Skocz do zawartości

Odezwa


Radosz

Rekomendowane odpowiedzi

 

Co do kempingów za granicą, to nie zdarzyło nam się mieć upierdliwych sąsiadów, którzy by nie zareagowali na prośbę innych o np. cichą muzykę. W towarzystwie międzynarodowym ludzie jakoś bardziej starają dopasować się do ogółu.

 

No mi niestety już się zdarzyło kilka razy mieć upierdliwych sąsiadów, co dziwne to przeważnie byli Czesi i Słowacy. Natomiast bardzo miło wspominam sąsiedztwa Austriaków i Chorwatów, zawsze uśmiechnięci, kiwali z daleka i pogadać podeszli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zachowanie na kempingach zależy tylko od ludzi i nie ma znaczenia ani skąd są ani czy gdzieś należą .

Jeden niby nasz a zachowuje się jak burak sciana.gif

inni niby obcy (nie zrzeszeni ) a zachowują się jak przyjaciele dawno nie widziani 001.gif

 

 

Właśnie o to mi chodziło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, a ja kiedyś w Chorwacji spotkałem przyczepę z holownikiem - obie z naklejką "D" w odpowiednim miejscu. Jak przyjechali na kemping, to pierwsze co, z samego rana obudziło nas gromkie "Job twoju mat" ze strony owej przyczepy. Wystawili w przedsionku telewizor i jak go z rana włączali, to będąc na drugim końcu kempingu wiedziałem co oglądają. A właściwie tylko co leci, bo nikt tego nie oglądał - ważne, że leciało. Podszedł do nich sąsiad - Holender i w ich narodowym niemieckim wyjaśnił, że tak nie należy. Od tej chwili mogłem dowiedzieć się co w telewizji dopiero od połowy kempingu. I babcia, która swojego wnuczka wyciągała staroniemieckim "Pajdiom bady bady" Nawet nie wiem, jak to zapisać :-) W każdym bądź razie mieliśmy ubaw po pachy :-) Na szczęście pilnowano ich, żeby ten telewizor po 10 był wyciszany. Oj, pamiętno to były wakacje :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeb twoju mat ,to emigranci z byłej jugosławi , kolega tak gadał to jego ulubine przekleństwo.Niestety już nie pogada, lubiał wypić z dużo.

Niestety je również trafiłem teraz na "austryjaków" lub nie w kaadym razie z naklejka A ,przychodze z plaży a obok ktoś nowy mysle fajowo ale patrzę ,gośc zatarasował motorówką całe wejście nawet na mój plac a jego dzieci z mojego auta zrobiły parking na rowery.Szczęście,ze obeszło się bez kłótni , po wymianie wzrokowej przeparkował ową skorupe do mariny a rowery trzymali u siebie.

Niestety na basenie dzieci owego turysty terroryzowały wszystkich , popychali do wody, wnosili jedzenie do basenu ,skakali z drabinek na ludzi.Austryjak miła gdzies upomnienia basenowych dopiero stanowczy opieprz od ratownika uspokoił jego dzieci.

Dzieci jak dzieci wiadomo , moja jak krzyknie to na cały kemping ale nalezy zachować umiar.

Edytowane przez piotrekbb (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po prostu wierzę w ludzi!

 

Cudowne słowa. Też wierzę w ludzi, i nawet jak nieraz w dupsko kopną to nadal wierzę.

 

W ubr. nad Balatonem, pomanewrowałem, wypiąłem i..... trzech chłopa się zeszło aby pomóc ustawić budę (mimo że rąk u nas nie brakowało).

Kilka dni później w CRO staję przy parceli, a Holender browara odstawia i już stoi przy naszej budzie aby popchnąć.

Ale w PL gdy prąd mi wysiadł podchodzę do grupy facetów piwkujących i mówię co mi dolega i.... po pięciu minutach mam prąd w budzie.

Ta grupa to 100pa, Spablo, Radwan, Balthur i Finger których właśnie w tym momencie poznałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o to właśnie chodzi, by najpierw być człowiekiem, nie myśleć tylko o sobie i swojej budce, ale spojrzeć na to oczami sąsiada, który stoi obok. Z jednej strony, czy nie przeszkadzam swoim zachowaniem, z drugiej, czy mogę pomóc, jeśli czegoś potrzebuje, a na co dzień zwykły uśmiech i "dzień dobry"...

 

Miałem miłą sytuację w Rumunii, stanęliśmy jedną parcelę obok grupy ok. 15tu 15-latków z Francji pod opieką trochę starszej młodzieży. Oni byli pod namiotami i właśnie przy dużym stole spożywali kolację. Kiedy zaczęliśmy rozkładać przyczepę podszedł jeden z opiekunów czy nie chcemy mięsa, bo mają dużo na grillu? Odpowiedzieliśmy, że chętnie przyjmiemy. Dostaliśmy cały talerz kiełbas i mięsa z grilla oraz zrobioną przez nich sałatkę. Dzięki temu od razu zostaliśmy przywitani kolacją. Przez dwa dni, kiedy tam byliśmy wogóle nie przeszkadzali, a wręcz przeciwnie, pożyczywszy od nas gitarkę pięknie nam na tyłach przyczepy grali...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.