Skocz do zawartości

nomadka

Użytkownicy
  • Postów

    1184
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez nomadka

  1. Do klejenia blachy do ściany doradzam kity MS. Mają tą zaletę, że blacha od razu się trzyma. Trzeba tylko pamiętać, żeby przeciągnąć zębatą packą po nałożonej warstwie kleju - do utwardzania potrzebna jest wilgoć.
  2. Dzięki, już zamieniłam parkingi. Tamten plac po prostu rzucał się w oczy - największy w okolicy. Piękne zdjęcia, piękne miejsce! Odwiedzając te urokliwe, francuskie miasteczka zastanawiam się, dlaczego nie przetrwały takie u nas. Chyba nie wszystko można zgonić na wojnę.
  3. Dzięki. To będzie 43°13'58.01"N 5°25'55.34"E (Google Eatrh)
  4. Zamki cd W Segovii jest zamczysko, katedra, mnóstwo starych pałaców i przede wszystkim rzymski akwedukt, który doprowadzał wodę do alkazaru. Zbudowany z granitowych bloków bez zaprawy kilkakrotnie przewyższa wszystkie otaczające go budynki. Stoi tu już trzecie tysiąclecie. Zamek ma głęboką fosę i przypomina te francuskie za sprawą pięknych spiczastych dachów pokrytych łupkami. Katedra i mój ulubiony element gotycki gargulec i wirydarz Z kempingu Akwedukto (23€) widać ośnieżone szczyty Sierra de Guadarrama. Avila Potężne mury obronne otaczające stare miasto robią niesamowite wrażenie. 12m wysokości, 3 m grubości 88 baszt i 9 bram. A za murami okazałe palacio, romantyczne placyki i wąskie uliczki. Bryła katedry stanowi część murów obronnych. Sklepienia bocznych naw wykonane są z biało czerwonego kamienia. Romańsko-gotycko-renesansowa mieszanka spowita mrokiem i to, że w katedrze jesteśmy całkiem sami (pora sjesty) sprawia, że zapamiętamy ją jako wyjątkową. A oliwki są tu bardzo tanie El Eskorial, rezydencja królów hiszpańskich została przez nas potraktowana po macoszemu. Cena biletów i płatny parking przy pałacu zniechęciły nas do zwiedzania.
  5. Podzielam waszą opinię, że Francja to fajne miejsce na wakacje: cudowna przyroda, mnóstwo zabytków, przyjazny klimat i no potężna baza turystyczna. I nawet odpowiada mi to, że Francuzi nie są wylewni, ani nadskakująco uprzejmi, za to pozostawiają turystom duży margines swobody, zresztą sami z tego korzystają.Cały czas zresztą odkrywam nowe miejsca, które chciałabym odwiedzić. Dzięki tobie dołączył do nich Massif des Calanques, to rzeczywiście piękny kawałek wybrzeża. Tylko za nic nie mogę zlokalizować tego parkingu. Może podasz współrzędne? A Gorges du Verdon oglądałam z góry. Widoki równie fascynujące.
  6. Dzień 6 Dzisiaj w planie gotycka katedra Świętej Marii w Burgos i klasztor San Domingo de Silos. Katedra jest olbrzymia, nie mieści się w kadrze. Wewnątrz, pośrodku katedry wspaniały chór i ołtarz za ozdobną, drewnianą kratą (to charakterystyczne dla hiszpańskich kościołów), pyzate aniołki, złote schody, wspaniałe sklepienia. Gotyk i renesans w zgodzie. Niestety wejścia do hiszpańskich kościołów są płatne, tu 4€. Są zniżki dla dzieci i seniorów. Santo Domingo de Silos to maleńkie miasteczko przy klasztorze, którego mnisi lubią śpiewać. W klasztorze najpiękniejszy jest wirydarz z bogato zdobionymi kapitelami kolumn. Na kolumnach harpie, flamingi, lwy, ludzie, rośliny. Chóru słuchamy podczas mszy. Śpimy na dużym parkingu z widokiem na miasteczko. Oprócz naszej przyczepy jest tu tylko niemiecki kamper. Rano wybieramy się pieszo do wąwozu rzeki Yecla. Dzień 7,8, 9 Czas na kastylijskie zamki. Corona del Conde. Małe senne miasteczko z ruinami zamku skomponowanymi z samolotem mirage budzi głośny klakson, zaprasza do zakupu świeżego pieczywa prosto z furgonetki. My