Skocz do zawartości

Północne Włochy 18.05-2.06 2015


Rekomendowane odpowiedzi

(30.05) Sobota

Sobota była dla nas dość leniwa, po późnym położeniu się w piątek, a w zasadzie w sobotę nad ranem, wstaliśmy około południa. Ponieważ przywitał nas piękny słoneczny dzień, została podjęta decyzja o szybkim praniu, które powinno wyschnąć do wieczora. Nie wyschło. Przynajmniej nie w całości. Ale od czego jest klima w samochodzie ;) Doschło w drodze nad Gardę, na parkingu w Bolonii było chyba ze 100 stopni, więc czego nie dokonała jeszcze klima, dokonało słońce, gdy przyszliśmy, wszystko było suchutkie. Na wiór.

W sobotę po praniu, przyszedł czas na rozliczenie się z recepcją kempingu. Tu ważna uwaga, bo powołując się na kartę ASCI dostaniecie rabat, w sensie niższą cenę, ale...trzeba zapłacić za pobyt gotówką. Żadna karta w grę nie wchodzi. Nie pytajcie czemu, my też nie wiemy. Możemy się tylko domyślać. Za to bankomat jest naprzeciw recepcji, obok marketu. Po doliczeniu taksy (jedna na cały pobyt, nie liczone za każdy dzień osobno) okazało się, że kemping ma promocję, 7 dni= 6 dni. My co prawda byliśmy 8 dni, ale i tak jeden dzień gratis to miłe zaskoczenie, zwłaszcza dla portfela.
Następnie obiad i gdy usłyszeliśmy muzykę dobywającą się znad basenu do naszych uszu, poszliśmy sprawdzić, co się tam dzieje. Trwała tam mała impreza, letnicy porozkładani na leżakach, dzieciaki w wodzie, a przy basenie pani i pan animatorzy zabawiali całe towarzystwo.
Nigdy nie zapomnimy widoku tańca brzucha i bioder pana animatora...Żeby ochłonąć, poszliśmy szybko po stroje kąpielowe i ciach do basenu. To "ciach" było najlepszą decyzją, bo woda mimo kilku ciepłych dni, do ciepłych nie należała, "ciach" nie pozwoliło nam się rozmyślić np. po zanurzeniu stopy. Pan animator dalej wywijał biodrami przy kolejnej piosence.
Leżakowanie nie przebiegało zbyt długo, gdyż pogoda postanowiła się zbuntować, słońce schowało się za chmurami, które w zasadzie wzięły się nie wiadomo skąd. Może nie chciało patrzeć na pana animatora.
Zbierając się znad basenu na nasze miejsce, usłyszeliśmy o możliwości przejażdżki tramwajem na kółkach, czy jak kto woli pociągiem z wagonikami. Miała się odbyć za pół godziny. Szybko się przebraliśmy, i zajechaliśmy aż nad...morze, czyli 400 m dalej od kempingu, bo tylko do plaży była przejażdżka. Dłuższa, na miasto, miała być ok 21:30. Nam to pasowało, planowaliśmy się pożegnać z morzem przed wyjazdem. Poszliśmy na długi spacer, już praktycznie przygotowaną do sezonu plażą. Znów wyszło słońce, więc było bardzo miło. Woda ciepła, lekki wiatr, morze zostało pożegnane godnie.

post-16303-0-62578900-1433530250_thumb.jpg
Generalnie po przyjściu na kemping usłyszeliśmy muzykę przy markecie i restauracji, czyli jednym słowem ostatni weekend maja był inauguracją zarówno imprez na basenie, jak i na kempingu.

post-16303-0-61718300-1433530372_thumb.jpg

Na kolację spróbowaliśmy mini ogóreczków, no cóż takie ogóreczki zostały, bo kasa się skończyła ;)

post-16303-0-17442600-1433530513_thumb.jpg

Położyliśmy się wcześniej, żeby odpocząć przed wyjazdem następnego dnia z rana i zwiedzaniem Bolonii. Jakbyśmy czuli, że bardzo się nam to przyda...

 

C.D.N....


@gladki83  >  W domu. Szczesliwie.

 

Brawo...

Pięknie spisaliście się, gratulujemy ...

Jesteście doskonałym przykładem że jednak można z GPS-em jechać jak po sznurku/szynach.

 

Pozdrawiamy,

Ir & Ed

 

Dzięki za szkołę Ired i wszelkie podpowiedzi/wskazówki.

 

Po odrobieniu zaległości w pracy, jak znajdę odrobinę czasu zrobię video tutorial na temat mojego planowania trasy przy użyciu Google Maps, a także jak zaimportować go do MapFactor Navigator. W naszej podróży bardzo dobrze się spisał. To był jego wielki test.

