Skocz do zawartości

Preferencje jazdy z przyczepą


goorek

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy temat byl poruszany czy nie, jeśli tak to prośba o wskazanie wątku. 

Przez jakieś 3 lata jeździłem ze starym dethleffsem, 1100 kg, szerokość 2,1. Gdzieś tam zawsze miewałem przygody z autem, a to sie chwilowo grzalo, a to z Kaszub wracałem bez wentylatora dmuchawy i o dziwo dojechalem. Stąd zawsze preferowałem jazde krajówkami na rzecz autostrad bo w razie awarii łatwiej gdzieś stanąć. W tamtym roku wydaje mi się, że usunąłem problem z grzaniem auta (okazał sie uwalony modul wentylatora i szczotki wentylatora do tego), przynajmniej teraz jak ciągnąłem blisko nową przyczepę (1500kg) nie było problemu. Auto technicznie jest dbane od lat, ale wiadomo jak jest przy 13 latku z przebiegiem ponad 300 tys - wszystko sie moze zdarzyc. 

Za tydzień planuję jechac z Krakowa w okolice Koszalina i rozważam jak jechać. Pierwsza część trasy bedzie wieczor/noc przyczepa 2,5m szeroka. Rozważałem standardowo pomijając autostrady, trzymając się dwucyfrowych krajowek jechac na Śląsk 94 a potem dojechać do drogi nr 11 i jechać nią już całkiem na północ. Wiadomo droga taka miejscami jest stosunkowo wąska, ale też bez przesady tiry jakoś tamtędy jeżdżą. 

Druga opcja to olać konwenanse i jechać autostradą Śląsk-Wrocław-Poznan i potem dalej tą 11 jechać na północ. 

Albo Kielce-Piotrków a dalej autostradą Łódź - Toruń - Gdańsk i na zachód ciąć. 

Z punktu widzenia przewrażliwienia na grzanie to czy dobrze mi się wydaję, że auto najbardziej będzie sie grzało na długich podjazdach na autostradzie? Czy np taka Góra Sw. Anny robi wieksze wrazenie na autach? Czy raczej nasze wzniesienia autostradowe mogą być w zasadzie pomijalne? 

Ale ogólne pytanie jest jakie są plusy i minusy różnych sposobów jazdy, jakie preferujecie. Pytam także pod kątem szerokości przyczepy bo to jednak ma znaczenie w jeździe. Wiadomo - jadąc osobówką autostrada vs droga krajowa daje duży uzysk czasu, czy jadąc autostradą z kagancem 90-100 a krajowka zgodnie z przepisami uzysk czasu również jest mocno zauważalny? 

Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ostatnio jechałem z wrocławia na toruń to w tamtą stronę pojechałem przez kalisz, niby dwucyfrowa ale ciągle a to ktoś skręcał, a to przepuszczał kogoś, a to rowerzysta którego jakiś gamoń nie potrafił wyprzedzić, jedynie nerwy na tej drodze traciłem. Jak wracaliśmy to pojechałem na łódź i dalej eską na wrocław, niby 100km dalej ale dużo przyjemniej się jechało. Ja zawsze jak jadę w konkretne miejsce to lecę autostradą, jak jadę ,,krajoznawczo,, to wtedy mniejszymi drogami 

 

0DB92686-0769-4CDB-917B-6C7CADE0F8BB.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, jacekzoo napisał:

Jak ostatnio jechałem z wrocławia na toruń to w tamtą stronę pojechałem przez kalisz, niby dwucyfrowa ale ciągle a to ktoś skręcał, a to przepuszczał kogoś, a to rowerzysta którego jakiś gamoń nie potrafił wyprzedzić, jedynie nerwy na tej drodze traciłem.

 

 

no tak, to się zgadza zdecydowanie.

25 minut temu, Voku napisał:

Ja preferuje jak najszybciej z punktu A do B bez zbędnych przystanków na kawy i inne pierdoły.
Jaka droga by nie była wybiorę autostradę nawet jak muszę nadrobić kilkanaście km 

I też jednak łatwiej jechać z przyczepą szeroką po jednak szerszych na autostradzie pasach...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, goorek napisał:

Albo Kielce-Piotrków a dalej autostradą Łódź - Toruń - Gdańsk i na zachód ciąć. 

