Jak "zdobyć" B96

[radkamp]

Właśnie jestem po egzaminie, oblałem, nawet nie zacząłem robić manewrów. 1. Nie włączony kierunkowskaz przy podjeżdżaniu po przyczepę, 2. za daleko stanąłem od przyczepy, 3. Nie sprawdziłem awaryjnych (mimo że sprawdziłem migacze), 4. Nie wyłączyłem świateł przy podpinaniu przyczepy, 5. Nie dałem łapó..  5. Nie zapiąłem pasów wychodząc, aby podjechać do dyszla. Jak tak ma wyglądać egzamin to potrzebuję 10 lat żeby zdać

Może ktoś pomóc? Bo krew mnie zalewa. BTW: cofam bez problemu, łuki, garaże pikuś. 

[jacek00]

17 godzin temu, radkamp napisał(a):

Właśnie jestem po egzaminie, oblałem, nawet nie zacząłem robić manewrów. 1. Nie włączony kierunkowskaz przy podjeżdżaniu po przyczepę, 2. za daleko stanąłem od przyczepy, 3. Nie sprawdziłem awaryjnych (mimo że sprawdziłem migacze), 4. Nie wyłączyłem świateł przy podpinaniu przyczepy, 5. Nie dałem łapó..  5. Nie zapiąłem pasów wychodząc, aby podjechać do dyszla. Jak tak ma wyglądać egzamin to potrzebuję 10 lat żeby zdać
Może ktoś pomóc? Bo krew mnie zalewa. BTW: cofam bez problemu, łuki, garaże pikuś. 

Mogłeś chociaż filmiki na YT pooglądać to byś wiedział co trzeba zrobić aby zdać. A skoro nie zrobiłeś tak podstawowych czynności, nawet pasów nie zapiąłeś przed ruszeniem to jak chciałeś zdać? Do siebie możesz mieć pretensje a nie do całego świata

Ja E do B zdałem za pierwszym razem. Egzamin jest banalny no ale trzeba umieć jeździć. A na umiejętność jazdy składa się też znajomość tego co musisz zrobić przed ruszeniem

Może weź z 2h jazd w jakimś ośrodku o wszystko Ci pokażą co i jak?

 

Edytowane 15 Marca przez jacek00 (wyświetl historię edycji)

[BuryKocur]

34 minuty temu, radkamp napisał(a):

Może ktoś pomóc?

Może ...

Powiem Ci jak się zdaje na kopertę.

Egzaminator siada i mówi zdającemu: "Panie Kowalski - w samochodzie mamy kamery - jest prawie wszystko rejestrowane - prawie - bo widzi Pan - tu pomiędzy przednimi fotelami jest takie miejsce, którego nie rejestruje żadna z kamer - i tu - w tym miejscu - kładzie Pan kopertę z właściwą zawartością ułatwiającą zdanie egzaminu".

Jeżeli Egzaminator tak nie zagai to przecież możesz Ty sprowokować taką rozmowę - odrobinką wprawy z czasów "słusznie minionych" i na pewno temat jest do opanowania.

Czasy są coraz trudniejsze, za wschodnią granicą wojna, niedługo święta - każdy ma na pewno jakieś wydatki - Pan Egzaminator też...

Przez całe lata komuny te sposoby działały, więc nie widzę powodu, żeby teraz przestały...

Powodzenia - dasz radę...

Włodek

 

 

 

 

4 minuty temu, jacek00 napisał(a):

Może weź z 2h jazd w jakimś ośrodku o wszystko Ci pokażą co i jak?

To też jest dobre podejście - przecież takie WORD-y z czegoś muszą żyć - także z lekcji dokształcających.

Ty chciałeś tak po prostu bez niczego zdać idąc "z ulicy" ????

Pzdr

Włodek

 

48 minut temu, radkamp napisał(a):

5. Nie dałem łapó..  

No widzisz - już byłeś prawie blisko celu zrozumienia zasad egzaminów w PL...

Wł.