też kupujemy bagietkę u kierowcy. Skąd jesteśmy? Z Polski. Acha, Papa! Jeszcze pamiętają polskiego papieża. A to dzwonnica w kościele Kolejny zamek w Penaranda de Duero w nieco lepszej formie. Na wzgórzu dobrze zachowane mury z kilkoma basztami. U stóp miasteczko z górującą nad nim olbrzymią surową bryłą kościoła Santa Anna. Zamczyska w Penafiel nie da się przegapić. Z daleka, wysoko na wzgórzu, widać jego mury wykonane z białych bloków kamiennych, z charakterystycznymi zębami blanek, wzmocnione 30 okrągłymi wieżami. Zamek zwiedzamy z przewodnikiem, po hiszpańsku. Nic nie rozumiemy, ale inaczej nie można. W Penafiel trzeba też zobaczyć Plaza del Coso, wysypany piaskiem, otoczony domami z rzędami balkonów. W sierpniu na palcu odbywa się korrida. Śpimy na olbrzymim pustym parkingu u stóp zamku. Coca. Mury z czerwonych cegieł połączonych grubą warstwą białej zaprawy, mnóstwo wież, okrągłych i wielokątnych, otwory strzelnicze z charakterystycznym krzyżem, nieregularne blanki, nadgryzione zębem czasu, za murami zamczysko, również biało-czerwone i równie bogato zdobione, a wokół murów głęboka fosa. Zwiedzanie, oczywiście z przewodnikiem po hiszpańsku. W pięknie odnowionym zamku w Cuellar mieści się szkoła, dlatego można go zwiedzać tylko w weekendy. To bardzo częste w Hiszpanii, że stare kilkusetletnie budowle pełnią współczesne funkcje, są tam urzędy szkoły, hotele lub po prostu mieszkają w nich ludzie. Zabytkowych budowli jest tu tyle, że wyłączenie ich z użytkowania oznaczałoby chyba ich powolną śmierć. cdn zamków w następnej wiadomości
  7. "Nie rozumiem tylko jednego: Możesz rozwinąć, co kosztuje te 5 ojro za litr ? Bo chyba nie paliwo" To błąd. paliwo było po 1,4999 EURO/l. Za późno zauważyłam i nie mogłam już poprawić
  8. Dzień 1. Nareszcie mogliśmy sobie pozwolić na niespieszną podróż po Hiszpanii, zaczęliśmy w maju, a skończymy.... w lipcu! Pierwszego dnia podróży drogi jednak szybko ubywa, bo w Niemczech autostrady dobre i darmowe. 900 km i 12 h. Czas na nocleg. Raststätte przy Ansbach jest na tyle duża, że można uciec przed hałasem autostrady. Na parkingu dużo TIR-ów, również polskich. Kierowcy wyjątkowo rozmowni, więc ucinamy sobie pogawędkę o podróżach. WC 0,7 €, w zamian dostajemy bilecik: rabat 0,5 € na kawę. Ciekawe rozwiązanie. Dzień 2. Pierwsze tankowanie za Euro po 1,5€/l, to 5 właściwie, ale milej wygląda. Między Stutgartem a Bazyleją trwają roboty drogowe. Wpadamy w taki kroczący korek, da się przeżyć. Gorzej to wygląda w drugą stronę. 1262 km. Przekraczamy granicę niemiecko-francuską w Mulhouse. To oznacza koniec z autostradami! Przyspieszona powtórka z oznakowania dróg: toutes direction – to wszystkie kierunki, autres direction – pozostałe, to ważne w miastach. Zielone napisy na niebieskich tablicach oznaczają bezpłatny przejazd autostradą, ale trzeba uważać, żeby nie przegapić ostatniego zjazdu. To ważne, żeby miasta ominąć!. ON jest w cenie polskiego. Najtaniej na stacjach przy supermarketach, nawet po 1,37€/l. Dzień 3 Jedziemy przez Burgundię jedną z Route des vins. Winnice kryją się za kamiennymi murkami, a winorośle nie mają jeszcze liści, wyglądają jak czarne litery T. Pierwszy przystanek Autun i gotycka katedra San-Lazare z błękitnookimi rzeźbami na portalu. A ile tu gargulców. Jedziemy dalej w stronę Bordeaux korzystając z bezpłatnych czteropasmowych RN. Śpimy na parkingu przy N10 w okolicy Bedenac. Jest tam pewnie setka TIR-ów! Wśród nich Polacy. Oglądają wiadomości z talerza Polsatu. Dwa dni nad oceanem. Cud natury wydma Duna de Pylat. Na parkingu przy Dunie automatyczna bramka 30 minut free, dzień 10€. Nie można nocować. Szukamy więc kempingu. Najbliższy to La Foret 17,33€. za dobę z prądem i legitymacją FCC (2 osoby+samochód+przyczepa). Kemping jest bezpośrednio przy Dunie, można się na nią wdrapać po schodach, a właściwie drabinie ginącej w piasku. 