Mobili, już wyjaśniam Ci co miałem na myśli, choć po części już zostało to wyjaśnione.
Kamper ma jedną niezaprzeczalną zaletę - wygoda podróżowania. W moim przypadku (3 dzieci) dzięki kamperowi mogłem pozwolić sobie na dłuższe jednorazowe przejazdy. Dzieciaki w kamperze nie siedziały w fotelikach nigdy, leżały w alkowie, siedziały przy stoliku w jadalni, jak sie pokłócili to nie byli skazani na swoją obecnośc, mogły się rozdzielić (duży kamper). I na tym zalety się kończą. Biwakowanie jest mniej wygodne. Tak jak napisałeś zawsze można markizę zwinąć i jechać "coś zwiedzać". Tylko jakim kosztem, zwijanie całego majdanu, przygotowanie kampera do jazdy (garnki, miski, ciuchy itp), wyjazd (przeważnie) z małego, wąskiego kempingu, żeby pojechać w najbliższą okolicę na kilka godzin? Jaki to ma sens?
Miałem dwa przypadki, że z córką trzeba było jechać 70km do szpitala w nocy w CRO. Dobrze, że na kempingu był Polak, który poproszony zawiózł córkę i żonę do szpitala. Ile czasu trwało by zbieranie całego majdanu i ile czasu trwał by dojazd kamperem do szpitala.
wg moich doświadczeń kaper ma sens tylko i wyłącznie przy dwóch osobach i na rampie skuter. Nic ponad to.