Skocz do zawartości

oplacalnosc przyczepy w stosunku do domkow, pokoi itp


gogi123

Rekomendowane odpowiedzi

 

A najtańsze jest jeżdżenie z namiotem.

 

Najtaniej to siedzi się w domu i pierdzi w stołek :)

 

Trochę to jest przekombinowane porównywanie kwater, przyczep, kamperów itp. według mnie nie da się tego logicznie wyliczyć bo w sposobie spędzania wolnego czasu są spore różnice, gusta.

Mój znajomy jeździ na planowane pół roku wcześniej wczasy (Grecja, Turcja itp) i za żadne skarby świata nie chce słyszeć o namiotach, przyczepach to nie dla niego. Przy moim składzie 2+2 wczasy w PL 100 m od morza albo w Ustrzykach Grn. są BARDZO tanie spokojnie mieszczę się w 4-5 k a porównywalny wypoczynek w Hiszpanii to ok. 10-12 k ( i wtedy jest to porównywalne z zakupem wycieczek).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto powiedział , że z przyczepką ma być tanio :smirk: ; jeśli ktoś tak sądzi to może się grubo pomylić ; karawaning jest coraz droższy a jak widać nie wymiera a raczej ciągle się rozwija bo to jest prawdziwa wolność w spędzaniu wolnego czasu w tym zwariowanym świecie .

Pozdrowionka dla odpoczywających na łonie natury :ok::hej:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

karawaning jest coraz droższy a jak widać nie wymiera a raczej ciągle się rozwija 

Bo jest 50% taniej. Nie chce mi się rozwijać wypowiedzi, większość wie o o co chodzi. 

Edytowane przez cityflipper (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozdrowionka dla odpoczywających na łonie natury :ok::hej:

Hola janm !

 

Dziękujemy za pozdrowionka, za tydzień będzie kolejny jubileusz naszej włóczęgi.

Jeszcze do połowy drogi/trasy wiele nam brakuje...

     więcej...

Pozdrowionka z Cartageny...

Ir & Ed

PS

W poniedziałek ruszamy w kierunku Malagi...

Edytowane przez Ir & Ed (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem jak liczycie koszty, ale u mnie po połowie sezonu wychodzi że jest taniej ale tylko w porównaniu z 4 gwiazdowymi hotelami. Ja wyjeżdzam na krótko 2-3 dni bo nie lubie dłuższych urlopów. Sam koszt przejazdu z przyczepą jest 2 razy większy: dodatkowe 6l paliwa na 100km + Viatoll. Eksploatacja przyczepy też nie jest darmowa : amortyzacja sprzętu, coraz to nowe wydatki na przydatne dodatki, jakaś chemia preparaty i mycie itd. 

 

Jeśli ktokolwiek rozważa zakup przyczepy aby było taniej - niech sobie to wybije z głowy - taniej nie jest

 

Oczywiście pomijając to i tak uważam że fajnie jest jeździć z przyczepą bo:

- zawsze chciałem być kierowcą ciężarówy plany zawodowe potoczyły się inaczej więc teraz chociaż mam przyczepe

- nie muszę nic wcześniej specjalnie rezerwować, jadąc w określonym kierunku żona może w drodze przepatrzyć stronę z kempingami i wybrać dokładny cel podróży

- Wszystko w przyczepie mam swoje, poukładane jak w domu bez rozpakowywania i pakowania - po powrocie tylko ubrania przeprać wystarczy , elementy stałe pozostają na swoim miejscu więc jest szybko i wygodnie

- Jadąc na miejsce nie zastanawiam się jakie warunki będą w pokoju, bo swój własny ciągnę za samochodem

- Być może najważniejsze - kampingowanie wymaga pewnej aktywności związanej z przypilnowaniem wody, podłączeniem prądu, opróżnieniem thetforda, czasami drobnymi naprawami - z perspektywy paru miesięcy widzę że jest to ważne szczególnie dla dzieci - wcześniej moje dzieci nie garnęły się do takich zadań, bo chyba nie miały za bardzo poczucia sprawczości w sprawach egzystencji. W domu wystarczyło odkręcić kran aby woda leciała, otworzyć lodówke aby coś zjeść itp. Na kempingu trzeba trochę bardziej pokombinować. W skrócie oceniam to tak, że kemping z dziećmi pomaga nabrać im pewności siebie, stać się bardziej zadowolonymi z własnego zaangażowania i wysiłku

