Jak jest na polu campingowym ze ściekami

[kubryk1]

Ah! "Nie korzysta z wody" no,no! to wobec tego wylewa ze zlewu? ale dajmy faktycznie juz spokój temu tematowi. Pewnych ludzi nic nie zmieni i nie ma mocnych. Kto miał ochotę robic koło siebie bajorko pomyj ten pewnie zawsze będzie je robił i tylko strzez nas dobry Boże campingowców abysmy nie musieli stanąc koło takiej przyczepy. Koniec, kropka - wiecej na ten temat nie odezwę się (chyba, że zostane zmuszony)>

[bodzioklb]

zeby ta wiosna juz przyszla... integracja...pozytywne nastroje... bo sie nerwowo robi

[janbas]

zeby ta wiosna juz przyszla... integracja...pozytywne nastroje... bo sie nerwowo robi

Oj tak,tak

[adamkwiatek]

Na początku mojego caravaningowania, jeździłem na działkę i woda z mycia i siki leciały pod przyczepę na łąkę.

Smrodku nie było, chyba, że z nosem, przy ziemi, a nawet w tym miejscu wyrosła największa kępa trawy.

Taki też "dziki" stanąłem w Chałupach na spękanym betonie, latem, w upale.

Wszystko leciało pod przyczepę, jak na działce, tworząc kałuże, które szybko parowały.

Smrodek był wyczuwalny, nawet po odparowaniu.

Od tamtego czasu zamontowałem zbiornik circa 12 l i opróżniam go, by nie było afery i smrodu.

Zimą sprawy jednak się komplikują więc leję pod przyczepę w śnieg, bo co zrobić z bryłą lodu w zbiorniku?

Okresowo płuczę bielinką i płynem do spryskiwaczy samochodowych i na mrozie nie śmierdzi.

Niestety obsikują mi kurde budę narciarze, rzucają śmieci, a co bardziej zdesperowani walą kupy!!!!

Naród jest straszny! Muszę więc co parę dni wyjeżdżać z tego żółtego wianuszka, kawałek dalej.

[supertata]

Niestety obsikują mi kurde budę narciarze, rzucają śmieci, a co bardziej zdesperowani walą kupy!!!!

Naród jest straszny! Muszę więc co parę dni wyjeżdżać z tego żółtego wianuszka, kawałek dalej.

A pawia nikt nie rzuca?