Skocz do zawartości

co wybrać Citroen C5 kombi czy Citroen C4 Grand picasso


jarobaro

Rekomendowane odpowiedzi

Tak, w PL dominuje myślenie zbiorowe oparte na mitach z lat 70-tych, kiedy w stosunku do PRL-owskiej motoryzacji (i okolicznej: czechosłowackiej, sowieckiej, rumuńskiej) RFN-owskie produkty wypadały znakomicie. W tej chwili produkty niemieckie złe nie są, ale daleko im do wszelkiej konkurencji. Ba nawet Koreańczycy nie tylko dogonili gebelsów, ale zostawili ich w tyle. Epoka niemieckich inżynierów skończyła się dawno temu, teraz pozostały popłuczyny - toporne pojazdy o przeciętnym wyposażeniu i równie przeciętnych osiągach. Nie mam pojęcia co kieruje ludźmi, że to kupują, bo cena jest o wiele za wysoka w stosunku do tego co za nią dostajemy.

 

Acha, jeszcze jest jedna ciekawostka. Do niektórych mercedesów trafiają silniki 1,6 dci produkowane przez renault. te same które lądują w daciach.

Bo ludzie wierzą w mity i myślą, że robią interes życia. Dlatego masz mit, żeby nie kupować aut na F, a najlepsze to w ogóle niemieckie no i Toyoty. I to cały czas w naszym kraju jest powielane.

 

Z drugiej strony spójrz na gazety motoryzacyjne w Pl. Wszystkie są w rękach niemieckich i to też widać. Stronniczość tam bije wszędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 185
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

zgadza się dla mnie C5 to bardzo dobry i przede wszystkim wygodny i pakowny samochód a przyczepę targa jak reksio kość :]

Bagażnik może i pakowany ale moja stara meganka biła go na głowę liczbą schowków. W C5 pojęcie schowek było projektantom nieznane chyba :)

 

Wysłano z Tapatalk. Przepraszam za literówki.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej chwili produkty niemieckie złe nie są, ale daleko im do wszelkiej konkurencji. Ba nawet Koreańczycy nie tylko dogonili gebelsów, ale zostawili ich w tyle. Epoka niemieckich inżynierów skończyła się dawno temu, teraz pozostały popłuczyny - toporne pojazdy o przeciętnym wyposażeniu i równie przeciętnych osiągach. Nie mam pojęcia co kieruje ludźmi, że to kupują, bo cena jest o wiele za wysoka w stosunku do tego co za nią dostajemy.

 

Dużo wody w Renie i tez w Wiśle upłynie, zanim ktoś dogoni gebelsów w dziedzinie samochodów.

Niby mogę sporo wypić, ale tyle aby powiedzieć że koreańczycy dogonili niemców po prostu się nie da. Obawiam się że do tego potrzebna jest koka czy inne gó...

A żeby napisać że zostawili ich w tyle! Wybacz ale to już lekarz o dużym doświadczeniu jest potrzebny. 

 

I żeby nie było, oglądałem dzisiaj kia optimę, piękne auto mega mi się podobało. Przejechałem 30 km. Nadal mi się podobało. Ale przypomniało mi jazdę dobrymi niemieckimi autami sprzed 10-12 lat.

Duże suvy koreańskie to bardzo poprawne auta, ale do konkurowania z nimi wysyła się Skodę kodiaq którą w tym celu napompowano centymetrami znacznie powyżej VW Tiguana. Czas pokaże raczej wcześniej niż później że z Koreańczykami sobie poradzi. 

 

Jeździłem ostatnio Alfą Romeo Giulia. Marka w której jestem zakochany od zawsze (zresztą jak w całej włoskiej motoryzacji wliczając w to Fiata). Fajne auto. Ale jakość wykończenia poniżej kijanki. Gdzie z tym do niemców? Wynik sprzedaży Giulii w drugim co wielkości salonie w Poznaniu = 0 sztuk od początku sprzedaży (słownie:zero). 

 

Nie wystarczy patrzeć na cennik. Na tabelę z przyspieszeniem i prędkością maksymalną. 

Należy wsiąść, dotknąć, powąchać. Należy przejechać trochę kilometrów. Hamować, ze znaczną prędkością "napadać" zakręty. Wówczas się okaże ile brakuje prawie wszystkim do Niemców.

