Skocz do zawartości

Zachciało mi się prawa jazdy B96 - co jak gdzie i po co ... perypetie + fakty


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 4.04.2023 o 17:41, jacek00 napisał(a):

Jak nie jest możliwe podjechanie tak aby tylko opuścić dyszel? Oczywiście, że jest to możliwe. Stąd masz nieograniczoną możliwość wychodzenia z auta i sprawdzania stanu. Uderzyć w zaczep oczywiście nie możesz, bo to skutkować będzie zakończeniem egzaminu. 

Ale w praktyce nie wyobrażam sobie zabawy w kilkukrotne wychodzenie z samochodu. Dobrze, że mam movera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Mądrowałem się w temacie i mam za swoje - podejmuję rękawicę, w sposób "najprawielniejszy" - B+E, umówione terminy jazd na cały kurs. Oj trzeba sie nastroić na tryb egzaminacyjny... Światełka, lutereczka, kieruneczki, wszystko  a k u r a c i k.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, lbuster napisał(a):

 z drugiej strony teraz? W sezonie

Ja 3 lata temu robiłem w czerwcu, całość kursu łącznie z czekaniem na egzamin zajęła mi 4.5 tyg., a potem ok 2 tyg. czekania na blankiet.

22 godziny temu, czyś napisał(a):

Mądrowałem się w temacie i mam za swoje - podejmuję rękawicę, w sposób "najprawielniejszy" - B+E, umówione terminy jazd na cały kurs

Gratulacje decyzji! :)

22 godziny temu, czyś napisał(a):

Oj trzeba sie nastroić na tryb egzaminacyjny... Światełka, lutereczka, kieruneczki, wszystko  a k u r a c i k

To bywa poważnym utrudnieniem, ja zacząłem ćwiczyć od początku kursu przepisową jazdę. Największy problem miałem z jazdą idealnie w limicie prędkości. Na egzaminie zapytałem egzaminatora, czy nie ma nic przeciwko, abym używał ogranicznika prędkości. Stwierdził, że wszelkie elementy wyposażenia pojazdu i udogodnienia przeznaczone dla kierowcy są po to, aby ich używać, więc cały egzamin obleciałem z limiterem na 49 km/h  :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, pjetko napisał(a):

To bywa poważnym utrudnieniem, ja zacząłem ćwiczyć od początku kursu przepisową jazdę. Największy problem miałem z jazdą idealnie w limicie prędkości. Na egzaminie zapytałem egzaminatora, czy nie ma nic przeciwko, abym używał ogranicznika prędkości. Stwierdził, że wszelkie elementy wyposażenia pojazdu i udogodnienia przeznaczone dla kierowcy są po to, aby ich używać, więc cały egzamin obleciałem z limiterem na 49 km/h

Ktoś pisał wcześniej że na egzaminie zaklejono mu kamerę cofania. A to jest chyba nie zgodne z przepisami. Jeżeli auto ją ma na wyposażeniu to po żeby z niej korzystać  i z tego co wiem na egzaminach  na kat.B na łuku też można z takiego rarytasu korzystać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś pisał wcześniej że na egzaminie zaklejono mu kamerę cofania. A to jest chyba nie zgodne z przepisami. Jeżeli auto ją ma na wyposażeniu to po żeby z niej korzystać  i z tego co wiem na egzaminach  na kat.B na łuku też można z takiego rarytasu korzystać.
U mnie kamerka była zaklejona
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, lbuster napisał(a):

Gratki za podjęcie decyzji, z drugiej strony teraz? W sezonie?

Lepsze w sezonie niż nigdy :) Tak wyszło. Jazdy rozpisane do 24 czerwca, potem egzamin i PJ. Przyczepę mogę holować dwoma samochodami na B, ale potrzeby co do B+E dopiero bedą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.04.2023 o 17:41, jacek00 napisał(a):

Jak nie jest możliwe podjechanie tak aby tylko opuścić dyszel? Oczywiście, że jest to możliwe. Stąd masz nieograniczoną możliwość wychodzenia z auta i sprawdzania stanu. Uderzyć w zaczep oczywiście nie możesz, bo to skutkować będzie zakończeniem egzaminu. 

