Skocz do zawartości

Ku przestrodze .........


ed

Rekomendowane odpowiedzi

To też nie do końca. Kiedyś dawało się psom resztki ze stołu i nikt się karmą dla zwierzaka nie przejmował. Dzisiaj już wiemy, że psom takie jedzenie szkodzi i się daje karmę dedykowaną. Ale nadal są ludzie, którzy rzucają psom resztki ze stołu. Co nie znaczy, że jest to poprawne. Czy pies to przeżywa? Mój bardzo mocno przeżywał fajerwerki kiedyś. Dzisiaj już jest nieco przygłuchy, więc tak już nie reaguje. Ale młodsze psy odchorowują dość poważnie. Znam przypadek psa, który po sylwestrze przez 2 dni w ogóle nie chciał wychodzić z domu. Owszem, zgadzam się, że ten raz do roku trzeba o psa zadbać. Ale znowu koncepcja zamykania się z psem w piwnicy... no cóż, nie będę komentował.

Nie wszyscy o tym wiedzą, ale kiedyś czytałem opracowanie dotyczące tego, dlaczego psy reagują tak, a nie inaczej. Otóż słyszą one nieco inne częstotliwości niż człowiek. I to, co my odbieramy, jako dudnienie, dla psa jest bardzo silnym bodźcem, który często przez zwierzaka jest odbierany wręcz w postaci bólu. Jeśli pies ma z wiekiem słuch przytępiony - nie odbiera tak mocno. Niektóre psy dadzą się przyzwyczaić. Jednak nadal jest to dla psa stres.

Co do zakazu... No cóż, jak zbliża się Sylwester - chętnie pooglądam fajerwerki. Szczególnie, jak kilku sąsiadów równocześnie odpala z różnych stron, efekt jest fajny. Ale już przed, czy po, z tymi "rozrywkowymi" dziwolągami, którzy potrafią wystrzelić Ci za plecami jakąś petardą, to mam ochotę kulasy poprzetrącać. I nie tylko ze względu na psa. Poza tym masa ludzi bawi się tymi petardami w sposób nieodpowiedzialny. Pourywane palce, ręce, popalone ubrania (i to nie tylko tych odpalających), itp. W Sylwestra wzniecanych jest cała masa pożarów. W tym roku mamy jeszcze do tego ofiary śmiertelne. Jak sprawdzić, czy sprzedając fajerwerki sprzedaż je komuś, kto będzie je odpalał odpowiedzialnie? Wujek Józek, jak się zaprawi, to będzie odpalał petardy trzymając je w zębach, bo taki kozak. Niby selekcja naturalna, to w sumie nie taka zła rzecz. Tylko, że ci wyselekcjonowani zajmują miejsca w szpitalach tym, którzy mają problemy niezależnie od swoich zdolności.

Podsumowując - względem psów uważam, że jedna noc w roku jest do przeżycia. Względem głupoty ludzkiej - coraz częściej zaczynam się skłaniac w kierunku zakazów. Skoro faceci dzisiaj się malują, to i ich zdolności odpalania rac są analogiczne do ich "męskości"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalezione obrazy dla zapytania psy kiedyÅ i dziÅ tak troche śmieszne ale i troche prawdziwe. Wczoraj widziałem jak paniusia z pieskiem podchodziła specjalnie do puszczajacego fajerwerki ojaca z dziecmi. Pies sie wyrywał a ona musiała akurat isc w tamta strone. Mogła zawrocic i sobie spacerowac gdziekolwiek indziej a nie tam gdzie oni byli. Takze duzo zalezy chyba tez od opiekunów...

Edytowane przez rafal11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Cezarr napisał:
2 godziny temu, Pjoter napisał:

Czemu nikomu nie przeszkadzały 30lat temu 100 i więcej.

Wiesz teraz mężczyźni zaczęli się malować to i może z psami jest coś nie tak

30 lat temu też się malowali

 

 

9 minut temu, Michalc3 napisał:

Dzisiaj już wiemy, że psom takie jedzenie szkodzi i się daje karmę dedykowaną.

Dałeś się uwieść kampaniom marketingowym?