 

 

I bez jakiejkolwiek napinki zapytam: Czym się objawia według Ciebie w koreańczykach dogonienie i zostawienie w tyle Niemców? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koreance to szajs nad szajsy... Pokaż mi na ulicy jezdzacego 20 letniego koreanca z Kia czy Hujdaja, albo koreanca który przejechał np 500.000 km bez remontu... nie ma takich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek z hultaja to sobie nie żartuj bo poszukaj na przykład na OtoMoto hultaj Pony to auto z końcówki lat 80 i początku 90 do dzisiaj je można spotkać jeżdżące po ulicach. Koreaańca z przebiegiem 500000 km ci nie pokażę bo oczywiście U nas wszystkie samochody mają przebiegi poniżej 200 tysięcy. auto z wyższym przebiegiem jest po prostu nie sprzedawalnę. A co do Hyundaia Pony to początkiem lat 90 poza oczywiście motoryzacją niemiecką było to marzenie niejednego rodzimego kierowcy. Nie będę się kłócił o to czy Koreańczycy dogonili już Niemców czy nie, ale nie da się zaprzeczyć że, w ciągu ostatnich kilkunastu lat zrobili niesamowity postęp technologiczny. Jest wielce prawdopodobne że za kilka lub kilkanaście lat bardzo podobnie będzie wyglądała dzisiejsza motoryzacja chińska. Oczywiście w tym czasie Koreańczycy odskoczą na pewno do przodu ale Niemcy Nie pozostanę dłużni.

 

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koreance to szajs nad szajsy... Pokaż mi na ulicy jezdzacego 20 letniego koreanca z Kia czy Hujdaja, albo koreanca który przejechał np 500.000 km bez remontu... nie ma takich.

 

Jeśli rozmawiamy o starszych generacjach, z lat 90, czy początki 2000 to masz rację.

 

W drugą stronę - pokaż mi teraźniejsze TSI, które przejeżdżą więcej niż teraźniejsze koreańskie silniki ;) Bez remontu. Ceedy w Policji spisują się nieźle (poza dieslami, które na zimno zakatowywano - każdy diesel by padł), sporo funkcjonariuszy prywatnie nawet kupuje takie same auta. Przebiegi robią słuszne a opinie są pozytywne co do ich trwałości. Taką mam wiedzę :niewiem:

 

 

 

 

 

 

I bez jakiejkolwiek napinki zapytam: Czym się objawia według Ciebie w koreańczykach dogonienie i zostawienie w tyle Niemców? 

 

Design. Kia czy Hyundai w poprzednich modelach wstydziła by się wyglądu obecnych VW czy Skody ;)

 

A na poważnie. Czym teraz Niemiec przewyższa?

1. Trwałością? Ile wpadek mieli Niemcy a ile Koreańczycy, np z silnikami? 

2. Wykonaniem? Łuszczące się lakiery, wytarte kierownice, pękania tapicerek... wszystkie koncerny borykają się z pierdołami. Korea nie odstaje od Niemca.

3. Przyjemność z jazdy? Zależy co komu pasuje. Jeśli ktoś potrzebuje komfortu - do Niemca bym nie wsiadł. Jeśli właściwości jezdnych - są nieco słabsze. Ale wg pomiarów jakie mamy dostępne w prasie czy necie nie jest to przepaść o której wspomniałeś.

4. Przestronność - brak wstydu.

5. Wyposażenie - baty dla Niemców.

6. Gwarancja - mimo ograniczeń i tak Niemiec bardziej obawia się swoich aut niż Koreańczyk.

 

Nie przegonili, ale dogonili i walczą. IMO :hmm:

 

 

Wracając do tematu. TOM, wspominałeś o C5 III w benzynie. Waży on na pusto 1.6t, silnik 1.8 ma 13 do setki. Ten silnik jest za słaby do auta. Tym bardziej jako holownik. Jeśli Pb to tylko 2.0 bym polecił. I do jazdy solo i z budą. O dieslach napisano już chyba wszystko.

 

C5 czy C4GP - nie każdy lubi minivany, nie każdy kombi. Kwestia gustu. Ja po 4 kombi wybrałem teraz minivana i na tą chwile bym nie wrócił. Ale wybierając np. poprzednie kombi focusa, brałem pod uwagę c-maxa i jego bym nie chciał na tamtą chwilę. Wydawał się zbyt "tatusiowy". Bąbel się urodził i poglądy się zmieniły ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu. TOM, wspominałeś o C5 III w benzynie. Waży on na pusto 1.6t, silnik 1.8 ma 13 do setki. Ten silnik jest za słaby do auta. Tym bardziej jako holownik. Jeśli Pb to tylko 2.0 bym polecił. I do jazdy solo i z budą. O dieslach napisano już chyba wszystko.

 

No właśnie ten mniejszy silnik może też więcej palić, co prawda przyczepy nie będę już holował ale auto jest słusznych rozmiarów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miłośnicy wieśwagenów nawąchali się tygodniowych skarpet i bredzą o wyższości jednych nad drugimi a wiedzę swą czerpią z gazetek reklamowych zwanymi prasą motoryzacyjną. Swego czasu porównywałem macając i ujeżdżając tucsona nowegi i tiguana. Większych różnic nie zauważyłem (wszędzie plastyk taki sam lub wstawki z alamunium). Nawet silniki ultra podobne, zawieszenia itp. O niedotlenieniu kolegów swiadczyć może stwierdzenie o 20 letnich koreańcach. Chyba, że to żart. Prędzej znajdę przyzwoitego lanosa niż golfa 3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miłośnicy wieśwagenów nawąchali się tygodniowych skarpet i bredzą o wyższości jednych nad drugimi a wiedzę swą czerpią z gazetek reklamowych zwanymi prasą motoryzacyjną. Swego czasu porównywałem macając i ujeżdżając tucsona nowegi i tiguana. Większych różnic nie zauważyłem (wszędzie plastyk taki sam lub wstawki z alamunium). Nawet silniki ultra podobne, zawieszenia itp. O niedotlenieniu kolegów swiadczyć może stwierdzenie o 20 letnich koreańcach. Chyba, że to żart. Prędzej znajdę przyzwoitego lanosa niż golfa 3.