 

tak jeżdżę, bo nie lubię przepłacać na naszych A (za zestaw kroją starsznie)

dokładnie - DK7 > S7 do Kielc (masz ok 60km eSki), dalej DK74 gdzie jest dobra nawierzchnia i szeroko jedziesz równo z tirami do Piotrkowa, dalej do A1 do Torunia

i tu zaczynają się schody bo można dalej A1 płacąc i nadkładając drogi, a można na Bydgoszcz i dalej na Koszalin bocznymi

niemniej na Kielce górek jest sporo, choć krótkie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w niedzielę na bramkach pod Wrocławiem mimo że były otwarte korek był godzinny, a częste wypadki na odcinku Wrocław-Legnica to też godzinka stania. Różnie to jest u nas z tymi autostradami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy dobrze myślę, ale Mondeo w zestawie z przyczepą 1500 kg, to chyba przekroczy 3500 kg. 

Jeśli tak, to na jazdę S przez Kielce w kierunku na Łódź i z Łodzi A1 w kierunku Torunia, to sporo bramownic ViaTolla czeka na należną kasę.

Podjazdy (krótsze i dłuższe trochę spowalniające jazdę, zwłaszcza gdy jedzie sporo aut)na morenach zaczynają się w kierunku Koszalina na DK11 od Bobolic.

Edytowane przez powolniak (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

3 godziny temu, goorek napisał:

I też jednak łatwiej jechać z przyczepą szeroką po jednak szerszych na autostradzie pasach...

 

 Nie ma tu znaczenia szerokość przyczepy, po prostu jak się ma ileś tak kilometrów do zrobienia to wolę jechać szybko A i S  niż pchać się miasteczkami i co chwila zwalniać i hamować. Jest to dość męczące na dłuższa drogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, powolniak napisał:

Jeśli tak, to na jazdę S przez Kielce w kierunku na Łódź i z Łodzi A1 w kierunku Torunia, to sporo bramownic ViaTolla czeka na należną kasę.

Kary zmieniły się kilka lat temu - jest "tylko" 500zł za dobę, nie ważne ile bramownic przejedziesz w tym czasie :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma chyba jednej preferencji jazdy, bo to zależy od wielu czynników. 
Ja jadąc na Węgry pierwszy raz z przyczepą chciałem ominąć płatne autostrady. To nie był najlepszy pomysł. Google przeprowadziło mnie przez takie drogi i wioski, że od tego momentu postanowiłem, że będę jeździł autostradami. 
Pierwszy wyjazd z przyczepą na południe z Wrocławia pojechałem na Katowice i  Ostrawę.
Przekalkulowałem (100km wiecej 1,5h dłużej  50zł na paliwo + 16zl autostrada) Wracałem standardową drogą na Miedzylesie tak jak robiłem to zawsze osobówką. 
Następny wyjazd już dopracowałem trasę uwzględniając przyczepę,  jadąc czeskimi krajówkami do Ołomuńca i teraz tylko tak jadę. Później oczywiście walę autostradą, aż do celu.
We Włoszech jak zmieniałem miejscówkę np o 200km to nie pchałem się na autostradę tylko lokalnymi i było całkiem fajnie.
Na pewno jadąc z przyczepą trzeba wybierać dobre drogi i trasę należy opracować samemu, a nie z google maps.  

Edytowane przez Koczaj (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli mogę...

Ja wbijam w nawigację parametry samochodu ciężarowego i jadę jak mnie prowadzi nawigacja. Kilka razy, gdy jechałem jako osobówka zdarzyło mi się odczepiać przyczepę, bo nie było jak zawrócić (jak przegapiłem zjazd). Omijam autostrady na dłuższych odcinkach, jeżdżę głównie krajowymi nocą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Cezarr napisał:

Góra Świętej Anny to nie podjazd, tylko takie lekkie wzniesienie nie masz czego się obawiać, tam są trzy pasy tak więc jedź tyle ile
auta da radę bez piłowania na silę i już, korzystaj z autostrad bo po landówkach się czasami uszarpiesz niepotrzebnie.

w Mondku mam 170 koni w dieslu, choć oczywiście dynamiczny z przyczepą nie jest to jako tako daje rade.

