Skocz do zawartości

Takiego chamstwa na polskim kempingu jeszcze nie widziałem..


Speedy

Rekomendowane odpowiedzi

Ja nie mam problemu z obecnością obcokrajowców, ani nie czuję się niechciany czy źle traktowany. Jeśli gdzieś tak jest, to znaczy, że właściciel musi mieć nie po kolei w głowie. Generalnie wolę ludzi dzielić na takich z którymi warto rozmawiać i na takich z którymi nie warto, a nie wg narodowości, koloru, zasobności portfela i takich tam podobnych bzdetów. Jeśli gdzieś Was nie chcą to nie jest dowód na to, że jesteśmy dyskryminowani w swoim kraju. Howgh.

Potwierdzam 100/100 a o właścicielach jeszcze więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • Odpowiedzi 130
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Oj chyba troche przesadziliscie

 

Dlaczego macie za zle niemcom i innym, ze jada, ze maja taniej, ze ich chca na kempingu??

 

Cyz to jest wina zagranicznego turysty, ze strona jest napisana po niemiecku?

 

Faktycznie nie slyszalam, zeby niemiec sie targowal ale to jest troche inaczej. My juz planujemy urlop na nastepny rok i przygotujemy sie na to finansowo. .

Czy bedac na urlopie mieliscie problem z niemieckim sasiadem?

Ja niestety spotkalam sie z tym ( nie tylko na urlopie) ze  polacy obrarzaja niemcow z byle powodu ( jedziesz w korku a tu taki powie " no jedz niemiecka ku*wo"). W takim przypadku az nie chce sie tego komentowac po polsku bo wstyd za rodakow.

 

Dodam jeszcze, ze zyie w Nieczech jest duzo latwiejsze niz w Polsce ale trzeba pracowac, bo tacy, ktorzy emigruja z mysla zycia na koszt panstwa nic nie maja.

Edytowane przez wydra (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ jestem przeciwnikiem "zangielszczenia" w Polsce napisze krótko- bo temat podobny

U nas b.często stosuje się "zangielszczanie słów" że tak powiem po swojemu, jest ich ostatnio MNÓSTWO 

Wg mnie to takie wchodzenie w d..ę    a czy widzieliście gdziekolwiek w innym kraju "spolszczanie" wyrazów, używanie cenników, opisów czy różnego rodzaju menu tylko w naszym języku (lub dodatkowo naszym języku) ??....no właśnie, że nie

 

Wniosek proszę sobie samemu wyciągnąć.

 

Też byłbym zły jadąc na kemping lub przeglądając stronę w kempingu w Polsce a tam tylko po niemiecku

 

Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wydra ale Wy nie jesteście Niemcami, tylko obywatelami Niemiec a to różnica

bo według mnie łatwiej dogadać się z rodowitym Niemcem niż z polskim Niemcem

oczywiście to są moje doświadczenia z kempingów i nie muszą być regułą.

Nie TOM, my jestesmy Polakami mieszajacymi w Niemczech.  :rolleyes:

 

bo według mnie łatwiej dogadać się z rodowitym Niemcem niż z polskim Niemcem

oczywiście to są moje doświadczenia z kempingów i nie muszą być regułą.

Tu masz racje.

Jest duzo przypadkow, ze polscy niemcy jada do Polski i mowia po niemiecku, bo po kilku latach zapomieli polskiego  :czerwona:

I graja Panow, ze co to nie oni....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy bedac na urlopie mieliscie problem z niemieckim sasiadem?

 

Niestety tak. W poprzednich latach było tego mało, w tym zdecydowanie problemy były. Z racji mistrzostw świata rozgrywanych do późnych godzin mieliśmy problemy z Niemcami, którzy imprezowali w przedsionkach i przed nimi oglądając mecze na 40 calowych TV :) w kilkanaście osób, uciszanie ich raz, drugi czy dziesiąty nic nie dawało. Na innym campingu Niemieckie dzieci przez cały dzień biegały niepilnowane przez cały dzień, a że zebrała się ich ekipa przynajmniej 8 sztuk - mocno dawali się we znaki przez cały dzień biegając po parcelach i hałasując - niby nic ale odbiega od stereotypu.

 

Nie ma co generalizować bo raz podpada nam Słoweniec, raz Węgier, raz Niemiec - a z opowieści znajomych wynika, że te narody to pikuś z Angielskimi dziećmi.... których wychowanie pozostawia wiele do życzenia.