Postaram się, aby filmik pojawił się jeszcze przed High Season.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 103
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

..........................do MapFactor Navigator. W naszej podróży bardzo dobrze się spisał. To był jego wielki test.

.................................

Co potwierdza tezy moją i wielu internautów, że obecnie mapy OpenStreetMap są równie dobre co komercyjne, a w wielu krajach dużo lepsze od płatnych.

Również co do wyznaczania tras i wyszukiwania punktów POI google nie jest najlepszy- i w dodatku praktycznie tylko online.

A jak ci się w trasie pokićka a netu niet?

Wtedy tylko QLandkarteGT  :brawo:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... ważna uwaga, bo powołując się na kartę ASCI dostaniecie rabat, w sensie niższą cenę, ale...trzeba zapłacić za pobyt gotówką. Żadna karta w grę nie wchodzi. Nie pytajcie czemu, my też nie wiemy. Możemy się tylko domyślać. 

To jest częsta praktyka, kemping płaci prowizję o transakcji bezgotówkowych i zwyczajnie się im nie opłaca udzielać rabatu czyli brać mniej kasy od klienta i jeszcze się tą kasą dzielić z bankiem za transakcję kartą, dlatego jak rabat to i gotówka. Nie korzystałam z ASCI ale przy CCI zawsze z tym się spotykałam. 

 

No i właśnie - co z tą gotówką we Włoszech? Pewnie nie zdążyliście już tego doświadczyć. jakiś czas temu dyskutowaliśmy tu nt. zmian w przepisach odnośnie limitu płatności gotówką do kwoty 30 eu - powyżej miało być tylko kartą od czerwca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gladki  >  ...ważna uwaga, !

                   ...trzeba zapłacić za pobyt gotówką.

Pro omnibus !

Zawsze szukamy kempimgów z info:
Payment must be made in cash.

CHEQUES AND CREDIT CARDS ARE NOT ACCEPTED. . .  .           

< CASH+bez f-ry
Pozdrawiamy,
Ir & Ed

PS

Całą Hiszpanię można przejechać płacąc gotówką za kemping = taniej !

Edytowane przez ired (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RadekNet  >...zobaczymy jak pójdzie we Włoszech. <= karta i gotówka jest akceptowana ...
 

Grecja i Hiszpania -  biedne kraje bogatych ludzi !

Obywatele obydwu krajów przez co najmniej 20 lat oszukiwali Europę, żyli na cudzy koszt.
Oszukiwanie fiskusa maja w genach.
NY grecka enklawa Astoria tu płacąc cash-em zawsze taniej ...
na Greenpoincie podobnie...
Pozdrawiamy,
Ir & Ed
PS
Manhattan, zakupy zawsze pada pytanie: cash czy karta ?

Edytowane przez ired (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pro omnibus !

Zawsze szukamy kempimgów z info:

Payment must be made in cash.

CHEQUES AND CREDIT CARDS ARE NOT ACCEPTED. . .  .           

Ale to nie jest żadna filozofia, nie spotkałam kempingu na którym nie można płacić gotówką.

Płatność gotówką jest zasadniczą formą regulowania należności i jest honorowana wszędzie, nie wszędzie jednak można zapłacić kartą aby uzyskać rabat, nawet na kempingach które mają terminale płatnicze i dopuszczają formę bezgotówkowego rozliczenia.

Nam przy dwóch osobach nie opłaca się już korzystać z rabatów CCI ponieważ wartość możliwej zniżki w sezonie = kosztom zakupu karty wraz z przesyłką. Tak więc dużo wygodniejszą formą jest płatność kartą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i właśnie - co z tą gotówką we Włoszech? Pewnie nie zdążyliście już tego doświadczyć. jakiś czas temu dyskutowaliśmy tu nt. zmian w przepisach odnośnie limitu płatności gotówką do kwoty 30 eu - powyżej miało być tylko kartą od czerwca. 

 

Dla nas nie było różnicy w opłatach czy kartą czy gotówką (mam darmowe wypłaty z bankomatu).

Prawie za wszystko płaciliśmy kartą. Drobne zakupy, w małych sklepach gotówką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31.05 (Niedziela)

W niedzielę brutalny budzik zadzwonił po godz 6:00 i nie uznawał żadnych sprzeciwów. O tej porze reszta kempingu była pogrążona we śnie, jedynie panie sprzątające już szorowały sanitariaty.

W międzyczasie zrobiłem zdjęcia ilości zajętych parceli.

