Kamping długoterminowy - jak znaleźć

[Paweł Paweł]

25 minut temu, jacek00 napisał(a):

3000 zł za ładne mieszkanie we Wrocławiu, w atrakcyjnym mieście i to wraz z opłatami? Coś mi się wierzyć nie chce, no ale może we Wrocku jest tak tanio. Ale znajać życie do tych 3k dojdzie kaucja, dojdzie czynsz dla spółdzielni/administracji/wspólnoty, dojdzie opłata za prąd, dojdzie opłata za internet i pewnie miejsce parkingowe. Razem zamknie się w kwocie 4-4,5k pewnie No i inna kwestia, że wynajmy krótkoterminowe są co do zasady droższe  

W Krakowie. Wiem, co mówię, organizuję takie najmy. 

[Marcin S]

Camping Park Mazury. Przyczepa kempingowa na cały rok 4000zl.

.Opłaty podstawowe:

Osoba dorosła 25 zł / doba

Dziecko do 3 lat gratis

Dziecko od 3 do 15 lat – 15 zł / doba

Kamper / przyczepa – 55 zł / doba

Prąd – cena według wskazań licznika

Zwierzęta – 10 zł / doba

Parking – BEZPŁATNY

Edytowane 22 Maja przez Marcin S
Uzupełnienie (wyświetl historię edycji)

[marian36]

Wiem, że to nie okolice Wrocławia, ale kemping Orłowa w Brennej w Beskidach - przy 3 (i więcej) dobach, cena, to 25zł/osobę dorosłą za noc (dzieci do 15 lat za darmo). Do tego auto, przyczepa, prąd (1.3kW) - wszystko w tej cenie. Mieszkając sam masz miesiąc za 750zł.

Da się? Da się.

[Paweł Paweł]

7 godzin temu, Hermogenes napisał(a):

Co rozumiesz pod pojęciem przestrzeń do mieszkania; czy wliczasz parking busa? Pozdrawiam Hermogenes

Przestrzeń do mieszkania rozumiem jako 40 m2 wyremontowanego i wyposażonego na wyłączny użytek lokalu. Parking dla busa to 20 m2 równego gruntu, co też ma swoją wartość, lecz znacznie mniejszą niż mieszkanie. Mieszkanie na kempingu lokator zapewnia sobie sam, dlatego 100 zł za dobę, czyli tyle samo co za mieszkanie, to cena przynajmniej dwukrotnie za wysoka. Oczywiście porównujemy podobne okoliczności, czyli długi termin najmu, atrakcyjne miejsce. 

Edytowane 22 Maja przez Paweł Paweł (wyświetl historię edycji)

[Hermogenes]

A co powiesz na to?  Przeciętnie miejsce parkingowe w dużym polskim mieście kosztuje około 25-50 tys. zł, na przedmieściach cena spada do około 10 tys. zł. W centrum stolicy czy w zabytkowych częściach miast możemy liczyć się z kwotami sięgającymi nawet 100 tys.    Jak ma się odnieść do tych cen właściciel atrakcyjnej miejscówki nad popularnym jeziorkiem. Pozdrawiam Hermogenes

[Paweł Paweł]

Godzinę temu, Hermogenes napisał(a):

A co powiesz na to?  Przeciętnie miejsce parkingowe w dużym polskim mieście kosztuje około 25-50 tys. zł, na przedmieściach cena spada do około 10 tys. zł. W centrum stolicy czy w zabytkowych częściach miast możemy liczyć się z kwotami sięgającymi nawet 100 tys.    Jak ma się odnieść do tych cen właściciel atrakcyjnej miejscówki nad popularnym jeziorkiem. Pozdrawiam Hermogenes

Powiedziałbym, że to kilkanaście razy taniej niż mieszkanie, i że wynajem miejsca parkingowego także kosztuje odpowiednio taniej. 

[Analog82]

2 godziny temu, Paweł Paweł napisał(a):

Przestrzeń do mieszkania rozumiem jako 40 m2 wyremontowanego i wyposażonego na wyłączny użytek lokalu. Parking dla busa to 20 m2 równego gruntu, co też ma swoją wartość, lecz znacznie mniejszą niż mieszkanie. Mieszkanie na kempingu lokator zapewnia sobie sam, dlatego 100 zł za dobę, czyli tyle samo co za mieszkanie, to cena przynajmniej dwukrotnie za wysoka. Oczywiście porównujemy podobne okoliczności, czyli długi termin najmu, atrakcyjne miejsce. 

To spisz sobie te argumenty i idz negocjowac z wlascicielami / zarzadcami kempingow. To jest Twoj punkt widzenia, a druga strona moze miec inny. Poza tym kto Ci powiedzial, ze karawaning ma byc tani  

[jacek00]

2 godziny temu, Paweł Paweł napisał(a):

Przestrzeń do mieszkania rozumiem jako 40 m2 wyremontowanego i wyposażonego na wyłączny użytek lokalu. Parking dla busa to 20 m2 równego gruntu, co też ma swoją wartość, lecz znacznie mniejszą niż mieszkanie. Mieszkanie na kempingu lokator zapewnia sobie sam, dlatego 100 zł za dobę, czyli tyle samo co za mieszkanie, to cena przynajmniej dwukrotnie za wysoka. 

Tylko, że wynajęte mieszkanie masz bez sprzątaczki, bez recepcji, masz bez ochrony itd. Kermping w cenie ma wszystko - sprzątanie, wywóz śmieci, czynsz administracyjny, wodę, gaz, prąd w cześciach ogólnych + jakąś inne udogodnienia. Porównywanie kempingu do mieszkania jest całkowicie pozbawione sensu. 

