Wybór auta do holowania

[powolniak]

Organizatorem konkursu Towcar of the Year 2018 jest Caravan and Motorhome Club - angielski klub. Czy według Ciebie on też jest wykupiony przez Niemców?

Czasopismo Motor tylko zamieściło relację i opisało zwycięzców.

Więcej na stronie https://www.caravanclub.co.uk/whats-on/awards/towcar-of-the-year/winners/

 

Zwycięzcy w innych kategoriach to SsangYong Korando, Vauxhall Insignia, Skoda Octavia, VW Golf, Volvo XC60 i XC 90, VW Amarok.

A jakie to ma znaczenie, że organizatorem są brytyjczycy. Głosują dziennikarze z europejskich czasopism motoryzacyjnych, z których wielu będąc sponsorowanymi przez producenta wieśwagenów, pójdą bez mrugnięcia okiem za nim w ogień.

[Miodzio]

Powolniak to nie ten konkurs - to nie samochód roku, gdzie rzeczywiście głosują dziennikarze z czasopism z całej Europy.

 

Tu masz sędziów tego konkursu o którym mówimy:  

Driving Judges: Deborah Black, Events Committee member; Lee Davey, specialist press journalist; Andrew Ditton, specialist press journalist and blogger; John Harris, Events Committee member; Tim Rayment, Sunday Times journalist; Mark Sutcliffe, specialist press journalist and John Sootheran, Warners Group Publications.

Caravanability Judges: Caroline and Keith Rogers – Caravan and Motorhome Club expert course instructors.

Część to dziennikarze angielscy a część eksperci klubowi - też uważasz, że wszyscy przekupieni?

[maarec]

Przekupieni czy nie, to wygrały fajne holowniki, które nie jeden z nas chciałby przytulić.

[Cezarr]

A jakie to ma znaczenie, że organizatorem są brytyjczycy. Głosują dziennikarze z europejskich czasopism motoryzacyjnych, z których wielu będąc sponsorowanymi przez producenta wieśwagenów, pójdą bez mrugnięcia okiem za nim w ogień.

A jeżeli ten wieśwagon (którego widzę że nie trawisz) dobrze holuje przyczepę, jest oszczędny i wygodny to jakie to ma znaczenie

To samo można powiedzieć o Twoim holowniku, chociaż nie mam pojęcia jaki masz i zresztą nie bardzo mnie to obchodzi, oraz

o każdym innym.

[maciejek34]

Nie od dziś wiadomo, że najlepsze holowniki to te które mamy

[Cezarr]

Nie od dziś wiadomo, że najlepsze holowniki to te które mamy

Ja tak nie uważam, mój holownik do tych najlepszych raczej nie należy

[Commander]

Cieszy mnie że zwrócono uwagę na Ssang Yonga.

[borek6]

Witam,

 

