Skocz do zawartości

Idzie jesień. A więc myszy...


stefan maciejewski

Rekomendowane odpowiedzi

Commander - ja bym nie był takim optymistą. Kiedy w murowanym domu jest coś do żarcia, to mysz jest w stanie przegryźć się przez płyty g-k, tynki, podłogi drewniane itp. Więc ścianki przyczepy, czy też podłoga - nie będą nazbyt wielkim problemem. Należy więc zadbać, żeby myszce się po prostu nie opłacało próbować przedostać. Nie zostawiać żadnego żarła w przyczepie. Piszesz o zabezpieczaniu otworów wentylacyjnych. Owszem, ale wyłącznie siatką, bo przecież przyczepa musi swoją wentylację mieć otwartą. Jeśli otwory wentylacyjne w standardzie nie były zabezpieczone siatką, to takie zabezpieczenie przez użytkownika trzeba też wykonać tak, żeby myszka nie miała z siatki dodatkowej podpory do przegryzania się przez podłogę. Nic nie zastąpi opróżnienia całkowitego przyczepki ze wszystkich resztek jedzenia. Jak tylko w przyczepie będzie coś myszce pachniało smakowicie, to masz 100% pewności, że nawet zabezpieczone otwory wentylacyjne nie przeszkodzą myszce w zdobyciu tego, co pachniało. A im więcej zabezpieczysz, tym większe szkody wyrządzi myszka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 66
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Ogólnie wszelkie otwory mam i tak zabezpieczone fabrycznie siatką. Co do opróżnienia przyczepy - to rzecz jasna i nie ulega wątpliwości.

Wąż od spustu wody szarej - też muszę zabezpieczyć. 

Zastanawiam się tylko nad przewodami... chyba tak wygłodniałe nie będą aby pożera mi przewody pod przyczepa.

 

Mieszkam w domku jednorodzinnym. Zawsze przyczepy stały na zewnątrz ale teraz pojawiła się taka możliwość wiec chętnie bym skorzystał.

Z gryzoniami mam problem coroczny w domu. Mieszkam na odludziu i mam dookoła łąki, a myszki szukają ciepła jesienią. w tym roku już 3 sztuki znalazłem... zobaczymy ile jeszcze jak mróz chwyci :) W domu mam trutkę która robi swoja robotę. Zastanawiam się czy dookoła przyczepy nie rozłożyć też trutki. Ale z drugiej strony szkoda mi okolicznych zwierzaków które czasem tam zaglądają... czyt. koty. Które zabezpieczyły by mi lepiej przyczepę od trutki.

 

Ok dziękuję za podpowiedzi. W weekend akcja rozpakowania przyczepy bo już chyba czas zamykać sezon :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezawodnym w 100% naturalnym odstraszaczem na wszelkie gryzonie są odchody jakiegoś drapieżnika żywiącymi się nimi. Wiem że może brzmi to śmierdząco ale na serio działa. Pozyskana w ZOO (pan opiekun za groszy parę był tak miły że zapakował do woreczka) kupa lwa - wykurzyła kunę z działki moich dziadków w 2 dni. a dziadek wydał majątek na różne specyfiki i kilkuletnią walkę. Polecam każdemu. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) Właśnie to odstraszanie będzie bardzo skuteczne, ale odstraszy też inne zwierzątka. A stef nie chce tego robić :) W końcu kotki też będą myszki odstraszać. Jak pięknie stef napisał - myszki na jesień wchodzą do domu, bo szukają ciepła i żarcia. W przyczepie ciepła mieć nie będą, zaś co do żarcia - to trzeba zadbać, żeby go też nie było. Miejsce przestaje być dla myszki atrakcyjne i nakład pracy na wejście nie będzie się jej opłacał. Choć, jak już masz te kotki, to może kupka kotka do przyczepki??? Oczywiście żart, no chyba, że planujesz potem porządny remont ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) ogólnie osobiście kotów nie lubię i wszędzie wyczuje ich zapach.

 

A co do kupki... gdzie ja znajdę kupę lwa w Białymstoku ...hahaha - taki żarcik oczywiście.

