Skocz do zawartości

potrzebna pomoc w odpaleniu lodowki i pieca


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 86
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

pawelptak, musisz wyjąć lodówkę. Przygotuj gaśnicę samochodową i coś, czym mógłbyś sikać wodą np. opryskiwacz ogrodowy. Odkręć butlę z gazem od instalacji. Podczas wyciągania rób to małymi kroczkami, bo do górnej części lodówki dochodzi metalowa cienka rurka z gazem. Kiedy zobaczysz łączenie rurki z lodówką, odłącz ją, uważając na możliwość występowania "lewych" gwintów gazowych. Rób wszystko delikatnie i z wyczuciem, aby nie zakręcać w ramach odkręcania i czegoś nie urwać. Próbuj małymi płaskimi kluczami francuskimi raz w lewo, raz w prawo i pamiętaj, by drugim stabilizować element, od którego odkręcasz rurkę .

Postaw lodówkę na taborecie , wykręć dyszę czyli naparstek i wrzuć do jakiegoś rozpuszczalnika typu benzyna lakowa, niech poleży. Szczotką do zębów pucuj naparstek/dyszę, aż zobaczysz malutką dziurkę pod światło, patrząc w pozycji, jakbyś chciał wkręcić w oko.

Do ostatecznego przetkania dyszy możesz użyć włoska z bardzo cienkiego, plecionego kabla miedzianego.

Przewróć lodówkę do góry nogami, zdejmij obudowę palnika i przeczyść kominek specjalnym ślimakiem, który w nim być powinien, a palnik szczoteczką jak taką znajdziesz i przedmuchaj kompresorem.

Skręć wszystko do kupy , podłącz jakoś do rurki z gazem, choćby za pośrednictwem węża. Zapaloną zapalniczkę wsadź do rurki z palnikiem, odkręć pokrętło z gazem i trzymaj wciśnięte, jeśli zapali jeszcze chwilę.

Sprawdź czy nie uchodzi gaz na gwincie dyszy/naparstka i połączeniu z rurką zasilającą.

Metoda zalecana, to psikacz z płynem do naczyń i wodą albo pewniejszy ale niebezpieczny sposób - płomieniem zapalniczki ale tylko nie dyszę, bo fuknie ogniem.

Jeżeli palnik pali, to jest O.K i możesz zamontować obudowę palnika, w której radzę zrobić zamykaną klapkę na zawiasie, bo jeśli lodówka stoi tak, że wsadzisz tam rękę z zapalniczką, to masz tym sposobem zapalanie ręczne.

Przed wsadzeniem lodówki do wnęki załóż końcówkę na komin lodówki, tak, by jej górna część , najwyższym wylotem, skierowana była do ściany zewnętrznej przyczepy.

Odkręć i wyjmij zewnętrzną obudowę wylotu komina lodówki, na ścianie przyczepy.

Wsadź krótką rurkę komina do górnego wylotu, nakieruj na dziurę w ścianie i powoli wsuwaj lodówkę i sprawdzaj z zewnątrz, czy widzisz koniec owej krótkiej rurki( latarka zalecana).

Długi śrubokręt wsadź przez dziurę w ścianie zewnętrznej,i tak, by nadział rurkę kominka lodówki i przesuwaj powoli, aż lodówka zajmie poprzednią pozycję, a rurka kominka pokaże się w dziurze w ścianie. Upewnij się, czy owa rurka nie może przypadkiem wpaść do wnęki lodówki i najlepiej zrób jej zabezpieczającą zawleczkę. Zafiksuj lodówkę i pamiętaj, że jak ją ruszysz do wyjęcia, to możesz rozłączyć komin i spaliny będziesz miał we wnęce lodówki.

Załóż kratkę wylotu kominka na ścianie zewnętrznej.

Gaśnica i woda w pogotowiu. Podłącz butlę z gazem i sprawdź szczelność na zaworze, od którego odchodzi rurka zasilająca lodówkę, bo mogła powstać nieszczelność na skutek naprężeń, przy wyjmowaniu. Odpal lodówkę ręcznie lub iskrownikiem piezoelektrycznym i sprawdź, czy spaliny wychodzą na zewnątrz, wąchając mały wylot na ścianie przyczepy i czy jest ciepły. O kurde :jump:

Powodzenia i sprawdzaj wszystko pięć razy, bo lodówka to wredna rzecz :jump:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem prawie przekonany , ze diabel tkwi w naparstku (dyszy) lub samym palniku, w sobote napisze co i jak, a teraz dziekuje bardzo za wyczerpujace rady. narazie wiecej pytan nie mam.

pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

adamkwiatek - opisałeś to tak jak w horrorze myślę,że wystarczy dobre i szczelne połączenie butla i lodówka poprzez reduktor ,bo tam na łączeniach może być większe niebezpieczeństwo.Minimalnie popuścić na butli i próba - jeśli by coś miało być to najwyżej większy płomień,który można zdmuchnąć a druga osoba ewentualnie zakręci butlę.Gaśnicę można mieć na wszelki wypadek ale wtedy jak by to robił w stodole,ale jak to będzie robił na zewnątrz z dala od przyczepy i budynku to wg mnie nic groźnego nie powinno się stać.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cyryl , lepiej jednak mieć gaśnicę i sikawkę z wodą.

Po moich zabiegach z wymianą lodówki na wyższą, w połączeniu z jej ocieplaniem od strony tylnej ściany, wyczuwałem zapach gazu w szafce z zaworami.

Psikałem mydlinami- nic.

Owinąłem podejrzane miejsce folią do żywności i zalałem mydlinami ile mogłem- w granicach sugestii, jakiś bąbelek.