[Analog82]

55 minut temu, radkamp napisał(a):

1. Nie włączony kierunkowskaz przy podjeżdżaniu po przyczepę, 2. za daleko stanąłem od przyczepy, 3. Nie sprawdziłem awaryjnych (mimo że sprawdziłem migacze), 4. Nie wyłączyłem świateł przy podpinaniu przyczepy

55 minut temu, radkamp napisał(a):

 5. Nie zapiąłem pasów wychodząc, aby podjechać do dyszla.

A byles na jakis jazdach doszkalajacych w jakiejkolwiek szkole jazdy? Bo jak pamietam instruktor ,na takich wykupionych godzinach ,  bardzo uczulal wlasnie na te punkty i kilka innych. Niestety mozesz umiec jezdzic, ale nie pamietajac o takich rzeczach, bedziesz oblewal i 10 lat moze byc za malo...

Wykup 2-4h na placu w jakiejkowiek szkole i taki instruktor uczuli Cie na te i inne rzeczy. Sama jazda po miescie moze Cie zaskoczyc, jak na codzien korzystasz z auta z automatyczna skrzynia biegow. 

Natomiast jesli jednak  byles na takich jazdach i instruktor nic Ci nie powiedzial o takich rzeczach, to moze udaj sie do innej szkoly a tej z ktorej korzystales wystaw odpowiednia opinie, by nikt inny nie trafil na takich "fachowcow".

[Łza Włóczynutka]

Ja znalazłem w chipsach, laysy paprykowe

[Hermogenes]

Ale zaraz czy się coś zmieniło w przepisach czy o czymś nie wiem. Podczas wykonywania manewrów na parkingu pasy nie obowiązują.   Pozdrawiam Hermogenes

Zresztą moje Volvo wie że nie jadę i nawet nie piszczy.

Edytowane 14 Marca przez Hermogenes (wyświetl historię edycji)

[Bercik77]

Prawda jest taka, że jak ktoś za dużo jeździ to aby zdać egzamin należy wziąć kilka godzin z instruktorem, który nauczy, jak zdać egzamin. Robiąc kurs na E do B musiałem się dużo nauczyć po prawie 20 tu latach jeżdżenia 😁

[hubi t]

Zrób tak jak koledzy radzą weź z dwie godziny jazdy w dobrej szkole oraz zobacz filmiki na yt. Ja w zeszłym roku chciałem zrobić B96  a jak pojechałem na wykupione dwie godziny doszkalające to zrozumiałem że nie tędy droga , wykupiłem cały kurs i zrobiłem B+E. Egzamin zdany za pierwszym razem. I pamiętaj najważniejsze są szczegóły i właśnie na tych zdawałoby się pierdołach przy podpinaniu i sprawdzaniu przyczepy można się przejechać. 

[Ciapek99]

opowiem z własnego doświadczenia.
Chciałem B96 bo po co więcej.
Wziąłem tak czy owak w szkole jazdy 1 godzine jazdy na placu aby instruktor mi powiedział co i jak. Po kilkunastu minutach wiedziałem że godzina mi nie starczy.
To są rzeczy których nie robisz tak na prawdę w realnym życiu, a jak robisz to masz czas, ktoś Ci pomoże zaparkować itd.
Kurs B+E to 10 godzin jazdy. Koszt kilka lat temu chyba 1200 zł.
Zdałem z lekkim stresem za 1 razem na B+E.
Ktoś ma dużą wprawę i chce B96 to ok niech idzie, ale wg. mnie bez kilku godzin na placu się nie obejdzie.

Edytowane 14 Marca przez Ciapek99 (wyświetl historię edycji)

[hubi t]

32 minuty temu, Ciapek99 napisał(a):

opowiem z własnego doświadczenia.
Chciałem B96 bo po co więcej.
Wziąłem tak czy owak w szkole jazdy 1 godzine jazdy na placu aby instruktor mi powiedział co i jak. Po kilkunastu minutach wiedziałem że godzina mi nie starczy.
To są rzeczy których nie robisz tak na prawdę w realnym życiu, a jak robisz to masz czas, ktoś Ci pomoże zaparkować itd.
Kurs B+E to 10 godzin jazdy. Koszt kilka lat temu chyba 1200 zł.
Zdałem z lekkim stresem za 1 razem na B+E.
Ktoś ma dużą wprawę i chce B96 to ok niech idzie, ale wg. mnie bez kilku godzin na placu się nie obejdzie.