 

Tak było w niedzielę 24 maja

post-16303-0-66663200-1433787940_thumb.jpg

A tak tydzień później :)

Jedna alejka

post-16303-0-53446700-1433787961_thumb.jpg

Druga alejka

post-16303-0-28160400-1433787969_thumb.jpg

Zauważyłem starsze małżeństwo, które również zwracało na siebie uwagę.

Przyjechali taką opcją

post-16303-0-96985200-1433788050_thumb.jpg

post-16303-0-00759100-1433788064_thumb.jpg

Osobiście nam się bardzo podobało :)

 

Ogarnęliśmy się szybko, bo aż w dwie godziny ;) i wyruszyliśmy w drogę. Zdecydowaliśmy się nie jechać autostradą, bo ktoś kiedyś straszył na nich korkami. Szybko potwierdził się ten opis, bo gdy my pomykaliśmy drogą lokalną, całe tłumy aut stały i czekały na wjazd na autostradę. Drugi gigantyczny korek aut, jaki mijaliśmy, był w kierunku wjazdu do Mirabilandii - parku rozrywki przed Ravenną, a trzeci kolosalny korek był na wyjeździe z Gardaland - kolejnego parku rozrywki przy jeziorze Garda.

post-16303-0-57270800-1433788137_thumb.jpg

Mieliśmy mocną nadzieję, że my unikniemy takiego długiego stania wracając znad Gardy już do Polski.
Po drodze nad Gardę zajechaliśmy do Bolonii. Nie było kłopotu z parkingiem, bo jeszcze w Polsce znaleźliśmy dzięki mapom Google fajny parking bardzo blisko centrum miasta, był przy ogromnym dworcu kolejowym, do wyboru na powietrzu lub w podziemiach. Nawigacja doprowadziła nas po sznureczku, 1.50 E za godzinę.

post-16303-0-33712900-1433788169_thumb.jpg

post-16303-0-16365400-1433788178_thumb.jpg

Spakowaliśmy plecaki i w drogę. Sam wjazd do Bolonii nie zachwyca, miasto jak każde inne, nawet wkradło się małe rozczarowanie, że takie industrialne to wszystko, a myśmy czytali że styl średniowieczny. Ale im bliżej do centrum, tym piękniej i faktycznie w stylu gotyckim i romańskim. Samo stare centrum miasta powala swoją urodą. Choć mieszkańcy widać, że nie klęczą i nie modlą się do zabytków. Śmiało przy antycznych meblach stawiają te z Ikei, w ścianach z niepalonego wapna i białka kurzego wiercą dziury na kabel do internetu. Natomiast to co mieliśmy w planach, to zjeść prawdziwe, oryginalne...spagetti po bolońsku. Plan prosty, znacznie gorzej z wykonaniem. Dłuższy sen z soboty na niedzielę się przydał, bo zeszliśmy z pół miasta za tym przysmakiem i nigdzie, w żadnej knajpie go nie było. Były inne dania, a sosy zwykłe ragu, czyli coś ala gulasz. Po długim czasie pomyśleliśmy, że może z tym sosem bolońskim jest jak z sosem po węgiersku, że żaden Węgier w życiu o takim nie słyszał, a nawet jeśli gdzieś słyszał, to nigdy nie robił. W końcu gdy już znaleźliśmy JEDYNĄ knajpkę, która to danie podawała, to...nie było wolnych stolików. Poza tym już na wolne miejsce czekał system kolejkowy, czyli Ci, co przyszli przed nami. Nie było wyjścia, postanowiliśmy przyjść za jakiś czas. W międzyczasie próbowaliśmy usilnie zwiedzić jedną z największych bazylik w centrum. Piękna budowla w gotyckim stylu kusiła, by zajrzeć do środka, ale na straży stała...policja i karabinierzy. Zakaz. Wejścia nie ma. Pan karabinier coś tam pokazywał na migi, bo po angielsku nie gada.  Zrobiliśmy kółko wokół rynku i znów próba wejścia i znowu blokada. To pytamy kiedy entrata- wejście. On, że "tri". Po jakimś czasie znów próba wejścia, bo karabinierów nie ma. Za to drzwi zamknięte na głucho. Kościół zamknięty w niedzielę?? Ruszyliśmy więc do knajpki na spagetti licząc na wolne stoliki. Zeszło nam trochę na jej ponownym znalezieniu. Miejsc wolnych sporo więc szybko usiedliśmy. Nieduża porcja, tak by odejść z lekkim niedosytem (albo domówić np deser), kosztowała 9.50 E. Pół litra schłodzonej wody w karafce na dwie osoby-2 E. Serwis/coperto- łącznie 4 E. Gdy już posileni udaliśmy się ostatni raz w kierunku bazyliki, drzwi były otwarte. Radość! Tyle, że krótka, bo nas...nie wpuścili. Starszy Włoch coś do nas wymachiwał plując się przy tym i nawijając po włosku. Nasze zdziwienie było spore, bo obok nas wchodzili inni bez najmniejszych problemów. Więc stoimy w drzwiach, ale za chwilę znów próba i znów to samo. Prosiliśmy by po angielsku mówił, a on nadal po włosku i coś na nas pokazuje. Zawróciliśmy. Kasia w płacz, że ona musi ten kościół zobaczyć, wysłała mnie na indywidualną rozmowę z Włochem. Okazało się, że Kasia ma wg niego za krótkie szorty. To nas zdumiało kompletnie, bo obok chodziły panie w sukienkach tej samej długości i podobnych spodenkach. Ale to nas schaltował na wejściu i nic nie pomogło, nawet tłumaczenie, że my z Polski, tyle kilometrów itd itp. W końcu gdy już na rzęsach Kasi zawisły łzy niczym grochy, Pan z wielką łaską wyciągnął zza kontuaru coś w folii, okazało się, że to "koszula", niczym szpitalna zielona osłona z cieniuteńkiej flizeliny, którą Kasia może się "zakryć". Koszt 1 E. Trudno, tyle wysiłków i prób, że już to nie mogło nas powstrzymać. Zapłaciliśmy i Kasia odziała się w ten wynalazek.