Chciałbym się podzielić swoimi wrażeniami z jazdy benzyniakiem z cepką. Zestaw, tak jak w opisie: Hyundai ix35 1,6 benzyna 135 KM + Burstner 420TN. Masa całkowita przyczepy 1100 kg, podejrzewam że realna bardzo zbliżona (zainstalowany mover + akumulator, trochę ciuchów dla 3 osób, gaz, daszek Jula, przedłużacze itp., AKS 1300). Trasa Czechy - Austria - Włochy (Rimini, Castilione del Lago, Pisa, Florencja). Tak więc i autostrady i drogi lokalne, nie brakowało też długich podjazdów jak i górskich tras, gdzie używany był głównie 2. bieg. W celu kontroli temperatury zainstalowałem aplikację Torque, ponieważ fabryczny termometr jest w formie wyświetlacza segmentowego, gdzie różnica pomiędzy segmentami to 10C, a generalnie to po nagrzaniu stale pokazuje 80C. Tymczasem temperatura wahała się w przedziale od 82C (zjazd z hamowaniem silnikiem) do 96C (długotrwały podjazd za jakąś betoniarką w upale w okolicach Klagenfurtu). Można więc przyjąć, że temperatura była cały czas w normie. Co ważne i co już było wielokrotnie potwierdzane w benzyniaku wolnossącym nie ma co się bać obrotów. Przykładowo jadąc pod górę 70 km/h mamy obroty na 3. biegu na poziomie 3500 RPM i temperaturę silnika niższą niż jadąc na 4. biegu i dusząc silnik. I drugi przykład: wjeżdżając na kemping Panoramico w Fiesole na 1. biegu temperatura silnika na szczycie to 92C (klima na czas podjazdu była wyłączona, temperatura zewnętrzna 35C). Podjazd jest naprawdę stromy i dla tych którym się nie uda podjechać jest w gotowości Land Rover wciągający nieszczęśników na górę. Wg informacji pani z recepcji jak ktoś się zatrzyma na podjeździe to już nie może ruszyć, bo albo spali sprzęgło albo opony. Tutaj taka mała dygresja w zakresie nacisku na hak - nie nalezy przesadzać ponieważ w przypadku lekkich silników benzynowych przy stromych podjazdach z uwagi na niewystarczające obciążenie przedniej osi zaczynają się problemy z trakcją (piszczenie opon, interwencja ASR). I na koniec jeszcze informacja o zużyciu paliwa. Można przyjąć, że średnie zużycie paliwa to 10,5 l/100 km. Prędkość na autostradzie (większość trasy) na poziomie 90 km/h licznikowo (88 km/h wg GPS) co pozwala na jazdę na 6. biegu (obroty 2500RPM). Przy czołowym wietrze należy zredukować do 5. biegu (80 km/h przy 2500RPM). Oczywiście dotyczy to płaskiego terenu, przy górkach na autostradzie trzeba czasami zejść do 3. biegu i prędkości 70 km/h. Trochę się rozpisałem, ale chciałem przekonać, że niekoniecznie trzeba mieć 3-litrowego turbodiesla żeby mieć przyjemność z karawaningu. I jeszcze na koniec obraz który mi najczęściej towarzyszył.

 

Pozdrawiam

Grizzli20170819_075658.jpg

 

Też mam benzynę, ale 2.5 170 koni. Bałem się że moge mieć problem z przyczepą bo jednak diesle chyba się najlepiej do tego nadaja ale auto dawało radę podczas powrotu z Niemiec. Ale co będzie jak zapakuje auto 4 osobami, bagażnik torbami, przyczepę jakimiś gadżetami codziennego użytku, 3 rowery i może jeszcze box dachowy (to wykluczam) na dwutygodniowy wyjazd do Chorwacji to może nie być kolorowo... chociaż ten silnik jest bardzo elastycznym, ciągnie od samego dołu ale też szybko trzeba biegi zmieniać. Mam benzynę ponieważ do pracy raptem 3km przez miasto ale jak Mazda się nie spiszę w przyszłym roku, to trzeba bedzie poszukać diesla, a to już jest loteria żeby trafić na dobry egzemplarz... Może Mazda GJ 2.2 diesel z AWD  albo jakieś Quattro 

[Cezarr]

Cieszy mnie że zwrócono uwagę na Ssang Yonga.

No niestety nie jest on w typie "fahofcóf" i niestety nie będzie chwalony   

[powolniak]

Powolniak to nie ten konkurs - to nie samochód roku, gdzie rzeczywiście głosują dziennikarze z czasopism z całej Europy.

 

Tu masz sędziów tego konkursu o którym mówimy:  

Driving Judges: Deborah Black, Events Committee member; Lee Davey, specialist press journalist; Andrew Ditton, specialist press journalist and blogger; John Harris, Events Committee member; Tim Rayment, Sunday Times journalist; Mark Sutcliffe, specialist press journalist and John Sootheran, Warners Group Publications.

Caravanability Judges: Caroline and Keith Rogers – Caravan and Motorhome Club expert course instructors.

Część to dziennikarze angielscy a część eksperci klubowi - też uważasz, że wszyscy przekupieni?

