Skocz do zawartości

Ostrzeżenie - tak się kończy wężykowanie przyczepy i wymarzony urlop :(


Kajetan

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 24.05.2018 o 13:50, Suzu4x4 napisał:

Myślę że u Ciebie problem leży po stronie źle rozłożonego układu mas w przyczepie , wywal testowo na jakiś wyjazd rowery lub pożycz bagażnik dachowy na rowery do auta

Myślę, że z rozłożeniem mas jest OK z wyjątkiem rowerów. Je i tak muszę wywalić na dach, bo w zimę dołożyłem aku, solar oraz tonę  osprzętu i przewodów. A w zamyśle mam jeszcze mover :blink:

W dniu 24.05.2018 o 13:50, Suzu4x4 napisał:

poczuję lekkie bujnięcie ale nie jest to jakoś specjalnie stresujące

No właśnie. Tutaj poruszyłeś chyba bardzo istotną kwestię. Jak napisałeś, dla Ciebie lekkie bujnięcie nie jest stresujące. Dla mnie po obejrzeniu takich filmików i po naczytaniu się paru tematów z tego forum jest to sytuacja bardzo stresująca. Jeszcze nigdy nie wpadłem w wężykowanie, być może dlatego, że na każde bujnięcie reaguje odpuszczeniem gazu. Nie wiem co by było, gdybym dalej ciągnął. Co gorsza, kusi mnie, by to sprawdzić, jednak bezpieczeństwo rodziny jest najważniejsze :wacko:

Tak więc pozostaje istotne pytanie: "Czy bujnięcie jest równe bujnięciu?"

3 godziny temu, danielpoz napisał:

Różnica od tony w górę. To moja teoria wymyślona na potrzebę tej odpowiedzi:]

Zgodzę się z tym, tylko co nam zostaje? Albo dowolne pierdzikółko z niewiadówką albo wpadasz w B+E i Viatoll :sciana:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

B+E mógłbym zrobić - mogłoby się przydać, Viatoll mógłbym zapłacić, większe opłaty za promy i autostrady w PL i EU mógłbym zapłacić.

Co zyskuję???

Trochę bezpieczniejsze poruszanie się po drogach?

Czy gra jest warta świeczki? Na to pytanie chyba każdy musi sobie sam odpowiedzieć. :klotnia:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla kogo warta dla tego warta, jak widać nie dla każdego. 

 

Co zyskuję? Nie obniżam sztucznie dmc żeby się zmieścić które i tak później jest przekroczone 

Edytowane przez jacekzoo (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jeśli jeździłbym tylko z małżonką lub z dwójką niedużych dzieci na wakacje to jak najbardziej średnie auto i nieduża przyczepa, więc do 3500 t DMC spokojnie da się, ale dla 4 i więcej osób nie bardzo to widzę. Dodając do tego rowery, movery i inny szpej w / na przyczepie to i cięższe auto potrzeba, więc wyjście ponad te 3,5 t zestawu jest jedynym rozsądnym wyjściem .

Pozdrawiam

Wysłane z mojego Moto G (5S) przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu coś z mniejszym DMC pewnie rowery zrobiły swoje. Holownik też nie za masywny. Myslę że trzeba przed wszystkim pamiętać o nacisku na hak, i nie sugerować się tym że jak dam więcej na tył przyczepy to zawieszenie w samochodzie będzie miało lżej :P Bo tez słyszałem takie opinie.

 

Edytowane przez Voku (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, chris_66 napisał:

A co złego jest w B+E, B96 i viatollu?

Chyba sama wygoda emoji4.png

Wysłane z Tapatalka

 

 

 

Dokładnie, wygoda i większe możliwości. Też przed zakupem przyczepy zrobiłem B+E zamiast obniżać DMC przczepy lub zmieniać holownik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Voku napisał:

Tu coś z mniejszym DMC pewnie rowery zrobiły swoje. Holownik też nie za masywny. Myslę że trzeba przed wszystkim pamiętać o nacisku na hak, i nie sugerować się tym że jak dam więcej na tył przyczepy to zawieszenie w samochodzie będzie miało lżej :P Bo tez słyszałem takie opinie.

 

Jestem totalnym świeżakiem w karawaningu (ledwie paręset km), coś jednak znam się na technice jazdy ogólnie, rozumiem też z czystych praw fizyki, że gazem można by wężykowanie wyciągnąć, na to chyba jednak trzeba mieć żelazne kochones. A co w drugą stronę - widać na filmie, że sytuacja zaczęła się dobre 9 sekund przed już poważnym wahadłem, w zasadzie od początku filmu. Nie ma szans, żeby tego nie poczuć od razu. A gdyby od razu wtedy zbić prędkość mega szybko, może nie hamulec w podłogę, ale mocno zhamować z tych 100 do tych 50-60 i dalej hamować?

Ktoś miał wężykowanie i wyszedł z tego bez szwanku? samo ustało? gazem wyciągnięte? czy bez gazu i hamulca?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, chyba się muszę rozpisać.

Według mnie większość z Was tu wypowiadających się, którzy mają B+E to osoby z dużym doświadczeniem karawaningowym, którzy z czasem ewoluowali na coraz cięższe holowniki i przyczepy. Jest też według mnie dużo mniejsza grupa osób, którzy posiadając ciężkie holowniki chcieli zacząć karawaning i jedyną logiczną opcją było zrobienie B96 lub B+E (jak chyba Roro). Pominę zawodowych kierowców, którzy posiadają uprawnień jak "mrówków".

