Misie w Rumuni 2024

[adaml61]

Misie ciągną do misia .

[Misio]

Tylko nie mów tego Mariolce

Bo już nigdy mnie nie zabierze w góry 😉

[Misio]

Dzień 17

Plan na dzień:

Wstajemy rano pełni emocji...nabuzowani do granic...a to nie koniec...

Jemy śniadanie i ruszamy w drogę, a za zakrętem...

Wyłania się wiadukt kolejowy wybudowana w latach 1979-1989

41km budowla została jednak zamknięta w 2004r, a tory zostały zdemontowane

Jedziemy przez kolejną zaporę

I trafiamy przypadkiem na parking

Ciekawa "baza"

Toaletami

Łazienką

a nawet gniazdkiem...

jak i ładowarką, co jest coraz popularniejsze

Czy grillem

niestety przy dość ruchliwej drodze...

Opodal znajduje się - rys historyczny:

i geologiczny

też ciekawa atrakcja...

z menhirem

i innymi kamyczkami...

co ciekawe - rezerwat przyrody, a tu "kamieniołom"

i koparka która "zjada" górę

no cóż - to Rumunia - a my ruszamy dalej...

i wjeżdżamy na Transalpinę

więc droga 67C przed nami

już mniej dziwią nas takie obrazki...

co nie zmienia, że wywołują spore uśmiechy

dodając kolorytu

Kawałeczek dalej

i też udało się "wyprzedzić"

kolejna miejscowość...

Magazyn Alimentar

No i zaczynamy się ostro wspinać

Na szczęście jest zatoczka...

i możemy się zatrzymać

bo mamy kłopot...

Przepala się bezpiecznik - a dokładnie, topi się cała podstawa

A pogoda nie pomaga

Znowu parę km do przodu i ogromna ilość m w górę (jazda 1, max 2 bieg)

większy parking - to stajemy kontrolnie...by na spokojnie sprawdzić jak tam z Osiołkiem...

Troszkę martwi mnie ta "nowa" pompa wody - mam wrażenie że ona ma mniejsza wydajność niż ta stara, poprzednia (fabryczna)...

stoiska pozamykane - pewnie dlatego że to poniedziałek, a jeszcze nie sezon

Jedziemy dalej

Już jesteśmy na około 2000m n.p.m

i znowu problem...

a temperatura niby spada...ale?

z nas się leje...a Osiołek dzielnie walczy wspinając się

Inne auta też nie mają lekko

pięknie tu - ale to jeszcze nie koniec

I mamy jedno ze stoisk otwarte

gdzie Mariolka mi kupuje koszulkę

Trzeba jechać - bo mamy jeszcze ponad 100m do góry...

Niestety ciąg dalszy problemów...

na szczęście przyszły chmury, jesteśmy znowu dużo wyżej, co daje w konsekwencji spadek temperaturę

Osiołek stygnie

A ja idę sobie pooglądać okolicę

No to ruszamy...

i jesteśmy na szczycie

ufff - muszę odsapnąć...jestem wykończony

zjemy tu obiad...

pogoda się znowu poprawia, a temperatura rośnie, ale przed nami już głównie zjazdy...

jak tu cudownie

wręcz obłędnie

musimy tu kiedyś wrócić by "powłóczyć" się po tych górkach

Odsapnęliśmy troszkę... wiec idziemy na spacer

Saszka dopadła śnieg

jak tu jest pięknie !!

Saszka się ślizga po śniegu

niesamowicie się cieszy, że może się w końcu schłodzić

Śnieg, śnieg, śnieg - i 30C

bajka

kocham góry

jednak trzeba się ruszyć...

chociaż za daleko nie zajechaliśmy

bo tu pięknie

ale ruszamy dalej

No i ostatni punkt widokowy

Gdyby nie wiało tak to by można było nawet tu stać na noc...

no to kawa, lody...

z takowym widokiem

no to zjeżdżamy - ostatni rzut oka na szczyty...

A co to za zwierz

nazywa się...

świnka

No to skrzyżowanie z drogą 7A (też będziemy chcieli kiedyś ją przejechać)

Uwaga - mamy krówkę na kolizyjnym

kolejny most, zapora...

wjechaliśmy na stację i... całkiem ładny wynik - przejazd obu tras "alpejskich"

Niezła szutrówka...

i już widać nasz cel...

i jesteśmy na miejscu

więc stoimy

na koniec dnia rzut oka jeszcze na panoramę na Sebes

 

Edytowane Niedziela o 14:45 przez Misio (wyświetl historię edycji)

[Misio]

no to 18 dzień...

