Skocz do zawartości

[Relacja] - Naprawa zestawu po wypadku, w wyniku wężykowania na autostradzie


Kajetan

Rekomendowane odpowiedzi

 

Kajetan - ja osobiście Ci współczuje, bo gdzie teraz nie pojedziesz to Twoja budka będzie wytykana palcami 

 

A ja to olewam. Tych życzliwych jest na szczęście więcej i tego się trzymamy. a w razie czego - 1 zł od twarzy za oglądanie i jeszcze na browara będzie  :]

 

 

 a i kolejne już się na plac pchają.

 

I to świadczy o tym, że ludzie jednak przekonali się do Andrzeja  :yay:  :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 620
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Maarec - nie przesadzaj. Faktem jest, że budka Kajtka jest i długo będzie ciekawym "zjawiskiem" i każdy chętnie ją obejrzy. Bierzmy jedną rzecz pod uwagę - budki/kampery, które pojawiły się na forum - zazwyczaj są rozpoznawalne. Chociażby poprzez wątek "spotkałem forumowicza...". Co więcej - z doświadczenia wiem, że negatywne czasami nastawienie na forum - zmienia się radykalnie w realu. Co więcej - wielu "oglądaczy" zmieni zdanie po obejrzeniu budki po naprawie. Tylko Kajtek musiałby się dogadać z Andrzejem, bo to taka jeżdżąca reklama. Przyczepa "DEMO" ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maarec - nie przesadzaj. Faktem jest, że budka Kajtka jest i długo będzie ciekawym "zjawiskiem" i każdy chętnie ją obejrzy. Bierzmy jedną rzecz pod uwagę - budki/kampery, które pojawiły się na forum - zazwyczaj są rozpoznawalne. Chociażby poprzez wątek "spotkałem forumowicza...". Co więcej - z doświadczenia wiem, że negatywne czasami nastawienie na forum - zmienia się radykalnie w realu. Co więcej - wielu "oglądaczy" zmieni zdanie po obejrzeniu budki po naprawie. Tylko Kajtek musiałby się dogadać z Andrzejem, bo to taka jeżdżąca reklama. Przyczepa "DEMO" ;-)

A może jest w umowie klauzura - oglądania i reklamowanie zabronione. Wtedy lipa z wyjazdu nawet na zlot. Osobiście współczuję Kajetanowi sytuacji - obawiam się że gdzie się nie pojawi to zainteresowanie jego przyczepą będzie tak duże że o wypoczynku nie będzie mowy. Najlepiej jakby wszyscy forumowicze zebrali się na jednym zlocie, przedyskutowali temat co za tym idzie go wyczerpali, wtedy od kolejnego wyjazdu Kajetan miałby już spokój. Moje uwagi co do przyczepy nie miały na celu rozwijania jakiejś nowej dyskusji, jestem po prostu pedantycznie dokładny jeśli chodzi o wygląd i stan - stąd moje spostrzeżenia.

Życzę Kajetanowi wielu dni a nawet tygodni wypoczynku, wspaniałych wakacji w przyczepie - niech dobrze służy i daje radość.

Edytowane przez terrino (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Moje uwagi co do przyczepy nie miały na celu rozwijania jakiejś nowej dyskusji, jestem po prostu pedantycznie dokładny jeśli chodzi o wygląd i stan - stąd moje spostrzeżenia. Życzę Kajetanowi wielu dni a nawet tygodni wypoczynku, wspaniałych wakacji w przyczepie - niech dobrze służy i daje radość.

 

:bravo:  :ok:  :blagac:

A może jest w umowie klauzura - oglądania i reklamowanie zabronione. 

 

Nie ma. I liczę się z tym, że "Wiosna z Malwiną" po części upłynie na długich dyskusjach i kolejkach do zwiedzania..... ale wolę tak, niz wcale  :yay: A żona była taka szczęśliwa, jak ją znów zobaczyła w całości  :'(  :serducha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:bravo:  :ok:  :blagac:

 

A żona była taka szczęśliwa, jak ją znów zobaczyła w całości  :'(  :serducha:

Wyobrażam sobie, dla nas a w szczególności dla mnie i córki przyczepa jest prawie jak członek rodziny, sądzę że w waszym przypadku może być podobnie, przyczepa wróciła do domu i jesteście w komplecie.

Na tym kończę swoje wywody w tym temacie

Powodzenia i pozdrawiam, może do zobaczenia gdzieś na "szlaku".

