kemping z opcją wyżywienia

[pasjonat]

Ja sie tutaj podpinam pod temat Mewki, bo tez by mnie interesował tego typu kemping. Chodzi o wyżywienie calodzienne - śniadania, obiady i kolacje. Generalnie, żeby nie kucharzyc.

 

 

Ja rozumiem mewkę ( zaledwie 4 post) ale Ty kolego też oczekujesz że wszyscy teraz zarzucą temat miejscówkami z całego kraju/świata gdzie można zjeść ?

Podaj choć rejon w jakim Cię taka oferta interesuje.

[ptaku]

Jak byliśmy w Gąskach istniała tam możliwość korzystania ze stołówki ale nie pamiętam na którym kempingu

[Spablo1]

Jak byliśmy w Gąskach istniała tam możliwość korzystania ze stołówki ale nie pamiętam na którym kempingu

 

A przynosili np gulaszową, frytki ze schabowym i piwo pod przyczepę ?

[ptaku]

nie wiem bo się na taką opcję nie pisałem

ale można było zamówić wyżywienie na stołówce

[Pierzasty]

Koło Giżycka na Szekli np. mają własny bar...całkiem niedrogo i dobrze można było obiad u nich wchłonąć. Ja jednak jestem zwolennikiem pichcenia sobie czegoś samemu nad brzegiem jeziora...dla mnie to jeden z pozytywnych aspektów karawaningu ( gotowanie na łonie natury)

[Kajetan]

Witacie

 

Myślę, że all inclusive i karawaning trochę się ze sobą gryzą ale jak ktoś tak woli...

 

Dla mnie nie ma nic lepszego niż zjeść przed cepą, w dobrym towarzystwie karawaningowców, na fotelach turystycznych, gulasz zrobiony przez moją Żonę i popić słowackim piwem, schłodzonym w cepowej lodówce. A jaka to jeszcze satysfakcja, że wszystko w cepie działa, grzeje i chłodzi jak należy

 

Oczywiście, nie mówię raz czy dwa na pizzę czy owoce morza wyskoczyć można ale to bardziej dla rozrywki.

 

Campingów all inclusive to bym się nie spodziewał. Nikt normalny nie będzie biegał po campingu i zbierał zamówienia na drinki.Jest jedna lub dwie restauracje i tyle.

Do cepy nikt Ci nic nie przyniesie. Na to nie licz. Szczerze mówiąc to nigdy nie widziałem nawet dostawcy pizzy na campingu...To chyba lekki obciach dla prawdziwego karawaningowca

 

Założycielka tego wątku chyba mało jeszcze jeździła...

 

Pozdrawiam

Kajtek

[finger]

Podobnie jak Bodzio mogę polecić kemping Pomona - http://www.pomona.tp1.pl/

Sprawdzony . Jeżeli wielbiciel wczasów na Majorce sobie chwali (mój znajomy) to znaczy , że jest OK .

Nie zapewnią Ci tylko pogody ale to taki klimat .

 

PS - W sezonie letnim w miejscowościach nadmorskich raczej nie ma problemu ze znalezieniem lokali z jedzeniem . Gdzie się nie ruszysz tam znajdziesz jakąś ofertę .

Nie musisz skazywać się na gary . Jednak czasami to przyjemność .

Edytowane 6 Stycznia 2013 przez finger (wyświetl historię edycji)

[macieku]

 

 

Dla mnie nie ma nic lepszego niż zjeść przed cepą, w dobrym towarzystwie karawaningowców, na fotelach turystycznych, gulasz zrobiony przez moją Żonę i popić słowackim piwem, schłodzonym w cepowej lodówce

 

 

 

Kajtek a pytałeś kiedyś Żonę co Ona na ewentualne all inclusive? :-)

[mewka]

Jakoś ciężko, nie wiem sama... Ale OK

Jeszcze raz w takim razie. Nie chodzi mi o znalezienie baru z jedzeniem bo to przecież żaden wyczyn tylko opcję ALL. Czyli Śniadania,obiady,kolacje w formie szwedzkiego stołu na przyykład ,w ciągu dnia przekąski jak również napoje.Może 30% więcej całości pobytu to zbyt mała różnica więc niech będzie 50%.Rejon bez znaczenia,mam na myśli kontynent Europejski i najbardziej popularne kierunki.

[Kajetan]

Kajtek a pytałeś kiedyś Żonę co Ona na ewentualne all inclusive? :-)

 

 

Żona twierdzi, że:

 

- Jak bez przerwy gdzieś jeździsz, zwiedzasz, wracasz diabli wiedzą kiedy to OK. Coś by się przydało. Ale restauracja wystarczy. Głównie chodzi o mycie garów itp. Bo obiady to my z reguły mamy zawekowane.

 

- Jak siedzisz na campingu dla siedzenie-bo tak lubisz, to by się zanudziła na śmierć i z nudów zaczęła gotować.

 

- Ale dla zabawy, jakby jej jakiś przystojny kelner przyniósł rano kawusię do cepy...

