Kultowa Droga 66. Czy jeszcze istnieje?

[Commander]

Los Angeles spotkał niestety zły los.  Kto miał kasę i głowę na korku uciekł do Santa Barbara.

Edytowane 25 Września 2023 przez Commander (wyświetl historię edycji)

[Zulos]

No piękna wyprawa, o której wielu marzy i dalej będzie marzyć...

Z tej relacji nasuwa się przynajmniej jedno pytanie - czy tam nie da się zarobić na złomie??

[Łza Włóczynutka]

@Trucker Hiob Ile km przemierzyłeś na tym szlaku?

[Trucker Hiob]

7 godzin temu, Commander napisał(a):

Los Angeles spotkał niestety zły los.  Kto miał kasę i głowę na korku uciekł do Santa Barbara.

Na pewno są miejsca w Kalifornii, w samej okolicy Los Angeles, gdzie nie ma problemu bezdomnych, ale przed innymi, takimi jak wysokie ceny podatków, paliwa, domów uciec się nie da. Dlatego coraz więcej ludzi w ogóle opuszcza ten stan. Podobnie jak w większości wielkich metropolii, gdzie demokraci rządzą od lat, takich jak Nowy Jork, czy Chicago. Szkoda tylko, że ci ludzie nie zauważają tego, że źródłem problemów jest właśnie polityka Partii Demokratycznej i w nowych miejscach głosują dalej na tych samych polityków, przez których musieli zmienić miejsce zamieszkania. 

6 godzin temu, Zulos napisał(a):

No piękna wyprawa, o której wielu marzy i dalej będzie marzyć...

Z tej relacji nasuwa się przynajmniej jedno pytanie - czy tam nie da się zarobić na złomie??

Fakt, dla złomiarzy raj...  Ale te odległości, pewnie transport zjadłby cały zysk.  

5 godzin temu, Łza Włóczynutka napisał(a):

@Trucker Hiob Ile km przemierzyłeś na tym szlaku?

Od wyjazdu z Charlotte 3350 mil, czyli jakieś 5350 km. Trasa Charlotte - Chicago to ok. 800 mil, 1300 km, więc sama droga 66 to mniej-więcej 4 tysiące km.  A teraz powrót do domu, przez El Paso, Dallas, Birmingham w Alabamie i Chattanoogę, więc dojdzie kolejne 4 tysiące z hakiem. W sumie pewnie będzie blisko 10 tysięcy km.

[Zulos]

24 minuty temu, Trucker Hiob napisał(a):

Od wyjazdu z Charlotte 3350 mil, czyli jakieś 5350 km. Trasa Charlotte - Chicago to ok. 800 mil, 1300 km, więc sama droga 66 to mniej-więcej 4 tysiące km.  A teraz powrót do domu, przez El Paso, Dallas, Birmingham w Alabamie i Chattanoogę, więc dojdzie kolejne 4 tysiące z hakiem. W sumie pewnie będzie blisko 10 tysięcy km.

No zacne liczby?

[Commander]

Piotr wstąp na kawę do Szeryfa ?

[Trucker Hiob]

Trochę daleko. Może następnym razem. Myśmy się już spotkali w 2018 roku:  

 

[Commander]

Wiem. Widziałem i pamiętam...

W USA wszędzie jest daleko 

[Trucker Hiob]

Ja już wracam do domu, po drodze starając się posklejać jakieś filmy z Drogi 66, ale też, przy okazji, zamieszczę tu parę zdjęć.

 

 

[Trucker Hiob]

Ja już w domu od tygodnia, sklejam filmiki z podróży, ale powrót też był ciekawą przygodą, więc kolejna porcja fotek. W skrócie wracałem wzdłuż autostrady I-10 do I-20 i dalej I-85, ale starałem się unikać autostrad i często wybierałem boczne drogi. Chciałem zobaczyć płot na granicy z Meksykiem i piękne jaskinie w Nowym Meksyku, odwiedzić ciekawy kanion w Alabamie i w międzyczasie pooglądać inne atrakcje. Zatem zaczynamy. Parę małych domków w Malibu, w Kalifornii, odwiedziłem Palm Springs - miasto na pustyni, które, wg Wikipedii, ma najwyższy procent, konkretnie 10%,  gospodarstw domowych prowadzonych przez pary o odmiennej orientacji seksualnej. Średnia dla USA to 1%. Palm Springs ma też najwyższą na świecie, 8-metrową statuę Marylin Monroe. Jest tam też ciekawa rzeźba z równoległych blaszek, więc jeśli patrzymy na nią pod odpowiednik kątem, jest ona przeźroczysta. Plus Park Narodowy Saguaro – kraina największych kaktusów w USA i Tombstone, Arizona - cmentarz, na którym większość zmarłych odeszła z tego świata jako ofiara morderstwa, linczu, czy w najlepszym przypadku jakiejś zarazy. Ze starości w Tombstone się nie umierało. 

 

 

 

[Commander]

Macie płot na granicy??? Uuu będzie nowy film ?

Czy flaga ,,południa,, jest legalna w USA?

[Trucker Hiob]

Tak, jak najbardziej, i spotyka się ją czasem nawet na bardzo wysokich masztach. 

[Łza Włóczynutka]

4 godziny temu, Commander napisał(a):

Macie płot na granicy??? Uuu będzie nowy film ?

Myslisz? tamtędy miętolą tylko Meksykanie do pracy, a u nas sami prawnicy i lekarze podobno
 

11 godzin temu, Trucker Hiob napisał(a):

Tombstone, Arizona - cmentarz, na którym większość zmarłych odeszła z tego świata jako ofiara morderstwa, linczu, czy w najlepszym przypadku jakiejś zarazy. Ze starości w Tombstone się nie umierało. 

mega klimatyczny cmentarzyk, taki westernowy, aż trudno uwierzyć że to nie scenografia do filmu

[Commander]

Piotr,  zdjęcia bomba.  

[Trucker Hiob]

2 godziny temu, Łza Włóczynutka napisał(a):

Myslisz? tamtędy miętolą tylko Meksykanie do pracy, a u nas sami prawnicy i lekarze podobno
 

mega klimatyczny cmentarzyk, taki westernowy, aż trudno uwierzyć że to nie scenografia do filmu

 

35 minut temu, Commander napisał(a):

Piotr,  zdjęcia bomba.  

Dzięki za miłe słowa. Z płotem, podobnie jak w Polsce, polityczna przepychanka. Kosztował już miliardy dolarów, jest niezbyt skuteczny i jeszcze niedokończony, demokraci są przeciwko, co nie przeszkadzało im wcale, by w Kalifornii sami płot wybudowali. A gubernator Teksasu wysyła dziesiątki autokarów z nielegalnymi emigrantami do Nowego Jorku, bo skoro oni są tak bardzo za otwarciem granic, to niech sobie ich u siebie trzymają. 

Natomiast ja  nie mam problemu z emigracją z Meksyku, czy innych krajów z Ameryki Łacińskiej. Oczywiście powinni być sprawdzani, by wyłapywać kryminalistów, ale w większości to są ludzie szukający w USA pracy, lepszego życia, tak, jak ja to zrobiłem 42 lata temu. Nawiasem mówiąc niemal dokładnie 42 lata temu, 16 X 1981 roku władza ludowa łaskawie mi dała paszport i 17 X byłem już po drugiej stronie żelaznej kurtyny.  

Kolejna porcja fotek: Jest płot i są stare samochody. Nie trzeba jechać na Kubę, by je oglądać - u nas też ich sporo zostało.