Edytowane przez terrino (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze przyglądałem się dyskusjom na forum przy ocenie przyczep do zakupu. Tam doskonale rozumiałem wykazanie kwestii nierównych nalepek, krzywego chlapacza itd. To są objawy naprawy, czy też zdarzenia. Skutkują one sugestią dla kupującego: "przyjrzyj się dokładnie w tym miejscu - może być mina". Kiedy kupujący podejmował decyzje o zakupie, wszyscy prosili o fotki i gratulowali zakupu. O niedociągnięciach nie było dalszej dyskusji, co najwyżej ktoś zapytał "a o co chodziło z tą krzywą listwą". I tyle! Bardzo mi się podobało, że już po zakupie nic nie było komentowane.

W tym wątku pojawiły się dyskusje o sensowności naprawy - przed jej wykonaniem. I to jeszcze rozumiem jak najbardziej. Ale po zakupie naprawie? Po co? Przecież doskonale wiemy, że budka była naprawiana, że miała zdarzenie. Przecież nikt nie będzie ewentualnemu kolejnemu kupującemu wciskał kitu, że z budką nic się nie działo. Miałem też dorabiane naklejki do mojej budki i byłem zachwycony tym, że zostały naklejki dobrane prawie idealnie. Prawie, bo nie mam takiego oka, żeby odróżnić te oryginalne od nieoryginalnych. A jestem bardzo ciekaw, czy gdybym miał przed oczami 2 oryginalne naklejki, ale przeznaczone na przeciwległe ściany, czy też byłyby takie idealne. Przecież nawet dodruk dowolnego wydawnictwa profesjonalnie prowadzonego często różni się od oryginału. A co dopiero w tak jednostkowej produkcji. Ktoś tu już ładnie zapytał - a w Waszych budkach te listwy są takie idealne? Jak mnie Andrzej zrobił listwę pod przyczepą, to życie chciało, że na pierwszym wyjeździe wakacyjnym miałem nieszczęście wjeżdżać do kempingu przez tymczasowy most pontonowy i listwa przytarła o element mostu. W tym samym roku, co odbierałem przyczepę. Jasne, można oczekiwać, że przecież tak wychwalany fachowiec, to zrobi wszystko idealnie. To ja Wam napiszę: Zrobił! Pewne nieprawidłowości przy tak dużej skali przedsięwzięcia są nieuniknione. Spójrzcie na Waszą pracę zawodową, czymkolwiek się zajmujecie. Naprawiacie samochody? To po takiej stłuczce, jak u Kajtka naprawiony samochód - nikt nie pozna, że był robiony? Każdy dobry fachowiec pozna bardzo szybko. Piszecie programy? Napiszcie cały system operacyjny i oddajcie użytkownikom, czy nie znajdą błędu. A może uczyliście się i znacie tą maksymę, że "nie ma programu nietrywialnego, który byłby pozbawiony błędów"? Przykładów można mnożyć. A ja wolałbym, żebyśmy umieli popatrzeć razem z Kajtkiem na świeżo zrobioną przyczepę i umieć się razem z nim ucieszyć "Już może jeździć, możemy się spotkać na wspólnym wypadzie!". A macie wątpliwości? To czemu nie napiszecie ich na spokojnie, z prośbą o wyjaśnienie na pW do Andrzeja? Ale bez głupiego szczególarstwa. Na pewno nie w temacie krzywej listwy, którą można ukrócić nieszczęśliwie wjeżdżając w bramę, czy też nierównych naklejek, gdzie przesunięcie napisu jest o kilka mm w jedną czy drugą stronę. W szczególności, że raczej Andrzej tego wydruku nie robił, a wszystkiego dopatrzeć też nie jest w stanie. Gdyby się okazało, że widzicie dziurę w ścianie, której Andrzej nie załatał, łączenia blach, które będą podciekały - to jest dla mnie rzeczywisty problem - grozi zaciekiem i szybką degradacją. Krzywa naklejka? Ludzie, do czego to ma doprowadzić? Jestem ciekaw ile ludzi by na to zwróciło uwagi, gdyby nikt o tym nie napisał. Czy podczas kupowania przyczepy, gdyby kupujący był poinformowany, że przyczepa była po poważnym zdarzeniu i została dobrze naprawiona, w ogóle by się przyglądał takim szczegółom? Owszem, gdyby Kajtek napisał, że właśnie odbiera z salonu nówkę przyczepę, od niemieckiego emeryta, który nawet nią nie jeździł, tylko nocował pod domem - można by zwrócić uwagę na taki szczegół, jako dowód nieprawdziwości słów sprzedawcy. Ale z pełną wiedzą co do historii i znajomością przyczyny udowadniać, że Andrzej spartolił robotę, bo naklejki o kilka mm nierówne???

