Skocz do zawartości

Podłoga w przyczepie 2009r


Marcino81

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, oglądałem Adrię z 2009roku, w środku wszystko sucho i fajnie natomiast podłoga za kołami tak jak na fotkach. Sprawdzałem dokładniej te miejsca od wewnątrz przyczepy i na łączeniu ze ścianą i jest sucho i twardo. Dodatkowo zauważyłem na bocznej ścianie dość wysoko kilka dziurek, prawdopodobnie aluminium się utlenia, natomiast w środku wszystko sucho i sztywno. Co myślicie warto naprawiać tą podłogę i ogólnie interesować się przyczepą?

20230225_113440.jpg

20230225_120502.jpg

20230225_121744.jpg

20230225_121822.jpg

20230225_121831.jpg

20230225_122945.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie koło wypiaskowało dziurę w sklejce i już wybrało nawet cześć styropianu... Ktoś po żwirowni jeździł z tą przyczepą???

Pytanie gdzie zdążyła dojść woda. Od razu się miękko nie robi.

Co do dziurek to też dziwnie dużo tych dziurek w stosunkowo niestarej przyczepie. Podejrzane. 

Jeśli cena normalna to ja bym od razu odpuścił. A jeśli "okazja" to przechodzi do dalszych kwalifikacji. Co nie znaczy że do kupna!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO podłoga dostała bieżnikiem oderwanym od koła i nikt tego niestety nie zabezpieczył. Zalecane było dokładne obejrzenie nadkola czy też przypadkiem nie ucierpiało przy tej usterce

Ze względu na utleniającą blachę, darował bym sobie tą przyczepę. To źle wróży, brzydko wygląda i jest kłopotliwe w naprawie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyczepa z Francji, nadkola całe, myślę że temat do ogarnięcia niedużym kosztem, bardziej martwią mnie te dziurki. Czy wystarczy je zalepić, uszczelnić silką lub dekalinem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Tomii napisał(a):

IMO podłoga dostała bieżnikiem oderwanym od koła i nikt tego niestety nie zabezpieczył. Zalecane było dokładne obejrzenie nadkola czy też przypadkiem nie ucierpiało przy tej usterce

Ze względu na utleniającą blachę, darował bym sobie tą przyczepę. To źle wróży, brzydko wygląda i jest kłopotliwe w naprawie. 

 

Też aż tak nie widzę "żwirowni", cepka "z buksiorka" przecież nie pojedzie, nie rzuca żwirem spod kół, które się tylko toczą. Ponieważ nadkole wydaje się względnie całe, a to ono mocno ucierpiałoby od opony, a podłoga oberwala znacznie mocniej. Bardziej podejrzewałbym bardziej prozaiczną rzecz - "wklejenie" przyczepy w jakieś poprzeczne zagłębienie ew. nieudana próbę sforsowania jakiejś nierówności, po podłożonych deskach/belkach, które pękły a ich końce rozorały dolną warstwę podłogi. Ubłoceniem bym się nie sugerował.

Ten durszlak mnie bardziej martwi. Nawet jeśli widać to na kawałku, to w zasadzie nie do naprawy bez wymiany poszycia całej ściany od listwy w górę. To już nie blacharka w samochodzie, że sie wstawi reparaturkę, poszpachluje i będzie git. Jeśli to ślad po jakimć uszkodzeniu, to okres trwałości miejscowej naprawy bezpowrotnie minął. Jeśli wada blachy - kto wie czy nie wyjdzie z czasem na całości. Nie zdziwiłbym się gdyby przyczyna nie leżała w blasze, a wewnatrz cepy/ściany. Wilgoć pod blachą?