Czy jesteś pewien że podejście egzaminatora do nieograniczonego wysiadania podczas sprzęgania nie wynika z jego pobłażliwości w Twoim przypadku? Nie doszukałem się zezwolenia na wysiadanie i ocenę odległości zaczepu od haka w dzienniku ustaw, a nie chciałbym na egzaminie oblać przez opuszczenie miejsca kierowcy :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, wojot napisał(a):

Czy jesteś pewien że podejście egzaminatora do nieograniczonego wysiadania podczas sprzęgania nie wynika z jego pobłażliwości w Twoim przypadku? Nie doszukałem się zezwolenia na wysiadanie i ocenę odległości zaczepu od haka w dzienniku ustaw, a nie chciałbym na egzaminie oblać przez opuszczenie miejsca kierowcy :P

Możesz do woli bylebyś w czasie się wyrobił :P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, wojot napisał(a):

Czy jesteś pewien że podejście egzaminatora do nieograniczonego wysiadania podczas sprzęgania nie wynika z jego pobłażliwości w Twoim przypadku? Nie doszukałem się zezwolenia na wysiadanie i ocenę odległości zaczepu od haka w dzienniku ustaw, a nie chciałbym na egzaminie oblać przez opuszczenie miejsca kierowcy :P

Można wysiadać nawet trylion razy byleby się wyrobić w czasie przewidzianym na zadanie. Tak powiedział mi zarówno instruktor, jak i egzaminator. Warszawa, Odlewnicza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jesteś pewien że podejście egzaminatora do nieograniczonego wysiadania podczas sprzęgania nie wynika z jego pobłażliwości w Twoim przypadku? Nie doszukałem się zezwolenia na wysiadanie i ocenę odległości zaczepu od haka w dzienniku ustaw, a nie chciałbym na egzaminie oblać przez opuszczenie miejsca kierowcy 
Nie szukaj w dzienniku ustaw bo tam masz tylko ogólne wytyczne tak naprawdę. Przed egzaminem spytaj egzaminatora o to jakie panują u niego zasady. Czy możesz podciągnąć przyczepę czy musisz podjechać precyzyjnie itd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, jacek00 napisał(a):
14 godzin temu, wojot napisał(a):
Czy jesteś pewien że podejście egzaminatora do nieograniczonego wysiadania podczas sprzęgania nie wynika z jego pobłażliwości w Twoim przypadku? Nie doszukałem się zezwolenia na wysiadanie i ocenę odległości zaczepu od haka w dzienniku ustaw, a nie chciałbym na egzaminie oblać przez opuszczenie miejsca kierowcy https://emoji.tapatalk-cdn.com/emoji14.png

Nie szukaj w dzienniku ustaw bo tam masz tylko ogólne wytyczne tak naprawdę. Przed egzaminem spytaj egzaminatora o to jakie panują u niego zasady. Czy możesz podciągnąć przyczepę czy musisz podjechać precyzyjnie itd

Mi egzaminator zadał pytanie - dlaczego podjeżdża Pan samochodem, a nie podciąga przyczepy. Odpowiedziałem: bo na wzniesieniu przyczepa może mi zjechać i mnie przygnieść lub spowodować kolizję z innym pojazdem. Dobra odpowiedź. Dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za pomoc, ma to sens.

Czy kolejność na egzaminie jest taka jak poniżej?
1. sprawdzenie jednego wylosowanego światła i jednego wylosowanego płynu/sygnału dźwiekowego
2. przygotowanie się do jazdy (fotel, zagłówek, kierownica, lusterka, sprawdzenie drzwi) (Czy ten etap jest w tym momencie czy przed łukiem?)
3. podjechanie z kierunkowskazem pod przyczepę (światła i pasy niewymagane) i sprzęgnięcie jej z samochodem (linka, zaczep, wtyczka)
4. sprawdzenie wszystkich świateł przyczepy (cofania, pozycyjne tylne przednie wraz z podświetleniem tablicy i ew. obrysowe, stopu, przeciwmgłowe, kierunkowskaz prawy lewy, awaryjne). Czy w tym momencie sprawdzamy też wszystkie światła samochodu?
5. łuk - od teraz już z pasami i światłami
6. jedno z czterech: podjazd pod wzniesienie, parkowanie prostopadłe przodem lub tyłem, parkowanie skośne
7. miasto
8. rozprzęgnięcie przyczepy i zaparkowanie obok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.06.2023 o 12:52, Wąski P napisał(a):