Jakbys zamienił znaczkami tucsona i tiguana to też by mówili jaki ten tiguan porządniejszy, tu bardziej działa na świadomość porównywanie marek. Ale trzeba przyznac że koreańce poszły tak do przodu że nie mają się co wstydzić. Poza tym dziwne że coraz częściej dla przedstawicieli biorą właśnie ceedy, mam jednego co od 15 lat jeździ jako przedstawiciel i co 2 lata inna fura, miał passaty, astry, jakieś fiaty, teraz dostał drugiego z rzędu ceeda, mówi że odkąd dostali kijanki to w serwisie jest tylko na przeglądach, a w innych to ciągle coś, jak nie urok to sraczka. Prywatnego też kupil ceeda. Gdyby sportage miał większy kufer to nawet bym się nie zastanawiał nad innym, ale jest po prostu za mały. A sorento to już niestety za droga zabawa, tyle za fure nie dam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech każdy wyrobi sobie własne zdanie i będzie zadowolony  :yes:  Po co udowadniać wyższość schabowego nad mielonym skoro to kwestia osobistych odczuć i gustu. 

 

Osobiście miałem dwa samochody francuskie (Xsara i Clio), oba z salonu. Oba mega awaryjne i tylko w nich zdarzało mi się nie dojechać do celu (tu Clio prowadzi w rankingu bo pierwszy raz odmówiło posługi przy przebiegu 12000km). I choćby nie wiem jak tanie, piękne i komfortowe były samochody znad Loary to nigdy moich pieniędzy nie zobaczą. Po prostu brak zaufania i pewności że samochód mnie dowiezie. 

Tyle że to moje doświadczenia a wielu z Was ma inne  :yes:  I na podstawie swoich doświadczeń wyraża opinię... i to jest bardzo dobre  :przytul:

 

Tak wyśmiewane Skody przejechały ze mną ponad 550000km i ani razu podróż nie była przerwana z powodu niedomagań auta. VW z "mega ulepem" pod maską, sławnym 2.0 TDI na pompowtryskach bez najmniejszej awarii dobija do 140000km (wiem, jeszcze żaden wynik ale wielu twierdziło że przy 50000 już głowica walnie, turbo padnie a wtryski będę zmieniał hurtowo).

 

Respect dla odmiennych zdań i wybór zawsze będzie słuszny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dudek a jaka xsare miałeś... bo chyba nie Picasso. Poza tym chyba miałeś jakiegoś pecha bo 2 znajomych w firmie mieli clio i bardzo sobie te auta chwalił.

Ale awaryjność to też kwestia egzemplarza, natomiast przyjemności z jazdy to co innego. Miałem fabie - zero przyjemności z jazdy. Po prostu takie auto dla przedstawiciela handlowego. W pracy mamy 4 skody superb z zarówno I, II i III generacji. Przyznam ze żadna skoda nawet nie dorasta do piet dla starej c5.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dudek a jaka xsare miałeś... bo chyba nie Picasso. Poza tym chyba miałeś jakiegoś pecha bo 2 znajomych w firmie mieli clio i bardzo sobie te auta chwalił.

Ale awaryjność to też kwestia egzemplarza, natomiast przyjemności z jazdy to co innego. Miałem fabie - zero przyjemności z jazdy. Po prostu takie auto dla przedstawiciela handlowego. W pracy mamy 4 skody superb z zarówno I, II i III generacji. Przyznam ze żadna skoda nawet nie dorasta do piet dla starej c5.

Ja miałem Xsarę zwykłą i poza rzeczami ten typ tak ma to nic się z nią nie działo. W mojej rodzinie jeszcze było kilka francuzów od nowości, między innymi 2 Clio. Jeden jeździ do tej pory, ma chyba 250k obecnie.

 

Prawda jest taka, że aby ocenić Auto to trzeba mieć je od nowości. Bo kiedy kupujemy używanie to trzeba mieć po prostu szczęście. Inaczej możemy kupić parcha i zwalać wszystkie problemy na pochodzenie.

 

Edytowane przez jacek00 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek, Dudek pisał, że miał salonowe.

Faktycznie, nie zwróciłem uwagi. U mnie i u mnie w rodzinie też wszystkie nowe, poza Xsarą którą kupiłem jak miała 2.5 roku i 40k km. Z polski i z gwarancją i kontraktem serwisowym jeszcze. Więc praktycznie nowy.

 

Ja złego słowa na francuzy powiedzieć nie mogę, bo nic się z nimi nie dzieje. Się dba i się ma :-) Po prostu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.