Skocz do zawartości

Kemping w Brennej


kempingbrenna

Rekomendowane odpowiedzi

Absolutnie nie miałem zamiaru urazić zwrotem "blokowisko ogródki działkowe" jeśli tak się stało to bardzo przepraszam.

 

Po prostu duża ilość "domko-przyczep" stacjonarnych tak mi się skojarzyła - gdy tłumaczyłem Danielowi lokalizację pól..

 

Nota bene "domko-przyczepy" w Brennej to bardzo popularne rozwiązanie letniskowej architektury - sensowne.

Również na tym polu jest cała fura ciekawych patentów wodnych, prysznicowych i innych ale też zwykle całe zapełnione

chyba raczej trudno tu o miejsce przyjeżdżając "z marszu" .

 

Nawiasem mówiąc jak pierwszy raz przyjechałem do Brennej to prosto z mostku  trafiłem na to pole, w sumie bardzo miło mnie przywitano a dopiero później po rozmowie że chciałem do strażaków wskazano mi Jarowiska.

 

Również pozdrawiam serdecznie Sąsiadów.

Edytowane przez smok_wawelski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • Odpowiedzi 63
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

No to może nawet lepiej - zakotwiczymy na Jarowiskach  nie będzie tylu ludzi, babcia Gienia nas nie będzie przestawiać :-)

i  spacerek do centrum albo trzeba będzie dyżurną albo dyżurnego wylosować :-)

Dzięki za info

hehe  obiecali a nie przyjechali   :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

hehe  obiecali a nie przyjechali   :P

"Zobaczę może teraz na długi weekend się wybiorę, ale bardziej jest wskazanie na Andrzejówkę w Muszynie

zatem może na noc Świętojańską"

 

Czytaj seba1 czytaj :-)  może nie znaczy na pewno :-)

Nie problem, świat się nie kończy na nocy świętojańskiej - odbijemy sobie innym razem :-)

Tym razem nie wyszła Brenna bo polecieliśmy do naszych przyjaciół na Kaszuby do Gołunia.

 

A'propos - "Andrzejówka" w Muszynie to już niestety wspomnienie - to fajne pole nad Popradem już niestety nie istnieje :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Byłem kilkakrotnie na kempingu "Kotarz" i nigdy nie było żadnych kłopotów z ludźmi.Mi osobiscie i mojej rodzinie bardzo sie tam podoba.Woda jest ciepła,sanitariaty i prysznic w cenie ( na niektórych kempingach płatne osobno i kąpiesz sie na czas :] ),a cena za zestaw i  2 osoby plus prąd na tym kempingu  to 32 zł.Kemping umiejscowiony  jest w samym centrum-na targowisko ,do wszystkich sklepów,cukierni,placu zabaw,amfiteatru,kościoła,restauracji ,do zalewu-  bliziutko.

Właściciel p.Marcin dba o wszystko.Jeżeli ma informacje,ze ktoś sie źle zachowywał w nocy-interweniuje,a rano przeprowadza konkretną rozmowę.Nigdy nie da sie przewidzieć kto przyjedzie na dany kemping,a ludzie sa różni.Do gadania jest wielu,ale jestem ciekaw kto sam interweniuje w nocy jak ma do czynienia z grupą pijanych wczasowiczów.

Ja nie byłem jeszcze na żadnym zlocie, ale  nie wierzę też ,że np.80 załóg idzie spać o 22.00,nikt później nie spozywa alkoholu i bardzo cichutko rozmawia.Podejrzewam ,że to też( głośne imprezy po 22.00) może przeszkadzac innym osobom nie zwiazanym z tym zlotem,szczególnie jak ty nie pijesz,bo ci zona zakazała  :yay:  ,a obok tak ...

Reasumując wiem gdzie jest zawsze cicho-w jakieś pipidówie,gdzie zajace w okularach do tej pory latają,w lesie,na syberii , a już na pewno na cmentarzu.

Ludzie w zyciu sa wybredni,maja pretense do wszystkich wkoło,tylko nie do siebie.Pamiętajcie jak jest alkohol to nie ma ludzi mądrych.Pozdrawiam i do zobaczenia kiedys tam na "Kotarzu ".Rozpoznacie mnie po przyczepie, niebieskim namiocie i samochodzie ze zdjęcia :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

umiejscowiony  jest w samym centrum-na targowisko ,do wszystkich sklepów,cukierni,placu zabaw,amfiteatru,kościoła,restauracji

Jedni wolą deptak a drudzy ustronie lub wręcz zadu...e gdzie woda czysta a trawa zielona i do miasta daleko.   Mój typ w Brennej to Leśnica - to oczywiście rzecz gustu a  każdy ma prawo mieć swoje upodobania. 

