Skocz do zawartości

Hamulec ręczny w budce,


Spablo1

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 30
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Mam do Was pytanie.

 

Czy podczas postaju na kempingu, gdy przyczepa jest ustawiona na podporach, macie zaciągnięty na czas pobytu hamulec ręczny ?

 

 

Ja zaciągam, ale tylko tak do połowy i nigdy nie max :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to zalezy od terenu... jak jest rowny to podpory plus lekko hamulec

 

jesli jest duzy spadek terenu lub trzeba najechac jedna strona na deske czy cos podobnego alby zlapac poziom to dodatkowo kliny

 

oczywiscie podpory tylko do styku z podlozem - jak wyczowalny jest opor podloza i cepka zaczyna sie dzwigac - cofam pol obrotu korby, przy dluzszym postoju warto co kilka dni sprawdzic jak mocno podpory sie opieraja zwlaszcza jak to duza cepka lub w cepce jednoczesnie przebywa kilka osob skupionych na przodzie lub tyle cepki

 

ale glowny nacisk na podloze zawsze zostawiam na kola i kolko podporowe

Edytowane przez bodzioklb (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pytam o podpory tylko o hamulec ręczny.

Na kempingu, na którym aktualnie jesteśmy, jest facet, który chodzi i wszystkim spuszcza hamulec ręczny w przyczepach. Podobno to szkodzi :niewiem:

 

Zastanawiam się, czy go odstrzelić za dotykanie czyjejś własności ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spablo1 , odnośnie hamulca ręcznego to zaciągam go tylko po zaparkowaniu przyczepy gdy odpinam ją od samochodu ale też nie zawsze ,po wypozimowaniu kółkiem wsporczym rozkręcam podpory i po tych zabiegach opuszczam hamulec.Jeżeli mam krzywy teren to mam plastykowe podjazdy a jak już jest naprawdę pochyły teren to mam kliny pod koła ,które są w zasięgu ręki bo umocowane są pod podłogą przyczepy.I zapewniam Ciebie ,że nigdy mi przyczepa nie odjechała.

Odnośnie tego faceta to ja bym sobie nie życzył aby cokolwiek miałby majstrować przy mojej przyczepie i "otstrzał" tego gościa na moim miejscu na pewno byłby zrealizowany.Bo jeszcze znajdzie się następny i będzie wszystkim zasuwał zamki w przedsionku, zamykał okna na noc sprawdzał jak naciągnięte są odciągi czy też pasy sztormowe :blagac: itp. sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie nie ma na "pół gwizdka" . Albo zaciągnięty albo puszczony. Z reguły zawsze zaciągam i nie widzę w tym nic szkodliwego, chyba że ktoś mnie uświadomi tak jak Wy kiedyś mnie o tym, że szkodliwe jest unoszenie na podporach aż do wiszących kół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtek Chrysler , odnośnie szkodliwości zaciagniętego hamulca ręcznego to może ona pojawić się gdy zaciągniemy go na okres zimowy i na wiosnę może okazać się że okładziny szczęk mamy "przyklejone" do bębnów .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I też tak właśnie mi się wydaje . Tak jak w samochodzie który jest nieużywany gdy ma przez dłuższy okres zaciągnięty ham. ręczny to się okładziny przykleją , ale jeśli chodzi o budkę to myślę że niema większego znaczenia przy wyjeździe np. 3 tygodniowym na jedno miejsce .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtek Chrysler , odnośnie szkodliwości zaciagniętego hamulca ręcznego to może ona pojawić się gdy zaciągniemy go na okres zimowy i na wiosnę może okazać się że okładziny szczęk mamy "przyklejone" do bębnów .

No tak, ale Spablo pytał na kempingu, stąd taka moja odpowiedź.

Na zimę ja również nie zaciągam hamulca, mimo że p-pka zimuje w stodole na równej powierzchni to lekko ją podpieram, by nieco kółeczka odciążyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jak zostawiałem samochód w Bristolu na lotnisku na jakieś 3 tygodnie to też zaciągałem ręczny ale po powrocie zawsze przy pierwszym ruszeniu było takie pyknięcie a potem połowę drogi czuć było takie ocieranie ale to raczej z tego że na pewno przez ten okres w tamtym klimacie trochę je rdza łapała i musiała się wytrzeć, nie wiem jakby się sprawa miała bez zaciągniętego hamulca bo zawsze zaciągałem i w niczym mi to nie przeszkadzało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Koledzy szanowni mam pytanie odnośnie hamulca. Nie chcę zakładać nowego tematu a "szukajka" nie pokazuje odpowiedzi, więc:

czy hamulec powinien być wyregulowany jak w samochodzie (3 ząbki) czy jest jakaś inna metoda, a może to całkowicie bez znaczenia byleby hamował. Pytam, ponieważ w mojej przyczepie hamulec dociągam bez problemów do pozycji kiedy rączka stoi praktycznie pionowo i nie można zakręcić korbą koła podporowego. Uświadomcie mnie proszę jak ma być.

 

Pozdrawiam,

W.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a masz hamulec z siłownikiem? jeśli tak to normalne zaciągnięcie jest do ok 45* i trzyma ale gdy budka się toczy to siłownik dociaga rączke prawie do pionu Tak jest przynajmniej u mnie i wszystko pięknie działa :-]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.