Przez ostatnie ~100000 lat psy wcinały ze smakiem resztki ze stołu, żyły długo i nie chorowały. Ale 40 lat temu, gdy wynaleziono karmę dla psów nagle się okazało, że tysiące lat ewolucji poszło na marne i resztki im zaczęły szkodzić. I trzeba im kupować drogą karmę. Właściciele tak karmionych psów co chwile latają do weterynarza.. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, dałem się uwieść kampaniom reklamowym, wiedzy i doświadczeniu ludzi, którzy są zarówno sprzedawcami (weterynarze), jak i klientami (hodowcy). Jakoś tak nie zwracasz uwagi na to, że te psy kiedyś żyły znacznie krócej. Jeśli dla Ciebie nie ma znaczenia, że pies przeżyje tylko 10 lat, czy przeżyje 15 - to Twoja sprawa. Kiedyś nikt się nie przejmował tym, że gadzina zdechła - weźmie się następną. Dzisiaj jakoś tak się złożyło, że ludzie zajęli się badaniami i przyczynami schorzeń. Ale oczywiście, przecież koncerny farmaceutyczne też walą w nas reklamami i po ch... brać lekarstwa, przecież przez kilka tysięcy lat ludzie nie brali lekarstw i też żyli. Antybiotyki dla ludzi, to przecież też historia niezbyt długa. A jak zachorujesz to bierzesz? A może jednak nie bierz - przecież to kampania reklamowa koncernów farmaceutycznych.

Jakoś tak nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie zawsze uważają się za najmądrzejszych i nie potrafią przyjąć, że ktoś podjął się jakichś badań, dokonał odkryć... Nadal będą wracać do tego, że jego ciotka, to przecież dożyła 105 lat i nie zjadła ani jednego antybiotyku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Łza Włóczynutka napisał:

Przez ostatnie ~100000 lat psy wcinały ze smakiem resztki ze stołu, żyły długo i nie chorowały. Ale 40 lat temu, gdy wynaleziono karmę dla psów nagle się okazało, że tysiące lat ewolucji poszło na marne i resztki im zaczęły szkodzić. I trzeba im kupować drogą karmę. Właściciele tak karmionych psów co chwile latają do weterynarza.. 
 

Wybacz ale bredzisz :D Resztki ze stołu psom szkodą, psy wcale nie żyły długo i owszem ale chorowały. Miałem w swoim życiu z 5 psów w domu, i w rodzinie to niezliczoną ilość. Jeden pies zdechł na tyfus koci, kiedy nie było na to jeszcze lekarstwa. Reszta moich psów (wszystkie ras olbrzymich) nie dożyły 10 lat i zdychały na różne nowotwory. Co jadły? Oczywiście resztki ze stołu + kasza gotowana z mięsem, bo tak się psy karmiło.

Obecnie mój pies (też rasa olbrzymia) zaczął 13 rok życia. Jedzie na dobrej karmie, i nie latam co chwila do weterynarza, bo choroby mojego psa to na palcach jednej ręki można zliczyć. Wyniki ma bardzo dobre, i jest w bardzo dobrej kondycji. Jak zdechnie to zwyczajnie ze starości a nie z powodu zaniedbań, nieprawidłowego żywienia i innych złych nawyków. Pies u mojego ojca, ma obecnie 12 lat. Ojciec przestał psa karmić kaszą gotowaną z mięsem, a od małego karmi go dobrą karmą. I psa też choroby się nie czepiają. Czyli co? Mój obecny pies i pies mojego ojca są jakimiś wyjątkami? Czy może jednak resztki ze stołu, czy jedzenie przeznaczone dla ludzi psom szkodzą? Bo każdy weterynarz Ci powie, że szkodzą, a raczej interesu w tym nie mają. 

Oczywiście, żeby nie było. Nie jestem jakimś totalnym przeciwnikiem resztek ze stołu. Potrafię psu dać kawałki jakiegoś mięsa itp. Ale nie rzucam mu wszystkiego jak leci, łącznie z talerzem.

PS. Jak Ty całe życie będziesz się obżerać chipsami, frytkami, hamburgerami i innym syfiastym żarciem, to też szybciej kipniesz, a na pewno będziesz w grupie większego ryzyka. Ale też pewnie zaraz napiszesz, że to bzdury i jedzenie nie ma wpływu ani na nasze zdrowie, ani na nasze życie.

 

Cytat

Dałeś się uwieść kampaniom marketingowym?


Wiesz, że większość producentów karm się w ogóle nie reklamuje w TV czy w mediach? W TV możesz zobaczyć reklamy podrzędnych marketowych karm, które w swoim składzie mają może z 3-4% mięsa.

Edytowane przez jacek00 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie było.

Kocham psy, za dzieciaka psa mieliśmy zawsze.

Teraz nie mam bo nie mógłbym mu zapewnić odpowiedniej opieki.

Żona też nie zgadza się na psa w domu a ja nie pozwolę go trzymać na dworze.

Rozmawiamy tylko o konkretnym przypadku czyli o strzelaniu a raczej jego zakazie w Sylwestra.

To jest dla mnie absurd i tyle.

Większe traumy psy przechodzą podczas burz odpustów.