Nie mnie też oceniać  Kemping Kotarz ani jego właściciela bo nie biwakowałem na tym obiekcie.

 

Właściciel p.Marcin dba o wszystko Jeżeli ma informacje,ze ktoś sie źle zachowywał w nocy-interweniuje,a rano przeprowadza konkretną rozmowę [..ciach...] Do gadania jest wielu,ale jestem ciekaw kto sam interweniuje w nocy jak ma do czynienia z grupą pijanych wczasowiczów.

Wybacz ale absolutnie nie zgadzam się jednak z Twoimi poglądami  na temat obowiązków właściciela kempingu.

Moje poglądy na ten temat są mocno radykalne, a znam dobrze temat od strony współgospodarza obiektu od lat kilkunastu.

 

Odpowiedź jest banalnie prosta:     interweniować ma ten który na gościach zarabia pieniądze, a jak trzeba to niech  weźmie kumpla lub najmie pracownika do pomocy,  a jak to jeszcze mało to niech wzywa policję lub straż miejską/gminną.

 

Dbający o dobro gości właściciel czy zarządca bezwzględnie musi skutecznie interweniować w nocy , jeśli jego interwencja nie pomaga to musi niezwłocznie usunąć osoby zakłócające spokój z obiektu - i zapewniam Cię jest to niemiłe ale wykonalne. 

Jeśli tego nie zrobi to co - goście mają się przemęczyć z głośnymi pijaczkami do rana i odespać sobie w dzień zamiast iść nad rzekę i nogi moczyć ?     Mają wytłumaczyć również dwuletniemu dziecku kilkakrotną pobudkę w nocy ?

 

Podam ci przykłady z realnego życia:

obiekty moich przyjaciół na których trochę współgospodarzę to gościniec i 4 pola namiotowe w lesie nad jeziorami na Kaszubach - opisałem je tutaj, dla przykładu przytoczę Ci  dwie takie sytuacje i 1-ną głośną z innej beczki:

 

1/  Gościniec godz. ok. 23:30

Chłopaki  w wieku ca 25 lat wracają "na bańce" trochę głośni, jednego prawie niosą taki "zmęczony", brama zamknięta od 23:00 więc dzwonią, zostają oczywiście wpuszczeni i grzecznie pouczeni o konieczności zachowania ciszy nocnej.  Po ok. 30min przy namiocie zaczyna się kontynuacja imprezy i głośne śpiewy. Właściciel idzie zwraca im uwagę, udzielając tzw. ostatniego ostrzeżenia cisza ok 20min po czym hałas znów wraca. Ponowna interwencja właściciela i ok. 1:00 imprezowicze są już za bramą kempingu, mruczą ale nie wyją,  dopiero jak odeszli daleko to ich było słychać.

 

2/ Leśne pole namiotowe w lesie nad jeziorem ok.3km od najbliższych zabudowań - godz. ok. 23:30

Telefon do recepcji Gościńca o zakłóceniu ciszy nocnej na polu - odpalamy Żuka, informujemy na wszelki wypadek policję i jedziemy w las na pole - okazuje się że młodziaki z pobliskiej wsi zrobili sobie ognisko przy polu nad jeziorem, trochę wypili, czas im jakoś szybko zleciał i zapomnieli która godzina  - zwrócenie uwagi - czas do zakończenia całej interwencji to ok.15-20min od telefonu - policję odwołujemy, spokój był do rana.

 

3/ Gościniec - lipiec 2013 - bardzo głośny wieczór i spory kawałek nocy i nikt nie ma pretensji.