Dla Was, gdy już posiadacie takie uprawnienia jest to logiczne i na pewno będziecie bronić tej konfiguracji - rozumiem to.

Jednak większość osób rozpoczynająca karawaning posiada zwykłe osobówki i chcąc zasmakować tego stylu wypoczynku szuka jakiejś używanej cepki zgodnie z aktualnym prawem. Przecież żaden "zwykły Kowalski", przy zdrowych zmysłach, nie zainwestuje w nowy(używany) holownik, nową(używaną) dużą cepkę, prawo jazdy, Viatoll, bo być może po jednym wyjeździe stwierdzi, że to nie dla niego. Zresztą zanim to wszystko zrobi, to minie rok czasu i będzie musiał wziąć kredyt hipoteczny na te zabawki :hehe: 

Tak więc większość "Kowalskich" dokupuje do swojego obecnego średniego holownika małą/średnią cepkę i się uczy życia karawaningowego. I tu, na początku życia, jest najwięcej zagrożeń, włącznie z wężykowaniem. Dopiero z czasem, gdy zasmakują życia karawaningowego, sprecyzują swoje zapotrzebowanie i gdy wpadnie do portfela za dużo gotówki :lol: dopiero wtedy ewentualnie kupują nowsze większe sprzęty i ewentualnie robią dodatkowe uprawnienia.

Jako, że trochę poczuwam się do bycia przedstawicielem typowego "Kowalskiego", to pokrótce opiszę swoją krótką historię:

Zaczęło się to z 10-15 lat temu, gdy mój braciak posiadał starą sześcioosobową Hobbytkę. Ja w tym czasie jeździłem do pięciogwiazdkowego :biwak: :hehe: Z zazdrością patrzyłem na braciaka staruszkę i na wszystkie inne przyczepy (nie wspomnę o kamperach).Jakieś 6-7 lat temu zacząłem z żoną boje o pierwszą przyczepkę. Cienko mi to wychodziło i cztery lata temu wypożyczyłem na 2 tygodnie 4-ro osobową cepkę spod Pozniania i objechałem północno zachodnią Polskę, zwiedzając z 6-7 kempingów. Oczywiście pojechałem bez żony :wacko:

W międzyczasie u mojego braciaka zmieniło się dużo i sprzedawał swoją cepkę. Chciał mi ją oddać za jakiś tysiąc czy dwa (sprzedał za 5tyś). Jednak ja się bałem tego zakupu, bo najprawdopodobniej nie przekonałbym żony do tego standardu. Poza tym miała inną wadę, czyli wszystko na 230V. Tak więc dalej pozostałem z niczym :'( Jednak po wypożyczeniu coś się u mnie zmieniło, przestawiło, zaraziło. Zarejestrowałem się na k.pl, żonie marudziłem, walczyłem, przegrywałem bitwy, jednak wojnę wygrałem i dwa lata temu na majówkę posiadając dwa podobne holowniki, wyjechałem do Holandii po przyczepkę z DMC do 1400. (jakby mi ktoś wtedy powiedział, że pierw mam zrobić B+E i wymienić dwa holowniki, to bym go chyba :wpysk::zly:). Cała rodzina była przeciwko mnie, byłem sam jak palec i miałem wydać kupę kasy na zgniłka (tyle się o tym naczytałem na forum). Wybrałem cepkę ponad moje możliwości i potrzeby, jednak z nadzieją, że przekonam żonę i że nie będę jej musiał sprzedawać. Wybrałem Hobby 500 KMFE 6-cio osobową, gdyż wtedy był to dla mnie ideał. Na tą chwilę, czyli po przejechaniu jakichś kilkunastu tysięcy kilometrów tym zestawem wiem, że wybrałem dobrze, najlepiej, jak w danych warunkach mogłem się zachować.

No i teraz pytanie, co byście zmienili na moim miejscu????? Oczywiście mógłbym kupić mniejszą np. 4-ro osobową, jednak komfort byłby o niebo niższy.

Na jesieni będę wybierać nowy leasing'owy holownik i opcja, w którą prawdopodobnie pójdę to ciut większy i cięższy holownik z DMC obniżonym do 2100 (mam nadzieję, że uda się tak zrobić u leasingodawcy). Dzięki temu różnica mas się zwiększy, zwiększy się bezpieczeństwo, jednak będę się musiał pilnować ładowności. A co z tego wyjdzie, zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym że standardowy Kowalski chce kupić jak największą przyczepę nie mając żadnych doświadczeń w holowaniu czegokolwiek. Zawsze tak było...

Pod maską 1,4 ale auto w kombi i wyładowane po dach. Z tyłu 2 dzieci a nad ich głowami bagaże bez kraty bezpieczeństwa. Ile takich aut mijałem jadąc kiedyś do CRO. Włos stawał na głowie.

Po co w 2+1 pchać się od razu w 480 lub 500 na granicy DMC w papierach o RM nie wspominam nawet mając pod domem kompakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się określa jako mierz siły na zamiary. Moi rodzice też chcieli dużą przyczepę "bo wnuki będą jeździć" (wnuki mieszkają 2500km od nich, wiec w Polsce widzą się raz w roku, a w namiocie też im będzie ok). Czym ciągnąć mają, bo Volvo V70 ma sporo na haku, ale na szczęście kupili mała budke i cieszą się z mobilności.

To tak ku przemyśleniu :)

Radek Wrodarczyk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.