Plan minimum:

Ostatnie chwile wytchnienia...

ta sama panorama za dnia

fajny kamperek

bardzo miła ta miejscówka

fajne te "skałki"

wszyscy pojechali - został już tylko Osiłek...

wjeżdżamy na autostradę

i pędzimy na północ...

mijamy ciekawe domki

i złotą cerkiew

i ostatni monastyr do pozwiedzania...Holy Cross

i kilka fotek wnętrza

no to pędzimy w stronę domu

Na Węgrzech kupujemy winietę - i lecimy "odświeżoną" autostradą, dzięki temu do po wjechaniu na Słowację... postanawiamy że jedziemy dalej - do Wielkiej Łomnicy by następnego dnia mieć blisko już do domu (przez co przejechaliśmy ponad 640km jednego dnia).

[Misio]

Niby 18 dni...jak było pisane w relacji.

Ale jeszcze jeden zanim dojadę do domu, kolejny to ten w którym dojechałem do Rumuni, no i tak naprawdę myśmy ruszyli o 23:30 w czwartek i dojechaliśmy do Myślenic (czyli teoretycznie jeszcze 1 dzień )

             Więc 20-21dni cała wycieczka

Przejechaliśmy 5200km spalanie średnio blisko 11l/100km (przepaliłem około 560l).

Musiałem dolać 500ml oleju silnikowego i reanimować instalację bezpiecznikową wentylatorów chłodnicy - do poprawienia "w domu".

Bardzo dużo z "czasu dnia" spędzaliśmy w szoferce...mimo że czasem to było 150-170km w ciągu dnia.

Często koszmarny stan dróg, wielkie przewyższenia itd.

Przed wyjazdem kupiłem/założyłem nowe opony na przód - bardzo z tej decyzji jestem zadowolony

 

Kupowałem winiety:

Słowacja 30dni      77,12zł

Rumunia 30dni      24,12zł

Most w Rumuni     11,96zł

Mołdawia 7dni       18,25zł

Nadniestrze 7dni  ~6,07zł

Węgry 1dzień      107,35zł

Czyli koszty drogowe 244,87zł (w tym winieta Węgierska 107zł - mocno do przemyślenia)

 

Wykorzystaliśmy internet z komórek (abonamentowych) oraz karty LifeCell 40GB za 47,19zł

+ dodatkowo (niekontrolowany) jakiś mini transfer z telefonu za 3,60zł oraz 1 sms (firmowy) za 2zł w Mołdawi

 

Zużyliśmy około 13-14kg propanu (głównie lodówka i bojler z wodą - w górach na początku troszkę pracował piec, no i czasem gotowaliśmy)

 

Staliśmy na 3kempingach z kosztem około 100lejów za noc

Parę razy staliśmy na parkingach płatnych - ale to "malutkie" leje

 

Rejs po delcie Dunaju 2x55e

 

My jesteśmy zachwyceni - ale chyba drugi raz byśmy to "wolniej robili"... a na pewno chętnie tu wrócimy...

Uważam że jednak wiele rzeczy ucieka - pewnie z roku na rok przyroda jest/będzie bardziej zanieczyszczona (szczególnie w tych krajach), 5lat temu pojechali byśmy przy okazji np do Odessy (i ogólnie zwiedzalibyśmy Nadniestrza), uważam że te błotne wulkany się komecjonalizują (a susza je zabija) i to też ostatni dzwonek by było to tak fajnie... dostęp do pomp roponośnych - pewnie za parę lat pozamykają te drogi, np ta ruina cerkwi czy klasztoru Cystersów za 5-7lat będą znacznie mocniej zdegradowane, w Butuceni już mocno wkracza komercja (tego nie było parę lat temu), peryferie Costinești już zaczynają być mocno zabudowane (3-4lata temu było dziko), naszym zdaniem kompleks Olimp-Venus 5lat temu było znacznie większą dziurą (pewnie dla nas do akceptacji, teraz już niezbyt), myślę że aktualne ceny wstępu do niektórych atrakcji (na poziomie 3-5-10leji czyli śmieszna cena) parę lat temu było darmowe, a za kilka lat pewnie wzrośnie ich cena 5-10krotnie.

 

Z wodą nie było problemów, troszkę więcej z opróżnianiem kasety, ale też bez drastycznych problemów... Trochę nam dokuczyła temperatura (nie mamy klimy), ale tego nie przewidzisz - pewnie jak pojedziemy następnym razem, będzie to chętnie maj a nawet kwiecień...lub październik.