 

Ok ostatecznie wysprzątam i wstawiam przyczepę - miejmy nadzieję że będzie ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gryzoń to szczwane bydlę. 

Od lat trzymam swoje budki a obecnie kampera w stodole u szwagra. 

Na podwórzu biegają stadka kotów od lat. Zawsze. 

Któregoś dnia skończyła mi się cierpliwość , bo w stodole w okolicach mojego sprzętu zawsze było nasrane przez koty, ale myszy tam ani śladu nigdy nie było.  

Ja tego nie skojarzyłem i jak któregoś dnia nerw puścił to uszczelniłem stodołę żeby żaden kot już tam nie wlazł. 

To był ogromny błąd i się zemściło w najbliższą zimę. Mysz wlazła, narobiła szkód do instalacji elektrycznej włącznie !!! 

Szwagier mówił dobre rady, teraz mu wierzę. Do stodoły koty mają wolny wstęp. 

O myszach:

Mysz ma doskonały węch i przeogromną inteligencję w instynkcie, żywność może być hermetycznie zamknięta a i tak ją to zwabi.

Trzeba więc ją zniechęcić. 

Mysz nie znosi zapachu odchodów kota (to już z praktyki wiem :) ) ale również odstrasza ją zapach lawendy, ale nie mydła lawendowego bo go też zje - tylko kwiat, nawet ususzony oraz gnijącej cytryny. 

Ponadto warto zrobić równie cwaną jak mysz, pułapkę dla niej i to nie taką jednorazową żeby codziennie ją sprawdzać, tylko "długoterminową". 

Nie ma sensu budować fortecy p/myszom bo jak ma wleźć do budki to wlezie.

Na YT są pułapki na myszy z wiadrem, wodą, butelką i wabikiem. Uwielbiają np masło orzechowe...

Edytowane przez WojtEwa (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ha ha ha :) No tak, ale jak widać - nie pomogło :)

Przykład z lwem podałem zupełnie poglądowo w dodatku w odniesieniu do kuny. Na myszy, nornice i szczury chyba nie potrzeba aż tak dużego kalibru (choć chyba wolałbym to niż zapach mniejszych kotów) Tak czy siak w przyrodzie jest tak że samce drapieżników znaczą teren moczem i ten wali jeszcze gorzej i trudniej zlokalizować jak wyschnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nornice, bo o tym myślicie pisząc myszki nienawidzą zapachu zwykłych kasztanów. Porozrzucaj kilkanaście sztuk w cepce i zobaczysz efekt.

Edytowane przez Port (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z lawendą kiedyś słyszałem - choć ja bym sam się chętnie raczej zwabił, ale te kasztany teraz to mnie zaciekawiły... zaraz zabiorę córce i nie zaniesie do przedszkola :) tak profilaktycznie, bo w mieście o nornicę na szczęście dość trudno... za to szczury takie olbrzymie że koty pierwsze uciekają na ich widok - a niby dokarmiane trutką gryzonie jedne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rety, to teraz mam problem. W moim garażu trzymam 2 samochody i 2 przyczepy. Do garażu są 2 wjazdy, ale drzwi były tylko na jednym. Teraz założyłem drugie drzwi, bo stale koty właziły do środka i smrodziły. Myszy faktycznie nie było a jak będzie teraz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz chordy wygłodniałych myszy wejdą do garażu i zeżrą oba samochody i przyczepy. Dobra, z samochodów mogą Ci zostać silniki. Ale bez kabli!!!

 

A tak poważniej - mysz, niby mały móżdżek ma, ale trochę mądrości w nim ma i nie pcha się raczej tam, gdzie nie ma co żreć. Owszem, kabelka spróbuje, ale jak uzna, że niesmaczny, to zostawi. Do przyczepy będzie się pchać, jak poczuje, że będzie jej tam dobrze - będzie żarło i będzie ciepło. Więc, jak przyczepę wyczyściłeś i żarcie zabrałeś do domu, to nie spodziewałbym się ataku wygłodniałych zębów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.