Trójnik z ujściem rurki mam prawie na ścianie w szafce, żadnego podejścia od tyłu, czuję, że coś nie tak.

Biorę zapalniczkę, coś zaczyna "pykać" i pojawia się płomyczek jak w świeczce, nie do wykrycia mydlinami, a nawet specjalistycznym sprayem, też pewnie z mydlinami!

Siknąłem wodą, by uchronić sklejkę ściany przed płomieniem i zakręcam zawory.

Moim skromnym zdaniem sensownie jest wyłożyć cały narożnik wnęki od strony palnika i kominka lodówki, blachą miedzianą.

Daje to pewne szanse, gdyby coś gdzieś fuknęło, czy przegrzewało się, nie wspomnę, o zapaleniu się wkładu izolacyjnego grzałki z powodu nasiąknięcia rozlanym olejem, ściekającym z kuchni.

Blacha miedziana rozprasza ciepło na większej powierzchni, co może dać smrodek ale jeszcze nie pożar we wnęce lodówki, który widzimy ale nie możemy tam szybko dojść( gaśnica i woda w lżejszym przypadku nie zaszkodzą)

 

Pawelptak radzę, byś kupił sobie w markecie jakieś małe klucze francuskie i wziął je na szlifierkę z obrotowym kamieniem, by uzyskać płaskie narzędzia do kontrowania małych, bliski siebie ulokowanych nakrętek.

Tradycyjna grubość francuzów, może być za duża, by złapać nakrętki i szlag Cie trafi.

Taki podrasowany klucz może się też przydać do roweru :jump:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację ostrożności nigdy dosyć - ale pawelptak jest w strachu a ty mu taki scenariusz napisałeś,.Ustaliliśmy,że lodówkę wyjmie na zewnątrz a tam będzie albo powinno być bezpiecznie.

Teraz wracając to twojej propozycji obicia tam za lodówką blachą miedzianą-wg mnie to zły pomysł ponieważ miedź jest b.dobrym przewodnikiem ciepła i w ogóle żadna blacha nie powinna w chodzić w rachubę.Jeśli już to ja bym obił kocem azbestowym to będzie gwarantować ewentualne zabezpieczenie przed jakimś nie kontrolowanym płomieniem. :jump:

:jump:

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żadna blacha nie powinna w chodzić w rachubę.Jeśli już to ja bym obił kocem azbestowym to będzie gwarantować ewentualne zabezpieczenie przed jakimś nie kontrolowanym płomieniem.

 

:jump: oj Panowie chyba troszkę przesadzacie ... :jump: co innego dłubanie i domorosłe naprawy będące wyzwaniem potrzeby i chwili a co innego normalna eksploatacja szczelnego i sprawnego urządzenia. Jeśli byłaby potrzeba dodatkowych izolacji termicznych byłaby zrobiona na poziomie projektowania i fabryki ... jest dobrze jak jest i nie trzeba psuć.... :jump: .... ale zawsze trzeba myśleć .... :-]:jump:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się z tym zgadzam i nie mam zamiaru nic robi w tej sprawie tylko radzę adamkwiatkowi - jeśli ma zamiar tam coś robić i obija blachą to lepiej jeśli już to dać koc azbestowy i tyle.... :jump:

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, z kocem azbestowym pewnie macie sporo racji ale azbest jest ponoć niebezpieczny dla zdrowia i wycofany, a w przypadku nasiąknięcia olejem, działa jak knot.

Na początku mojej przygody z przyczepą, wykipiało trochę oleju z garnka w którym były smażone frytki.

Zawsze ceniłem pomysłowość i przenikliwość producentów i tym razem się nie zawiodłem.

W blasze kuchenki, tam, gdzie wchodzą pręty z kratki nad palnikami, chłopaki zrobiły dziury, a co?

A to, że ów olej spływał do dziurek, z dziurek na lodówkę i z lodówki kap, kap na obudowę jej palnika, nasączył watę szklana i najpierw smrodek, a za jakiś czas smród i przebłyski płomienia za lodówką.

Miałem szczęście, że zaglądałem do przyczepy co chwila, bo jakby zdążyło się rozpalić, to żegnaj Helmut!

Ugasiłem ogień sikawką wodną ale gaśnicę miałem pod ręką.

Roger może mieć fart i wierzyć producentom, ja jakoś nie :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wykipiało trochę oleju z garnka w którym były

 

Hmmm no czytając to co napisałeś myślę ze było go trochę więcej niż trochę ... :hehe:

ale ok zdarzyć się może wszystko tyle ,że to niestety była Twoja wina a nie błąd konstrukcyjny ...... :ok: równie dobrze mogłeś wylać wódkę robiąc drinka .... gdy lodówka pracowała akurat na gazie .... ;) aby zabezpieczyć się przed takimi "pechowymi przypadkami" proponuję zakładać czujniki dymu i zraszacze tak na wszelki wypadek ..... ;) mogą się też przydać a gorące dni ..... ;):jump:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lodowka odpala za kazdym razem, problem tkwil w niedroznej jak to nazwalismy "malej blaszcze", co do piecyka odpala nie za kazdym razem, nie wiem czy jest to zwiazane z iskrownikiem czy z przyciskiem przy pokretle, jak docisnelem srubokretem to zaczaal przekazywac iskre, juz nie mialem czasu sie w to wglebiac.

ale teraz jak chodzi juz 3 godzine, to na ustwionej jedynce jest ze 30 stopni, tak jak by to pokretlo wgole nie reagowalo na skale

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.