 

aaa. jeszcze jedna sytuacja z Zatonu, kiedy to stanęliśmy w 1 linii od morza i chyba nie pasowaliśmy tam sąsiadom z zachodu, niestety dla nich język trochę ich znam i wcale nie jest miło słuchać jak non stop komentują co robimy przy przyczepie, co gotujemy i jak się zachowujemy. Dla mnie generalnie to nic złego, jadę na camping do ludzi a nie chować się przed nimi, ale zawsze można trochę się wyluzować na campingu z komentarzami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo niestety ale Niemieccy turyści uważają że im wszystko i wszędzie wolno, a Polacy to działaja

na nich jak płachta na byka. Ale jak pisałem wcześniej najgorzej jest z naszymi rodakami

którzy tam mieszkają i przyjeżdżają do Polski na wakacje (bez urazy dla kogokolwiek bo to oczywiście nie jest reguła ),

a później słychać jak w kiblu, na kempingu czy w innych miejscach mówią do siebie "Mówimy tylko po Niemiecku

aby nie było wiadomo że jesteśmy Polakami" Takie coś też słyszałem, niby takie cwaniaki. Zresztą kiedyś w Mielnie

na kempingu poprosiłem o pomoc w odpaleniu auta na klable bo mój akumulator był już kaput to usłyszałem

że oni "nifersztyjn" i już po czym na drugi dzień słyszałem jak w kilu gadają po Polsku.

Tyle mi już wystarczyło aby wyrobić sobie jako takie zdanie na ten temat.

Edytowane przez TOM3653 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Niemieckie dzieci przez cały dzień biegały niepilnowane przez cały dzień, a że zebrała się ich ekipa przynajmniej 8 sztuk - mocno dawali się we znaki przez cały dzień biegając po parcelach i hałasując - niby nic ale odbiega od stereotypu.

 

 

To akurat jest calkiem normalne  :)

Przerabiamy to na kazdym urlopie. Normalnie dzala to tak, ze jak ktos powie gromadzie, zeby poszli sobie w inne miejsce to sie przenosza ( na jakis czas).

I te dzieci nie sa bez kontroli, bo zawsze rodzic ktoregos z dzieci zerka i ewentualnie  melduje rodzicom innego diecka.

Gorzej jak dzieci nie rozumieja co sie do nich mowi.

W tym roku przyjechalo polskie  malzenstwo poznym wieczorem i chcieli odpoczac w spokoju ale banda akurat tam sie zebrala. Pani dzelnie wyszla i powiedziala do dzieci, zeby poszly bawic sie gdzie indziej, bo oni chca spac.

Normalnie nikt by tej pani nie zrozumial i by zostali ale moja dzielna corka zarzadila przeprowadzke i jeszcze przeprosila  :skromny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tom3653,

 

nie jest tak zle.

 

Przykro mi, ze nie spotkales takich, ktorzy nie uwazaja, ze wszysko im wolno. Ja kilku znam.

Zareczam rowniez, ze mozna spotkac takich, ktorzy nie przebijaja Polakow rogami!.

 

Z Essen pozdrawia

 

MaK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To akurat jest calkiem normalne :)

Przerabiamy to na kazdym urlopie. Normalnie dzala to tak, ze jak ktos powie gromadzie, zeby poszli sobie w inne miejsce to sie przenosza ( na jakis czas).

I te dzieci nie sa bez kontroli, bo zawsze rodzic ktoregos z dzieci zerka i ewentualnie melduje rodzicom innego diecka.

Gorzej jak dzieci nie rozumieja co sie do nich mowi.

W tym roku przyjechalo polskie malzenstwo poznym wieczorem i chcieli odpoczac w spokoju ale banda akurat tam sie zebrala. Pani dzelnie wyszla i powiedziala do dzieci, zeby poszly bawic sie gdzie indziej, bo oni chca spac.

Normalnie nikt by tej pani nie zrozumial i by zostali ale moja dzielna corka zarzadila przeprowadzke i jeszcze przeprosila :skromny:

Ooooo coś czego doswiadczylismy w tym roku. Banda niemieckich bachorow! tak bachorów a nie dzieci 1 dnia tak dała nam popalić że moja cierpliwość się skończyła. Na 2 krotne spokojne zwrócenie uwagi żeby były ciszej nic sobie nie robiły. Biegaly tabunem jak dzikie jakieś, ganialy się w lazienkach trzaskajac drzwiami od wc czy kabin prysznicowych. Dochodziła 22, nikt z rodziców nie zadał sobie trudu aby towarzystwo opanować. W końcu nie przebierajac w słowach towarzystwo zostało pogonione ostrym tonem. Dało to tyle, że przenieśli się w inną cześć i dalej dziczeli. W basenie też był z nimi dramat. Na szczęście po kilku dniach się wynieśli i nastał spokój.

Dorosłych Niemców bez dzieci spotykaliśmy na kemp i zawsze wrażenie pozytywne. Pomocni, zawsze się kłaniali przechodząc a na spotkaniu gdzie było ich z 20 osób cichutko. Gdyby nie świece na stole to bym nie zalapala ze tam imprezka jest :-D

Žadnej innej nacji dzieci nie spotkałam tak bydłujacych.

 

Już one doskonale rozumiały co się do nich mówi, pismo obrazkowe tez chyba powinny zrozumieć np.zakaz skoków do basenu, rzuty piłkami czy używanie materacy w basenie.

Edytowane przez gusia-s (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.