Hulajnoga el. na Camping

[Gość]

Darku jak z kierownicą, jest stabilna czy czuć ze pracuje na łamaniu, tymi hulajnogami co miałem okazję jechać to miałem takie odczucie ze kierownica zaraz się urwie bo sztyca bardzo pracowała, Kugoo tego nie ma bo hulajnoga łamie się można powiedzieć w połowie i nie ma takich odczuć podczas jazdy.

[Voku]

32 minuty temu, peja76 napisał(a):

Darku jak z kierownicą, jest stabilna czy czuć ze pracuje na łamaniu, tymi hulajnogami co miałem okazję jechać to miałem takie odczucie ze kierownica zaraz się urwie bo sztyca bardzo pracowała, Kugoo tego nie ma bo hulajnoga łamie się można powiedzieć w połowie i nie ma takich odczuć podczas jazdy.

Dam znać jak na nich pojeżdżę. Ale coś tam czytałem o nich i przy tym układzie zawieszenia mogą być takie odczucia. Nie słyszałem żeby się łamały te sztyce. Ja zresztą szybko też nie jeżdżę. Na razie ?

 

 

[rtwppk]

2 godziny temu, Voku napisał(a):

Pewnie będzie jak mówisz, ale rowerami też bym tam pewnie nie pojeździł przez te górki. To trochę jak w Grecji. Górki i gorąco aż się nie chce wsiadać na rowery. 

Co do górek to tamten motus jest dla Pauliny i myślę że 600W da z nią rade. Dla siebie mam hulajnogę trochę mocniejszą ? 

Motus Pro sport 2021 2x1000W jak wyżej, przejechałem się na niej dosłownie chwilę i to jest hulajnoga szatan ? silnik 2x1000W aż strach załączać przedni silnik ciągnie jak szalona. 

Na obu dwóch jeździ się bardzo komfortowo zawieszenie wybiera bardzo dużo nierówności. Tym się płynie a nie jedzie. Zaden szuter, trawa czy leśna ścieżka im nie straszne. ? Idealne na kempingi ?

 

 

 

 

Zróbmy założenie, że zaczynacie przekonywać  … gdzie mocujecie zabezpieczenie do przypięcia tej hulajki jak już dojedziecie do celu ? Plecak? Czy jest jakiś ukryty patent w linką stalową ?! 

[Voku]

9 minut temu, rtwppk napisał(a):

Zróbmy założenie, że zaczynacie przekonywać  … gdzie mocujecie zabezpieczenie do przypięcia tej hulajki jak już dojedziecie do celu ? Plecak? Czy jest jakiś ukryty patent w linką stalową ?! 

Na tą chwilę plecak, są też torby na sztyce. 

https://allegro.pl/oferta/torba-wildman-3l-mocowanie-sztyca-kugoo-kirin-g3-12325198639

[rtwppk]

2 minuty temu, Voku napisał(a):

Na tą chwilę plecak, są też torby na sztyce. 

https://allegro.pl/oferta/torba-wildman-3l-mocowanie-sztyca-kugoo-kirin-g3-12325198639

Widzę, że również borykasz się z dysproporcją wagową jeźdźców … u mnie przy takich samych rowerach oznacza to 2x mniejszy zasięg lub 2x więcej pedałowania. Ile wazy ta wersja mocniejsza i jaką masz baterię? U mnie 55 kg - 105 kg  

[Voku]

29 kg bateria 18,2Ah 52V

[rtwppk]

To chyba ostatnie pytanie - jaki masz czas ładowania tej większej ?

[rtwppk]

Podstawowa użytkowa różnica jaką dostrzegam to szybkość i łatwość załadunku do samochodu. Mimo, że rowery są składane to niestety trochę trzeba się nagimnastykować  z włożeniem dwóch. Jedyna obawa to co zrobimy jak zabraknie prądu  … 30 kg nie nadaje się do pchania  

[Misio]

3 minuty temu, rtwppk napisał(a):

Jedyna obawa to co zrobimy jak zabraknie prądu

nie doprowadzić do takiego stanu...

Ja się holowałem drugą hulajnogą

[rtwppk]

2 minuty temu, Misio napisał(a):

nie doprowadzić do takiego stanu...

Ja się holowałem drugą hulajnogą

Tylko wytłumacz jak ustalić trasę … większość wycieczek kończysz w połowie bo już sygnalizacja baterii daje znak 50% … chyba, że najpierw jest z górki  to martwisz się w drodze powrotnej …

jednak przy rowerze możesz wpłynąć na zużycie baterii pracą nóg. Po wycieczce i ataku Wezuwiusza założyłem wolnobieg i teraz jest Ok  zwłaszcza przy większych górkach. Ja wiem , że takich wzniesień w miastach jest u nas jak na lekarstwo  ale w EU już wyglada to inaczej. Oczywiście to jest bardziej zabawka niż rower wyczynowy  ale do przemieszczania się jest ok 

 

 

 

[Misio]

Dla mnie wycieczka na hulajce to 20-30km...