No i co z tego??? Sądzisz, że angole to nieprzekupni są??? Macki nazistów są szeroko rozpostarte i potrafią zjednać przychylność także angielskich dziennikarzy motoryzacyjnych. Tobie jakby zaproponowali darmowe użytkowanie (testowanie) np. przez rok auta i do tego dodali gratis trochę monet za wysiłek włożony w jazdę pancerwagenem, też by Ci ślina ciurkiem ciekła po brodzie.  

 

A jeżeli ten wieśwagon (którego widzę że nie trawisz) dobrze holuje przyczepę, jest oszczędny i wygodny to jakie to ma znaczenie

To samo można powiedzieć o Twoim holowniku, chociaż nie mam pojęcia jaki masz i zresztą nie bardzo mnie to obchodzi, oraz

o każdym innym.

Mnie też guzik obchodzi kto, czym jeździ i co ciąga. Ważne jest co mnie interesuje, a akurat motoryzacja proponowana przez pancerwagena jest dla mnie niestrawna, m.in. przez ich nachalność i kłamliwość oraz ponure wnętrza.

[Cezarr]

Mnie też guzik obchodzi kto, czym jeździ i co ciąga. Ważne jest co mnie interesuje, a akurat motoryzacja proponowana przez pancerwagena jest dla mnie niestrawna, m.in. przez ich nachalność i kłamliwość oraz ponure wnętrza.

Dlatego o gustach się nie dyktuje, tak było jest i będzie. 

[Commander]

Borek da spoko radę. Trzeba się tylko przestawić mentalnie i trzymać obroty koło 3 tysięcy.

[powolniak]

Dlatego o gustach się nie dyktuje, tak było jest i będzie. 

Aleś wymyślił.

Ja nie wypowiadam się o gustach, tylko o perfidnym sposobie ich kształtowania, wręcz chamskiej indoktrynacji ludzi przez kupionych redaktorków wychwalających pod niebiosa te ponure wnętrza wieśwagonów i przez producenta pancerwagenów.

 

Czy to tak trudno zrozumieć, że UE niby walcząca o czystość środowiska, a niestety opanowana przez wrednych i żądnych władzy niemiaszków, śrubując do niewykonalnych parametrów normy emisji spalin sadzomiotów (by wykończyć konkurencję), tylko po to by VW na bezczela oszukiwał nabywców aut, w niedozwolony sposób kombinujc przy badaniach homologacyjnych norm emisji świństw.

I co, mam się cieszyć z tego, że naziści są tacy cwani, że auta są oszczędne, kiedy z wydechu leci smród i sadza i za to trzeba jeszcze dopłacać za ichniejszą niby ekologię.

 

Jankesi rozszyfrowali dziadowskie zagrywki i szybciutko się z VW rozprawili, słusznie marginalizując ich na swoim rynku.

 

W Europie zaczyna im się palić grunt pod nogami, to wszelkimi sposobami chcąc trwać na rynku motoryzacyjnym, starają się swoją niezwyciężoną markę VW gloryfikować. Ot i cała prawda o ichniejszych cudach i przewadze techniki nad rozumem. 

Edytowane 21 Grudnia 2017 przez powolniak (wyświetl historię edycji)

[OnionSkin]

..... .cała prawda o ichniejszych cudach i przewadze techniki nad rozumem.

Taaaaa- zwłaszcza tak gloryfikowane pompowtryskiwacze, samoloty odrzutowe i tygrysy

Samoloty latały 3 (trzy) godziny i szły na wymianę silników, na 40 dostarczonych do jednostki tygrysów 20 nie wyjeżdża z koszar, po 3km następne 10 ulega awarii, po przerwie na wzmocnienie mostu- po 2 km zdycha następne 9 sztuk ​

Trzy padły od jednego t-34, resztę bohaterowie porzucili i narobili tym rosjanom wielkiego kłopotu: zanim dostarczyli je na platformę kolejową przeżyli straszną traumę z naprawami  ​  po drodze bo nie mieli takich wspaniałych warsztatów naprawczych.

​ 

 

Edytowane 21 Grudnia 2017 przez OnionSkin (wyświetl historię edycji)

[dudek_t]

Powolniak, zaspokoisz moją ciekawość i zdradzisz czym jeździsz? Co ma fajne V6 pod maską?