post-16303-0-88868900-1433788318_thumb.jpg

Zdjęcia sobie darowaliśmy, koszt "akredytacji" do robienia zdjęć kosztował 2E. Po chwili Pan pognał za jakąś Japonką, plując na nią po włosku, że ma odkryte ramiona (miała koszulkę na szerokich ramiączkach) i też musiała się jakoś zakrywać, na szczęście miała jakiś sweterek. Tak więc warto się porządnie zaopatrzyć w odzienie udając się do bazyliki, nawet jak na dworze +35 stopni.
Po Bolonii wykończeni uciekaliśmy do auta, bo szła porządna burza. Udało się nam w ostatnim momencie, tuż po ruszeniu lunął ostry deszcz, a nasza nawigacja zgłupiała. GPS nie mógł się załączyć, nie wiedzieliśmy jak jechać. W końcu pomogło drugie urządzenie na którym gps wreszcie się załączył. Do Gardy jechaliśmy już w promieniach zachodzącego słońca.
Sam kemping Fossalta bardzo ładny, zadbany, zejście wprost do plaży przy jeziorze. Staliśmy blisko recepcji na skrawku trawnika, bo na kempingu full.

Nasz miejscówka :)

post-16303-0-76066700-1433788430_thumb.jpg

Jedna przyczepa, która przyjechała po nas, stała obok, już na betonie blisko wjazdu.
Jezioro piękne, już po zachodzie słońca, woda zimniejsza niż w morzu, a plaża kamienista, z małych otoczaków. Obok zejścia rowerki wodne do wypożyczenia, a nawet jachty.

post-16303-0-62849700-1433788464_thumb.jpg

post-16303-0-54004000-1433788476_thumb.jpg
Ogólnie bardzo urokliwe miejsce, na pewno warto zostać tam kilka dni. Z kartą ASCI nie drogo, komary, pająki, ćmy i koniki polne gratis ;)

 

 

Niebawem podsumowanie naszej wycieczki. Czekam na ostateczne obciążenia bankowego konta :)

CDN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gladki83

Jesteście niespotykanie wydajni w opisach, za wszystko dziekujemy.

Pozdrawiamy,

Ir & Ed

PS

...wybrać opcję  zapłaty >  KASA   lub  Carta. 

Wybrałem kasa i popłyneło paliwko  po 1,173 Euro.

                                                               

                                                             KASA

Edytowane przez ired (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8-9.06 (Poniedziałek-Wtorek)

Rano zebraliśmy się szybko i w drogę. Choć jechaliśmy przez Weronę, darowaliśmy ją sobie i całe szczęście. Droga była trudna, w Weronie plątanina dróg i jazda na dwie nawigacje, a i tak raz źle zjechaliśmy. Potem ronda. Mnóstwo rond. Chyba co kilometr było rondo. To duża oszczędność, zero świateł, kabli, prądu. Za to jazda ciekawa. Po wyjściu z auta na parkingu szliśmy robiąc lekkie łuki, zupełnie jak po rondzie ;) Z odruchu.  Ciągłe ograniczenia do 70 km/h wykańczały, za to co rusz fotoradary, nie ma co ryzykować. GPS planował przyjazd tak na 18:00, zajechaliśmy do Austrii na parking przed godz. 23. Ostatnie 200 km prowadziła Kasia. Tanie tankowanie przed parkingiem (automat Avanti po 1.12 E-taniej niż 19.05 o 0,11 E :D), szybka kąpiel (była gorąca woda!) i spać.