 

Andrzejku, są opinie, którymi należy się kierować. Są pytania, które należy przeanalizować i na nie odpowiedzieć. Ale są sytuacje, gdzie odpowiedź mija się z celem - pytający już założył inaczej. Są opinie, które powinieneś zignorować, bo nie opierają się na przesłankach merytorycznych, a tylko na tym, że ktoś ma swoje założenia i już ich nie zmieni. Nie zmieniaj swojego podejścia. Włącznie z opisywaniem tego, co robisz. Nawet, jeśli są malkontenci, którzy podważą każdą robotę, ci zainteresowani będą potrafili docenić.

 

Sorki, musiałem się rozpisać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem cierpliwie wszystko od początku do teraz. No cóż malkontenci, zawsze będą szukać dziurki w całym i pokazywać palcem a tu jeszcze brak, a tu krzywo. Andrzej naprawiał mi budkę i jestem naprawdę zadowolony. Andrzeju olej tych, którym coś nie pasuje, a daję głowę - choć mam jedną - że w razie czego - nie życzę im- szybko będą do Ciebie szukać telefonu i błagać, że przyczepa potrzebna im jest na wczoraj. Uważam, że Kajtek dobrze zrobił teraz wie co ma i życzę Tobie i całej rodzince wielu fajnych wyjazdów i radochy z nich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze przyglądałem się dyskusjom na forum przy ocenie przyczep do zakupu. Tam doskonale rozumiałem wykazanie kwestii nierównych nalepek, krzywego chlapacza itd. To są objawy naprawy, czy też zdarzenia. Skutkują one sugestią dla kupującego: "przyjrzyj się dokładnie w tym miejscu - może być mina". Kiedy kupujący podejmował decyzje o zakupie, wszyscy prosili o fotki i gratulowali zakupu. O niedociągnięciach nie było dalszej dyskusji, co najwyżej ktoś zapytał "a o co chodziło z tą krzywą listwą". I tyle! Bardzo mi się podobało, że już po zakupie nic nie było komentowane.

W tym wątku pojawiły się dyskusje o sensowności naprawy - przed jej wykonaniem. I to jeszcze rozumiem jak najbardziej. Ale po zakupie naprawie? Po co? Przecież doskonale wiemy, że budka była naprawiana, że miała zdarzenie. Przecież nikt nie będzie ewentualnemu kolejnemu kupującemu wciskał kitu, że z budką nic się nie działo. Miałem też dorabiane naklejki do mojej budki i byłem zachwycony tym, że zostały naklejki dobrane prawie idealnie. Prawie, bo nie mam takiego oka, żeby odróżnić te oryginalne od nieoryginalnych. A jestem bardzo ciekaw, czy gdybym miał przed oczami 2 oryginalne naklejki, ale przeznaczone na przeciwległe ściany, czy też byłyby takie idealne. Przecież nawet dodruk dowolnego wydawnictwa profesjonalnie prowadzonego często różni się od oryginału. A co dopiero w tak jednostkowej produkcji. Ktoś tu już ładnie zapytał - a w Waszych budkach te listwy są takie idealne? Jak mnie Andrzej zrobił listwę pod przyczepą, to życie chciało, że na pierwszym wyjeździe wakacyjnym miałem nieszczęście wjeżdżać do kempingu przez tymczasowy most pontonowy i listwa przytarła o element mostu. W tym samym roku, co odbierałem przyczepę. Jasne, można oczekiwać, że przecież tak wychwalany fachowiec, to zrobi wszystko idealnie. To ja Wam napiszę: Zrobił! Pewne nieprawidłowości przy tak dużej skali przedsięwzięcia są nieuniknione. Spójrzcie na Waszą pracę zawodową, czymkolwiek się zajmujecie. Naprawiacie samochody? To po takiej stłuczce, jak u Kajtka naprawiony samochód - nikt nie pozna, że był robiony? Każdy dobry fachowiec pozna bardzo szybko. Piszecie programy? Napiszcie cały system operacyjny i oddajcie użytkownikom, czy nie znajdą błędu. A może uczyliście się i znacie tą maksymę, że "nie ma programu nietrywialnego, który byłby pozbawiony błędów"? Przykładów można mnożyć. A ja wolałbym, żebyśmy umieli popatrzeć razem z Kajtkiem na świeżo zrobioną przyczepę i umieć się razem z nim ucieszyć "Już może jeździć, możemy się spotkać na wspólnym wypadzie!". A macie wątpliwości? To czemu nie napiszecie ich na spokojnie, z prośbą o wyjaśnienie na pW do Andrzeja? Ale bez głupiego szczególarstwa. Na pewno nie w temacie krzywej listwy, którą można ukrócić nieszczęśliwie wjeżdżając w bramę, czy też nierównych naklejek, gdzie przesunięcie napisu jest o kilka mm w jedną czy drugą stronę. W szczególności, że raczej Andrzej tego wydruku nie robił, a wszystkiego dopatrzeć też nie jest w stanie. Gdyby się okazało, że widzicie dziurę w ścianie, której Andrzej nie załatał, łączenia blach, które będą podciekały - to jest dla mnie rzeczywisty problem - grozi zaciekiem i szybką degradacją. Krzywa naklejka? Ludzie, do czego to ma doprowadzić? Jestem ciekaw ile ludzi by na to zwróciło uwagi, gdyby nikt o tym nie napisał. Czy podczas kupowania przyczepy, gdyby kupujący był poinformowany, że przyczepa była po poważnym zdarzeniu i została dobrze naprawiona, w ogóle by się przyglądał takim szczegółom? Owszem, gdyby Kajtek napisał, że właśnie odbiera z salonu nówkę przyczepę, od niemieckiego emeryta, który nawet nią nie jeździł, tylko nocował pod domem - można by zwrócić uwagę na taki szczegół, jako dowód nieprawdziwości słów sprzedawcy. Ale z pełną wiedzą co do historii i znajomością przyczyny udowadniać, że Andrzej spartolił robotę, bo naklejki o kilka mm nierówne???