 

3 godziny temu, konrad_b napisał:

tak jeżdżę, bo nie lubię przepłacać na naszych A (za zestaw kroją starsznie)

dokładnie - DK7 > S7 do Kielc (masz ok 60km eSki), dalej DK74 gdzie jest dobra nawierzchnia i szeroko jedziesz równo z tirami do Piotrkowa, dalej do A1 do Torunia

i tu zaczynają się schody bo można dalej A1 płacąc i nadkładając drogi, a można na Bydgoszcz i dalej na Koszalin bocznymi

niemniej na Kielce górek jest sporo, choć krótkie 

często w delegacje jeżdżę na północ i od czasu remontu na DK1 to już tylko Kielce - Piotrków - poza częścią pod KRK i pod Piotrkowem bardzo fajna droga.

 

2 godziny temu, danielpoz napisał:

Jeśli koszty grają ważną rolę to jedź krajowymi(zakładam że nie masz viatola) 

W innym przypadku tylko A i S?

Viatoll jest jest.

 

2 godziny temu, mundek28 napisał:

A w niedzielę na bramkach pod Wrocławiem mimo że były otwarte korek był godzinny, a częste wypadki na odcinku Wrocław-Legnica to też godzinka stania. Różnie to jest u nas z tymi autostradami.

O to jest tez masakra, mam w mondeo automat a one najbardziej nie lubią właśnie powolnego podjeżdżania.

 

1 godzinę temu, powolniak napisał:

Nie wiem czy dobrze myślę, ale Mondeo w zestawie z przyczepą 1500 kg, to chyba przekroczy 3500 kg. 

Jeśli tak, to na jazdę S przez Kielce w kierunku na Łódź i z Łodzi A1 w kierunku Torunia, to sporo bramownic ViaTolla czeka na należną kasę.

Podjazdy (krótsze i dłuższe trochę spowalniające jazdę, zwłaszcza gdy jedzie sporo aut)na morenach zaczynają się w kierunku Koszalina na DK11 od Bobolic.

tak, mondo + przyczepa 1500 to razem 3800, dziś właśnie odebrałem prawko B+E. no kasowo pewnie lepiej wyjdzie na Wrocław - Poznań ale nie jest to dla mnie jakimś tam priorytetem, żeby wydać jak najmniej a się nakombinować.

 

35 minut temu, Voku napisał:

 

 Nie ma tu znaczenia szerokość przyczepy, po prostu jak się ma ileś tak kilometrów do zrobienia to wolę jechać szybko A i S  niż pchać się miasteczkami i co chwila zwalniać i hamować. Jest to dość męczące na dłuższa drogę.

Jasna sprawa.

 

6 minut temu, Koczaj napisał:

Nie ma chyba jednej preferencji jazdy, bo to zależy od wielu czynników. 
Ja jadąc na Węgry pierwszy raz z przyczepą chciałem ominąć płatne autostrady. To nie był najlepszy pomysł. Google przeprowadziło mnie przez takie drogi i wioski, że od tego momentu postanowiłem, że będę jeździł autostradami. 
Pierwszy wyjazd z przyczepą na południe z Wrocławia pojechałem na Katowice i  Ostrawę.
Przekalkulowałem (100km wiecej 1,5h dłużej  50zł na paliwo + 16zl autostrada) Wracałem standardową drogą na Miedzylesie tak jak robiłem to zawsze osobówką. 
Następny wyjazd już dopracowałem trasę uwzględniając przyczepę,  jadąc czeskimi krajówkami do Ołomuńca i teraz tylko tak jadę. Później oczywiście walę autostradą, aż do celu.
We Włoszech jak zmieniałem miejscówkę np o 200km to nie pchałem się na autostradę tylko lokalnymi i było całkiem fajnie.
Na pewno jadąc z przyczepą trzeba wybierać dobre drogi i trasę należy opracować samemu, a nie z google maps.  

Nigdy nie ufam google, wstukam trase i jeszcze ja weryfikuje, jak juz nieraz, coprawda na szczeście bez przyczepy prowadziło mnie jakimiś odcinkami szutrowymi, piaszczystymi czy przez takie końce świata, że asfalt zwijali na noc ;)

4 minuty temu, jagodek napisał:

Jeżeli mogę...

Ja wbijam w nawigację parametry samochodu ciężarowego i jadę jak mnie prowadzi nawigacja. Kilka razy, gdy jechałem jako osobówka zdarzyło mi się odczepiać przyczepę, bo nie było jak zawrócić (jak przegapiłem zjazd). Omijam autostrady na dłuższych odcinkach, jeżdżę głównie krajowymi nocą.

nie mam takiej nawigacji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.