Polemika z urzędnikiem. Przyjazne państwo?

[KONZIO]

A ja to mam i samochód i przyczepę zarejestrowaną na współwłasność z Żonką, wynika to właśnie z faktu mojej wygody.

Wygody ponieważ ja ze względu na to, że wcześniej mieszkałem w Warszawie i tam też jestem meldowany, a moja Żona meldowana jest w okolicy, w której mieszkamy. W Wawie, jest straszliwy bandżaj z rejestracjami, do tego tłum, a przede wszystkim to nie chce mi się do niej jeździć, stąd też i samochód i przyczepę mamy kupione na współwłasność i zarejestrowane w Powiecie, w którym mieszkamy.

Bo to tak - jeżeli jest coś do załatwienia w urzędzie, czy np. u ubezpieczyciela, a akurat żona ma czas to jedzie i sama to załatwia, jeśli natomiast nie ma jak, to mamy przygotowany wzór upoważnienia, w którym zmieniamy tylko czego dotyczy sprawa i datę, biorę od Żony dowód osobisty i bez problemowo jadę to ja załatwić. I jak do tej pory, nigdy nie było kłopotu i nigdzie się nie odbiłem. W upoważnieniu trzeba tylko zawrzeć wszystkie niezbędne dane (dane personalne, PESEL-e, czego dotyczy sprawa, dane pojazdu), czasem lepiej napisać więcej, niż mniej i nie ma bata, żeby nie przeszło. Trzeba tylko pamiętać, że działa to w obydwie strony. Jeśli tak jak wspomniałem powyżej, to Żonka jedzie do urzędu, to upoważnienie i dowód daję Jej ja.

[Olo]

No to Robi mnie przebił. Nic tylko pomysł na audycję Janusza Weissa.

 

Do zobaczenia w Czaplinku.