 

Andrzejku, są opinie, którymi należy się kierować. Są pytania, które należy przeanalizować i na nie odpowiedzieć. Ale są sytuacje, gdzie odpowiedź mija się z celem - pytający już założył inaczej. Są opinie, które powinieneś zignorować, bo nie opierają się na przesłankach merytorycznych, a tylko na tym, że ktoś ma swoje założenia i już ich nie zmieni. Nie zmieniaj swojego podejścia. Włącznie z opisywaniem tego, co robisz. Nawet, jeśli są malkontenci, którzy podważą każdą robotę, ci zainteresowani będą potrafili docenić.

 

Sorki, musiałem się rozpisać...

 

Aleś walnął epopeję....  :look: Ale bardzo mądrą  :hmm:  Ty jesteś jednym z tych, którzy wspierali mnie od pierwszych chwil - dziękuje :blagac:  :blagac:  :blagac:  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze przyglądałem się dyskusjom na forum przy ocenie przyczep do zakupu. Tam doskonale rozumiałem wykazanie kwestii nierównych nalepek, krzywego chlapacza itd. To są objawy naprawy, czy też zdarzenia. Skutkują one sugestią dla kupującego: "przyjrzyj się dokładnie w tym miejscu - może być mina". Kiedy kupujący podejmował decyzje o zakupie, wszyscy prosili o fotki i gratulowali zakupu. O niedociągnięciach nie było dalszej dyskusji, co najwyżej ktoś zapytał "a o co chodziło z tą krzywą listwą". I tyle! Bardzo mi się podobało, że już po zakupie nic nie było komentowane.