Ktoś wpadł pomysł zrobienia ogniska, wiadomo pewnie będzie dłużej głośno  - ok. z pomysłodawcą obchodzimy wszystkie domki, przyczepy, namioty mówiąc że robimy ognisko i może być troszkę dłużej głośno, pytamy czy można i jednocześnie zapraszamy na ognisko, zgłaszam palenie ognia na wieżę obserwacyjną leśnictwa, wieczór ognicho się pali, wiara pościągała, prawie wszyscy goście przyszli,  bawiliśmy się do bardzo późna, były i zabawy dla dzieci, był i alkohol, był i głośny śpiew - rano wszyscy goście wstali uśmiechnięci jacyś tacy zintegrowani :-) nikt do nikogo nie miał pretensji :-) atmosfera na obiekcie super dawno takiej nie było. 

Dlaczego przytoczyłem ten przykład - właściciel musi również czasem jakoś godzić bezkonfliktowo to głośne i ciche tak aby wszyscy goście czuli się u niego dobrze bo przecież dają mu zarobić.

 

Krótko mówiąc da się wszystko - tylko trzeba wiedzieć jak, chcieć i wiedzieć czego się chce..

....nie wierzę też ,że np.80 załóg idzie spać o 22.00,nikt później nie spozywa alkoholu i bardzo cichutko rozmawia.......

Dlatego też z takie imprezy należy organizować w obiektach gdzie trochę głośniejsze czy dłuższe "zlotowanie" jest możliwe np. w odległej części kempingu i nikomu nie przeszkadza, lub przy wynajęciu całości obiektu a w innych przypadkach zlotowicze niestety muszą się też dostosować do obowiązujących reguł.

.....   nie zwiazanym z tym zlotem,szczególnie jak ty nie pijesz,bo ci zona zakazała  :yay:  ,a obok tak ...

No cóż rodzinne zakazy i nakazy nie mają tu chyba wiele do wniesienia i może niech pozostaną rodzinnymi :-)  nie dotyczą bowiem spraw karawaningu ani bezpieczeństwa ani też jakości usług w  obiektach turystycznych :-)

Reasumując wiem gdzie jest zawsze cicho-w jakieś pipidówie,gdzie zajace w okularach do tej pory latają,w lesie,na syberii , a już na pewno na cmentarzu.

W takich pipidówkach jest zwykle (jak dla mnie)  super , ganiam w okularach a nie jestem zającem :-)

Nie bardzo tylko rozumiem porównanie  z syberyjskim lasem i cmentarzem - proszę jeśli możesz to rozwiń tę myśl :-) 

Na marginesie - na cmentarz jeżdżą karawaniarze a nie karawanigowcy :-)

Pamiętajcie jak jest alkohol to nie ma ludzi mądrych.

Ściślej powiedziałbym gdy jest za dużo alkoholu lub są ludzie, którzy nie umieją go pić -  bo to duża sztuka jest :-).

Sam w sobie alkohol uważam że nie jest niczym złym, problemem jest natomiast jeśli nie umie się go pić, zatem po mojemu w rozsądnych ilościach i fajnym towarzystwie  to  czemu nie - kemping to nie zakon :-)

Rozpoznacie mnie po przyczepie, niebieskim namiocie i samochodzie ze zdjęcia :yes:

Ciężko będzie Cie rozpoznać bo fota malutka :-)

Również pozdrawiam i może kiedyś do spotkania w Brennej ale chyba raczej nie na Kotarzu, choć mówią: nigdy nie mów nigdy :-)

 

------------

 

Port

W Brennej na Leśnicy jeszcze jedno miejsce szumnie zwą zalewem :-)  jest tam tama i niewielkie spiętrzenie tworzące jak dla mnie bajorko absolutnie nie zachęcające do kąpieli  ale nazywają to zalewem i nawet pomost, kajaki i rowerki wodne tam były:-)  współrzędne gps owego "zalewu" to: 49.69889, 18.9016

Edytowane przez smok_wawelski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aleś smoku się rozwinął z bajerką ...

Trzeba jechać na jeden i drugi kemping i wtedy dyskutować.Prawda jest taka,że jeden lubi zacisze na kempingu,nawet sam zaszyć się w lesie ( ja  akurat nie ) a drugi jak się coś dzieje i gdzieś blizej centrum i nie musi drogi co miasta szukac na mapie.W życiu tak bywa,jeden woli córke ,a drugi teściową.Nie dogodzisz każdemu.

Napisałem post o Kotarzu ,bo ktos tam narzekał ,a ja mam odmienne zdanie i tyle.Nie będę się rozwodził dalej.Teraz pojadę zobaczyć do Leśnicy jak będzie ciepło .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.