Przyczepy - pokochać czy porzucić?

[janekorka]

Witam.

Paweł 1966 ja się cieszę , że go mam. Zawsze mi się marzył mały kamper i chyba pozostał on gdzieś z tyłu głowy, jednak myśląc zdroworozsądkowo to taki kompromis w postaci mojego kampervana jest chyba najlepszym rozwiązaniem. Ja analizowałem to w takim kontekście: samochód ma mi służyć jak najczęściej, nie może być tylko i wyłącznie na typowe wyjazdy. ma mi pomagać w rozwijaniu moich pasji a nie być sztuką dla sztuki. Ten mój ford jak widać ma wymiary długościowe jak zwykła osobówka , ma chyba 460cm długości. Jedynie wysokość około 250cm odróżnia go od zwykłych busów. Możnaby go jeszcze w środku dopieścić, ale po pierwsze ja nie mam smykałki do tego , po drugie nie mam na to czasu, po trzecie, pieniadze trzeba teraz oszczędzać na wyjazdy, żeby na paliwo było. 

Jednak nie przywiazałem się jeszcze do niego za bardzo. Cieszę się , że jest , ale poprzez to , że to rocznik 1988 to części do niego nie dostanie się tak łatwo. To jest dla mnie jego minus. Wiem, bo parę musiałem zamawiać i nie było to łatwe. Bardziej niż na zabudowie, zależy mi na tym aby mieć w miarę niezawodny samochód, którym nie będę się bał pojechać gdzieś dalej. Zakup tego forda nauczył mnie, żeby w przyszłości patrzeć za młodszym busem i zaadoptować go sobie po swojemu. Mnie tam wali , czy Ktos nazwie go ulep, czy jeszcze inaczej. Mnie interesuje żeby mieć samochód wielozadaniowy i żeby z serwisem nie było problemu. Myślę , że do 2024r. nim pojeżdzę , a potem zmienię na coś innego, jak go skończę spłacać. Kolejny też wezmę na kredyt na 5 lat i będę chciał aby mi te 5 lat służył. Przyczepę sprzedałem, bo u mnie tak naprawdę tych wyjazdów rodzinnych z nią było parę w roku i stwierdziłem, że jak ma mi niszczeć pod domem to lepiej sie jej pozbyć. Tym bardziej , że na weekendowe wyjazdy kampervan świetnie się spisuje, a na 1- 2 wyjazdy dłuższe w czasie wakacji to bez sensu było ją trzymać i gracić sobie podwórko.  Kampervana też się zastanawiałem , czy nie wystawić na olx, ale przeanalizowałem, że nie ma co kombinować, bo ten jest już sprawdzony, a kupując busa do 20tys. to nie mam gwarancji , że nie będę musiał do niego dołożyć. Tak więc teraz nic tylko jeździć, jeździć i korzystać z życia. Jest jeszcze jedna sprawa, chciałbym jeszcze w tym roku zrobic jesli nie całą rodziną to przynajmniej z synem jakąś fajną trasę rowerową. Pewnie będzie gdzieś po Polsce , ale marzy mi się jakaś ścieżka rowerowa w Alpach . Podpatruję sobie różne opisy https://bird.pl/alpeadria/   . Piękna ścieżka rowerowa jest nad J. Garda - tam też mi się marzy pojechać  https://kolemsietoczy.pl/jezioro-garda-rower-trasy-sciezki-wycieczki-rowerowe/   Marzenia trzeba mieć i dążyć do ich realizacji. Wypraw kajakowych też bym chciał troche zaliczyć, z tym , że może juz na naszym podwórku. Kajaki dmuchane mam więc pozostaje tylko obmyslic trasę i spływać. Na wycieczkach rowerowych czy kajakowych oczywiście nocleg pod namiotem co dla syna powinno być dodatkową atrakcją.Pożyjemy, zobaczymy jak sie plany wyjazdowe będą realizować. 

 

Pozdrawiam

[Misio]

5 godzin temu, janekorka napisał:

...a kupując busa do 20tys. to nie mam gwarancji , że nie będę musiał do niego dołożyć.

A raczej była by gwarancja że trzeba dołożyć 5-10 na starcie...a jeszcze później kolejne dutki w zabudowę...

[janekorka]

Misio, pewnie tak będzie. Na razie jeżdżę tym i za wiele nie mam zamiaru go upiększać ani robić jakiś inwestycji w niego. Służy mi, już trochę kilometrów nim przejechałem. Teraz najważniejsze ,żeby była kasa na wyjazdy.

Myślę, że następny samochód to będzie bus osobowy tak jak pisałem. Najważniejsze, aby był sprawny i niezardzewialy.? Resztę się jakos skleci, lub stopniowo się będzie do niego dokładać ??

Pozdrawiam.