W tym wątku pojawiły się dyskusje o sensowności naprawy - przed jej wykonaniem. I to jeszcze rozumiem jak najbardziej. Ale po zakupie naprawie? Po co? Przecież doskonale wiemy, że budka była naprawiana, że miała zdarzenie. Przecież nikt nie będzie ewentualnemu kolejnemu kupującemu wciskał kitu, że z budką nic się nie działo. Miałem też dorabiane naklejki do mojej budki i byłem zachwycony tym, że zostały naklejki dobrane prawie idealnie. Prawie, bo nie mam takiego oka, żeby odróżnić te oryginalne od nieoryginalnych. A jestem bardzo ciekaw, czy gdybym miał przed oczami 2 oryginalne naklejki, ale przeznaczone na przeciwległe ściany, czy też byłyby takie idealne. Przecież nawet dodruk dowolnego wydawnictwa profesjonalnie prowadzonego często różni się od oryginału. A co dopiero w tak jednostkowej produkcji. Ktoś tu już ładnie zapytał - a w Waszych budkach te listwy są takie idealne? Jak mnie Andrzej zrobił listwę pod przyczepą, to życie chciało, że na pierwszym wyjeździe wakacyjnym miałem nieszczęście wjeżdżać do kempingu przez tymczasowy most pontonowy i listwa przytarła o element mostu. W tym samym roku, co odbierałem przyczepę. Jasne, można oczekiwać, że przecież tak wychwalany fachowiec, to zrobi wszystko idealnie. To ja Wam napiszę: Zrobił! Pewne nieprawidłowości przy tak dużej skali przedsięwzięcia są nieuniknione. Spójrzcie na Waszą pracę zawodową, czymkolwiek się zajmujecie. Naprawiacie samochody? To po takiej stłuczce, jak u Kajtka naprawiony samochód - nikt nie pozna, że był robiony? Każdy dobry fachowiec pozna bardzo szybko. Piszecie programy? Napiszcie cały system operacyjny i oddajcie użytkownikom, czy nie znajdą błędu. A może uczyliście się i znacie tą maksymę, że "nie ma programu nietrywialnego, który byłby pozbawiony błędów"? Przykładów można mnożyć. A ja wolałbym, żebyśmy umieli popatrzeć razem z Kajtkiem na świeżo zrobioną przyczepę i umieć się razem z nim ucieszyć "Już może jeździć, możemy się spotkać na wspólnym wypadzie!". A macie wątpliwości? To czemu nie napiszecie ich na spokojnie, z prośbą o wyjaśnienie na pW do Andrzeja? Ale bez głupiego szczególarstwa. Na pewno nie w temacie krzywej listwy, którą można ukrócić nieszczęśliwie wjeżdżając w bramę, czy też nierównych naklejek, gdzie przesunięcie napisu jest o kilka mm w jedną czy drugą stronę. W szczególności, że raczej Andrzej tego wydruku nie robił, a wszystkiego dopatrzeć też nie jest w stanie. Gdyby się okazało, że widzicie dziurę w ścianie, której Andrzej nie załatał, łączenia blach, które będą podciekały - to jest dla mnie rzeczywisty problem - grozi zaciekiem i szybką degradacją. Krzywa naklejka? Ludzie, do czego to ma doprowadzić? Jestem ciekaw ile ludzi by na to zwróciło uwagi, gdyby nikt o tym nie napisał. Czy podczas kupowania przyczepy, gdyby kupujący był poinformowany, że przyczepa była po poważnym zdarzeniu i została dobrze naprawiona, w ogóle by się przyglądał takim szczegółom? Owszem, gdyby Kajtek napisał, że właśnie odbiera z salonu nówkę przyczepę, od niemieckiego emeryta, który nawet nią nie jeździł, tylko nocował pod domem - można by zwrócić uwagę na taki szczegół, jako dowód nieprawdziwości słów sprzedawcy. Ale z pełną wiedzą co do historii i znajomością przyczyny udowadniać, że Andrzej spartolił robotę, bo naklejki o kilka mm nierówne???

 

Andrzejku, są opinie, którymi należy się kierować. Są pytania, które należy przeanalizować i na nie odpowiedzieć. Ale są sytuacje, gdzie odpowiedź mija się z celem - pytający już założył inaczej. Są opinie, które powinieneś zignorować, bo nie opierają się na przesłankach merytorycznych, a tylko na tym, że ktoś ma swoje założenia i już ich nie zmieni. Nie zmieniaj swojego podejścia. Włącznie z opisywaniem tego, co robisz. Nawet, jeśli są malkontenci, którzy podważą każdą robotę, ci zainteresowani będą potrafili docenić.

 

Sorki, musiałem się rozpisać...

Najlepsze jest to, że sporo tych "niedociągnięć" Ci z sokolim wzrokiem mogli wytknąć dużo wcześniej. Zdjęcia były publikowane na bieżąco. Zarówno boku z naklejkami, nieszczęsną listwą itp. Dlaczego nikt nie zwrócił na to uwagi w trakcie prac tylko dopiero po fakcie? Czyli po tym jak Kajtek przyczepę odebrał i zaczął cieszyć się z niej jak dziecko z nowej zabawki? Dlaczego teraz jest to wytykane, a nie wtedy jest dla mnie oczywiste. Ale mogę się oczywiście mylić.

 

Edytowane przez jacek00 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyczepa Kajtka jak poprzednik napisał wygląda jak NOWA i chyba niektórzy tego zazdroszczą.

Dla mnie cepa Kajtka wygląda świetnie i zazdroszczę mu tej kompletnej odbudowy bo będzie miał chłopisko spokój na lata.

Zamknijcie lepiej ten temat bo już mocno smierdzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.