Lodówka przy temperaturach powyżej 30stopni gorzej funkcjonowała bez wentylatorów (minus 6 / 8 stopni w zamrażalniku, oraz plus 5 do 10 C w lodówce) - na szybko podpinałem wentylatory i było lepiej (chociaż nasza lodówka dużo gorzej pracuje też podczas jazdy, a szczególnie po wybojach), ale chyba nad tym muszę jeszcze "popracować".

Wzięliśmy ze sobą worek karmy dla bezdomnych psów 10kg około 1/4-1/3 wróciła z nami.

Poszło sporo worków na śmieci...

 

Dziękuję wszystkim za wytrwałość i doping - i liczę że jeżeli ktoś ruszy w tą stronę to moje informacje lub zdjęcia komuś pomogą  a innym może nasze fotki sprawią "przyjemność"

 

 

no i mam kolejny punkt z "podsumowania roku"

W dniu 6.01.2024 o 10:03, Misio napisał(a):

W dniu 30.12.2022 o 22:51, Misio napisał(a):

W dniu 3.01.2022 o 21:53, Misio napisał(a):

Nadal nie udało się dojechać do Bydgoszczy, Rumuni czy nawet na Węgry

I nadal się nie udało dojechać do Bydgoszczy czy Rumuni - na szczęście jeden wypad blisko 2tygodniowy na Węgry można uznać za zaliczony 

I znowu muszę powtórzyć "I nadal się nie udało dojechać do Bydgoszczy czy Rumuni "

No i dojechałem w tym roku już i do Bydgoszczy i do Rumuni

 

[eastnomad]

14 godzin temu, Misio napisał(a):

no cóż - to Rumunia - a my ruszamy dalej...

Dobrze podsumowałeś. Tam niestety w wielu aspektach jest nadal głęboki wschód i nikt się choćby przyrodą nie interesuje w pierwszej kolejności.

Piekna ta zieleń na transalpinie, taka żywo zielona .

8 godzin temu, Misio napisał(a):

Dziękuję wszystkim za wytrwałość i doping

To my dziękujemy za relację . Było super móc udać się tam razem z Wami  

8 godzin temu, Misio napisał(a):

liczę że jeżeli ktoś ruszy w tą stronę to moje informacje lub zdjęcia komuś pomogą 

Oj z pewnością informacje jakie zawarliście się przydadzą. Od razu widać, że na planowanie poświęciliście dużo czasu bo wiele miejsc nie było takich oczywistych 

[szary11]

Obejrzałem, przeczytałem... W zasadzie to na urlop mogę już nie jechać 👍🙂

Z wrażenia nie mogę się otrząsnąć 😁

[Misio]

17 minut temu, szary11 napisał(a):

. W zasadzie to na urlop mogę już nie jechać 👍🙂

Ja bym tam pojechał...

Nawet dziś...

A emocje z tym wyjazdem są przynajmniej 10x większe niż patrząc po fotkach...😉

[lbuster]

Fajna ta pradolina i te błotka  O Transfogarskiej i Transaplinie wiosną nie wspominając  Wymęczyliście Osiołka 

17 godzin temu, Misio napisał(a):

No i dojechałem w tym roku już i do Bydgoszczy i do Rumuni

No a mi się nadal nie udało dojechać do Soliny 

Wielkie dzięki za fajną relację i linki 

[polo63]

👏

[Misio]

Brawa dla Osiołka - że dał radę...

Naprawdę jestem pod wrażeniem co on wyprawiał

[eastnomad]

Naprawdę jestem pod wrażeniem co on wyprawiał

Jak to co. Przeżywał drugą młodość

[lbuster]

12 minut temu, Misio napisał(a):

Naprawdę jestem pod wrażeniem co on wyprawiał

Co on wyprawiał?

Ja raczej bym to nazwał znęcaniem się właścicieli na emerycie* . Ja jechałem tam świeżym holownikiem solo i czułem te górki  

*Mam nadzieję, że Osiołek i właściciel się nie obrażą na mnie 

PS. Ja podobnie jak Chris, też nie pałam miłością do domów bogów, ale Twoje zdjęcia przedstawiały naprawdę ładne wnętrza 

Edytowane Poniedziałek o 14:54 przez lbuster (wyświetl historię edycji)

[adje]

Super relacja

Fajne miejsca odwiedziliście.

Widzę, ze wrażenia takie jak nasze - za dużo w biegu,  za krótko na to wszystko. Trzeba wrócić i na spokojnie...

[Arur]

Witam 🐻

Przeczytane od dechy do dechy Kawał solidnej relacji Bardzo ciekawe zdjęcia Trasa robi wrażenie i wytrzymałość  sprzętu na tamtych drogach 👏👏👏