Dokładnie tak samo było u mnie w zeszłym roku  tylko kurs w Poznaniu już kosztował 2000 zł ale było to 15 godzin plus egzamin wewnętrzny.  No i uprawnienia większe niż B96

Edytowane 14 Marca przez hubi t (wyświetl historię edycji)

[Ciapek99]

51 minut temu, hubi t napisał(a):

Dokładnie tak samo było u mnie w zeszłym roku  tylko kurs w Poznaniu już kosztował 2000 zł ale było to 15 godzin plus egzamin wewnętrzny.  No i uprawnienia większe niż B96

To zwiększyli do 15 godzin? A może ja też miałem 15. Kurcze już nie pamiętam.

[BuryKocur]

1 godzinę temu, Ciapek99 napisał(a):

opowiem z własnego doświadczenia.

To i ja sie podłączę - dawne czasy - 20 parę lat wstecz - miałem B i C i robiłem E - najpierw do B a potem chciałem do C.

Z przyczepami na krzywy ryj jeździłem na B dużo.

Ale już wtedy mądrzy w temacie powiedzieli mi, żeby nie chojrakować tylko kupić po bożemu cały kurs.

Wtedy pamiętam i - podobnie jak ktoś napisał powyżej - zrozumiałem na tym kursie w czym tak naprawdę jest problem - kurs trwał kilka godzin jazd + cała teorię, którą powinienem jako kierowca zawodowy jednak znać, ale gdzie tam ...

Kurs skończyłem - E do B zdałem za pierwszym podejściem i od razu zapisałem się na E do C.

I podobnie - kurs zdałem - problemu nie było.

Dziś mam BSDE + jakieś traktory z rozdzielnika.

Także jak dziś ktoś mi mówi, że będzie robił E - nawet do B - bez kursu to się tylko uśmiecham.

Pzdr

Włodek

PS A kolegom zdania gratuluję - E przyda się do spokojnej jazdy z ogonem na pewno...

Edytowane 14 Marca przez BuryKocur (wyświetl historię edycji)

[Ciapek99]

7 minut temu, BuryKocur napisał(a):

już wtedy mądrzy w temacie powiedzieli mi, żeby nie chojrakować tylko kupić po bożemu cały kurs

Ile "wtedy" trzeba było włożyć do koperty żeby taki kurs kupić? Ale kamer nie było to było łatwiej;)

Edytowane 14 Marca przez Ciapek99 (wyświetl historię edycji)

[BuryKocur]

4 minuty temu, Ciapek99 napisał(a):

Ile "wtedy" trzeba było włożyć do koperty żeby taki kurs kupić?

To były stare czasy - te oba kursy E robiłem w latach 80/90 - jeszcze za komuny - w czasach jak to mawiają - słusznie minionych - ja poszedłem na te kursy E będąc niejako delegowany z państwowej firmy, więc to były inne relacje.

Nie zdawałem jako ten prywaciarz z ulicy tak jak dziś się zdaje dla przyczepki kempingowej - tylko z papierkiem - z delegacją - ze służb państwowych, więc sam rozumiesz, że jak to mawiali - wicie/rozumicie - zdanie się należało - ale mimo to trzeba coś było umić, bo w tamtych czasach egzaminatorzy czepiali się tak jak dziś...

Niemniej poza wszystkim to te kursy naprawdę dużo mnie nauczyły i dziś - mimo zmian - uważam, że na E przez kurs przejść wypada - egzaminator też człowiek - święta idą a WORD-y żyją z kursów.

pzdr

Włodek

[Ciapek99]

Dobre dobre:)