Gdy mamy zasięg realny około 60, to trzeba mieć po prostu naładowaną baterię...

Dodam przelecenie 30km hulajką to też naprawdę wysiłek fizyczny...

39 minut temu, rtwppk napisał(a):

 zwłaszcza przy większych górkach.

 

jadąc z góry często masz odzysk...

 

A hulajka dla mnie jest "lepsza" do transportu w kamperze, jak i "towanu" na niej, lżejsza i szybsza (szczególnie w terenie).

Dla mnie rower niestety ze względu na kręgosłup tylko "pionowy"/holenderski, który w wielu przypadkach niestety też jest mało "wygodny" do podróżowania.

[Suzu4x4]

51 minut temu, rtwppk napisał(a):

Tylko wytłumacz jak ustalić trasę … większość wycieczek kończysz w połowie bo już sygnalizacja baterii daje znak 50% … chyba, że najpierw jest z górki  to martwisz się w drodze powrotnej …

jednak przy rowerze możesz wpłynąć na zużycie baterii pracą nóg. Po wycieczce i ataku Wezuwiusza założyłem wolnobieg i teraz jest Ok  zwłaszcza przy większych górkach. Ja wiem , że takich wzniesień w miastach jest u nas jak na lekarstwo  ale w EU już wyglada to inaczej. Oczywiście to jest bardziej zabawka niż rower wyczynowy  ale do przemieszczania się jest ok

moja hulajnoga ma wg producenta do 70 km zasięgu , przy mojej wadze ok 80 kg robię 50 km bez oszczędzania. 

pomimo ze moja hulajnoga ma vmax ponad 50 km/h komfortowe poruszanie się to 30 km/h max

hulajnoga i rower elektryczny to dwa całkiem inne światy.  do poruszania się po mieście czy dużym kempingu zdecydowanie wolę hulajnogę, szybciej prościej i wygodniej niż na rowerze.

Ale na turystyczne wycieczki roweru nie zamieniłbym za żadną hulajnogę. Rower daje po stokroć więcej frajdy, jest wygodniejszy i  i zapewnia możliwość powrotu nawet z całkowicie rozładowaną baterią.

[rtwppk]

2 godziny temu, Suzu4x4 napisał(a):

Rower daje po stokroć więcej frajdy, jest wygodniejszy i  i zapewnia możliwość powrotu nawet z całkowicie rozładowaną baterią.

I to jest argument który w naszej dotychczasowych wyjazdach przemawiał za rowerem … przy wolnobiegu mamy dodatkowy komfort wspinania się na naprawdę duże wzniesienia (wcześniej opisany Wezuwiusz) a o tym że to było duże wyzwanie świadczyły miny Włochów jak nas zobaczyli na drodze  

Chyba będzie trzeba jakiś wspólny wyjazd mieszany zorganizować by poddać kompleksowym testom jedno i drugie  

Narazie jak dla nas to argument jest tylko jeden szybkość załadunku i rozładunku  

[jacek00]

moja hulajnoga ma wg producenta do 70 km zasięgu , przy mojej wadze ok 80 kg robię 50 km bez oszczędzania. 
pomimo ze moja hulajnoga ma vmax ponad 50 km/h komfortowe poruszanie się to 30 km/h max
hulajnoga i rower elektryczny to dwa całkiem inne światy.  do poruszania się po mieście czy dużym kempingu zdecydowanie wolę hulajnogę, szybciej prościej i wygodniej niż na rowerze.
Ale na turystyczne wycieczki roweru nie zamieniłbym za żadną hulajnogę. Rower daje po stokroć więcej frajdy, jest wygodniejszy i  i zapewnia możliwość powrotu nawet z całkowicie rozładowaną baterią.

Jaki masz dokładnie model tej hulajnogi?

[Misio]

Bo rower jest dla przyjemności jazdy

A hulajka by "tam " się dostać...

3 godziny temu, rtwppk napisał(a):

Narazie jak dla nas to argument jest tylko jeden szybkość załadunku i rozładunku  

Do tego jeszcze np u mnie "trakcja" kampera.

I większą łatwość przewożenia "towaru".

No i dla mnie w mieście (moim) stanowczo więcej plusów... łatwiej wziąć pod rękę, na schody, do autobusu czy wrzucić na pakę auta firmowego, czy osobowego...