Nie chodzi o to że wszystko jest o kant, moja cepka to też nie Miss Polonia po makijażu, ale ma 10 lat więcej i takich kwiatów nie ma. Są "użytkowe" odpryski lakieru na blasze, ale spod lakieru nie wychodzi sito. W 24-letniej to może jeszcze błoby do wytłumaczenia, ale 14 lat to coś nie halo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta buda mogła stać stacjonarnie nad samym morzem np. w Danii a tam wiadomo ,że zasolenie jest zauważalne co widać nawet po brykach ściągniętych na handel. Doszedł jakiś czynnik i amelium poległo -IMO 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, czyś napisał(a):

Też aż tak nie widzę "żwirowni", cepka "z buksiorka" przecież nie pojedzie, nie rzuca żwirem spod kół, które się tylko toczą. Ponieważ nadkole wydaje się względnie całe, a to ono mocno ucierpiałoby od opony, a podłoga oberwala znacznie mocniej. Bardziej podejrzewałbym bardziej prozaiczną rzecz - "wklejenie" przyczepy w jakieś poprzeczne zagłębienie ew. nieudana próbę sforsowania jakiejś nierówności, po podłożonych deskach/belkach, które pękły a ich końce rozorały dolną warstwę podłogi. Ubłoceniem bym się nie sugerował.

Ten durszlak mnie bardziej martwi. Nawet jeśli widać to na kawałku, to w zasadzie nie do naprawy bez wymiany poszycia całej ściany od listwy w górę. To już nie blacharka w samochodzie, że sie wstawi reparaturkę, poszpachluje i będzie git. Jeśli to ślad po jakimć uszkodzeniu, to okres trwałości miejscowej naprawy bezpowrotnie minął. Jeśli wada blachy - kto wie czy nie wyjdzie z czasem na całości. Nie zdziwiłbym się gdyby przyczyna nie leżała w blasze, a wewnatrz cepy/ściany. Wilgoć pod blachą?

Nie chodzi o to że wszystko jest o kant, moja cepka to też nie Miss Polonia po makijażu, ale ma 10 lat więcej i takich kwiatów nie ma. Są "użytkowe" odpryski lakieru na blasze, ale spod lakieru nie wychodzi sito. W 24-letniej to może jeszcze błoby do wytłumaczenia, ale 14 lat to coś nie halo. 

Mój obecnie 23letni Burstner też takich kwiatków nie ma, nie licząc użytkowych odprysków lakieru jak wspomniałeś, ale to co innego i nie ma dziur. Ewidentnie w tej Adrii jest jakiś problem z blachą, gdyż od środka sucho, twardo, zero zapachów itd. Można by było zaryzykować i to zalepić następnie obserwować. Na zdjęciach tak dokładnie tego nie widać, ale na żywo były widoczne miejsca, w których zaczęły pojawiać (przebijać) się kolejne dziurki. W tym miejscu leci belka drewniana konstrukcyjna, która musiała dostać wilgoci i w kontakcie z blachą aluminiową zaczęło się utleniać. Kontaktowałem się z profesjonalnym serwisem i powiedziano mi, że bez rozebrania od wewnątrz nie można określić dokładnie co i w jakim czasie z tego wyjdzie. Niewiadomo w jakim czasie to powstawało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początkiem złego mógł być drobiazg - to, dzieciaki rzuciły garścią ostrego żwiru, a cepka wystawiona na sól (wybrzeże itp), albo coś w tej okolicy na stałe opieranie (wędki itp), z jakimś szpiczastym zakończeniem, które minimalnie wbijało się w lakier.

Aluminium jest mocno reaktywne, podatne na korozję elektrochemiczną. Jeśli to takie lokalne ~0,5 m, to o wędkach piszę nie bez powodu, cirka zbliżona wysokość - kotwiczka itp., a wiele przynęt to stal i mosiądz, co przy b. dużej różnicy potencjałów między alu i miedzią w wilgotnym (a jeszcze słonawym) środowisku tworzy ogniwo, w którym alu podda się pierwsze (przeżera je szybko).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się jak szybko postępuje taki proces. Co i w jakim czasie może się stać lub się stanie z takim kawałkiem ściany. A może nic strasznego się nie stanie? Hm...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.