Edytowane 22 Maja przez jacek00 (wyświetl historię edycji)

[Bercik77]

2 godziny temu, Paweł Paweł napisał(a):

Parking dla busa to 20 m2 równego gruntu

To generalnie masz bardzo duży wybór. W kraju jest wiele darmowych miejsc parkingowych spełniających twoje kryteria. Kibelek np w lesie lub na pobliskiej stacji benzynowej. Są też stacje, na których za darmo można wziąć prysznic itd... Wodę możesz przyniesć. Nie wiem czy potrzebujesz prąd, bo jeśli tak to wystąpienie do zakładu energetycznego o przyłącze może być kłopotliwe jeśli nie będziesz właścicielem miejsca.

[Hermogenes]

2 godziny temu, Paweł Paweł napisał(a):

Powiedziałbym, że to kilkanaście razy taniej niż mieszkanie, i że wynajem miejsca parkingowego także kosztuje odpowiednio taniej. 

Zawężasz, w wysokościowcu na 40 m2 stoi kilka do kilkunastu mieszkań; poszerz swoje horyzonty. Jeśli nie będzie popytu cena poszybuje nisko. Nie tak  dawno czereśnie były po 260 zł/kg.  Pozdrawiam Hermogenes

[czyś]

6 godzin temu, Paweł Paweł napisał(a):

Oczywiście porównujemy podobne okoliczności, czyli długi termin najmu, atrakcyjne miejsce. 

Ale to jest po prostu biznes. Narzut na „atrakcyjne miejsce”. Towar o ograniczonej podaży a dużym sezonowym wzięciu. Popatrz na ceny gruntów w atrakcyjnych miejscówkach. 

[Paweł Paweł]

9 minut temu, czyś napisał(a):

Ale to jest po prostu biznes. Narzut na „atrakcyjne miejsce”. Towar o ograniczonej podaży a dużym sezonowym wzięciu. Popatrz na ceny gruntów w atrakcyjnych miejscówkach. 

Pewnie że biznes i dlatego przy takiej nietypowej sytuacji nie warto przyjmować tego, co ktoś zapisał w cenniku, tylko negocjować. Stały pobyt to mocna karta przetargowa. Wynajmujący nie martwi się o puste przebiegi, odwołane rezerwacje, tylko dostaje stałą kaskę co miesiąc. Nie użera się co chwilę z nowymi klientami i nie traci czasu - przyjazdy, wyjazdy, złodzieje, dewastacje.  Ma stałego gościa, którego zna, i któremu zależy, żeby było miło, a nie żeby zrobić bydło i następnego dnia wyjechać. To znacznie obniża koszt. Zresztą podano już tu przykłady, że się da.

[czyś]

Niby tak. Ale $ jest twardym argumentem. W dobrych miejscówkach nawet jak trochę straci na ciągłości obłożenia miejsca, to odrobi z nawiązką na cenach w wysokim sezonie choćby dlatego że ma to miejsce.

Poza tym, poza pewnymi wyjątkami (kempingi dla windsurferów i kajciarzy wokół Zatoki Puckiej i na Płw. Helskim), od kilku lat całosezonowi rezydenci na miejscówki nie są wcale tak mile widziani, obniżają „prestiż” kempingu (jest gorzej postrzegany).

Kiedyś bardziej było to pożądane, ale rozpleniło się na zasadzie stara niejezdna cepa z defektami, zostawiona na dłużej samopas, i już po połowie sezonu obraz nędzy i rozpaczy. Trawy pod nie ma, cepa i przedsion jak opuszczone (w zaciekach i brudne), nazwożone jakichś klamotów jak do magazynu. 

Do tego chronią swoje zyski (to właściciel kempu chce na nim zarabiać). Za dużo ludzi wynajmowało miejsce na cepę na sezon, a potem samemu wynajmowali cepę z zyskiem przypadkowym osobom trzecim, zrzucając na bary właściciela pola użeranie się z rozbawioną hałastrą nie wiadomo skąd, której w razie robienia problemów nie mógł się pozbyć („ja tu mam wynajęte” i koniec). 

[Paweł Paweł]

9 godzin temu, czyś napisał(a):

Kiedyś bardziej było to pożądane, ale rozpleniło się na zasadzie stara niejezdna cepa z defektami, zostawiona na dłużej samopas, i już po połowie sezonu obraz nędzy i rozpaczy. Trawy pod nie ma, cepa i przedsion jak opuszczone (w zaciekach i brudne), nazwożone jakichś klamotów jak do magazynu. 

Do tego chronią swoje zyski (to właściciel kempu chce na nim zarabiać). Za dużo ludzi wynajmowało miejsce na cepę na sezon, a potem samemu wynajmowali cepę z zyskiem przypadkowym osobom trzecim, zrzucając na bary właściciela pola użeranie się z rozbawioną hałastrą nie wiadomo skąd, której w razie robienia problemów nie mógł się pozbyć („ja tu mam wynajęte” i koniec). 

No, to są argumenty. Faktycznie stali rezydenci mogą zamieniać w ten sposób kemping w slams.

Aczkolwiek stała rezydentka na Orlinku 69 miała ładną i czystą przyczepę, przed przedsionkiem stały donice z kwiatami. Różnie to można zorganizować. 

[reflexes]

W dniu 22.05.2024 o 07:38, Radosso napisał(a):

Myślę tutaj o okolicach Wrocławia

To akurat zupełnie nie mój rewir, bo jestem z Pomorza więc nie pomogę. U siebie znam kempingi gdzie nawet oficjalnie w cenniku jest pozycja "cały sezon" a z tego co wiem to poza sezon też można korzystać, ale nie ma bieżącej wody i toalet więc to trzeba sobie ogarnąć.