A największe podczas remontu u sąsiada.

Zamykać się z psem w piwnicy, hmm

Można go przecież na te półgodziny zabrać autem na przejażdżkę przy muzyce klasycznej

Co do jedzenia to macie rację.

Nie tyle resztki co wszystkie przyprawy panierki itd.

Wiadomo że nie zaszkodzi mu świeża szynka.

 

Edytowane przez Pjoter (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam na wsi, gdzie psy się karmi tak jak dawniej. Dlaczego - o ile nie są trzymane w złych warunkach, to dożywają bez problemu 15-18 lat? Powinny masowo tu chorować. Owszem, te które są na łańcuchach bez ocieplonych schronień to za długo nie żyją, ale te wolno biegające burki, (które zresztą są utrapieniem ojców i rowerzystów) żyją długo. Z kolei pracuję w biurze w dużym mieście i ludzie mają tu psy i koty. miejskie, chuchane i dmuchane, w ciepełku na specjalnych karmach:  Dlaczego tak często chorują i umierają zanim osiągną 10-12 lat? Dlaczego  nierzadko już po 2 latach ludzie zaczynąją z nimi biegać po weterynarzach, a po 5 latach pieska czy kotka już trzeba usypiać?

Ewolucji nie da się oszukać IMHO, gdyby odpadki ze stołu im szkodziły wyginęły by tysiące lat temu

Edytowane przez Łza Włóczynutka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Łza Włóczynutka napisał:

Dlaczego tak często chorują i umierają zanim osiągną 10-12 lat? Dlaczego  nierzadko już po 2 latach ludzie zaczynąją z nimi biegać po weterynarzach, a po 5 latach pieska czy kotka już trzeba je usypiać?

Dlatego, że prawdopodobnie często są to rasy, że tak powiem wadliwe genetycznie z wrodzonymi wadami, które prędzej czy później o sobie dadzą znać. Chociażby taki pospolity pies jak owczarek niemiecki albo labrador mają z natury sporo problemów zdrowotnych.

Ja bazuje na przykładzie jednej konkretnej rasy olbrzymiej, która sama w sobie jest rasą dość odporną i bez problemów jak psy powyżej. Więc sam przyznasz, że 9-10 lat a 13 to jest kolosalna różnica w długości życia. 

Edytowane przez jacek00 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Michalc3 napisał:

Dzisiaj jakoś tak się złożyło, że ludzie zajęli się badaniami i przyczynami schorzeń. Ale oczywiście, przecież koncerny farmaceutyczne też walą w nas reklamami i po ch... brać lekarstwa, przecież przez kilka tysięcy lat ludzie nie brali lekarstw i też żyli. Antybiotyki dla ludzi, to przecież też historia niezbyt długa. A jak zachorujesz to bierzesz? A może jednak nie bierz - przecież to kampania reklamowa koncernów farmaceutycznych.

Lekarze aplikują leki działania których nie znają, na choroby o których nie mają pojęcia ludziom o których nic nie wiedzą - ot cała dzisiejsza medycyna ?

Poczyniono spory krok naprzód, ale w pewnym momencie kasa zaczęła być ważniejsza od "primum non nocere" i innych takich sloganów i poszło to jakoś nie tak ?

a w temacie fajerwerków - mój kot ma to centralnie pod ogonem

a dlaczego władze rezygnują z pokazów a nie zakazują handlu pirotechniką na każdym rogu - takie populistyczne tanie chwyty ?

Edytowane przez chris_66 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wilczura. Bardzo boi się petard. To nie traw 30 minut. Tylko tydzdzien przed i tydzień po sylwestrze. Szczerze szkoda mi psa... Jak by mógł wszedł by mi pod sweter.

Osobiście zakazał bym petard bo niczego nie wnoszą. Te 20 minut sztucznych ogni da się jakoś ogarnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wszystko, tak i takie wynalazki są dla ludzi...myślących. Problem nie leży w tym czy wolno czy nie, tylko w mentalności częsci społeczeństwa, która zachowuje się w pewnych kwestiach jak spuszczona ze smyczy.

Mnie akurat nie kręci puszczanie fajerwerków ale część moich znajomych już tak. Tylko jak ktoś by ich poprosił, żeby robili to gdzieś indziej niż np. pod blokiem bo jego zwierzak się boi, to by pojechali/poszli sobie puszczać gdzieś indziej. Tyle.

U nas nie ma za bardzo szacunku jednej osoby wobec drugiej, tylko od razu agresja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A inne zwierzęta ,nie udomowione mieszkające np.w pobliskim lesie?Sam mam dwa psy,które mają to gdzieś,ale biorę pod uwagę też zwierzeta opisane powyżej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.