100m w górę. Jest gorąco. Pod nogami złocisty piasek, z jednej strony ocean, z drugiej morze zieleni, wiatr i słońce. Powrót na kemping jest łatwiejszy, po prostu zsuwamy się po stromym zboczu. Wieczorem ochłodziło się. Pada deszcz. Chyba tu też są zimni ogrodnicy. Za Duną jest kilka dużych parkingów w lesie przy plażach, są przy nich toalety i woda. Kiedyś był to raj dla kamperów. Teraz są pustawe. Znaleziono na nie sposób: bramki uniemożliwiają przejazd pojazdom wyższym niż 2 m. My też nie przejedziemy. A było tak miło, szkoda. Nie prześpimy się również na parkingu dla kamperów w Biscarrosse. Chociaż na tablicy w języku niemieckim jest napisane, że to parking dla wohnwagen i wohnmobile a więc również dla przyczep, pani która zbiera opłatę stwierdza stanowczo, że z przyczepą nie wolno i raczej się z nią nie dogadany. Zreszta obok jest kemping. Kempingi są zresztą francuskim fenomenem. Jest ich mnóstwo, czasem w całkiem zaskakujących, wydawałoby się nieatrakcyjnych miejscach, np. pośród pól. I nawet w maju nie są puste. Innym fenomenem są parkingi dla kamperów. Też pełne. Niestety coraz częściej płatne. Zanikają „aire”, zielone parkingi z ławeczkami, czasem wodą i toaletą. Dzień 6 Jedziemy do Hiszpanii dwupasmową drogą N10. Droga jest w przebudowie. Jedzie się bez problemu, ale przez prawie 100 km nie ma co marzyć o parkingu. Jak skończą na pewno będzie płatna. San Sebastian (byliśmy tu kilka lat temu) omijamy autostradą. Zjeżdżamy z niej w kierunku Guerniki, chcemy zobaczyć malowany las i ewentualnie naskalne malowidła w jaskini Santimamine. Droga z cudownymi widokami na ocean. Zatrzymujemy się na parkingu pod jaskinią (zostajemy tu na noc). Żeby wejść do Santimamine trzeba koniecznie zarezerwować bilety telefonicznie. Nie ogląda się malowideł, tak daleko nie wpuszczają. Właściwie wiedziałam o tym ze strony internetowej, ale warto było spróbować. Zostawiamy więc jaskinię i ruszamy na spacer w kierunku góry, na której hiszpański artysta Agustin Ibarrola pomalował drzewa. A wygląda to tak
  9. Może prościej będzie wszyć do fartucha kedrę o większej średnicy?
  10. Piękna wyprawa. Czytam i oglądam z zainteresowaniem. Tym bardziej, że właśnie Grecja była celem naszej pierwszej podróży z przyczepą bardzo dawno temu. jestem ciekawa jak wam się sprawuje Freedom?
  11. My Marsylię zawsze omijaliśmy, uznając za mało przyjazną, a tu takie fajne miejsce na postój. Ciekawe, czy uda nam się na nie kiedyś trafić! Sądząc po kwitnącej lawendzie byliście tam chyba w lipcu?
  12. Czytam z zainteresowaniem, tym bardziej, że lubię to wybrzeże, bo plaże tak piękne jak nad Bałtykiem, ale mniej zatłoczone, no i morze cieplejsze a aura bardziej sprzyjająca. Jeszcze parę lat temu można tu było bez problemu zatrzymać się wprost przy plaży, za darmo między, np między Marseillan Plage i Sete. Teraz trochę się zmieniło. Zamiast drogi przy plaży jest deptak i ścieżka rowerowa. Za to powstały nowe parkingi, bezpłatne. Między innymi ten, o którym piszesz. Na pozostałych są ograniczenia wysokości na 2.2m. Niewiadówka przejeżdża. W tym roku było tam faktycznie wyjątkowo dużo pięknych muszli. ps. jak się nazywa kemping, na którym byliście? Warto wiedzieć ku przestrodze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.