Ired, miałeś rację. Trasa SS13 super! Potwierdzamy.

post-16303-0-30900500-1433971068_thumb.jpg

post-16303-0-83076800-1433971094_thumb.jpg

Co chwilę mijaliśmy się z autostradą :)

post-16303-0-41831200-1433971119_thumb.jpg

post-16303-0-64667500-1433971142_thumb.jpg

post-16303-0-43600100-1433971213_thumb.jpg
Rano szybkie śniadanie i odjazd do Polski. Na autostradzie tłumy, a korek jaki był w Bratysławie na wyjeździe z miasta przyprawiał o zawrót głowy. 3 państwa pokonaliśmy szybko, o godz 9:00 wyjazd, o 13:00 witamy Cię Polsko. I tu się zaczęło. Na CB podali, że na S1 masakra, bo wypadek i całkowita blokada, stoją zabetonowani. Podpowiedzi jak objechać, ale tak urywane, że i tak trochę błądziliśmy. W końcu pojechaliśmy przed siebie. Dobry wybór, bo za niedługo strzałka zjazdu na Zawiercie, czyli prawie jesteśmy w domu. I tak trochę błądziliśmy, ale ostatecznie wyprowadziły nas dwie nawigacje na drogę do Kielc. Po drodze pyszny obiad w urokliwej restauracji. Ostatecznie do Kielc zajechaliśmy chwilę przed 19:00. Tyłki nam chciały odpaść, tym bardziej, że robiliśmy w sumie we wtorek 1 przystanek, w restauracji, tankowania na Auchan nie liczymy, bo szybka zapłata i w drogę.

 

W następnym poście podsumowanie.

Statystyki z samochodu + koszty :D

 

PS. Zrobiłem video-tutorial z planowania trasy w Google Maps i importowania trasy do darmowej nawigacji MapFactor (Android). Jestem w trakcie publikowania filmów na Youtube. Jeszcze w tym tygodniu zobaczycie jak u nas wyglądały sprawy planowania podróży i nawigowania na trasie.

 

Pozdrowienia!

Edytowane przez gladki83 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z obietnicą.

Tak wyglądało nasze planowanie podróży oraz używanie nawigacji podczas podróży. Zapraszam do obejrzenia video-poradnika.

 

Część 1. Jak zaplanować trasę podróży w Google Maps?

Część 2. Export trasy Google Maps do darmowej nawigacji Mapfactor (Android)

 

Dziękujemy wszystkim, którzy pomagali nam podczas naszej podróży.

Szczególne podziękowania kieruję do Ired-a. Bardzo nam pomogłeś i dzięki Tobie wiele się nauczyliśmy.

Zainspirowałeś mnie, abym nagrał taki video-poradnik dla wszystkich, którzy nie wiedzą jak zaplanować swoją podróż i jak używać nawigacji GPS.

Mam nadzieję, że pomoże to innym w realizacji swoich planów podróży.

Czekam na wszelkie pytania i uwagi.

Pozdrawiamy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

                                                     

@gladki83   >    Tu sei il numero UNO !

                          Pozdrawiamy,

                          Ir & Ed

                          PS

                          Zapraszamy do Archiwum

Edytowane przez ired (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gladki83  >...w Weronie plątanina dróg i jazda na dwie nawigacje, a i tak raz źle zjechaliśmy.

 

W nieznanych miastach należy przybliżyć obraz w nawigacji na odpowiedni poziom żeby na ekranie był widoczny obrazek/fragment ronda/skrzyżowania. Takie ustawienie eliminuje  "źle zjechaliśmy".
Po wyjeździe na drogę/autostradę obraz na ekranie nawigacji oddalamy.

 

Pozdrawiamy,

Ir & Ed

Edytowane przez ired (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gladki83  >...w Weronie plątanina dróg i jazda na dwie nawigacje, a i tak raz źle zjechaliśmy.

 

W nieznanych miastach należy przybliżyć obraz w nawigacji

Wiem o tym :)

Nawigacja prowadziła mnie dobrze, ale znaki (nazwa miasta) mnie zmyliło :) i dlatego źle skręciliśmy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.