strony (ciąg pieszy był tylko po jednej stronie) przechodzili też piesi, rodzinka z dziećmi. Widząc co się dzieje, głowa rodziny łaps, dzieciaki za ręce, hyc, z chodnika na jezdnię, i idzie jezdnią przed maską, jakgdyby nigdy nic, niespiesznie, bo rogatka po mojej stronie wolniej się zamykała. Jadę za gościem, który ani nie przyspieszy, ani nie zejdzie na bok, a trąb sobie, za mną następny samochód, wycofać nie można, człowieka też nie rozjedziesz. Zadowoleni z siebie czmychnęli skuleni pod poziomą już zaporą. Ja już dałem spokój, zatrzymałem żeby mieć ze 3-4 metry na rozpędzenie się i w razie czego wyłamać szlaban. Dyżurny miał jednak trochę więcej odwagi, podniósł, chociaż mogło to wywołać niezłe zamieszanie, bo linia  była modernizowana (podniesienie opuszczonej zmienia status na całej linii, włącznie z tym że może ztcw. spowodować automatyczne zatrzymanie awaryjne wszystkich pociągów na tej linii). Jedna z sytuacji, w której żałuję że nie jeżdżę z kamerą. 

Nie przewidzisz, co komu do głowy strzeli, po kiego wjeżdżać na przejazd w ostatniej chwili?

Swoją drogą przed tą karetką dyżurny powinien podnieść zaporę, już w momencie kiedy zauważył pierwsze manewry kierowcy karetki. Jak nie, to ten powinien pruć przez te zapory. Sytuacja dla mnie niepojęta.

Nie zdziwiłbym się, że bardziej tego, że zatrzyma linię, dyżurny mógł się bać tego, że inni wjadą mu na przejazd w tym czasie, ale chyba zapory są sterowane osobno, mógł otworzyć jedną tylko, przed karetką.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

20 minut temu, Cezarr napisał:

kierowca karetki powinien być wyszkolony na najwyższym poziomie.

Szkolenie pewnie miał.

Jesteś zawodowym kierowcą, to sam wiesz jak u nas wyglądają szkolenia i kursy dokształcające.. Przychodzi jakiś oderwany od rzeczywistości chopek i trzy dni cytuje wikipedie. 
Ja nawet ADR-y miałem przez 5 lat, bo komisja egzaminacyjna dostała od grupy kursantów 2 falszki i bombonierkę, takie szkolenie było. I każdy dostał uprawnienia, chociaż nikt nie  trzymał nawet gaśnicy w ręce. A zawartość skrzynki ADR t

o pierwszy raz dopiero zobaczyłem 2500km od siedziby firmy w jakimś francuskim zakładzie, bo tam sprawdzali przed załadunkiem czy skrzynka jest kompletna. Ani osoby prowadzące szkolenie, ani pracodawca nie wpadł na to, że może by tak kurasntów zaznajomić z zawartością i pokazać jak się tego używa..

I niestety to jest powszechne w tej części świata. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Cezarr napisał:

 kierowca karetki powinien być wyszkolony na najwyższym poziomie.

Nie ma teraz przeważnie "kierowców" w karetkach. Przeważnie to ratownik przeszkolony do kierowania karetką. 

Kiedy zaczęły się przetargi, wyszło na to że ta jedna osoba więcej w obsadzie powodowała przegrywanie wszystkich przetargów z firmami prywatnymi. 

Tak to wyglądało:

http://www.rynekzdrowia.pl/Uslugi-medyczne/Ratownik-kierowca-quot-za-kolkiem-quot-karetki-na-razie-szkoli-sie-sam-Czy-ambulanse-jezdza-bezpiecznie,116291,8.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.