Mi egzaminator zadał pytanie - dlaczego podjeżdża Pan samochodem, a nie podciąga przyczepy. Odpowiedziałem: bo na wzniesieniu przyczepa może mi zjechać i mnie przygnieść lub spowodować kolizję z innym pojazdem. Dobra odpowiedź. Dziękuję.

Wprawdzie jestem dopiero na jazdach, ale zaskoczył mnie 1 element, którego nie widziałem dotąd nigdzie, i wg instruktora, tak ponoć jest na egzaminie w Łodzi: pod kołami przyczepy są kliny. Po dojechaniu w pobliże haka (do 0,5m wolno dociągnąć) trzeba sobie przestawić przedni klin, tak, żeby cepa nie mogła sie wturlać dyszlem w tył samochodu przy dociąganiu. Przyczepa na egzaminie jest częściowo załadowana, więc swoje waży. Z jednej strony ułatwienie, z drugiej, trzeba też pamiętać o tych klinach przy "obchodzie" cepy przed ruszeniem z miejsca.

Nie mam powodu nie wierzyć, gość robi uprawnienia egzaminatora i w iluś tam egzaminach ostatnio uczestniczył szkoleniowo. 

Przy trafieniu parkowania prostopadłego tyłem ("garaż tyłem") od razu trzeba się aktywnie określać, że zrobi się to w lewo (póki w porę się człowiek odezwie, ma prawo wyboru), bo inaczej egzaminator będzie oczekiwał wykonania manewru w prawo (w prawo jest zdecydowanie trudniej, sprawdzone, jedyna moja "manewrowa" skucha na placu na pierwszej jeździe to właśnie to, garaż tyłem w prawo, dużo trudniej jest określić odległość i zwłaszcza kąt złamania przyczepy - widok przez prawe lusterko jest trochę zafałszowany, przyczepa w lusterku wydaje się mniej "złamana" względem samochodu niż faktycznie jest - a lustra mam płaskie, same lusterka nie wprowadzaja przekłamania - efekt jest taki, że cepa "wyjeżdża" tylnym prawym narożnikiem przez prawą "ścianę" garażu nawet mimo dozwolonej "poprawki" - więc lepiej mieć tu trochę większą możliwość wyprostowania zestawu, a jeżli już się przesadzi i robi poprawkę do przodu, lepiej ją zrobić nieco bardziej "szczodrze" i nieco bardziej wyprostować zestaw). Robiąc ten manewr w lewo jest lepsza "widoczność" przyczepy. 

O kwestiach typu kieruneczki, pasy, zamykanie drzwi podczas wysiądnięcia do sprawdzenia odległości, a na mieście bezwzględne pilnowanie prędkości [kilka podchwytliwych 30-ek, jak przed tobą jedzie autobus i zatrzyma sie na przystanku, znak ograniczenia zobaczysz co najwyżej mijając go na swoim trawersie, w luce 2m przed przodem autobusu], linie [oj, łatwo w paru miejscach w pobliżu WORD-u cepą zahaczyć ostatnie cm podwójnej ciągłej], kieruneczki co by były akuracik i nie za krótko [do zakończenia sygnalizowanego manewru], dwie ręce na kierownicy, i brak "luzu", na wszelki słuczaj policzenie do trzech przy zatrzymaniu się na stop-ie, nie wspominam... Chyba właśnie najtrudniej przejść w tryb "kursant"...  W sobotę biorę po jazdach busa i objeżdżam dodatkowo całą Retkinię (okolice WORD-u w promieniu 15 minut turlania się zestawem), bo po remontach "trochę" się pozmieniało, są miejsca które nie przypominają tego, co było kiedyś, a przez cirka 2 lata omijało się te okolice najszerszym możliwym łukiem.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.