Skocz do zawartości

Wybór holownika auto z usa


matahari32

Rekomendowane odpowiedzi

Witam szanownych kolegów, 

Nadal niestety poszukuję odpowiedniego auta pod zaczęcie przygody z caravaningiem.  Ateca oraz BMW ( z wcześniejszych zapytań) niestety nie do końca odpowiadają. Zrodził się jednak nowy pomysł aby sprowadzić auto z USA. Mam na myślli dwa egzemplarze Jeep Grand Cherokee 3.6l bądź Dodge Durango 3.6l. Oczywiście pierwszą rzeczą po zakupie będzie obowiązkowe gazowanie. Co o takim holowniku sądzicie ? Przyczepę w jaką będę celować to hobby 495 lub coś podobnego w zależności co Ricar (w Pleszewie) będzie mieć dostępne w tym czasie i co będzie podpasowywać mojej małżonce. Przyczepa im mniejsza tym lepsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w trakcie, auto wyjeżdża z Rotterdamu do Polski, ale jako auto zupełnie dodatkowe bo do holowania mam octavię, kodiaqa i trafica /od 1700 do 2200 kg na haku/. 

Miej na uwadze różne niuanse przy sprowadzaniu, które potrafią dośc skutecznie zniechęcić do takiego procesu (np. możliwe drobne szkody w transporcie, typu otarcia, wgniecenia zderzaków itp., czy od przeładunku widlakiem, za które zwykle wyłączona jest odpowiedzialność, a mogą się skończyć n.p. lakierowaniem choćby niedraśniętych elementów (kolejne tygodnie z bani) - mój samochód, karoserynie nie draśnięty, stracił tylną szybę, a przewożony do portu był w czasie ulew i powodzi, nad portem w USA przed wypłynięciem statku przeszedł huragan [podobno był już wtedy w kontenerze]. Niewiele poradzisz na odległość, zarzucili lichą folijkę, więc nie do końca wiem co przyjdzie - basen? pieczarkarnia? i nie za bardzo jest kogo i jak pociągnąć do odpowiedzialności, zresztą, nie to się nawet liczy). Teraz kupisz, samochód do odbioru będziesz miał za cirka 2,5 m-ca  lub dłużej (u mnie poszło ekspresowo, zakup 30 kwietnia, w piątek 21 czerwca będzie w Polsce, ale prawdopodobnie to "zasługa" szyby że na statek trafił 2 tyg przed planowanym terminem, plus wszystkie płatności robione od razu po informacji). Rzeczoznawca, akcyza. Później przeróbka oświetlenia, ew. zegarów, przekodowanie sterowników, ogarnięcie haka (też to w USA inaczej chodzi, trzeba przerobić wiązki/moduły), przegląd, więc auto kupione dzisiaj jezdne i zarejestrowane będzie w II połowie października jak dobrze pójdzie /warsztaty od przeróbek też są mocno obłożone, rzadko gdzie i rzadko kiedy uda ci się wbić "od strzału", przeważnie trzeba zaczekać, oby tylko tydzień czy dwa/. Nie zawsze da sie to uprościć i przyspieszyć, np. kupując drugi kpl nowych fabrycznych lamp w wersji europejskiej (koszty, dostępność) - u mnie wszystko /szyba, lampy P+T/ dotarło jeszcze przed samochodem.  

Sezon 2024 w zasadzie z głowy. Wszystko kwestia na jak dlugo planujesz "prace koncepcyjne" co do "odpowiedniego" auta, i kiedy planujesz "zaczęcie przygody". Bo tak planować w sensie lepsze wrogiem dobrego można długo, choćby i ad Kalendas Graecas. 