 

- Ale generalnie raczej podchodzi do tematu z humorem.

[macieku]

Nie w tym budżecie ............. wiadomo nie od dziś że prawie najlepszy interes przy wszelkiej maści domkach i hotelach jest na żarciu. Więc stołówka która będzie kosztowała 50% ceny kampingu będzie miała rentowność taką sobie czyli żadną. przy cenie wyżywienia 100-150% ceny kampingu zaczyna się to trzymać kupy i pewnie takie się znajdą. Zresztą te z których korzystaliśmy właśnie taki stosunek cen miały .... czyli całodzienne wyżywienie kosztowało zazwyczaj 50% więcej niż kamping. (czyli 150% ceny parceli,prądu itd).

[Kajetan]

Jakoś ciężko, nie wiem sama... Ale OK

Jeszcze raz w takim razie. Nie chodzi mi o znalezienie baru z jedzeniem bo to przecież żaden wyczyn tylko opcję ALL. Czyli Śniadania,obiady,kolacje w formie szwedzkiego stołu na przyykład ,w ciągu dnia przekąski jak również napoje.Może 30% więcej całości pobytu to zbyt mała różnica więc niech będzie 50%.Rejon bez znaczenia,mam na myśli kontynent Europejski i najbardziej popularne kierunki.

 

 

 

Nigdy nie spotkałem się z takim campingiem ani nigdy o czymś takim nie słyszałem. Często natomiast są bary self service czynne non stop ale to pewnie też nie o to chodzi bo za każdym razem trzeba płacić. Obawiam się, ze to nie ten kierunek spędzenia wczasów W tym przypadku wyżej restauracji na campingu bądź w okolicznym mieście nie podskoczysz.

 

Zastanów się jakbyś zapanowała na tym na takim campingu na którym w szczycie ok 7000 ludzi? A na takim byłem w zeszłym roku. Kto ma wykupione a kto nie? A jeżeli wychodziliby z założenia, że każdy, to ile by taki pobyt musiał kosztować...

[Socale]

Mewka, myślę że Twoje uzasadnienie jest nie precyzyjne, więc pozwolę sobie uzupełnić bo chyba wiem o co ci chodzi.

Nie zawsze chce się gotować, a jak mam iść gdzieś coś zjeść, to obfitość porcyjek mnie przeraża.

Nie o cenę chodzi, ale jak mam dać za obiad np 30zł wessać go nosem , oblizać się i za godzinę węszyć co by tu zjeść to już wole sam coś upitrasić.

Zdecydowana większość knajp prześciga się w obniżaniu cen kosztem ilości w porcji i tu nie raz człeka szlag trafia, jak podaje się do stołu zupkę w pełnym, lecz płytkim naczyniu.

Dla mnie to porcyjki są po prostu dziecięce. Nie jestem obżartuchem, lecz jako mężczyzna słusznej postury odpowiednią dawkę muszę mieć.

Podsumowując, restauracje na urlopie nie dla mnie.

All inc pozwoliłoby się satysfakcjonująco najeść i niech nawet o te 30-50% drożej będzie - to po prostu w PL takich nie ma/nie znam.

[lupilu]

Mewka, to może drogą eliminacji. Na pewno nie uda Ci się znaleźć niczego w założonej relacji cenowej - przykładowo koszt parceli na dobę dla rodziny 50e, wyżywienie całodzienne dla rodziny musiałoby wynieść nie mniej niż 100e. A i to tak czysto hipotetycznie. Myślę, że opcja której szukasz byłaby też organizacyjnie trudna do zrealizowania na polu kempingowym. Może spróbuj poszukać jakichś tzw. wiosek wakacyjnych, ale to już nie będzie to samo co kemping

[konrad_b]

Jakoś ciężko, nie wiem sama... Ale OK

Jeszcze raz w takim razie. Nie chodzi mi o znalezienie baru z jedzeniem bo to przecież żaden wyczyn tylko opcję ALL. Czyli Śniadania,obiady,kolacje w formie szwedzkiego stołu na przyykład ,w ciągu dnia przekąski jak również napoje.Może 30% więcej całości pobytu to zbyt mała różnica więc niech będzie 50%.Rejon bez znaczenia,mam na myśli kontynent Europejski i najbardziej popularne kierunki.

 

zaryzykuje stwierdzeniem że nic takiego nie znajdziesz

może dało by się dogadać z jakimś hotelem przy kempingu, bo część tak funkcjonuje i podpiąć do klientów hotelu

w każdym razie ja w cenniku nic takiego nie widziałem

 

np w Rabać kamping Olivia był położony obok kilku hoteli i np basen był wspólny dla gości hotelowych jak i gości kempingu

(z kempingu trzeba było płacić dodatkowo)

http://www.maslinica-rabac.com/index.php?pid=109&lang=en&id=1

sam hotel ma ofertę all http://www.wakacje.pl/hotele/chorwacja/mimosa-hedera-narcis-13739.html

pozostaje zapytać o ofertę dla gości kempingu