Edytowane przez kopczyn (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość miała pewnie ten etap symulacji kosztów, tak i ja :)

Fajnie jest potem patrzeć jak te wyliczenia się spełniają i rzeczywiście te 50% jest realne :) No a ile dodatkowo się zwiedzi, zobaczy i przeżyje przygód po drodze to już bezcenne. Jest to też wspaniały czas dla rodziny no i fajna szkoła życia dla dzieci no bo wiadomo trzeba zadbać o wode, wc, prąd, gaz, zwinąć/rozwinąć - samo się to nie robi i każdy ma swój w tym udział :)

 

A przecież też sama przyczepa jest inwestycją a jej wartość nie spada tak szybko jak samochodu bo przecież te nawet 10-15+ sporo są warte w zależności bardziej od jej stanu niż wieku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co komu zostaje z pobytu pod 3 czy 5 złotymi gwiazdkami skoro mam na swoim niebie milion prawdziwych?

Są w karawaningu rzeczy bezcenne których nie da się zarezerwować na termin ani nie da się ich kupić czy zamówić...

To jest przygoda i spontaniczność.

Ja nie wyobrażam sobie odpoczynku ze z góry znanym mi programem gdzie/kiedy itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez cały rok mieszkam w przysłowiowym "betonie" i tych kilka tygodni w roku też miałbym w nim mieszkać. To nie moja muzyka. Ale rozumem tych, którzy wolą inaczej. Może i dobrze, że tak jest. Na campingach byłoby trudniej o miejsce, a ciasnota na campingu jest też nie do przyjęcia. No i ta wolność i swoboda w dysponowaniu swoim czasem, od niczego i nikogo jestem niezależny Nie podoba mi się tu to jadę w inne miejsce, lub jeszcze gdzie indziej. I niech tak zostanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nazywajcie wypoczynku w formie karawaningu inwestycją, bo nią nie jest. Jest całkowitym przeciwieństwem czyli konsumpcją. 

Handlowanie budami czy sprzętem, prowadzenie kempingu to owszem są inwestycję, ale wypoczynek nią nie jest.

 

Jednak w tym roku wyjątkowo miałem wakacje i policzyłem grosz do grosza. 

Na kempingu za budę dużą, przedsionek, auto i 3 a na jedną noc 4 osoby zapłaciłem łącznie 588 zł. 

Za najtańsze kwatery typu "chlew" zapłaciłbym 880 zł. Za przyzwoite około 1100 zł.

Na paliwo zeszło mi 170 zł więcej. 

588 + 170 = 758 zł.

Kwatery w wersji "chlew" 122 zł więcej a w wersji przyzwoitej 342 zł więcej.

Oszczędność minimalna. No doliczając jakieś dwa weekendowe wypady zrobi się z 500 zł rocznie. 

Za parking, przegląd, oc, ac wychodzi 2000-3000 zł rocznie. A więc karawaning jest droższy o minimum 1500-2500 zł rocznie. Do tego jakieś myjnie, naprawy itp.

Konsumpcja pełną gębą.

O zwrocie kosztów zakupu budy nawet nie myślę.

Czysta fanaberia.

Ale nigdy, przenigdy kupując budę nie wpadło mi do głowy aby ją kupować dla "tańszych wakacji". Od początku przyświecał mi cel "fajniejszych wakacji".

I ten cel jest osiągnięty! Życie jest zbyt krótkie aby wszystko na kasę przeliczać. Ona raz jest, raz jej nie ma. A to co przeżyjemy zostaje na zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ale wypoczynek nią nie jest.

jak to nie jest ???  :swieca:  jak nie wypoczniesz to ....... :blagac:

 

ale wypoczynek nią nie jest.

jak to nie jest ???  :swieca:  jak nie wypoczniesz to ....... :blagac:

 

Wypoczynek z pełną wolnością jest BEZCENNY !!! :yay:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.