Natomiast jeśli planujesz zacząć przygodę, w razie jakichś probemów, nawet doraźnych, lepiej mieć "wsparcie"w postaci serwisu i dostępności części dla europejczyka. W raziepotrzeby np. atecę ogarniesz w każdym serwisie VW, Seata, Cupry, Skody, i to się z mojego doświadczenia naprawdę sprawdza w warunkach wakacyjnych - zamiast zabierać lawetą z assistance'u auto z Ełku do VW w Białymstoku, gdzie trafiłby już po godzinach pracy serwisu i robiony byłby następnego dnia, dzień wakacji z głowy, temat ogarnięty w ciągu 15 minut w ełckim serwisie Skody, do którego auto dokulało 1,5 km własnych siłach, i przed fajrantem.

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@czyś Dzięki za informacje. Wiem z czym to się je ponieważ sprowadzałem pare lat temu jettę. Jeśli chodzi o przeróbki to z tym raczej nie widzę kłopotu bardziej chodzi mi o to czy te dwa egzemplarze są w ogóle sensownym wyborem. Jeśli chodzi o Jeepa to z serwisem problemu nie widzę oraz montażem haka, ale nie wiem jak to się będzie miało do Durango. Przygodę chce zacząć w przyszłym roku  więc mam jeszcze trochę czasu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I Grand Cherokee WK2  i Durango jako holowniki będą super. Generalnie bezproblemowe auta, dużo tego jeździ u nas, mam wśrod rodziny i znajomych oba i nikt nie narzeka, do przyczepy z racji mocy i masy również super. To są techniczne bliźniaki, tylko Durango ciut dłuższe i w wersji 6 lub 7 osobowej. Dostęp do części w Polsce jest bardzo dobry, jest duzo wyspecjalizowanych firm. Także jak juz sprowadzałeś z USA i wiesz jak to działa to nie ma sie co zastanawiać. Gaz znosza bardzo dobrze i 3.6 i 5.7. Durango 5.7 miał tutaj @maarec i wrzucał swoje wrażenia z jazdy z przyczepą musisz odgrzebać.

Choć miałem Atece i to przyjemne autko to do przyczepy brałbym coś z tych dwóch powyżej bez zastanawiania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśi chodzi o egzmplarze, jeden i drugi do przyczepy się nada, o durango pytaj Marka (Maarec), ale chyba jest ogólnie zadowolony.

3.6V6 Pentastar to dobry i pewny silnik, również pod gaz, chociaż znajdą się tacy, którzy będą narzekać że to nie wyścigówka. Dobra instalka i tyle. W USA nawet do ducato toto wcisnęli i sobie radzi w dostawczku (Ram Promaster). 

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem 2 auta z USA - Subaru Outbece 3.6, i Volvo 3.0 T6. Generalnie w dobie obecnego downsaizingu holownik z USA to fajna opcja , chociaż ja nie jestem zwolennikiem holowania automatem - a nawet wielkim przeciwnikiem. Silnik pentastar 3.6 to jak pisał kolega wyżej fajna opcja. Problemu z nim nie ma, większy problem może być z podwoziem w dodgach - lepiej zrobić od razu konserwację. Moich trzech szwagrów od lat sprowadzają auta z USA i powiedzieć na temat tych aut mogę jedno - Amerykanie nie dbają o samochody. Często nie są serwisowane - rzadkie wymiany oleju a w skrzyni to naprawdę rzadko. Pamiętam jak jeden szwagier raz mi mówił, że przez tyle aut co się przewinęło przez jego ręce jeden miał tylko historię serwisowa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem bardzo zadowolony z Durango. Za mną ok 80.000km, całość na gazie. Poważnych awarii brak, teraz wymieniałem chłodnicę klimatyzacji - przepuszczała gaz. Zrobił to lokalny serwis od klim.

komplet hamulcy przód i tył, tarcze i klocki to 2300zł plus robocizna (oczywiście nie części org a PL produkcji zdecydowanie lepsze).

czy durango jest fajne ? kupiłem jako holownik do przyczepy, którą sprzedałem ok 3 lata temu, a auto zostało :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.